-
Zawartość
661 -
Dołączył
Wszystko napisane przez zolt
-
Dobre oko. Z porównaniu do APC3, tak wstępnie: Wiecej niskich. Brzmienie zdecydowanie bardziej dociążone, zwłaszcza w wyższych partii niskich tonow. Słychać, że niskie tony już od zakresu wyższych niskich są bardziej masywne i bardziej podbite w okolicy 80-120 Hz od APC3. Średnica bardziej zaoblona. Sprawia wrażenie mniej dynamicznej w stosunku do APC3. Może delikatnie mniej szczegółowej/cieplejszej w odbiorze. Wokale na pewno nie z tych wchodzących prosto w twarz. Natomiast przyjemna, niemęczącą. Można słuchać bez zmęczenia. Wysokie. Zaskakująco sporo jak na to, co się spodziewałem. Jako, że APC3 są dość "żywymi" monitorami, spodziewałem się, że Focusy tu będą odstawać. A w Dynaudio wysokich nie brakuje. Są natomiast tez bardziej zaoblone, ale jednocześnie niepozbawione szczegółowości. W APC3 średnie i wysokie sprawiają wrażenie bardziej szorstkich, drapiezniejszych i bardziej atakujących w zakresie mikrodynamiki, w Dynaudio bardziej zaoblonych, dostosowanych do dłuższych odsluchow, ale jednocześnie dosc wyraźnych i szczegółowych. Choć dla fanów Bowersow będzie to pewnie abstrakcja, co wypisuje. Ale też podkreślam tu, że ja nie jestem fanem mocno rozjaśnionego dźwięku. Natomiast trzeba też wiedzieć, że korzystam z DSP Lyngdorfa. Natomiast przelaczalem odsłuch rowniez na opcję ByPass. Jednak mimo użycia DSP słychać, że Lyngdorf zachowuje linie brzmienia kolumny podczas korekty. Nie ściął wyższego i średniego basu według jakiegoś schematu, a postarał się zostawić charakter kolumn. I to słychać w stosunku do APC3. To moje pobiezne i wstępne odczucia.
-
Zobaczymy kto zostanie. Póki co, tak zupełnie na pierwszy rzut ucha, jedne i drugie mają swoje plusy dodatnie i plusy ujemne.
-
U mnie nowe dzieci w rodzinie. Adoptowane znaczy się. Właśnie odsłuchuję jak tam w porównaniu do APC3.
-
Po założeniu absorberów na pewno zmniejszył się pogłos, bo to słychać było nawet na zwykły "klask". Obecnie na słuch "nie dłuży" się nic, rozmowa również jest wyraźna, bez żadnych pogłosów. Takie rzecz jak kanapa, gruby fotel, to również dobre materiały wygłuszające/absorbujące. Mówił o tym na spotkaniu na AudioShow Bartłomiej Chojnacki. Co ciekawe, zamknięta szafka, która wypchana jest jakimiś materacami czy kocami, ręcznikami, może nawet robić za pewną pułapkę basową. Tyle, że oczywiście niekoniecznie kontrolowaną. Ale ma to również wpływ na pogłos np. na basie. Podobnie wpływa na to jakaś kanapa, która jest duża sama w sobie, a ma również sporo materiału piankowego, który nie jest obojętny i też nam w pomieszczeniu "działa". Jeżeli ma jeszcze zasobnik na pościel i taka kanapa jest nim wypełniona, również jest to pewną, grubą warstwą absorbującą. Człowiek na co dzień tak o tym nie myśli, ale jak spojrzeć pod tym kątem to okazuje się, że mamy często w pokojach takie "naturalne" absorbery, które również chcąc niechcąc wliczają się w "ustroje akustyczne".
