Skocz do zawartości

Grzesiek202

Uczestnik
  • Zawartość

    1 527
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Grzesiek202

  1. Bo w ogóle lata '90, to złota era po muzyce (za którą nie przepadam) i nowe tchnienie po wielkich, stadionowych show tak zwanych legend. I choć ta płyta jest z serii koncertów "unplugged" dla MTV, i choć to już bardzo znany w roku '92 Clapton, to jakże świeżo to brzmi w moim mniemaniu.
  2. Maturę zdałem z rosyjskiego i jeszcze coś tam pamiętam. Jakkolwiek to wyznanie wygląda, zawsze miałem słabość do "surowej" gitary akustycznej i przepitych, ochrypłych głosów. A gość wokal ma w sam raz na Wysockiego.
  3. Beastie Boys to akurat zjawisko, którego ja nie rozumiem. Ale Rammstein lubię i brzmi to u mnie naprawdę okej, nawet biorąc poprawkę na gatunek
  4. @Adi777 podchodziłem kiedyś do innych płyt Wacława, ale z tak to ujmijmy, różnym skutkiem 🙂. Posłuchalem również i tej polecanej tu przez Ciebie. Muzyka nie na każdy nastrój. Ja tu słyszę dużo inspiracji z najlepszych płyt Radiohead. Nawet okładka podobna do "Kid A".
  5. Dzięki Panowie za propozycje pożyczenia 👍. Odezwę się w przyszłym tygodniu, bo w nadchodzącym i tak nie miałbym zbyt wiele czasu na poważne słuchanie.
  6. Melodika, te fioletowe, 30 centymetrów.
  7. Dzięki. Już od jakiegoś czasu przymierzam się do uczciwego sprawdzenia jak to jest z tymi interkonektami. Choć do podłącenia CD wolałbym coś tańszego 🙂. Toż to będzie okropny mezalians.
  8. Wybacz Miro 😉, to jest w ogóle wrażliwy temat, ale ta piosenka jej w ogóle nie wyszła. Moim zdaniem, to gwałt na oryginale. Pani Zuzanna popełniła jeszcze innego potworka katowanego w radio. Złota autostrada, Warszawa, eldorado - jakiś taki zlepek słów, brrrr....🫣
  9. Mam uczulenie na głos tej pani.
  10. Pytam bardzo serio. @DiBatonio i @Rafał S; jakie, zupełnie odmienne RCA byście mogli polecić? Tak dla porównania. Muszę kupić jakieś 0,5m, bo CD gra na prowizorce i zasługuje na coś lepszego.
  11. Z trójki: krzesła, lampy i "adidasy", jednak te ostatnie mnie najbardziej zaintrygowały 😁. W żadnym jednak wypadku nie są sadzę, aby do końca polegać na półkach z książkami jako wyznaczniku naszych głównych zainteresowań. Bo można dojść błędnych wniosków...
  12. I ja tak na tę płytę patrzę. Rozumiem, że znasz książkę "Ja, Urbanator. Awantury muzyka jazzowego" Nie czytałem całej. Tylko fragmenty, ale również sądzę, że sporo historii jest nieco podkolorowanych.
  13. Weekendowe wieczory spędziłem słuchając Michała Urbaniaka. Wciągnąłem 11 płyt. Niektóre na pewno zostaną ze mną na dłużej i dziś też je włączyłem. Inne wcale mnie nie zainteresowały, ale powiedzieć, że to artysta nietuzinkowy, to nic nie powiedzieć. Choć, pewne wątki, czy też tematy po kilkudziesięciu wysłuchanych utworach już nie wydają się tak błyskotliwe, bo używane zbyt często. Ale ten polish fucking fiddler* na pewno miał coś do powiedzenia. Tylko ja mam taki problem, że do tej pory nie wiem co to jest ten fusion jazz. Bo jeśli słucham wcześniejszych płyt Urbaniaka, to one owszem, są nowatorskie, ale nudnawe i niezrozumiałe, a to dla mnie ważne (tak-mogę być ignorantem). A może inaczej, dzieje się tam sporo nowego, dla mnie w zbyt dużych dawkach. Przez Parathypus B nie przebrnąłem do końca. Do końca też nie rozumiem albumów Fusion i Fusion III. Pewnie nie bez znaczenia jest tu fakt, że nie lubię popisów wokalnych Dudziak (ale płyta Voo Voo Z kobietami jest cudna). Poźniej jednak kupuję w całości muzykę, która zazwyczaj na pewno nie jest moim pierwszym wyborem - spójną, funkową Ecstasy, i będącą zupełnie inną bajką Code Blue. Ten album szczególnie przypadł mi do gustu, a przecież to dźwięki syntetyczne. Ale z melodią!- Bo to też się dla mnie liczy. Jakikolwiek punkt zaczepienia, jakaś fraza. A takich na pewno nie brakuje na wręcz smoothjazzowym albumie Sax Love. Muszę poszukać, w jakich okolicznościach ta płyta została nagrana - bo aż tak nie pasuje do reszty. Podobała mi się jeszcze Songs for Poland, bo w jakiś ciekawy sposób czerpie z naszego folkloru. Nawet więcej bierze jeszcze Atma, ale już w zbyt dosłowny, nudnawy sposób. Spośród skrzypiec klasycznych, elektronicznych i saksofonu, Michał Urbaniak najbardziej podoba mi się na tym instrumencie z prądem. To powoduje, że taka płyta jak Take Good Care of My Heart to rzeczywiście coś nowego i starego (czy tu jest to fusion?). Innych jego albumów słuchałem już wcześniej, więc Miles of Blue z ładnymi, choć odgrzewanymi melodiami traktuję jako coś bardzo dobrego, ale nie rewolucyjnego. No ale na koniec było coś takiego. Hip Hop to naprawdę nie moja estetyka (i nie ma go tam zbyt wiele), ale płyta Urbanator (w tym wypadku wykonawca, to skład pod takim samym tytułem), to album który miłośnik jazzu po prostu powinien znać. A Ty @Chyba Miro 84 znasz dwie ostatnie przywołane tu płyty. *odsyłam do anegdotki z M. Davisem Ten wpis w żaden sposób nie jest próbą recenzji jakiejkolwiek płyty. Jestem po prostu bardzo ciekaw, co myślicie o muzyce Urbaniaka, bo bardzo jej tu niewiele.
