-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
MariuszZ, dla każdego jest chyba rzeczą oczywistą, że te pomiary należy traktować jako punkt odniesienia w przypadku np. głośników. Czego jak czego, ale wyobraźni ci na pewno nie brakuje, więc... wyobraź to sobie.
-
Nie odpowiada się pytaniem na konkretne pytanie, a co Amir mierzy we wzmacniaczach możesz zobaczyć otwierając pierwszą z brzegu recenzję. Pytam więc po raz kolejny, czego tam brakuje, bo chętnie się dowiem...
-
A jakich parametrów ASR nie mierzy?
-
Też zrobiłem wielkie oczy, kiedy to usłyszałem pierwszy raz, ale lekarze potwierdzają, że ilość przyswojonego materiału wirusowego w momencie zakarzenia MA znaczenie.
-
LOL, przecież maseczki chirurgiczne są do kupienia w aptekach, w Biedrze, a nawet w drogeriach. Najmniej skuteczne są maseczki materiałowe, ale nawet one mają znikomą skuteczność.
-
To już twoja wyimaginowana interpretacja rzekomego konsensusu środowisk, które zamieszczają pomiary. W rzeczywistości nikt nigdy nie twierdził, że wszystkie wzmacniacze grają tak samo, no ale najłatwiej obronić własne zdanie przez sprowadzanie zdania strony przeciwnej do absurdu. Jeśli chodzi konkretnie o mnie, to nigdy nie zajmowałem w kwestii wzmacniaczy stanowiska, na co mam papiery w postaci moich starych postów.
-
A maska filtruje powietrze wydychane i wdychane...
-
"Myślisz", że nie? To powiedz to lekarzom, którzy je noszą od niepamiętnych czasów.
-
To, co widać na wykresie, to wygładzone estymacje, które nie są nawet takie same. Tylko wg tych danych powinno być to bardzo podobne granie, ale nie można tego z całą pewnością stwierdzić nie dysponując całą resztą rzetelnych pomiarów.
-
To sobie znajdź w google, bozia rączki dała. Ja nie zamierzam niczego teraz szukać i wstawiać, żeby potem się spierać przez kilka stron, czy dany ekspert nie kłamie za kasę - już mnie to znudziło.
-
Było przecież o tym tłuczone niezliczoną ilość razy na przestrzeni roku, pokazywano nawet doświadczenia i symulacje. Siedziałeś w szafie przez ten czas?
-
Tak. Noszenie maski nie ma sensu jedynie na otwartej przestrzeni, ale nakaz noszenia wszędzie wprowadzono z przyczyn socjologicznych, bo prosta i konkretna reguła może odnieść lepszy skutek niż kazuistyka.
-
Nie rozumiem. Z technicznego punktu widzenia możemy zmierzyć każdy parametr dźwięku i nie musimy go nawet słyszeć, bo słuchanie będzie już subiektywną ewaluacją. Jeśli chodzi o odsłuch, to obiektywnie możemy jedynie stwierdzić, czy ktoś coś słyszy, czy czegoś nie słyszy - za pomocą ślepego testu. Oczywiście słyszenie pewnych rzeczy jest niemożliwe już z przyczyn biologicznych, tak samo jak z przyczyn biologicznych niemożliwe jest widzenie fal rentgenowskich czy mikrofal.
-
Nie istnieje w odniesieniu do interpretacji, ale my się przecież nie o to spieramy. Jeśli już, to widzę więdzej punktów stycznych z kulinariami, bo tam też można się spierać o to, czy garnek zmienia smak albo czy można wyczuć 3 drobiny soli w litrze zupy. No ale przede wszystkim, chociaż każdy ma inny smak, to jednak potrafimy dokładnie stwierdzić skład każdej potrawy.
-
Ciężki i sporny temat, zwłaszcza że są różne rodzaje inteligencji. Wg mnie inteligencję możemy mierzyć co najwyżej na zasadzie cieni na ścianie platońskiej jaskini.
-
Musiałbym zobaczyć pełne pomiary obu wzmacniaczy, aby uwierzyć, że niczym istotnym się nie różnią. Póki co nikt, kto twierdził, że ASR pomija istotne parametry w pomiarach, nie potrafił powiedzieć jakie. Pytałem o to, bez ironii, już kilka razy. MariuszZ, to już czysty populizm. Z matematycznego punktu widzenia jest właściwie niemożliwością, aby we Wszechświecie nie istniały inne cywilizacje, sęk w tym, że odległości są tak niewyobrażalne, że nie ma to znaczenia. Powstał nawet wzór matematyczny na to, ile cywilizacji technicznych może istnieć tylko w naszej galaktyce, ale nie ma w tym nic dziwnego, że żadnej nie udało nam się zaobserwować.
