
Sandflyer
Uczestnik-
Zawartość
357 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Sandflyer
-
Tak, i nawet jeśli czegoś nie ma w bazie, można to dodać, więc nigdy nie będzie tak, że nie masz możliwości odtworzenia strumienia (chyba że odtwarzacz nie odtwarza danego rodzaju strumienia internetowego). Właśnie tak. Odtwarzacz strumieniowy automatycznie widzi foldery udostępnione w sieci i może odtwarzać pliki w tych folderach. Być może będziesz musiała udostępnić konkretne foldery w Windows. Nie jest potrzebny żaden dodatkowy soft, sterowniki itp.
-
Generalnie to bardzo polecam wnikliwą lekturę instrukcji obsługi sprzętu przed jego kupnem. Stamtąd można się bardzo dużo dowiedzieć. Niejednego urządzenia nie kupiłem, bo z instrukcji wynikało, ze nie posiada funkcji, które mnie interesują. Mój Cambridge korzysta z bazy danych ok. 20 000 adresów radia internetowego - zarówno stacji radiowych nadających na żywo (np. Trójka, Zetka) i klasycznych "streamów" internetowych. Nie pamiętam teraz czy można adres streamu wpisać w urządzeniu "na piechotę", ale generalnie wyszukiwanie stacji internetowych i programowanie urządzenia odbywa się za pomocą specjalnej strony internetowej, przez którą łączysz się z urządzeniem i programujesz zapamiętane stacje. Jeśli znajdzie się stacja, której nie ma w bazie danych (szanse małe, bo te bazy są cholernie duże), to przez tę "dedykowaną" stronę internetową można wpisać adres streamu (jeśli urządzenie może go odtworzyć) i dodać do zapamiętanych stacji. Możesz też wyszukiwać stacji (tych znajdujących się w bazie) z poziomu samego urządzenia - według kraju "pochodzenia" lub rodzaju muzyki lub według nazwy. Jest to trochę upierdliwe, ale można się przyzwyczaić. Twój przykład divbyzero jak najbardziej jest w bazie mojego Cambridga (wraz z trzema innymi odmianami tegoż ) Odtwarzane są tylko streamy internetowe. Filmiku youtube (tzn. samego dźwięku) nie odtworzysz. Bezpośredni dostęp do youtube mają raczej odtwarzacze bluray - zresztą ja taki mam - Pioneer BDP-170. Nie jestem zresztą pewien, czy chodzi Ci o odtwarzanie soundcloud i youtube za pomocą urządzeń, o które pytasz? Bo oczywiście możesz podłączyć laptop do wzmacniacza przez wyjście słuchawkowe i w ten (mało audiofilski) sposób odtwarzać na sprzęcie co chcesz. Poza tym bezpośrednio z laptopa mozesz odtwarzać znajdujące się na nim pliki muzyczne - odtwarzacz strumieniowy wtedy działa jak serwer muzyczny. A poza tym to pytaj pytaj
-
No sorry, ale to jest właśnie ten objaw audiofilii, którego nie lubię. Mam na regałach wiele płyt nagranych tragicznie z takich czy innych względów, których jednak nigdy się nie pozbędę ze względu na ich walory muzyczne. Nikt mi nie powie, że pierwsza płyta SBB (koncert w Stodole) czy Brygada Kryzys są świetnymi nagraniami pod względem produkcji. To samo dotyczy "In Rock" Purpli i wielu innych płyt. Nie przestanę ich słuchać tylko dlatego, że źle brzmią
-
Caspian to jest fajna rzecz, ale drogawy Zwróć uwagę, że ten pierwszy to wzmacniacz mocy.
-
Ale Ty chcesz zadziwiać kogoś czy siebie?
-
Dziecko, na jakim Ty świecie żyjesz?! 9.1 3D 4K inaczej nie chce mi się z Tobą gadać
-
Tia, każdy audiofil ma takie marzenia, włącznie z nierównoległymi ścianami w pomieszczeniu odsłuchowym, własną elektrownią i meblami do odsłuchu w cenie samochodu. A wracając do wątku - jak rozumiem, kolumny hi-end oznacza coś innego (lepszego) niż zestaw Pure Acoustics za 699 zł w sklepie Euro. Nie chcę polemizować ze stwierdzeniem, że "za 2 000 nie będzie hi-endu", ale koledzy na pewno coś Ci doradzą. Napisz chociaż czy chcesz podłogowe czy podstawkowe.