  14. Dlatego jak na razie, pomimo już lat gapienia się w niebo, nie wchodzę w astrofotografię. Montaż, sama matryca, jakiś fajny apochromat, grzałki, filtry, kable jakieś... Takie to nieromantyczne 😂. A tak, co zobaczę - to moje. Ale, aby nie było upomnienia, że piszemy nie na temat, polecam no może nie książkę, ale atlas. Bardzo przystępny dla początkujących. Polecam nabyć i spojrzeć czasem w górę.
  15. Niestety, nie moje. Nigdy nie robiłem zdjęć, choć czasami mi się marzy żeby zacząć. Kto wie? Może jeszcze zacznę. Choć pewnie wiesz, że to drogie hobby. Ja głównie patrzę przez lornetki. APM ED 25x100, Vortex Viper HD 10x42. A teraz mam też achromat 100mm. Jestem na FA. A Marsjanina oglądałem. 🙂
  16. 🙂 to może nawet się poznaliśmy, bo na starym "astromaniaku" kupiłem mnóstwo gratów. Ale OK, kończę ten wątek tutaj. Czystego nieba!
  17. No, zdecydowanie lepiej. Na przykład przez 25x100. Tak zresztą jak cala masa innych obiektów szerokiego pola. Jesteś na jakimś forum astronomicznym? Bo żeś mnie chłopie zaskoczył....
  18. Nigdy nie czytałem S-F. Mam na myśli nocne niebo jako zjawisko samo w sobie. Muzyka zawsze była ważna, odkąd zapragnąłem słuchać jej w lepszym wydaniu, jestem na forum audio. Ale to astronomia jest moją pierwszą i najprawdziwszą miłością. Idąc dalej, jest to po pierwsze astronomia amatorska, czyli gapienie się w niebo, ale na konkretne rzeczy. Kto z Was widział na własne oczy pierścienie Saturna? Chmury Jowisza? Czapy lodowe na Marsie? Jakąkolwiek spiralną galaktykę? Wielką Mgławicę Oriona? Tak, to jest w zasięgu amatorskich teleskopów. Po drugie, interesuje się astronautyką i historią podboju kosmosu, a Księżyca szczególnie. To co stało się w sześćdziesiątym dziewiątym to jest w ogóle "kosmos". Oni tam polecieli na podstawie obliczeń kalkulatora i techniki bazującej na lampach z naszych wzmacniaczy! No i po trzecie, lubię czasami poczytać ludzi którzy zastanawiają się skąd do cholery się to wszystko wzięło. Ale to musi być nauka, a nie banialuki. Choć, może literatura księdza Hellera w tym temacie Cię zainteresuje? Jego też mam na półce.
  19. Hm... Ja też się nie znam na elektronice i też sobie tylko kombinuję. Ale doskonale wiem ile kosztują metale. I ile napęd CD do komputera. Ale zostawmy nawet to. Największy dysonans budzi u mnie porównanie do sprzętów vintage, które mają swoją ogromną rzeszę zwolenników i tam często grają kilogramy komponentów. Ja, będąc młodym adeptem sztuki, ciągle mam problem w postaci: "o co tu chodzi?" I niestety dochodzę do wniosku, że o zysk.
  20. Świat audio nie przestaje zadziwiać również i mnie. Ostatnio szukałem odtwarzacza CD. Ostatecznie kupiłem Denona DCD 900 NE za mniej niż 2000 zł. Tymczasem takie cudo kosztuje tylko 5500. Dlaczego?
  21. @Artur Brol napisz koniecznie o swoich wrażeniach. Nawet jeśli trzeba/można w innym temacie. Jestem na podobnym etapie. To jest bardzo serio temat. A tymczasem... Ja po kilku miesiącach niezmiennie jestem zachwycony MA1000, choć on naprawdę ma charakter, który nie każdy pewnie polubi. A tak w ogóle, to wszystko gra lepiej odkąd stolik pomalowany w kolorze "monstera" (taki kwiatek ponoć).
  22. Z czytaniem jak ze słuchaniem. Nie samym jazzem i Dostojewskim człowiek żyje. Dobry pop nie jest zły, tak jak i dobry King, którego zawsze w wakacje "wciągnę". A że miejsca na książki mamy sporo, to na ten moment jest i taka półka. Synowie mają swoje książki we własnych pokojach. Ale zaręczam, że wolę czytać o Kosmosie. A Marquez to już do śmierci. Dobra, już kończę to uzewnętrznianie się. Pięknie, że się dzielisz taką informacją i pięknie, że ktoś w tym kraju w ogóle jeszcze czyta. Będziemy sprawdzać. Póki co kupowaliśmy głównie na czytam.pl .
  23. Takie to się wypożycza. Chociaż u mnie cała półka Kinga (ciii 🤫).
  24. Ja z chęcią odkupię tytuły literatury iberoamerykańskiej z już starej serii "Salsa" (te kolorowe). Ktoś, chce się pozbyć? A Ty @Asia, czego się pozbędziesz?
  25. Dokładnie tak jak Asia wyżej napisała. Takich książek nie da się pokazać elektronicznie (polecam te atlasy): https://wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/mapy.html
×
×
  • Utwórz nowe...