-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
Ale to de facto jest [udowodniony doświadczalnie] fakt. Żeby zaprzeczyć czemuś co jest faktem musisz przedstawić jakiś wiarygodny dowód, a takim nie dysponujesz i nie możesz dysponować, bo musiałbyś kabel usłyszeć w laboratoryjnych warunkach, czego jeszcze nikt nie dokonał. Twoje gołe przekonanie i chałupnicze odsłuchy są z naukowego punktu widzenia absolutnie nic nie warte. NIC.
-
Bo cały czas nie łapiesz. Audiowit miał niegłupi pomysł z tym zrobieniem matrycy.
-
Zgadza się, bzdura do kwadratu. Nie pamiętam jednak, aby ktoś pisał, że wszystkie zauważone zmiany to efekty psychoakustyczne. Mowa głównie o kablach, które akurat są ewidentnym działaniem sugestii.
-
Powtarzane wielokrotnie stwierdzenie, że ja czy ktokolwiek inny próbujemy kogoś "nawracać" jest o tyle ironiczne, że jeśli już, to jest dokładnie odwrotnie, bo to ty obracasz się w sferze wierzeń i jakiejś teoretycznej metafizyki audio. Pomijam fakt, że ja się nie uważam za niosącego kaganek mistrza, który wie "o co kaman w audio" albo co ma prawo zagrać, a co nie ma. No bardzo to dowcipne, ale jeśli uważasz, że w oczach inteligentnego człowieka błyskotliwie uciekłeś od faktu, że całkowicie ignorujesz wpływ psychoakustyki na postrzeganie dźwięku, to grubo się mylisz, bo wyszło co najwyżej infantylnie. W każdym razie, ja ze swojej strony kończę, bo uderzanie głową w beton jak na dzisiaj mi się znudziło. Może jak będziecie tak gaić administrację i im kadzić, to w końcu mnie zbanują i szampan czekający w lodówce się nie zmarnuje. Wtedy wrócą na forum czasy dobra i Audionarnia przetrwa tę srogą próbę.
-
Dlatego, że nie rozumiesz co słyszysz i dlaczego. Słyszenie nawet tego, co nie gra i nie ma prawa grać tłumaczy właśnie wyrzucona przez was poza margines psychoakustyka. Przy odpowiedniej sugestii można na prawdę WSZYSTKO usłyszeć. Dlatego właśnie sprytni ludzie mają pomysły na np. audiofilski kryształ. Kupiec co usłyszy się znajdzie. Nie zapomnij tylko jak zwykle puścić jakiejś wazeliny moderacji, jacy są świetni i w ogóle, żeby po raz kolejny uszły ci płazem te twoje mało błyskotliwe obelgi. Kto tu jest zły i sfrustrowany widać jak na dłoni.
-
Widzę, że wkroczyliśmy już na terytorium czystej groteski.
-
Nie mierz innych swoją miarą w kontekście tej wiedzy teoretycznej o sprawach damsko-męskich, bo ton twoich wypowiedzi zdaje się świadczyć, ze nie tylko specjalistyczną wiedzę próbujesz zdobywać "na własną rękę".
-
Audiofil nigdy nie odpuści okazji, żeby podzielić się zdjęciem swojego sprzętu czy info, ile za co zapłacił - przecież to już rzecz absolutnie oczywista.
-
Jak już pisałem, cięcie mieczem arbuzów nawet przez 20 lat nie zrobi z nikogo Wiedźmina. Żeby cokolwiek wiedzieć o krytycznym słuchaniu potrzebna jest najpierw wiedza o psychoakustyce i odpowiedni trening, a wy negujecie nawet istnienie czegoś takiego jak psychoakustyka, która jest dla was - cytując ciebie - "jakimś wymysłem". Tak więc te wasze salonowe doświadczenia i wymienianie się gadżetami to właśnie takie cięcie arbuzów. Przy okazji z wytrenowanych Wiedźminów robicie głupoli, którzy zamieszczają bezużyteczne info. Współczuję, bo ja za podobne pieniądze zwiedziłem Afrykę.
-
A ja nie napisałem, że ty napisałeś, że jest głupolem, tylko że to oczywista konkluzja, jaka płynie z twoich dziwnych teorii. No bo skoro gość zamieszcza pomiary, które "nie dają żadnego obrazu jak co zagra w systemie" i zbudował wokół tego całą społeczność, to... to co? Chyba nie jest za mądry, pomimo kilkudziesięciu lat doświadczenia w technicznej stronie audio, a analizator też niczemu praktycznemu nie służy. W każdym razie, to że jego pomiary rzekomo NIC nie mówią o tym jak sprzęt zagra u kogoś w systemie jest śmieszną bzdurą i domorosłym bajaniem.