-
Ale nie sugeruj się moim pianiem nad tymi kolumnami, bo nie chcę Cię mieć na sumieniu One po prostu wyjątkowo pasują do muzyki, której słucham i brzmienia, które lubię. Charakterystyka brzmienia 6 i 7 jest taka sama. Szóstki są tańsze, mają trochę mniej basu (na papierze 37 Hz, siódemki 36 Hz), ale układ głośników wysokotonowych (kopułka + wstążka) jest taki sam. Ja byłem nastawiony na szóstki, ale trafiły się siódemki wyjątkowo tanio w salonie, bo wtedy Mk I już były na wylocie i wchodziły Mk II. Nie wiem też, jakie są różnice pomiędzy Mk I i Mk II. Słuchałem kiedyś bardzo pobieżnie siódemek Mk II w salonie i nie zauważyłem jakichś drastycznych różnic, choć to było na kompletnie innym sprzęcie.
-
Strim, wiele "płyt" jest już sprzedawanych przez wytwórnie w postaci plików FLAC. Niektóre orkiestry np. sprzedają nagrania własnych koncertów wyłącznie w postaci plików. Wygoda odtwarzania jest niewątpliwa. Nie kurzy się owszem, ale niech Ci padnie dysk... tracisz wszystko. A porysowaną płytę CD jeszcze można jakoś odratować. Wygoda nośnika fizycznego jest niewątpliwie taka, że jak coś tam odtwarzasz, to zawsze możesz zerknąć na numer ścieżki, zorientować się "gdzie jesteś na płycie". Na wyświetlaczu odtwarzacza tego nie widzisz - tylko tytuł odtwarzanego w tym momencie pliku (i to nie zawsze cały, jak jest długi i nie mieści się w wyświetlaczu). Tu na pewno pomocne są aplikacje na smartfona. Odpowiadając na pytanie kapluszowego (sorry - nie zauważyłem, że kapeluszowy to tak naprawdę kapeluszowa) - jeśli głównie słuchasz mp3, to tryb gapless nie będzie Ci bezwzględnie potrzebny, bo te urządzenia zapewniają odtwarzanie gapless tylko dla plików FLAC i WAV. Tego chyba jasno nie powiedziałem. /// Wstępnie chyba idź w Pioneera N50. Jego dodatkową zaletą jest nie tyle wyjście cyfrowe co wejście - może służyć jako DAC i przy okazji uwolnić wejścia analogowe we wzmacniaczu (jeśli Ci ich brakuje). Nie ma natomiast wi-fi - tzn. trzeba dokupić antenkę, co trochę zalatuje dziadostwem, no ale cóż. U mnie to na przykład byłaby katastofa, bo router mam w drugim końcu mieszkania.
-
Dlatego najlepiej słuchać plików hi res z odtwarzacza strumieniowego, a w łapce trzymać winyl tej płyty
-
Kilka odpowiedzi na szybko. Postaram się jeszcze uzupełnić. Do wszystkich znanych mi urządzeń można podłączyć pen drive albo twardy dysk. W niektórych instrukcjach ostrzegają przed zbyt dużym poborem prądu przez dysk i sugerują dyski twarde z własnym zasilaniem. Domyślnie przeszukujesz dysk/ pendrive klikając strzałkami góra-dół. Skatalogowanie pendriva 32 GB (kilkadziesiąt katalogów, część z podkatalogami) zajęło małych kilka sekund. Duży dysk może zająć kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund, ale potem urządzenie już powinno strukturę mieć w pamięci (dopóki nie dodasz czy nie skasujesz plików). To raczej zależy od procesora w urządzeniu. Mój streamer nie czyta urządzeń przez hub, tylko podłączone bezpośrednio. Zwykle dużo większe możliwości przeglądania i zarządzania muzyką daje aplikacja, nie sterowanie bezpośrednio pilotem. Chyba każde z urządzeń, które obwąchiwałem przed kupnem Cambridge Audio Stream Magic 6 v2 ma do ściągnięcia aplikacje na android i iphone, umożliwiające kontrolowanie urządzenia z tableta czy smartfona. Opinie nt. jakości tych aplikacji są różne... Sam osobiście nie używam, bo nie mam tableta ani smartfona Tak. Problemem może być strumieniowanie po wi-fi plików bezstratnych o wysokiej rozdzielczości (FLAC 24/96, 24/192). Nie wiem Zwróć uwagę, bo nie wszystkie urządzenia oferują odtwarzanie muzyki w trybie gapless - tzn. bez takiej krótkiej ciszy jeśli piosenki przechodzą płynnie jedna w drugą. Jeśli to jest dla Ciebie istotne to brak gapless może być bardzo wkurzający. Denon DNP-720ae nie odtwarzał muzyki gapless. DNP-730AE już tak (chwalą się tym). Urządzenie Projecta chyba sporo droższe od 2000 zł? Czy raczej będziesz słuchał plików mp3, czy bezstratnych? /// Czy interesuje Cię połączenie odtwarzacza sieciowego z odtwarzaczem CD?: http://www.onkyo.pl/pl/News/Nowosci/2014-0...y_odtwarzacz_CD Kosztuje akurat 2 kPLN
-
Tylko żeby zamknąć podwątek: Bynajmniej nie muszę mieć MF, niemniej na droższe MF mnie niestety nie stać. Mam jednak (mniej lub bardziej nieracjonalną) słabość do dwóch rzeczy - konstrukcji dual mono i wzmacniaczy z wbudowanymi przedwzmacniaczami phono Mam ochotę posłuchać wzmacniacza Music Hall 70.2 (też powyżej budżetu, ale wygląda bardzo interesująco).