-
1. Jakie to konkretnie modele wzmacniaczy? 2. Gdzie mogę znaleźć wspomniane pomiary? 3. Na czym polegała ta "bardzo duża" różnica w dźwięku?
-
Pomijając fakt, że to są i tak pieniądze z naszych podatków, to co by to zmieniło, gdyby ktoś nie wziął?
-
Nie uwzględnia tego, że droższy sprzęt zawsze musi, MUSI, grać lepiej, a jak gra "gorzej", to pomiary są błędne, niepełne albo po prostu "nie grają".
-
Nikt przecież nie zamierza obiektywizować czy w inny sposób ewaluować gustu, bo wg obiektywnych kryteriów możemy ocenić co najwyżej wierność reprodukcji - zmiksowanych i poddanych masteringowi w studiu - nagrań. Jeżeli jednak mówimy o tym, czy jakieś zjawisko dźwiękowe w ogóle występuje, czy nie (nie wiażne, czy się komuś podoba/nie podoba), to nie ma takiego zjawiska, którego nie dałoby się zarejestrować i zmierzyć.
-
Ja pier....
-
Piszę o istnieniu czegoś albo nie, a nie o interpretacji. Jeżeli czegoś nic nie wykrywa, to nie ma prawa tego być.
-
Jesteśmy w stanie zmierzyć absolutnie każdą właściwość dźwięku, nie ma takiej rzeczy, która jest nierejestrowalna/niemierzalna. Wiemy też na 100%, bo potwierdziło to 100 lat doświadczeń, jakie są możliwości ludzkiego aparatu słuchu. Jedynie audiofile opowiadają jakieś śmieszne bzdury, że słyszą coś, czego nie wychwyci najczulsza na świecie aparatura.
-
Nie wiem, z czego to wynika, ale rozmawiając z wami czuję, jakby była między nami jakaś elementarna bariera komunikacyjna, bo pojęcia/terminy, które dla mnie są oczywiste, wy rozumiecie w jakiś pokrętny sposób. Obiektywne znaczy istniejące niezależnie od podmiotu poznającego, czyli jeśli trzy osoby słuchają jakiegoś dźwięku i każda z tych trzech osób odbiera ten dźwięk inaczej, to ich różna, subiektywna percepcja nie ma żadnego wpływu na obiektywne właściwości słuchanego dźwięku. Analogicznie, jak trzy osoby patrzą na kogoś i oceniają jego wzrost – jedna mówi 179 cm, druga 183 cm, trzecia 177 cm – to te subiektywne szacunki tych trzech osób nie mają wpływu na to, jakiego wzrostu ktoś faktycznie, czyli obiektywnie, jest, bo po zmierzeniu może się okazać, że ten ktoś ma 181.5 cm wzrostu. Czemu nie rozumiecie czegoś tak fundamentalnie logicznego i oczywistego? Możecie sobie słyszeć, co tylko chcecie – nawet trąby anielskie czy diabelskie bębny – ale jeżeli obiektywnie nie da się ich zarejestrować w żaden sposób, to obiektywnie ich nie ma. NIE WAŻNE, CO SŁYSZYCIE, bo ludzka percepcja jest podatna na iluzje. Po co nawijać elaboraty o jakichś szumach, tworzyć niesamowite teorie i zabezpieczać się przed nimi, skoro nie dysponuje się żadnymi dowodami na to, że te szumy faktycznie, obiektywnie, występują w słyszalnej postaci? Wypadałoby to chyba najpierw kur... potwierdzić. Obiektywnie.
-
Dla mnie praktyka to coś, co w praktyce ma miejsce, a nie coś, co funkcjonuje jedynie w sferze teoretycznej. Nie wiem, co ma do tego Amir. Jest też w praktyce potwierdzone, że ludzki procesor dźwięku jest niedoskonały i często odbierana przez nasz umysł różnica to jedynie iluzja. Cały twój tok myślenia jest nielogiczny, bo piszesz ściany tekstu na temat wpływu różnych zjawisk na dźwięk, zanim jeszcze potwierdzisz, że te zjawiska rzeczywiście zachodzą. To tak jakby ktoś nosił maskę gazową i rozpisywał się o zaletach takiego postępowania, chociaż mógłby żyć w miejscu, gdzie powietrze jest czyste i zdrowe. Czyli jak wejdziesz na wagę (jedną, drugą, trzecią), która wskaże np. 90 kg, to też dla ciebie nie przesądzi, że tyle ważysz. Jak zmierzysz miarką szerokość stołu i wyjdzie 120 cm, to też dla ciebie nie przesądzi, że rzeczywiście taka jest szerokość mebla. No bo ufasz swoim nieomylnym zmysłom, a tak poza tym to Amir jest okropny!