-
Zawartość
1 600 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez TomekN
-
Na poprzedniej stronie była mowa o 35Hz vs 39Hz i to na gołym przetworniku. Jeśli kupiłbyś profesjonalne monitory, które obiecują 40Hz, a po wyjęciu z pudełka schodziłyby tylko 50Hz, to spokojnie kwalifikowałoby się do zwrotu jako produkt wadliwy / niezgodny z umową / specyfikacją. Bzdury typu "musi Pan realizator poczekać 300h" można opowiadać tylko dzieciom w przedszkolu. I teraz zadanie dla Ciebie Mariusz: znajdź proszę jakiekolwiek zalecenie dotyczące "wygrzewania" monitorów u profesjonalnych firm takich jak Genelec czy Neumann.
-
Do 20% na gołych przetwornikach, w obudowie podziel to przez X (5...10..15?). Poza tym wciąż mówimy o bardzo niskim poziomie częstotliwości, który w praktyce podczas odtwarzania realnej muzyki jest bez znaczenia. Nie sądzę, aby był tu zamierzony tzw. efekt IKEA (*), ale zgadzam się, że to perfidna zagrywka psychologiczna 🙂 * - efekt IKEA: Oraz przy okazji serdecznie pozdrawiam tych, którzy wpadają tu tylko na chwilę aby mnie "kopnąć" 😄
-
OMG, co za bzdurne tłumaczenie. Przyzwoite kolumny zaczają się 600-1000 EUR / sztukę, a audiofilskie szybko idą w grube tysiące EUR (np. Revele Ultima Salon 2 kosztują ponad 10.000 EUR / sztukę). Koszt jednostkowy zautomatyzowanego wygrzewania przez 8h byłby relatywnie niewielki i z pewnością warty poniesienia, jeśli proces ten podnosiłby dźwiękowe walory produktu (o co producenci kolumn przecież się "zabijają"). Skoro koszt ten nie jest dla producenta warty poniesienia, to znaczy że taki proces nie poprawia parametrów kolumny albo wręcz jest sprzeczny z interesem sprzedażowym producenta (bo mogłby spowodować więcej zwrotów).
-
Ale do pomiarów czego? Zmiany Fs, która i tak jest poza zakresem instrumentalnym? Głosów z Diyaudio, gdzie również opinie są podzielone i wiele osób uważa że wygrzewanie to mit? Poza tym audiofile podchodzą przecież do pomiarów z dużym dystansem i nieufnością, a rzekomy efekt wygrzewania słyszą "na ucho" (gdyby był niesłyszalny, to jaki sens miałoby wygrzewanie??). Więc podsunąłem prosty pomysł: Ale jakoś żadnego odważnego audiofila nie ma 🤷♂️
-
8h wibrowania w 20Hz jest ekwiwalentem 300h grania czegokolwiek. Logiczne. Jakby to przełożyć na docieranie samochodu: 25 km katowania na I-biegu jest po prostu ekwiwalentem 1000 km dziadkowego wożenia się po mieście bez wciskania gazu do końca. Po tym czasie samochód nabiera pełnych możliwości i może czarować laski na bulwarach 😅
-
A może po prostu wierzy, że słyszy? Bo gdy ten wpływ ma ocenić w podwójnie ślepym teście, to okazuje się że już nie słyszy. Większość audiofilów unika jak ognia takich testów (a nawet nie chce o nich słyszeć), bo one podważają (i obnażają) wspomnianą wiarę: we wpływ kabli, daców, wygrzewania głośników, itd. A nikt wierzący nie lubi, jak mu się podważa podstawy wiary, którą kultywuje od lat 💁♂️ Ale może nie znam życia i jednak znajdzie się tu jakiś odważny audiofil, który podejmie się wyzwania odróżnienia kolumny "wygranej" od kolumny "niewygrzanej" w podwójnie ślepym, kontrolowanym i dobrze udokumentowanym teście? Aby raz na zawsze zamknąć japę takim heretykom jak ja, a przy okazji udowodnić całemu światu, że wygrzewanie kolumn to nie jest żaden głupi audiofilski mit.
