Skocz do zawartości

Dzik

Banned
  • Zawartość

    2 333
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dzik

  1. Totalitaryzm to termin o wyjątkowo dużym ciężarze gatunkowy, dlatego ja mówiłbym jednak o autorytaryzmie, z którym mamy w niepełnej formie już do czynienia.
  2. Bo chodzi o to, żeby właśnie iść, jak ten królik w reklamie Duracell, ale nie dojść. Na Kubie rewolucja nadal trwa.
  3. PiS ma pełnię władzy od ponad 6 lat i sobie tę władzę rozszerzyło bardziej niż jakakolwiek postkomunistyczna władza przed nimi (na istotną część mediów, prokuraturę, TK), tak więc ten eksperyment możesz właściwie uznać za wykonany.
  4. Nie wszystkie poglądy zasługują na tolerancję przez sam fakt bycia poglądami, tak więc jeśli taką postawę próbujesz forsować, to zabrnąłeś w absurd i jakiś pseudo-obiektywizm.
  5. Po nazistów czy faszystów nigdy bym nie sięgał w dyskusji politycznej, ale fakty są takie, że rządzą nami ordynarni przestępcy i oszuści, których spaja już tylko strach przed odpowiedzialnością. Jeśli ktoś tego nie widzi, to jest pozbawiony inteligencji.
  6. Ja bym ten fakt odbierał pozytywnie, gdyby za tym nagłośnieniem coś szło. Za czasów PO takie sytuacje kończyłyby się dymisjami, rekonstrukcjami, być może nawet przyspieszonymi wyborami. W przypadku PiSu nawet gdyby ujawniono nagranie, na którym Glapiński odbiera od gangsterów teczkę z pieniędzmi, to i tak żadnej reakcji by nie było, a słupki by nie zadrżały.
  7. Byłaby możliwość, żeby dać OP (użytkownikowi, który założył temat) bezterminową możliwość edycji pierwszego posta? W sytuacji, kiedy pierwszym postem jest jakieś wyliczenie albo quasi artykuł, nie ma potem możliwości aktualizacji.
  8. Pierwsze odbicia to odbicia od czegoś, stąd jak z jednej strony masz wnękę i komodę, a z drugiej szafę i skos to z lewej i prawej strony dotrą do ciebie dość różne informacje. W jakiej sytuacji to będzie plus?
  9. Do humoru? Mnie to ani trochę nie śmieszy, bo mieć za prezesa Narodowego Banku Polskiego faceta tak infantylnego, niekompetentnego, który biadoli coś bez sensu jak wygadany taksówkarz i co rusz zaprzecza sam sobie, to nic śmiesznego. Gdybym leciał samolotem, w którym ktoś za sterami posadził szympansa, też nie byłbym skory do żartów, tylko do modlitwy.
  10. Sporo się ostatnio mówi o patodeweloperce w Polsce, czyli budowaniu na pałę, więc akustyka nie jest nawet pierwszorzędnym problemem w tym kontekście. Z punktu widzenia akustyki sam symetryczny rozkład pomieszczenia jest już jednak dobrym puntem wyjścia, bo to nierówności na lewym i prawym kanale względem siebie są co do zasady największym problemem.
  11. Raczej wejście, bo wyjście to jest z gramofonu, z którego sygnał wychodzi, żeby gdzieś potem wejść [do wejścia]. W żadnych głośnikach nie ma jednak wejścia gramofonowego, bo sygnał z gramofonu musi iść najpierw do specjalnego przedwzmacniacza phono, a potem z tego przedwzmacniacza do wzmacniacza. Niektóre gramofony mają taki przedwzmacniacz już wbudowany, więc pozostaje kwestia wzmacniacza, który z kolei mają wbudowany głośniki aktywne (i tym się różnią od pasywnych, które wymagają wzmacniacza). Najprostsze połączenie to więc bezpośrednio z gramofonu z wbudowanym przedwzmacniaczem bezpośrednio do głośników aktywnych. W każdym razie, 4 metry to już nie jest bliska odległość, więc doradzałbym dobre głośniki podstawkowe (zwane też półkowymi) ze wzmacniaczem.
  12. No ale chyba nawet dziś np. opery są projektowane także pod kątem akustyki, jako obiekty, które służą do konkretnych celów? Dlatego pisałem o typowym Kowalski, bo jaki procent całego społeczeństwa mogą stanowić miłośnicy audio? Obstawiam, że nawet miłośników wędkarstwa jest znacznie więcej.