-
Twierdzisz więc, że np. analizator KLIPPEL - swoją drogą dość drogi, bo ceny sięgają nawet 7 000 € - jest bezużyteczny, a Amir, który ma kilkadziesiąt lat doświadczenia w audio (i to nie jako teoretyk) jest de facto głupkiem. No bo skoro publikuje te pomiary, które nie dają ŻADNEGO obrazu jak co zagra w systemie audio, to nie ma ucieczki od konstatacji, że jest głupolem. Jest głupolem, a ty jesteś mądry, pytanie tylko, jaki masz tytuł do tej mądrości?
-
Tak, oto link do tej wypowiedzi. Czyżby emotikonka była za słabą wskazówką jaki mam stosunek do tego ustalania mojej tożsamości? Tak czy inaczej, skarżcie kogo tam chcecie, a mnie jak mają banować to niech mnie banują, ale podarujcie już światu dalszy rozwój tego tematu, bo jest to żenada do n-tej potęgi. Jak przekupy na targu robicie z igieł widły i rozdmuchujecie każdą pierdołę do wielkiej awantury.
-
Nie pamiętam nawet, kto to napisał, tak mało mnie to obchodzi. Ja się tylko odwzajemniłem żarcikiem na żarcik. Jest chyba rzeczą jasną, że nie pisałem poważnie.
-
Rzeczą powszechnie wiadomą jest, że zabawa w kable to domena facetów w średnim wieku, którzy już nie domagają w pewnej sferze, więc w formie terapii uciekają w świat fantazji o cudownych przewodach, co jest de facto formą psychologicznej rekompensaty dla utraty sił genitalnych. Taka forma męskiego przejęcia kontroli. Mam nadzieję, że nie czujesz się dotknięty tym nieobraźliwym żartem, bo gdybym chciał cię obrazić, to bym napisał.
-
Tak, NA PEWNO to słowo miałeś na myśli. No ale fakt, masz rację, porównywanie kogoś do małolata prawiczka w dyskusji o audio jest mniej obraźliwe. Nie przypominam sobie, żeby cię czymkolwiek straszył. To mnie się regularnie straszy banem, a nawet ustaleniem mojej tożsamości i, jak rozumiem, wjazdem na chatę. Wbrew temu, co piszesz, chyba jednak się wystraszyłeś, skoro wykombinowałeś tak śmieszne tłumaczenie z "jebaką", kiedy oczywistym jest, co kryło się pod cenzurą.
-
No ale jego pytanie pozostaje aktualne - skąd niby ktoś ma mieć informację o multikontach? Skąd cię takie słuchy dochodzą? Jedynie osoba z uprawnieniami może takie rzeczy sprawdzić, więc może wyjaśnij sytuację, żeby nie było wątpliwości, że coś wycieka od modów.
-
Ktoś kiedyś pisał, że jakiś bliżej nieokreślony użytkownik z frakcji sceptycznej nadaje z kilku kont, ale osoba, od której wyszło to info nie dookreśliła co i kogo ma na myśli. Podejrzewam, że JaZz po prostu lubi myśleć, że to o mnie była wtedy mowa i że ta rewelacja okaże się wytrychem do mojego bana. Niestety nawet ja nie wiem, o kim była mowa, jeśli w ogóle jest ktoś taki. Podejrzewam też, że niektórzy z kablarzy są w dobrych stosunkach z moderatorami, więc może dostają jakieś info, które w emocjach im się wymyka z ust.
-
Jeden podrzucony przez ciebie temat ma o czymś świadczyć? Wylano potoki żalu, że "kiedyś to były czasy, ludzie pytali o kable i sobie doradzali, wymieniali się doświadczeniami, a dzisiaj zaraz jakiś jeb*** teoretyk napisze, że nie grają". Zresztą te żale spowodowały w końcu reakcję Administracji i wyłączenie się TomkaN z dyskusji. Zaklinasz więc rzeczywistość. Jedyne multi-konto, jakie miałem, założyłem, kiedy wskutek błędu systemu dostałem perm-bana. Administracja dobrze o tym wie, a drugie konto zablokowano. Pochlebia mi, jak pożądasz mojego usunięcia, ale radzę uważać, bo to twoi koledzy wykazali się w tym temacie chamstwem i mogą dostać rykoszetem, jeżeli ja zostanę ukarany.