-
Jak powiedziała kiedyś p. Czubszek; dzięki bogu jestem ateistą 🙂 Ale widzę dużo typowych cech religijności w audiofilstwie. Wiara w cuda, kultywowanie tradycji, pomijanie nauki, obrona rytuałów, wspólne zgromadzenia... i silna antypatia do ateistów. Jeszcze tylko nakryć głowy Wam brakuje, bo jak wiadomo żadna religia nie może być traktowana poważnie, jeśli jej hierarchowie nie stosują jakichś dziwnych nakryć głowy 😄
-
Mariusz, na ogól Twoje teksty są dla mnie TLDR (Too Long, Didn't Read), bo Twoje pseudonaukowe wypowiedzi na ogół omijają (czy raczej: sprytnie wymijają) istotę sprawy, albo przynajmniej lekceważą skalę zjawiska ("zmianą są minimalne, ale są"). Ale tym razem rzuciłem okiem i nie uszło mojej uwadze zdanie pod koniec tekstu po angielsku: Abstrahując od enigmatycznej miary "quite a bit", mowa jest więc o pierwszych kliku minutach pracy przetwornika. A nie o godzinach, dziesiątkach czy setkach pierwszych godzin jego pracy. Czyli głośniki powinny się "otworzyć" i "czarować" (uwielbiam te wasze określenia) już po chwili, a nie po kilku tygodniach - jak najbardziej religijni audiofile uważają 😁
-
Popsuć? Czekaj, czyli niektórzy producenci kolumn zalecają swoim klientom procedurę, której wynik / wpływ na dźwięk jest niemożliwy do przewidzenia?? I może POPSUĆ KOLUMNY? To strach w ogóle używać takie głośniki! No bo co jeśli będę słuchał nie tej muzyki co powinienem i popsuję sobie kolumny?? 😱 😅 Piękny stek bzdur na resorach 😅🤣 I jeszcze to infantylne porównanie - tym razem nie do wina - tylko do samochodów. Bo ciemnogród samochody zna i słyszał że się dociera, więc dzięki porównaniu zrozumie. Kij z tym, że silnik spalinowy konstrukcyjnie nie ma nic wspólnego z głośnikiem. Kij z tym, że [gumowych] opon w samochodach się nie dociera - nie trzeba czekać 5000 km aż gumowa ściana opony uzyska optymalną giętkość. Kij z tym, że elektroniki się nie dociera - każde urządzenie elektroniczne można wyjąć z pudełka i używać od razu - żadne kondensatory nie musza się formować, żadne kryształy ustalać strukturę... 🤦♂️🤦♂️ Od 50 do 700h, czyli 250h. Logiczne. 14 dni (okres zwrotu) x 16 godzin dziennie (doba minus sen) = 224h. Ale najbezpieczniej 250h 😅 Jedyne prawdziwe zdanie w tej treści jest takie, że dźwięk kolumny zmienia się w BARDZO NIEZNACZNY sposób (i to nie tylko po XXX h, ale od samego początku). A konkretnie zmienia w tak nieznaczny sposób, że jest to absolutnie niemożliwe do wychwycenia uchem, zwłaszcza w odstępie 250 godzin (gdy pamięć słuchowa wynosi kilka sekund). Ten mit z wygrzewaniem został już w Internecie wielokrotnie obalony i zmasakrowany faktycznymi argumentami, badaniami, pomiarami, itd, ale co tam - byciem audiofilem to takie hobby, w którym wypiera się dostępną wiedzę i kultywuje nonsensowne obrządki 😁
-
Do Twojego męczenia się z nierówną sceną dźwiękową po naprawie gwarancyjnej już się przecież odniosłem, co tu dalej drążyć. Męczyłeś się w imię własnej wiary wygrzewanie, bezkosztowo dla producenta - i o to mu chodziło. Czysta fizyka to jest jest wspomniany poziom 0,01-0,09 dB zmian w pierwszym okresie użytkowania kolumny. Jeśli odnotowujesz uchem i pamięcią słuchową takie zmiany, to masz niezwykle wysokie mniemanie o sobie i swoich możliwościach percepcyjnych. A co do Twojego drwienia z moich ograniczeń lokalowych (które moim zdaniem nadal są w złym smaku), to się kompletnie nie przejmuję. Bo Ty już tak masz, że zawsze znajdziesz coś, do czego możesz się przyczepić. Najpierw miałem nie mieć sprzętu (a co najwyżej sprzęt rodziców). Jak się okazało że jednak mam, to sprzęt źle ustawiony. Jak się przeprowadzę i będzie dobrze ustawiony, to się pewnie okaże, że salon nie może być dobry akustycznie. Jak się rozwiodę i będę mógł wszędzie powiesić ustroje audiofilskie oraz rzucić niedźwiedzia na podłogę, to pewnie się okaże że, niedźwiedź nie w tym kolorze...... Po prostu zawsze musisz się dojebać do osób, które mają inną wizję na audio niż Ty. Bo przecież Twoja wizja jest jedynie słuszna, prawda?