  13. No ja nie mam takiego zamiaru z uwagi na brak środków, chęci, a nawet możliwości, bo mieszkam w kamienicy, która jest kopią zabytkowej i tylko pod tym warunkiem konserwator zabytków wyraził zgodę na jej budowę. Mam tu skosy i wnęki, z którymi nic nie zrobię. Z punktu widzenia typowego Kowalskiego? Tak. Dla przeciętnego człowieka wydatek przekraczający, powiedzmy, 1500 zł na sprzęt audio to już przegięcie. Większość ludzi słucha muzyki na telefonach przez airpodsy, a w domu przez soundbary ablo głośniczki od laptopa. Zresztą to, że kultura słuchania muzyki na dedykowanym sprzęcie całkowicie upadła, jest głównym źródłem problemu jeśli chodzi o jakość samej muzyki.
  14. Ciężko cokolwiek napisać, kiedy weszliśmy już na taki poziom absurdu i abstrakcji, na którym słowa zawodzą. Jedno PiSowi udało się zaskakująco dobrze - jest to partia wyjątkowo spójna i konsekwentna, jeśli chodzi o nieudolność i niekompetencję. Zawsze, kiedy zaczynam się naiwnie łudzić, że za ich działaniami stoi jednak jakiś przejaw inteligencji, to okazuje się, że jednak nie. Fascynujące na swój sposób.
  15. Do produkcji głębszego basu potrzebny jest po prostu większy głośnik. Chcesz oszukać prawa fizyki za pomocą kabla? Równie dobrze można spróbować wywołać deszcz za pomocą tańca rytualnego. Małe głośniki często oszukują podbijając najniższe częstotliwości, które są w stanie odtworzyć - możesz spróbować to zrobić za pomocą DSP. Jeśli efekt będzie niesatysfakcjonujący, to rozwiązania są dwa: większe głośniki albo subwoofer. Ale, na litość boską, nie kablem...
  16. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że lepiej mieć obiektywnie dobrze grające kolumny głośnikowe i próbować adaptować pod nie pomieszczenie niż szukać na chybił trafił czegoś, co akurat wpasuje się w dane warunki, zwłaszcza że czysto subiektywne poczucie wpasowania może być złudne i jako takie przemijające. Ile już było takich tematów na forum, gdzie pierwsze wrażenie to była „magia”, a potem coś zaczęło gryźć (basu jakby za mało, góra jakby za ostra)? Po to przecież krzyżowo zestawia się pomiary z subiektywnymi wrażeniami z odsłuchu (co robi nawet amir), żeby wyeliminować subiektywny błąd wynikający np. z zafiksowania czy – w drugą stronę – spróbować odszukać w pomiarach obiektywnie nieoczywisty problem (czyt. trudny do zidentyfikowania w gołych pomiarach), który jest wyraźny w odsłuchu. Chyba absolutnie każdy, kto interesuje się audio kiedyś się zafiksował na czymś do tego stopnia, że sam już nie wiedział, co gra, a co mu się wydaje. Głośniki dobiera się przede wszystkim do wielkości pomieszczenia, dystansu, z jakiego będziemy ich słuchać i umiejscowienia (podstawki, biurko, ściana etc.). Żeby móc cokolwiek więcej powiedzieć – np. na temat wrażliwości danego modelu na odbicia (no i jakie konkretnie – od sufitu, podłogi, psiej budy?), spójności ich kierunkowości i tego, czy lepiej je ustawić on-axis (pod kątem, panelem przednim ku słuchającemu), czy off-axis (ściankami równolegle do ścian pokoju) trzeba dysponować pomiarami, bo inaczej jest to próba trafienia sraką do klopa w ciemnym pomieszczeniu, na dodatek chodząc przy tym na rękach. Czy adaptacja akustyczna jest istotna? Poniekąd, ale istotniejszy jest sam rozkład pomieszczenia, w kontekście którego adaptacja może nabrać większego znaczenia w przypadku np. skosów, wnęk, niesymetrycznego ustawienia mebli itd., bo wtedy te nierówności trzeba korygować. Jeżeli dysponujemy dobrym akustycznie pomieszczeniem bez adaptacji (w postaci ustrojów), to te ustroje bardziej coś poprawią niż naprawią. Podobnie korekcja za pomocą DSP, które sprawdza się głównie w kosmetycznych sprawach. Nie tyle "pseudo-architektów", ile nikt nie projektuje wnętrz pod kątem sprzętu stereo.
