-
Zawartość
2 015 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez gienas
-
Ja byłem za "szpilkami" i nadal jestem.
-
🤣 masz zjedz, tylko oglądaj 🤣
-
Ciężko widzę Wam zrozumieć że ani zakócenia ani szumy ani "prędkość internetu" nie mają wpływu na zmiany w cyfrowym przesyle sygnału. Kabel może być nawet kupiony od NASA czy przywieziony z ISS... Wszystko co ściągamy/oglądamy/słuchamy czyli stream, obrazki, tekst, dźwięk, cyfrowo jest ZAWSZE przesyłany, umownie mówiąc, "paczkami" i żaden switch/kabel/router nie jest w stanie zmienić zawartośći "paczki". Zmiany można wprowadzić jedynie po odbiorze rozpakowując/pakując "paczkę" ponownie/ Wszystko to co jesteście w w stanie usłyszeć w dźwięku, czy w całym torze audio, jest już zakóceniem toru analogowego. @Butler w NASA pobito rekord ( chyba rok temu czytałem ) przesyłu - coś koło 90 GB/s... gdyby tak jeden kabelek mieć w domu
-
Uprzyjemnienie słuchania muzyki z telefonu
topic odpisał gienas na Dycu w Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
-
Uprzyjemnienie słuchania muzyki z telefonu
topic odpisał gienas na Dycu w Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
Jeśli chodzi Ci tylko o jednakową głośność - to w telefonie w odtwarzaczu znajdź opcję normalizacji odtwarzania. W lapku to samo włącz normalizację w opcjach audio lub też w tym czym odtwarzasz z lapka. -
Pisze to poważny konserwtor powierzchni płaskich - więc wie o czym pisze A coby na temat Kopia cyfrowa jest zawsze identyczna z oryginałem choćby była już milionową - to niepodważalna zaleta. Ale: Przy kopiowaniu przez nieaudiofilski switch już nie byłaby identyczna... Chyba coś jest nie tak z tym switchem . Cyfrowo NIEMOŻLIWE jest aby przy przesyłaniu pliku cokolwiek dodało/zmieniło ten plik cyfrowy. Zmiany mogą wystąpić JEDYNIE po stronie analogowej. To znaczy że oprogramowanie DAC/ADC nie daje sobie rady z konwersją cyfry na analog, nie potrafi dobrze odseparować zakłóceń analogowych. Bo nie wiemy co siedzi zaszyte w sofcie DACa i nie wiemy jak przekłada zerojedynki na fale, bo to że różnice są to słychać - tyle że już po stronie analogowej.
-
Końserwartywnie i jeden z moich ulubionych kawałków
-
Szkocja - nie, ale szkocka tak
-
Niemniej ta gitara kasuje flet
-
W elektronice używa się alkohol izopropylowy czy pod inną nazwą izopropanol - flaszka lub spray i doskonale odłtuszcza/myje i błyskawicznie odparowuje.
-
Lepsze nie, ale równie dobre.
-
Dołożę 3grosze : jeśli tylko lapek jest źródłem, to odtwarzaj muzę z plików w formacie bezstratnym - flac, a jeśli mp3 to mp3 vbr.
-
Dinożarł - litrówkę popełniłem
-
Trochę dinozuara
-
Qrde, wiecie co to litość? Litość to zrozumienie, i o litość wołam bo w oczy szczypie... taktyczny to jest
-
Mnie wydaje sie że akurat mniemanie o sobie to tacy mają bardzo wysokie, skoro wiedzą tyle że nie muszą się uczyć a wystarczy kupić.
-
mnie podoba się ciągłość tych memów. Od przedszkola miałem czerwony pasek za świadectwa ... co prawda na dupie
-
Ale kto to widział żeby Wrocek do każdego odcinka zalewać... Zrobiliby jeden film i jedna powódź
-
Bo ma nam grać Maanam Całą sobotę słuchałem tej płyty a na koniec ostatnia płyta tego pana po lewej
-
Matematyka jest niezastąpiona
-
Co to jest "półtora kilo" do promocji "bezwarunkowego dochodu podstawowego". Przy następnych wyborach, aby nadal utrzymać wyborców od "pińcet", dostaną oni bezwarunkowy dochód... I na bank znów głupota wygra.
-
Realia mówisz : Mój mały domek w Bieszczadach 2 sierpnia Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 4 października BIeszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!!Jak mi się tu podoba. 11 listopada Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej.Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Bieszczady. 12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce. 19 grudnia Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług. 22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa – skurwysyn. 25 grudnia Wesołych,Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu.Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego przysięgam -zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście,żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno. 27 grudnia Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu,oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu. 28 grudnia Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole – teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopaty.Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty,góralski łeb. 4 stycznia Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl,że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie. 3 maja Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć. 18 maja Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Bieszczadach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta.Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Bieszczadach.