-
A może z tym gotowaniem to chodzi o "pompowanie" basu w wyniku kompresji? Bo jeśli słyszysz to samo na różnych zestawach to raczej oznacza, że po prostu nie pasuje Ci brzmienie tego basu, a nie(koniecznie) jest to wina sprzętu. Na płycie Memento z Banalnym Tryptykiem (SBB), kawałek "Trójkąt Radości" https://www.youtube.com/watch?v=hEpMeFOIqAs zaczyna się wejściem mooga. Pamiętam jak słuchałem tego w 1980 (heh heh) na dwudziestkach piątkach Unitry http://obrazki.elektroda.pl/2133656300_1349037241.jpg i ten moog wył niemiłosiernie - wzbudzał się. Po latach płyty słuchałem na kolumnach Jamo Classic 6 i co? Dalej wyło. Teraz słucham na Ikonach i co? ..... ..... .....
-
Kolumny powinny być w stanie możliwie najlepszym estetycznie, bo później żaden marudnik ich od Ciebie nie odkupi. Myślę, że Ikony w muzyce "Kydryńskiej" sprawdzą się znakomicie. Child in Time, cóż. To jest okropny utwór i okropnie nagrana płyta Ale generalnie muzyka rockowa z okresu "klasycznej" produkcji - Floyd, Zeppelin, Skynyrd, Clapton - brzmi bardzo dobrze. Dalej już Ci nie pomogę, bo ja nie jestem eksperymentatorem, więc rzadko zmieniam sprzęt. Jak wspomniałem, ten A3 nie do końca mi odpowiada, ale nie mam jeszcze pomysłu czym go ewentualnie zastąpić.
-
f1angel, z tym dziadowskim wzmacniaczem to strim jaja sobie robi przeca... Też z ciekawości ściągnąłem FLACzka i odpaliłem głośnawo (tak na marginesie pierwszy raz w życiu słyszę utwór i wykonawczynię, ale raczej nie jestem targetem dla takiej muzyki) Poza kompresją straszliwą (powiedzmy, że właściwą tego rodzaju muzyce), bas od 0:42 do ~1:00 faktycznie schodzi nisko i w niektórych częściach "zjazdów" ma dość nieprzyjemne brzmienie, ale na pewno nic się nie "gotuje" (Musical Fidelity A3 (kolejna brytyjska taniocha bez loudnessa i w ogóle), Dali Ikon 7, źródło Cambridge Audio Stream Magic 6 v2). Poza tym kolor tego basu nie jest jednolity i może to odbierasz jako "gotowanie" - ten głęboki pomruk tu i ówdzie ma takie trochę buczące naloty - staram się to jakościowo wytłumaczyć... Poza basem w tej części piosenki zbyt wiele się nie dzieje - wokal i gitarka. A może po prostu rezonuje obudowa kolumn?