-
Psychika może sprawić, że pewne rzeczy słyszymy inaczej, spór więc nigdy nie toczył się na zasadzie "ja słyszę vs ja nie słyszę". Ile jeszcze razy trzeba to napisać - sto, tysiąc, milion? Po to wynaleziono ślepe testy, aby przy odsłuchu zakryć podświadomości, w której kryją się różne sugestie i oczekiwania, uszy. W takim podwójnym ślepym teście nikt nie "usłyszy" kabla. Dlaczego? Dlatego, że grające kable to wyłącznie fenomen psychoakustyczny - i tak, jest to coś, co subiektywnie słychać, chociaż tak na prawdę obiektywnie nie ma miejsca. Powtarzam więc po raz pierdziesiąty: nie mówię, że ktoś czegoś nie słyszy, tylko tłumaczę, dlaczego słyszy i jak można to sprawdzić. Czy jest to aż tak trudne do zrozumienia? Zwłaszcza, że już z samego naukowego punktu widzenia kabel nie może grać. Skoro więc na papierze, w teorii, jest to niemożliwe i w praktyce, w podwójnych ślepych próbach, też nikt niczego nie odróżnił, to jaka może być przyczyna, no jaka? Być może to dobrze znany efekt sugestii? NIE! NA PEWNO NIE. Kable grają, po prostu nauka nie zna jeszcze odpowiedzi na tę zagadkę. Druga strona nie ma ŻADNYCH argumentów. Wiedzą o tym, boli ich to, że niczym nie uargumentowane wierzenia w mity nie są przez niektórych traktowane na równi z udowodnionymi faktami, więc ciągle urządzają wrzawę w ulu i wołają pszczelarza, żeby usunął pszczoły mówiące niewygodną prawdę. Ależ napisze, tyle że jeżeli odradzi się nowicjuszowi pytającemu o kable zakup magicznych przewodów, to w ulu narasta wrzawa, bo nie wolno tego robić, to rozwala forum, dyskusji się odechciewa. Masz doradzić jakie kable albo się zamknąć.
-
Co rozumiesz pod pojęciem "okazało się"? Zasiadasz w jakiejś Komisji Gier i Zakładów, która skoordynowanym skinięciem głów zatwierdza czyjś sprzęt jako "fajny"? Ja to widzę w ten sposób, że TomekN nie okazał wam należytego szacunku, tak na zasadzie "wiem koledzy, że jeszcze mi do was daleko"; nie zadzwonił i nie poprosił o radę, nie dał sobie ogarnąć akustyki pomieszczenia kablami przez Bogusia, nie kupił drogiego lampowca z epoki Abby, nie ugościł nikogo w domu, a co gorsza jeszcze z wami polemizował. Swoją drogą, powiedzmy sobie coś otwarcie: ani ja, ani żaden inny anty-kablarz nie jesteśmy tutaj problemem, bo gdyby tak było, to sprawę załatwiłaby opcja "ignoruj". Problemem jest sama nasza obecność i to, że się w ogóle wypowiadamy. Każdy nasz post to przecież obraza dla Świętego Zakonu Przewodu.
-
Umm, nie. Initial efforts around doxing were largely related to internet discussion forums on Usenet. One of the first documented doxing events was the publication of a "Blacklist of Net.Nazis and Sandlot Bullies"[7] which listed names, email addresses, phone numbers, and mailing addresses of individuals the author objected to. Jeśli chodzi o korzystanie z internetu pod własnym imieniem i nazwiskiem, to jest dokładnie odwrotnie: przed erą mediów społecznościowych ludzie co do zasady niechętnie dzielili się prywatnymi danymi. Jedyne miejsca, gdzie czymkolwiek się dzielono publicznie to były tematy na forach typu "Poznajmy się" czy "Zdjęcia użytkowników". Rzecz jasna kiedyś for internetowch było dużo, podczas gdy dziś są na wymarciu.
-
Skoro już spamujecie, to piosenka o mnie:
-
Jest nietolerancyjne dla pewnych poglądów, bo kilka pszczół porusza całym ulem, kiedy ktoś dopuści się audiofilskiego obrazoburstwa.
-
"Wszyscy", "każdy", "całe forum", a tak na prawdę mówimy o kilku osobach z urażonym kablowym ego, których można zliczyć w tym temacie. Focha? Chciałbyś.
-
Tak, mod ma dbać o porządek, a nie o nienaruszalność waszych świętych przekonań. Ze mną właśnie wchodzisz w gadkę, więc cieszę się, że nie jestem wg ciebie szkodnikiem.