-
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
. -
Nawet właśnie miałem pytać, gdzie uciekają niskie, że tak dobry wynik dla 60 Hz, a tu szyby. Ja nie robiłem u siebie pomiarów i nie jestem świadomy jak wygląda charakterystyka u mnie. Nie mam Umika. Mam na pierwsze odbicia boczne i tylne absorbery, plus w rogach. Do tego z tyłu duża kanapa narożna za miejscem odsłuchowym, miejsce odsłuchowe to spory fotel i dywanik między miejscem odsłuchowym i fotelem. Także idealnej charakterystyki to ja na pewno nie mam zapewne. Ale jaka jest, nie wiem. Dlatego amatorsko mam absorbery. "Na ucho" pogłosu nie słychać, ale jak to wygląda w pełnej charakterystyce, to nie wiem. Może kiedy zakupię Umika i z ciekawości zrobię, ale też nie zawracam sobie tym bardzo mocno głowy obecnie, bo i tak czeka mnie za jakiś czas remont. I wtedy będę chciał robić sufit perforowany z wełną i wtedy, kiedy będą większe możliwości, to już faktycznie pomierzyć. Więc póki co absorbery na ślepo i "na ucho", odpowiedni rozstaw stereo, miejsce odsłuchowe daleko od tylnej ściany (ponad 2m) i DSP.
-
Gdyby nie ta zwyżka przy 125 Hz to naprawdę całkiem nieźle.
-
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Nie no, należy jednak mierzyć, by najlepsze ustawienie uzyskać i obserwować, co dzieje się na niskich i jak wygląda charakterystyka. Jakiś Umik i REW. Można też zawsze puszczać jakieś spektrum 20 Hz - 20 000 Hz i coś tam próbować na słuch, ale to mało profesjonalne i obarczone nadal sporym błędem ludzkim. Ale jeżeli jest duży dołek lub górka w charakterystyce, to na słuch to słychać. Puść sobie w swoim systemie i pewnie sam usłyszysz jak bas w pewnym momencie przycichnie, by zaraz wzbudzić się wyjątkowo głośno. -
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Tu chodzi o wyrównanie charakterystyki częstotliwościowej. To jest ten sam mechanizm, który robi się, kiedy dostawia się kolejne subwoofery umieszczone w różnych miejscach pomieszczenia odsłuchowego. Wyrównuje się w ten sposób charakterystykę na niskich tonach, które są najtrudniejsze do opanowania. Więc w takim układzie kolumny główne nie powinny być odcięte w jakimś DSP w kwestii niskich częstotliwości, tylko mają je przenosić, a subwoofer np. na przeciwległej ścianie ma za zadanie zakopać dołki w charakterystyce, która spowodowana jest falami stojącymi, rezonansami, generalnie węzłami. Subwoofer nie powinien w takim układzie być jedynym źródłem niskich tonów. I nie powinien też stać na tej samej ścianie, gdzie stoją kolumny główne. -
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Ja mam suba i bardzo sobie chwalę. Jestem zwolennikiem dobrze zestrojonego suba w stereo. Choć niektórzy sobie z tego kpili, bo stereo to stereo, a nie jakieś subwoofery. Ale w kloace to mam. -
Dość kontrowersyjne stwierdzenie, natomiast mające w sobie nutkę prawdy, ale o tym niżej. Generalnie jeżeli znasz dany utwór, to powinieneś rozpoznać, gdzie gra lepiej, a gdzie gorzej, o ile jest to wyraźna różnica i faktycznie dany sprzęt gra lepiej. Ale... ...nutką prawdy w tym wszystkim jest, że tak jak napisał Artur "kiedy indziej i gdzie indziej", bo uważam, że istnieje coś takiego, jak "dyspozycja dnia". Widzę to po sobie regularnie. W zasadzie zawsze. Zauważam to po tym, że są dni, kiedy ja swój własny sprzęt, w tym samym pomieszczeniu, odbieram inaczej jednego dnia, a czasami inaczej drugiego. Czasami coś mnie męczy i wkurza, a czasami jest dobrze i się rozpływam. Więc jakby nie patrzeć, emocje, stan psychiczny, zmęczenie, wyspanie, czy to rano czy wieczorem, ewentualny spożyty alkohol, być może nawet pogoda i ciśnienie, kto wie, ma to wszystko wpływ na odbiór dźwięku. Czasami są dni, że np. jadę samochodem i nie przeszkadza mi radio, które gra i nawet sobie podgłaszam, a czasami są dni, kiedy ściszam je bardziej, bo mnie akurat drażni i wolę, by grało cicho i mocno w tle. Takie są moje obserwacje. Więc stwierdzenie Artura po części trochę w sobie prawdy ma. Bo może okazać się, że mamy zły dzień, jakaś kiepska pogoda, nie wyspaliśmy się, coś nas na jajkach swędzi i jeszcze szef wkurzył i okaże się, że znany nam utwór w lepszym akustycznie pokoju i na lepszym sprzęcie tego danego dnia akurat "nie zagra". I można błędnie stwierdzić, że wcale nie jest lepiej, niż gdzieś tam. Przez jakiś stan psychiczny i samopoczucie. A czasami nawet wystrój danego pomieszczenia. Też uważam, że może mieć wpływ na to, jak odbieramy to, co słyszymy. Lepiej odbierzemy w pomieszczeniu, które nam się podoba, ma klimat i w którym dobrze się czujemy, a prawdopodobnie gorzej w takim, które nam się nie podoba i nie czujemy się w nim dobrze. Także dla mnie jest to realne i możliwe i wcale takie porównywanie, ocena, a zwłaszcza w różne dni i w różnych miejscach. Dlatego realna ocena i porównania powinny trwać dłuższy czas, bo to jest złożony temat i czynników, które mają na to wszystko wpływ jest bardzo dużo. Czasami nawet pewnie nie jesteśmy niektórych świadomi. Takich czysto ludzkich.