-
Oba moja subwoofery stoją w tym samym pomieszczeniu - w salonie. A że w salonie jest postawiona krótka, częściowa ścianka GK na której wisi telewizor LCD, to Ci się wydało ze zdjęć że to są dwa osobne pomieszczenia. Pomyliło Ci się tak samo, jak kiedyś z tym, że słucham muzyki bez głośników LR (a czekałem jeszcze tylko na R2c). Z tym wciśniętym prawym R3 w kąt trochę prawda - mam tu po prostu taką wąską przestrzeń i tego nie przeskoczę. Jestem przekonany, że drwienie z ograniczeń lokalowych / przestrzennych użytkowników forum, nie jest w dobrym tonie. Ale aż tak bardzo "wciśnięty" nie jest, bo stoi 35 cm od ściany tylnej i przynajmniej z 10 cm od ściany bocznej. Audyssey XT skorygował go tak, że nie stanowi on problemu. Oba tematy zresztą za chwilę staną się nieaktualne, bo po wakacjach przeprowadzam się do nowego lokum, gdzie w salonie będę miał więcej miejsca na wszystko. Przy okazji robię też spory upgrade głośników. Tak więc ja będę już "wolny" od swoich ograniczeń lokalowych, a tymczasem Ty dalej będziesz bezmyślnie wygrzewał głośniki według instrukcji producenta. Piszę tak, żeby ludzie wiedzieli z kim dyskutują
-
Ok, powiedzmy że tak jest w drogich kolumnach. Waży się elementy co do setnych grama (?), dobiera membrany, cewki i inne komponenty, potem robi pomiary, dobiera kolumny w pary i w cenie premium mamy wszystko w miarę równo co do 1dB. Ale wtedy wkracza jeszcze Janusz audiofil, który - dzięki posiadanej tajemnej wiedzy - może ten misternie wyprodukowany zestaw drogich kolumn jeszcze odrobinkę poprawić w rytuale "wygrzewania". Poprawić choćby o 0,1dB albo 0,01dB. Tyle co nic, ale zawsze. I podkreślam: Janusz wygrzewaniem kolumn ich dźwięk ZAWSZE poprawia lub ewentualnie "wyrównuje". Wygrzewanie dźwięku NIGDY nie psuje, tak więc żadne -0,1dB czy tam -0,01dB nie wchodzą w rachubę. Logiczne. Po obrządku wygrzewania kolumny trzeba jeszcze ją odrobinkę przestawić (wystarczy tak 1-2 mm - niedużo, ale zawsze). Ludzie którzy wiedzą o co kaman w audio, nigdy nie zapomną o tym etapie, bo wówczas kolumny jakoś nie grają w pełni swoich możliwości.