  17. Może zacznij od nie otwierania jedynego tematu, w którym cokolwiek piszę o kablach w odpowiedzi na posty innych użytkowników. Ja wiem, że będziesz teraz na siłę udowadniał, że to on zaczoł, chociaż kilka postów wyżej ostrzegałem przed kolejną kłótnią o kable, ale przecież kłamstwo jest uzasadnione, kiedy chodzi o obronę jedynych słusznych poglądów, prawda?
  18. No właśnie sobie czytam i wynika z nich jasno, że dyskusja toczyła się o pomiarach, akustyce i guście, kiedy została przekierowana na kable. Przez kogo? Nie przeze mnie. Jak masz jakiś problem, osobisty uraz do mnie, to może pisz na priv, bo pisać w kółko to samo i otwierać na nowo te same głupie spory to rzecz nudna i całkowicie bezsensowna.
  19. Nic się nie zaczęło, tylko nigdy się nie skończyło, bo czy ja jestem, czy mnie nie ma, to o kablach i tak jest. No ale przecież dobrze o tym wiesz, podobnie jak o tym, że to nie ja napędzam te dyskusje. No ale wiem, że nie spoczniesz póki na forum będzie ktoś, kto śmie podważać jedyny słuszny pogląd na ten temat, choćby pisał o tym w jednym, przeznaczonym do tego temacie i nie z własnej inicjatywy. Tak długo, jak ja tu będę, będziesz czuł strach i irytację, zrobisz wszystko, żebym znowu zniknął. Sprawę przyjazdu z kablami i mojego rzekomego stchórzenia ile razy już przerabialiśmy - pięć, dziesięć? Powtarzanie w kółko tego samego i zaczynanie od nowa tych samych rozmów (które btw wcześniej źle się skończyły), to już objaw jakiegoś problemu, których najwyraźniej masz.
  20. Kupiłbym jakiś flagowy amp w klasie D od Primare, a poza tym nic szczególnie ekstrawaganckiego (przekraczającego 10k za sztukę). Kasę wydałbym raczej na muzykę.
  21. Większość tego twojego posta to jest projekcja, bo to ty i koledzy z uporem maniaka biadolicie o jakiejś rzekomej grupie ludzi, co to patrzy tylko na wykresy i tabelki, a słuchać niczego nie słucha (co to za ludzie i gdzie są - nie wie nikt). Kilka postów wyżej zasugerowałem, że znowu pchacie temat w stronę awantury o kable i chociaż nie padła jedna obelga z mojej strony, to znowu się zaczyna to samo, co zwykle. Na dodatek ordynarnie twierdzisz, że to ja coś komuś wpycham, podczas gdy to ty to robisz na każdym kroku (bo jak ktoś nie słyszy kabli, to co on tam wie!?). Nie śmiejesz się z kolekcjonowania nośników? A co to niby jest: Co rusz zaprzeczasz sam sobie, a potem masz pretensje, że ci to wytykam. Jak chcesz pisać, co brzmi dobrze, a co źle i z jakiego źródła, to może podaj jakieś konkrety (jak zrobiłem to ja, pokazując konkretne przykłady), bo coś ci dzwoni, ale nie wiadomo, w którym kościele.
  22. No to ja już nie rozumiem, bo skoro nie negujesz problemu LW, to jak możesz twierdzić, że na streamingowych serwisach nie ma zepsutych nagrań i śmiać się z kolekcjonowania oryginałów? Wytrenowany słuchacz ma większą szansę nie usłyszeć kabli niż je usłyszeć, bo lepiej panuje nad swoim umysłem i nie daje się łatwo oszukać podświadomej sugestii.
  23. Nie twierdzę, że jesteś głuchy, tylko być może kiepsko wytrenowany i brakuje ci punktu odniesienia (czyt. porównania). Nie wiem, o jakich nagraniach piszesz; ja mogę pisać kategorycznie o tym, co sam przechwyciłem i zestawiłem.
  24. Rozdzielczość nie ma tu znaczenia, zwłaszcza że na serwisach streamingowych są głównie podbite ripy CD, znaczenie ma mastering. Jeżeli nie słyszysz różnicy między oryginałem a zjechanym kompresorem remasterem, to znaczy, że jesteś wyjątkowo kiepsko wytrenowanym słuchaczem, bo to usłyszy nawet laik. Mam na to sporo kwitów, bo kiedyś spędziłem sporo czasu na porównaniach.
×
×
  • Utwórz nowe...