-
To prawda, dwa na froncie niewiele zmieniają w zasadzie. To już musi być któraś "inna" ściana. Ustawiać i mierzyć i obserwować co się dzieje. Fajnie, podoba mi się.
-
@Butler No i elegancko! Perforowane z wełną w środku w mojej nomenklaturze nie uznaję jako "gołe ściany". Może stąd te małe nieporozumienie. To jest czysty zabieg adaptacji pomieszczenia odsłuchowego. Świetne. Widzę, że grane na dwa subwoofery celem wyrównania charakterystyki? Jak to wygląda przy dwóch? Jakie odcięcie dla subwooferów? Drugi subwoofer "zakopał dołki"? Choć domyślam się, że głównie pewnie pod KD, a nie stereo. Też myślę w przyszłości o drugim subwooferze, by wsparł DSP właśnie w kwestiach dołkowych. Ale to raczej po remoncie, bo nie mam pomysłu obecnie, gdzie mógłbym go postawić sensownie. Bardzo mi się podoba i pozytywnie zazdroszczę takiej adaptacji.
-
Mam na myśli ściany w typowym pomieszczeniu mieszkalnym, cegła, pustaki, gipsowa (choć są perforowane gipsowo-kartonowe płyty akustyczne, ale mam tu na myśli typowe, proste budownictwo) i tak dalej. I oczywiście nawet te materiały mają wpływ na akustykę, bo inaczej się "zachowują". Ale jednak odbijają wysokie i średnie, jeżeli nie ma czegoś powieszonego i same w sobie tego nie "chłoną". Pogłos nadal w takich pomieszczeniach gołych będzie duży. A z ciekawości, u siebie z czego masz ściany? Jakieś perforowane z wełną w środku?
-
Wymiary to akurat są istotne w kwestii rezonansów odnośnie tonów niskich. Dywan owszem, pochłania, ale głównie wysokie częstotliwości (w końcu to jakiś 1 cm materiału, to co to ma pochłonąć?). Opowiadał o tym sam Bartłomiej Chojnacki na wykładzie na AudioShow. Tematem był właśnie wpływ codziennych rzeczy w pokoju na akustykę pomieszczenia odsłuchowego. Bartłomiej dość krytycznie wypowiadał się co do dywanów i uważa, że to może być dość "niebezpieczne" rozwiązanie, bo może spowodować przytłumienie wysokich tonów względem średnicy i tonów niskich, czyli w zasadzie pogorszyć sprawę. Niski pogłos dla wysokich, a nadal wysoki dla średnich i niskich. I generalnie odradzał dywany w ciemno, wbrew opinii wielu ludzi. Jeżeli ściany są gołe, to niestety, ale odbijają. Więc akustycznie nie będzie najlepiej. Jak najbardziej na podstawie zdjęcia można stwierdzić, że pomieszczenie jest z dużym prawdopodobieństwem kiepskie akustycznie. Tak są właśnie praktycznie gołe pomieszczenia. Cudów nie ma. No chyba, że ktoś zna gołe pomieszczenie, które jest świetne akustycznie. Mało kto ma profesjonalnie urządzony pokój odsłuchowy, ale podstawowym zabiegiem jest chociażby użycie absorberów na pierwsze odbicia czy za słuchaczem w momencie, kiedy ściana jest blisko miejsca odsłuchowego. W przypadku większych odległości zaleca się stosowanie dyfuzorów. Mam kolegę, który ma właśnie też gołe pomieszczenie. Bas mu dudni, słyszę bardzo wyraźnie te nagłe wzmocnienia o ponad 10 dB, jak nie więcej. On mówi, że jemu się to podoba. Mnie kłuje w uszy, jak siedzimy u niego z uruchomioną muzyką. Za to on narzekał u mnie, że mu za mało wysokich tonów.