-
Jeśli pomiar był wykonany prawidłowo (a co do tego nie ma pewności), to złożyłbym ponownie reklamację na istotną różnicę w parametrach kolumn po naprawie. Osobiście nie męczyłbym się dobre kilka miesięcy z nierówną sceną dźwiękową z jakiekolwiek powodu leżącego po stronie gwaranta, but that's just me 💁♂️ Ja tego nie napisałem, ale każdy ma prawo do swoich wniosków. Oraz faktycznie byłoby miło, gdybyś obraził się na cokolwiek i opuścił ten wątek, bo tradycyjnie nie wnosisz w swoimi wypowiedziami nic istotnego, a tylko dajesz upust swoim z trudem kontrolowanym emocjom. Nawet audiowit sobie z tym radzi [jak to mówią audiofile]; co prawda niewiele lepiej, ale zawsze
-
Mariusz, jesteś w stanie odróżnić dźwięk o częstotliwości 31 Hz od dźwięku o częstotliwości 35 Hz w odstępie 100 godzin (ponad 4 dni)? Pytanie jest retoryczne, bo oczywiście nie jesteś. Tak samo jak nie odróżnisz głośnika "wygrzanego" od dopiero co wyjętego z pudelka. To praktyka. No ale w teorii, to wiem: "różnica jest niewielka, ale jest!" 😅
-
Przecież producenci piszą o zmianach we własnym partykularnym interesie, aby zredukować liczbę zwrotów - to oczywiste. Nie piszą jednak już że ewentualne zmiany są tak minimalne, że niesłyszalne uchem (zwłaszcza w czasie tygodni, gdy pamięć dźwiękowa liczy się w sekundach). Jedyne istotne zmiany zachodzą w tym czasie w mózgu u nabywcy produktu ("przyzwyczajanie się do nowego brzmienia" - i to jest psycho-akustyczny fakt). Zresztą niektóre zalecenia producentów są niedorzeczne i urągają inteligencji czytającego a nawet zdrowej logice, patrz np. Focal który pisze o "zaaklimatyzowaniu się do temperatury i wilgotności", co może jest faktem po wniesieniu kolumny z dworu w zimę, ale trwa z 60 minut, a nie "kilka tygodni" 🤦♂️ Oraz podoba mi się Wasz koronny argument o winie. Skoro wino musi dojrzewać, to kolumna głośnikowa czy wzmacniacz - też. Logiczne. Tylko że wino czy whisky dojrzewa najczęściej u producenta, a głośników, wzmacniaczy i kabli producenci "wygrzewać" jakoś nie chcą... choć przecież bez problemu by mogli, uzyskując dodatkowy walor produktu "gotowego do użytku w tzw. pełnej wydajności od razu po wyjęciu z pudełka" 💁♂️ 🙂 Producenci wciskają Wam wasz własny mit (kit), więc nic dziwnego że łykacie go jak pelikany
-
Mylisz "nie umiesz udowodnić" z "nie chce mi się udowadniać" Bo tak właśnie jest - nie chce mi ciągnąć niekończącej się dyskusji z osobą, która otrzymała (od Krafta) link do dowodu o który prosiła, ale go lekceważy, przeinacza i brak słyszalnych różnic dźwiękowych nazywa "kwestią otwartą". Nie ja Cię zdefiniowałem jako wierzącego, sam to zrobiłeś 💁♂️
-
A przy okazji przenosin* dwa moje posty wykasowane Widzę że nic tu się nie zmieniło w kwestii cenzury * - Info dla niezorientowanych; "przenosiny" oznaczają wyłonienie przez moderatora forum, dyskusji o wygrzewaniu głośników z wątku dotyczącego kolumn KEF R3, podlinkowanego poniżej. Ja osobnego wątku, który teraz czytasz, nie zakładałem i bynajmniej nie jestem zainteresowany osobną dyskusją w sprawie wygrzewania głośników (co uważam za mit i temat w ogóle nie warty jakiejkolwiek szerszej dyskusji). Ale też nie mam nic przeciwko wyłonieniu jakiejś dyskusji do osobnego wątku, jeśli jest na tym forum uważana za tzw. offtop - takie prawo właściciela forum. Treść tematu aktualnego bieżącego jest autorstwa moderacji, nie mój - dla jasności.
-
Nie przyszedłem tu w celu toczenia niekończących się potyczek słownych. Moja opinia jest znana (i zresztą tożsama z powszechnie dostępną wiedzą). A jak Ty jesteś "wierzący", to sobie tam wierz w co tam chcesz. Aha i jeśli nie zaznasz spokoju dopóki nie będziesz mieć racji w tej dyskusji, to od razu oddaję Ci pole: tak, masz rację, ja się mylę. Przepraszam za zakłócanie audiofilskiego ładu i spokoju na forum PS. Chociaż nie ukrywam, że podku**wienie audiowita moim chwilowym pojawieniem się na forum jest zawsze małą, tanią przyjemnością 😅