-
Ja, posiadacz Dali Ikon 7 Mk I, rzeknę: Te kolumny grają nie tyle ciepło, co akustycznie. Kupiłem je, bo słucham przede wszystkim muzyki akustycznej (klasyka, jazz) i chciałem mieć w brzmieniu powietrze. Przyjaciele zwrócili mi jednak uwagę, że przy muzyce bardziej, powiedzmy, przetworzonej (elektronika - np. Jarre, Tangerine Dream, nowsze produkcje rockowe - np. Metallica, Porcupine Tree, Dream Theater) te kolumny się jakby "gubią". Jeśli więc słuchasz sporo muzyki "skompresowanej", to posłuchaj jej na tych kolumnach i zobacz czy Ci brzmienie odpowiada. Kolumny przez długi czas miałem podpięte do wzmacniacza Advance Acoustic MAP-105 (nowy 2000 zł, już nie jest produkowany). Kombinacja ta była wręcz niewiarygodnie muzykalna. Teraz mam Musical Fidelity A3 i dźwięk jest trochę za bardzo in your face. Tzn. scena wylazła mi trochę za bardzo na pokój. Trochę już się przyzwyczaiłem, ale pewnie poszukam czegoś innego. Miałem też przez pewien czas Primare i32 - tu z kolei scena była przepastna, ale trochę za bardzo wycofana jak na mój gust. Piszę to trochę na zasadzie negatywnej selekcji. Wzmacniacz do tych kolumn nie może być zbyt łagodny, bo się może zrobić klucha. Z kolei zbyt dynamiczny może zepsuć tę przepiękną zwiewność ich brzmienia.
-
Szczerze mówiąc nigdy nie przepadałem za masteringiem MFSL. Coś w brzmieniu mi nie leży. Ale to kwestia gustu. Co do wczesnych nagrań cyfrowych - skrót myślowy mój, bo chodzi mi o muzykę poważną, której w przeważającej większości słucham. Wytwórnie takie jak Deutsche Grammophon, Decca i inne bardzo wcześnie (ok. 1980) zaczęły nagrywać cyfrowo (sławetne maszyny Sony PCM 1610). To oczywiście nie przeszkadzało produkcji płyt winylowych. Nie, technologia cyfrowa w powijakach "osiągała" 16 bit/ 44,1 KHz. Wyższa rozdzielczość może i była technicznie możliwa, ale wtedy płyta nie zmieściła by się czasowo na nośniku CD o średnicy 120 mm. Według znanej legendy/ anegdoty, o rozmiarze i pojemności płyty przesądził sławny dyrygent Herbert von Karajan, który chciał, żeby na jednej sztuce nośnika zmieściła się IX Symfonia Beethovena (która trwa ok. 70 minut), a sam nośnik miał być "mały i wygodny", żeby tenże mógł sobie bezproblemowo słuchać muzyki na swoim jachcie
-
Kilka dodatkowych uwag: Znam dwie osoby, które zbudowały sobie zaawansowane komputery multimedialne i mają podpięte do nich DACi (DAKi?). Drogi, grający na bardzo wysokim poziomie sprzęt. Więc nie jest tak, że bycie audiofilem wyklucza odtwarzanie muzyki "z komputera". DAC (mój przypadek) jest dobrym rozwiązaniem, jeśli nie chcemy ograniczać się do kupna odtwarzacza CD, czy nawet SACD albo mamy tani odtwarzacz. Kupiłem Cambridge Audio Stream Magic 6 (v2) i różnica w brzmieniu staruszka Denona DCD 510AE grającego przez DAC i bezpośrednio przez wzmacniacz (Musical Fidelity A3) jest wręcz dramatyczna. No i przy okazji Cambridge załatwia mi odtwarzanie plików FLAC i WAV i strumieniowanie internetowe, które w niektórych przypadkach też brzmi naprawdę dobrze. A wracając do coraz popularniejszych plików hi-res - niestety, ale dochodząc do pięciu dyszek nie zauważam zasadniczych różnic w brzmieniu tych plików. Mam pobrane stąd: http://www.2l.no/hires/ próbki. Odtwarzane z CA brzmią właściwie tak samo (nie wiem czy nie ma na to wpływu upsampling do 24 bit/384 KHz, który w CA jest natywny i nie można go wyłączyć). W każdym razie różnice nie uzasadniają różnicy w cenie plików hi-res i "zwykłych". Niewątpliwie jednak jest, jak napisałem, zasadnicza różnica w brzmieniu płyty wypuszczonej z Denona po analogu i puszczonej przez DAC. p.s. Trzeba pamiętać, czy też uważać, żeby pliki hi-res nie były po prostu plikami 16/44.1 z podbitą rozdzielczością. Muzyka nagrywana cyfrowo na początku lat 1980. przecież była nagrywana właśnie w takiej rozdzielczości, więc nie wiem jaki sens może mieć upsampling do 24/96. Co innego nagrana analogowo.
-
Tyle, że model Samsunga wymieniony przez niedziella nie ma wyjścia optycznego :-/ Tak więc nie przejmowałbym się. TV cinchem do dowolnego wejścia na wzmacniaczu i jazda.
-
To ja już nic nie rozumiem. Można poprosić niedziell1 o podanie modelu telewizora? Jeśli jest wyjście RCA, to pięknie i żadnego problemu nie ma.
