HQ150

Świat, który nadejdzie. Surowy świat końcówki XIX wieku w Stanach. Kontrast pomiędzy uczuciowością, wrażliwością a brutalnymi realiami niezwykle trudnego życia. Smutny film, oszczędny w środkach a właśnie dzięki temu tak bardzo przemawia do widza. Scenografia, kostiumy pieczołowicie oddają klimat tamtego okresu. Do tego niezwykle minimalistyczna ścieżka dźwiękowa. Obraz dwóch kobiet które w życiu straciły już chyba wszystko i na chwilę zyskały siebie.

Ja jakoś ostatnio najmniej słucham systemu głównego. Albo ten w pokoju dziennym albo wieczorem kino domowe. Oczywiście ten główny jest naprawdę zacny i brzmi najlepiej ale to się trzeba wyłączyć ze wszystkiego i słuchać. Przy tym się nie da nawet książki słuchać.

Oczywiście tak, ale efekt może być naprawdę bardzo dobry za ułamek ceny sklepowej. Te moje kiedyś porównywałem z kolegą forumowym który przywiózł mi sklepowe za parę tysięcy. Ze trzy pary. Jakieś lite srebro i inne miedziane. I obaj jednogłośnie stwierdziliśmy, że u mnie te robione za ułamek ceny są najlepsze.

Po kolejnym intensywnym dniu klepię tu z Wami i relaksuję się tym albumem:

Niekoniecznie. Bo możesz od kogoś taki D.I.Y. wypróbować u siebie tak samo jak sklepowy i potem albo sobie taki sam zrobić ( jak się umie) albo zlecić wykonanie.

Tak samo sklepowe tylko po odsłuchu. Tu różnicy nie ma moim zdaniem.

Piękne.... Koledzy dajcie żyć. Ja mam trzy systemy każdy w innym pokoju. Już nie wyrabiam:-)

Nie kracz. Teraz to by się mi przydało w kinie domowym zrobić pełną adaptację akustyczną wspartą pomiarami. Ściany mnie nie przerażają ale przydało by się z sufitu zerwać płyty gipsowe i dać na całości panele akustyczne. I jak sobie o tym syfie z domu pomyślę to mi się robi słabo i jakoś mi przechodzi.

Oj nie. Nie mówię, że na pewno już nie ale na razie nic nie planuję.

Ale ja ma parę systemów w domu. Na razie w żadnym mi się nie przyda ale kto wie w przyszłości. Może dla dzieci trzeba będzie coś zbudować.... W głównym systemie mam chyba z dziesięć par ale wszystkie to XLR-y, w tym z którego kabel wyleciał już nie ma powrotu do systemu w którym bym tego kabla potrzebował. Tu wątpliwości nie ma.

Żadnym. DAC, pre i końcówka w jednej budzie. Na wejściu tylko USB i terminale głośnikowe na wyjściu. Wtyki też neutrika

Właśnie wymieniłem swój IC na najlepszy możliwy. Czyli bez interkonekta:-) Nie koniecznie chcę się go pozbyć, bo może kiedyś mi się przyda, ale jakby ktoś chciał sobie go u siebie przetestować to mogę udostępnić. Robota Audiosynergii na monokrystalicznej miedzi neotecha OCC ale nie z gotowego przewodu tylko robiony chyba z drutów i własnej izolacji.

Też uważam, że poszukiwanie własnej ścieżki w audio może dać lepsze efekty niż oklepane forumowo-sklepowe schematy. Dwa systemy stereo mam złożone w całości ze sprzętów wykonanych tylko w jednym niepowtarzalnym egzemplarzu. Od źródła po kolumny. System kina domowe niestety na razie tylko subwoofer ma inny niż wszystkie. A nie tylko. Jeszcze tuner sat, player do plików, DVBT2 i Netflixa też mam własnoręcznie robiony.

Czyżby Kazikowi jego podejście do covidowego apartheidu nie wyszło na dobre? https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114526,27209562,kult-odwoluje-koncerty-z-powodu-stanu-zdrowia-kazika-jest-podlaczony.html#s=BoxOpImg3

Nie masz racji. Poczytaj o reklamacji u sprzedawcy. Ty piszesz o gwarancji to zupełnie co innego. Reklamować możesz do roku od momentu zauważenia wady. A wadę mogłaś zauważyć trzy dni przed upływem dwóch lat od zakupu czyli miałaś prawie trzy lata na zgłoszenie tego faktu sprzedawcy.

@Asia Wybacz bezpośredniość ale popełniłaś błąd przy reklamowaniu tego szrota. Jakbyś za pierwszym razem skorzystała z reklamacji u sprzedawcy to przy drugiej awarii już mogłabyś żądać skutecznie zwrotu całej kwoty zakupu. Nawet jak padł dwa miesiące po dwóch latach od zakupu to i tak mogłaś to zrobić, ponieważ reklamację można złożyć sprzedawcy do roku czasu od jej zauważenia.