-
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Te redaktorskie pierdolola już dawno omijam szerokim łukiem, a zwłaszcza Pacuły. Czytać się nie da tych wypocin, głównie sponsorowanych. W dodatku redaktorki robią dużo złego, bo wpajają rzeczy twierdząc, że "grają" rzeczy, które "grać" nie mają prawa, ale ten temat może omińmy. Za pieniądze ksiądz się modli. A ten zestaw tych monitorków poustawianych - wygląda to miodzio. Czekam na więcej odnośnie piętnastek. -
Chodzi o zjawisko indukcji i pole elektromagnetyczne. Transformatory też mają rdzeń i cewki. I tam zmiana napięcia występuje poprzez indukcję z jednego obwodu na drugi. Telefony też ładujesz indukcyjnie, a przecież fizycznie nie jest on podłączony kablem do urządzenia. Zjawisko indukcji jest wszędzie.
-
Ze zwiniętego przedłużacza również zrobisz cewkę. Pod dużym obciążeniem pierwszym objawem może być to, że po prostu sprzęt nie zadziała prawidłowo. Ale konsekwencje mogą być dużo bardziej srogie. Kiedyś wymuszałem duży prąd wymuszalnikami (sprzęt do wzorcowania przekładników) i podłączyliśmy do nierozwiniętego przedłużacza. Nie udało się wymusić zadanego prądu i sprzęt szybko wyrzucił problem na komputerze. Rozwinięcie przedłużacza pomogło rozwiązać problem z wymuszaniem prądu. Natomiast przy takim kablu głośnikowym podłączonym do kolumny nie ma dużych obciążeń i nie ma to większego wpływu.
-
To, że to pomieszczenie jest całkowicie gołe. Przecież tam fale dźwiękowe śmigają jedna na drugiej odbijając się od tych ścian jak szalone. Przy tak pustym pomieszczeniu po prostu jest spory pogłos. Ty może tego nie odczuwasz normalnie siedząc, ale jakby pomierzyć, to zapewne wartości byłyby dość spore jak na warunki, w których powinien grać sprzęt audio. Żadnych absorberów na pierwsze odbicia, za kolumnami, na bokach. Wygląda to całkowicie goło i nie trzeba tutaj być, żeby wiedzieć, że to nie ma prawa być chociaż przeciętnie akustycznie dobre pomieszczenie. Pytanie jak to wygląda jeszcze od strony miejsca odsłuchowego. Jeżeli stoi tam jakaś kanapa, zawsze to też działa w pewien sposób jak absorber, ale to raczej jest zdecydowanie za mało tak czy inaczej.
-
No tu trudno się nie zgodzić, że nie trzeba słuchać, żeby wiedzieć, że akustycznie musi być naprawdę kiepsko w takim gołym pomieszczeniu bez żadnych ustrojów.
-
Nie krzyw się Marcin, audiofilski żarcik taki. Stoliczek mi się bardzo podoba. Sam szukam czegoś do siebie.
-
I jak tam, scena się powiększyła, z kolumn spadł koc, a bas stał się bardziej konturowy i lepiej kontrolowany?
-
Czyli z akustyką absolutnie nie jest ok tak jak piszesz, jest wręcz przeciwnie. Dlatego raczej zająłbym się tym tematem, zamiast przewalać kolejne sprzęty, bo to chyba podstawowy błąd logiczny w tej całej układance. Kupowanie, zmienianie sprzętów i szukanie "lepszego dźwięku", kiedy tak naprawdę zrujnowane są fundamenty (akustyka). Przy gołych ścianach i takim czasie pogłosu po prostu nic nie zagra dobrze.
-
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
R3 to trójdrożne kolumny. Stąd też i waga. plus obudowy trochę większe.