-
Toslink z telewizora wpinasz z jednej strony DACa, kładziesz go gdzieś z tyłu za telewizorem, żeby się nie pętał (albo przyklej po prostu taśmą dwustronną do tylnej ścianki telewizora), z drugiej strony DACa wpinasz kabelki cinch i prowadzisz je do wejścia we wzmacniaczu. DAC możesz zostawić zawsze włączony, lub włączać za każdym razem. Sam, pod wpływem tego wątku, zacząłem rozważać takie rozwiązanie do telewizora córki (o czym pisałem powyżej).
-
Czy ktoś miał okazję kupić i posłuchać nowych wydań tych płyt (opatrzonych, jak się zdaje, sloganikiem "Kultowe Winyle na CD")? A może ktoś nawet porównał z poprzednim wydaniem z boksu "Od początku", albo nawet z Digitonami? Poligrafia wygląda bardzo ładnie. Ceny na stronie OK, w sklepie z przecinkiem oscylują w okolicach 40 zł. Wydano też winyle, ale oczywiście ani słowa jak były robione. http://polskienagrania.com.pl/oferta/piose...men._enigmatic/ Remasteringiem zajęła się niejaka Fundacja Czesława Niemena. Z góry dzięki za opinie lub informacje.
-
Przypuszczenie: Korektor pochodzi z takiej kombajno-wieży, która jest zasilana jednym przewodem 230 V. Jeśli arek660 ma tylko jeden z elementów tego kombajnu, to ten element pewnie nie ma ani przewodu zasilającego, ani żadnego wyjścia na zasilanie, a człowiek chce go sobie użyć do czegoś. Moja propozycja do areka660: Jeśli rzeczywiście chcesz mieć korektor, to zamiast babrać się z tym, kup korektor na Alle np.: http://allegro.pl/korektor-graficzny-rotel...4791000439.html A poza tym, to za f1angelem - jeśli tylko chodzi o podbicie basów czy wysokich, to powinny starczyć dwie gałki typu bass i treble, szkoda zachodu z korektorem.
-
Nie postponowałbym tak od razu. tommoo - jeśli słyszysz, że po przestawieniu zaczęło "dudnić", to znaczy że coś słyszysz, a to już coś Wkraczając na grząski grunt stwierdzę, że w słuchaniu muzyki nie powinien przeszkadzać brak wiedzy jaki dźwięk jest soczysty, a jaki suchy, wyeksponowany itp. Dla mnie naczelną zasadą jest, że brzmienie sprzętu nie może przeszkadzać w słuchaniu muzyki - nie możesz czuć się zmęczony 15 minut po włączeniu płyty. A wracając do pierwotnego tematu - nie naprawiałbym Technicsa tylko kupił coś po sugestii forumowiczów. A docelowo zacząłbym odkładać na DAC/ odtwarzacz plików FLAC, bo (znowu wkraczam na grząski grunt) czasy glazury się kończą. Do empiku (z którego kurcze blade pochodzi pewnie ponad połowa mojej kolekcji CD) przestałem chodzić już dawno - za każdym razem widzę te same przykurzone pozycje na półkach, albo kolejne reedycje reedycji w cenach urągających zdrowemu rozsądkowi. Przyszłość jest w plikach bezstratnych kupowanych bezpośrednio od wytwórni, albo jeszcze lepiej od artysty.
-
Hm. To ciekawe, bo przekopałem różne strony z Dali, i takiego modelu nie ma Jeśli zerknąć tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Danish_Audiop...8out_of_sale.29 Tu oficjalna strona: Nowsze: http://www.dali-speakers.com/en-US/Loudspe...lue-Series.aspx Starsze: http://www.dali-speakers.com/en-US/Loudspe...LI-101-109.aspx pierwszą serią Dali były blue. Było kilka generacji tych kolumn, ale tylko niesymetrycznie rozmieszczone głośniki mają 104 i 109, ale 104 nie mają średniotonowego. Poza tym nie widziałem żadnych kolumn Dali z niesymetryczną maskownicą. Co do obecności samej maskownicy to nie wiem - u mnie, wbrew zdrowemu rozsądkowi audiofila (oksymoron oczywisty ) są założone, bo stoją w pokoju w miejscu trochę eksponowanym i boję się o kopułki. Poza tym mamy sierściuchy, więc z dwojga złego wolę, żeby zaciągnęły oczka na maskownicy, niż ciachnęły membrany (na szczęście kolumn nie ruszają, nawet na nie nie skaczą). // A może po prostu napisać do firmy?