Ale sam zasilacz to raczej nie jest jakaś kosmiczna technologia. To sie powinno dać w solidnym serwisie dać naprawić. Ciekawe co w tym zasilaczu pada?

Nie ma żadnej. Na każdy sygnał analogowy wpływ kabla i przejściówek będzie taki sam bez względu z jakiego pliku powstał. To jest bez związku z tematem.

Postaram się parę słów na temat budowy w takim razie tego projektu z dużymi problemami napisać. Ma tylko dwa wejścia USB. Jedno do danych z playera które będą użyte do wyświetlacza, drugie do transferu plików. Na wejściu ,, z muzyką'' najnowszy konwerter USB który natywnie przyjmuje PCM 1536 kbps i DSD 1024. Konwerter został przez syna przerobiony na zasilanie zewnętrzne 5V. Na wejściu USB do wyświetlacza mamy atmegę z softem napisanym przez syna i płytkę PCB przez niego wykonaną do której idą dane z konwertera, wyświetlacza, czujników temperatury, podświetlenia, dane z potencjometru z magnetycznym czujnikiem położenia. Wyświetlacz dotykowy ale chyba dotyku nie będziemy używać. Nie za bardzo jest po co. Konwerter, DAC i zasilacz lampowy każdy z nich ma swój własny transformator rdzeniowy, ekranowany jak na obrazku. Bardzo duże, celowo przewymiarowane. Następnie mamy dwa zasilacze liniowe Salas robione ręcznie pod zamówienie u konstruktora wzmacniaczy lampowych. Płytka DACa też jest pod modyfikacji i wymianie elementów. W części analogowej po wyjściu z DAC-a sygnał ( w pełni zbalansowany) idzie na drabinkę rezystorową podwójną ( z racji sygnału zbalansowanego) robioną ręcznie typu shunt. Następnie do bufora-pre zaprojektowanego specjalnie pod parametry końcówki mocy aby w pełni dopasować się do niej i jak najlepiej wykorzystać jej możliwości. Tam mamy sporo kondensatorów, oporników dobranych pod uzyskanie jak najlepszego efektu. Tu było sporo prób. Na wyjściu przedwzmacniacza 8 kondensatorów Miflex. To był spory wydatek. No i w końcu sama końcówka mocy IcePower1200AS2 usadowiona na ogromnym radiatorze tunelowym( parę kilogramów wagi) o wymiarach jak pamiętam prawie 40cm na 20 i wysoki na 10. Na radiatorze też są wspomniane wyżej zasilacze liniowe Salas. Radiator i za nim resztą wnętrza chłodzona wentylatorem Noctua. Buda lity orzech, tył i góra to płyta karbonowa, nóżki silikon w metalu. Taka kanapka z trzech niezależnych elementów w celu likwidacji wszelkich drgań. Na wyjściu dwie pary terminali głośnikowych, nie pamiętam jakiego producenta, ale były mi polecane pokrywane srebrem. Też dosyć drogie.

Będzie, będzie. Już szukam kogoś kto mi zrobi czarną metalową lub karbonową tabliczkę z czerwonym grawerem lub odwrotnie. I to w 100%. Ale są choćby na naszym forum wzorce dużo lepszych projektów, zaprojektowanych i doprecyzowanych w każdym szczególe. Przeglądam, uczę się i następnym razem może mi wyjść coś prawie tak samo dobrego.

To chyba muszę dodać do nazwy icelanD wersję FP* * fatalny projekt. Nie jest to urządzenie komercyjne, nie jest przeznaczony na sprzedaż, wykonany w jednym egzemplarzu. Rozumiem i doceniam uwagi ale dla mnie w tym przypadku są bez znaczenia. On był robiony wedle moich upodobań i umiejętności. W tym wypadku więc projekt nie jest żadnym problemem. Swoją drogą jak znajdziesz lepszy projekt obudowy do końcówki IcePower1200AS2 to mógłbyś się nią z nami tutaj podzielić. Bo ja widziałem ich sporo ale to były jakieś nudne gotowce z moduszopa. Brzydkie po prostu. Chciałem zrobić coś innego, ciekawszego. W wolnej chwili postaram się zrobić takie zestawienie użytych elementów.

Accuphase E-205 ze zmienionym potkiem na drabinkę.

Z jego mocy i wydajności przede wszystkim wynika kontrola nad dźwiękiem. Ilość szczegółów które on wydobywa z tła dla mnie jest dużym zaskoczeniem. Połowy smaczków u mnie nie było a jak były to okazuje się, że są dużo wyraźniejsze, dokładnie umiejscowione w przestrzeni i brzmią dłużej. Mają finisz jak dobry trunek. Nic nie ginie przykryte innym dźwiękiem. Zmierzyłem wczoraj po odsłuchu dwóch albumów temperaturę elektroniki. Najcieplejsze były cewki na końcówce i miały 50 stopni. Reszta elektroniki i radiator 40 stopni.

Tu nie widzę przeciwwskazań.

Potwora tak, ale kulturalnego. To miała być Godzilla ale z Noblem z literatury.