-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
-
Sorry, ale piszesz rzeczy oczywiste. Mogę podbić soprany o 2.4dB i obniżyć basy o 1.2dB - różni ludzie mogą tę zmianę różnie zinterpretować (dla jednych będzie "klarowniej", dla innych "za jasno", dla jeszcze innych "wyssa cały bas" etc.), ale nie zmienia to faktu, że zajdzie też obiektywna zmiana, czyli +2.4dB na wysokich i -1.2dB na niskich. Czysto subiektywne wrażenia bez udowodnionej obiektywnej przyczyny mają dla mnie niską wartość.
-
Też odradzam wtyki bananowe, a już zwłaszcza kupowanie "robionych" kabli (bo najczęściej są robione w pośpiechu w setkach sztuk). Jak już zostało wyżej powiedziane, wtyki służą tylko i wyłącznie wygodzie i nie mają żadnych walorów. Jak ktoś często sprząta, to niech po prostu kupi o metr dłuższe kable, żeby móc swobodnie wysunąć sprzęt, bo ciągłe wyjmowanie/wkładanie bananów też nie jest zdrowe i może w końcu wyrobić panele.
-
Jak już chcesz ostrzegać, to może napisz coś więcej, czyli gdzie i w jakich okolicznościach te kable zamówiłeś, bo jeśli to oszust, to prawdopodobnie występuje pod różnymi imonami i nazwiskami.
-
Bez przesady, Bowers & Wilkins 804 D4 + NAD M33 i panele/kanapa - zmieściłbyś się w trochę ponad 100k.
-
Okej, rozumiem, ale nie jestem fanem takich "po prostu" opinii. - Wg mnie Słońce krąży wokół Ziemi. - Serio!? Dlaczego!? - A tak po prostu, takie mam zdanie i tyle. Kiedy ja dzielę się jakąś opinią z resztą świata, to piszę, z czego ta opinia wynika, jakie argumenty za nią przemawiają, a nie "po prostu". Wrażenie jest stanem psychicznym i jako takie może być czysto subiektywne - czyt. nie wynikać z żadnej obiektywnej zmiany. Subiektywne wrażenia nie mogą być traktowane na równi z obiektywnie udowadnialnymi zjawiskami, byłby to absurd.
-
Nie robię zakupów na Amazonie, płyty (zarówno CD, jak i winylowe) kupuję głównie na discogs. W każdym razie, na Amazonie czytałem tyle głupich i mylących komentarzy, że nie traktowałbym tego jak wyznacznik jakiejś prawdy. Jeżeli ktoś mi mówi, że wiele winyli ma ten sam mastering co wersje cyfrowe, to odpwiadam, że już z technicznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Niemożliwe, bo winyl musi mieć inny mastering, choćby kiepski i zrobiony na pałę, a co za tym idzie będzie to brzmiało inaczej.
-
Ba, zdarza się, że ktoś i mp3 wytłacza na winylu, ale to już bootlegi, a nie oficjalne wydania. W przypadku oficjalnych wydań nikt by się do tego nie posunął, ale tu trzeba po prostu wiedzieć, co kupować. Trzeba mieć świadomość, że taśma ma ograniczoną żywotność i w przypadku wielu kultowych albumów taśmy matki albo nie przetrwały, albo zostały ponownie wykorzystane. Matryce do tłoczenia winyli też nadają się do wytłoczenia ograniczonej liczby kopii, zanim ulegną degradacji. Można więc sobie dopowiedzieć, czemu stare edycje są takie drogie i czemu trzeba unikać nowych re-edycji, które były już tłoczone na bazie cyfrowych ripów.
-
Universe - Universe (1985). Niestety jest wystawiany za coraz bardziej horrendalne ceny. Chodzi raczej o ograniczenia techniczne samego nośnika, które wymuszają inne podejście (m.in. zmiksowanie basów do mono). Jednak paradoksalnie, podobno ogranicza to mocno pole manewru, jeśli chodzi o psucie dźwięku kompresją.
-
Ale niestety nie głucha w moim przypadku. Tak wygląda jeden z moich ulubionych albumów w wersji cyfrowej: NIE MA innej wersji. Mogę więc uznać, że mi to wystarczy albo kupić cholernie drogie oryginalne wydanie na winylu, które nie jest tak zmasakrowane i brzmi o niebo lepiej. ...Każdy więc musi dokonać wyboru, na który go stać - emocjonalnie i finansowo.
-
Spłycasz, bo kwestia nośnika jest w tym wypadku w istotny sposób związana z kwestią zawartości. Jednocześnie, porównywanie analogu do jakości obrazu z taśmy VHS jest akurat mocno nietrafione; jaka będzie różnica między zdigitalizowaną płytą winylową (na dobrym sprzęcie) a CD w odniesieniu do różnicy między VHS a FullHD? W przypadku braku trzasków większość osób przecież nawet nie usłyszy różnicy.
-
Samo brzmienie może być mocno przetworzone w studiu, ale to, czy sprzęt przekaże je w miarę możliwości neutralnie, czy jeszcze bardziej przetworzy to osobna sprawa. Stuprocentowa neutralność nie istnieje, tak jak nie istnieje stuprocentowa próżnia, ale jak najbardziej istnieją kolumny głośnikowe, o których można tak powiedzieć. IMO to zależy od tego, co kto przez to rozumie, bo dla niektórych np. metal powinien mieć kopa, a głośniki do jazzu powinny być "spkojne". Ja nie uznaję takich rozróżnień, bo dla mnie muzyka brzmi dobrze, kiedy brzmi naturalnie, bez względu na gatunek. Bzdura - i mówię to jako ktoś, kto kolekcjouje winyle. Kwestia różnic między brzmieniem analogu i cyfry to szersze zagadnienie, ale na papierze analog nie stanowi dla cyfry żadnej konkurencji.
-
Ja kiedyś grałem, bo robili gry ze świetną muzą. Dziś nie gram, filmów zresztą też już nie oglądam (co rozwiązuje problem kina domowego).
-
-
Roman Kostrzewski to nie był jakiś tam muzyk "wszelkiej maści" czy "osobowość medialna", tylko człowiek legenda. Celebrytów udających muzyków, którzy tej muzyce dają głównie twarz (albo tyłek), nie brakuje, ale jeśli chodzi o prawdziwe talenty, to IMO żyjemy już w czasach ostatnich - czyli kiedy ostatni z nich jeszcze żyją.
-
Chociaż mocno mnie rozbawiło, że można tak wpaść we własne sidła i zaprzeczyć samemu sobie sprzed kilku postów, to dalsze zaśmiecanie tematu Krafta rozmową z kimś, kto co rusz zmienia narrację uważam za niecelową. Tak więc kończę ze swojej strony, a poradniki odnośnie pomiarów mogę ci podrzucić.😂
-
Czyli nie kłamstwa, a celowe prowokacje™® - czyt. celowo pisałeś, że dla ciebie liczy się tylko odsłuch i żeby ktoś "nie uciekał", a objaśnił ci pomiary. Możesz sobie teraz walić szpagaty i fikołki, ale i tak nikt ci już nie uwierzy. Bijesz pianę i nic poza tym.