-
Zawartość
661 -
Dołączył
Wszystko napisane przez zolt
-
Na pewno jest ok? Coś w pokoju zrobiłeś w tym kierunku, bo kiedyś pamiętam w jakimś wątku, jak wstawiłeś zdjęcie pomieszczenia, to totalna golizna i chyba ustawienie tez srednie, więc raczej tam nie było mowy o tym, by akustyka była ok.
-
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
No właśnie widzę. Sam to przeżywam, jakby te sprzęty leżały u mnie na podłodze. 😁 -
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Ciekaw jestem czy po dłuższym obcowaniu z Gato, kiedy przyzwyczaiłbyś się do ich prezentacji dźwięku, kiedy podłączyłbyś R3 to byłby wtedy efekt wow czy jednak coś zaczęłoby Cię drażnić. Wielomiesięczne przyzwyczajenie może zmienić perspektywę. Moze trochę jak że słodzeniem herbaty. Na początku bez cukru wydaje się ciężka do wypicia, ale jak się to przezwycięży i po dłuższym czasie picia "na gorzko" posłodzi, to człowiek się zastanawia jak wcześniej mógł pić taką słodką. Moze podobnie by było w przypadku R3 po czasie? -
Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)
topic odpisał zolt na mateolo2 w Nasze testy
Ciekawy wątek. Śledzę i ile się tu dzieje. Ile rozterek. Dzisiaj pojawiły się Gato 15. Gratuluję. CIekaw jestem porównania do 8 i tego, jak Łukasz odbierze te kolumny u siebie. Tym bardziej, że też mam Lynga. A i mnie powoli kusi, by swoje monitory wymienić lub coś pokombinować, bo już minął rok jak je posiadam. A im więcej się tego czyta, tym większa chęć się nabiera na zmiany. -
Oj, wyżej wkradł mi się mały błąd odnośnie wełny. Wełna 10 cm, nie 20. i Lyngdorf 1120 oczywiście, nie 1020.
-
Możesz jak najbardziej się nim zasugerować i spróbować tak ustawić.
-
Jeżeli się da, to nie bezpośrednio za kolumnami, bo to średni ma sens, a na ścianie za kolumnami, ale w miejscach pierwszych odbić jeżeli istnieje taka możliwość. Chociaż tam wisi już TV i raczej będzie ciężko. Ale pokombinuj.
-
To 80 - 90 cm to już całkiem nieźle. Zapewne bas już się aż tak nie kotłuje jak pod samą ścianą. Przy dużym pogłosie w pomieszczeniu raczej szedłbym w absorbery jednak lub ewentualnie połączył to. Dać z tyłu po boku dwa absorbery, w środek dyfuzor. Ale warto pokombinować, żeby pogłos zredukować, bo robi się spore zamieszanie przez to. Są absorbery, które na froncie mają jakieś nadruki, obrazy, można własne grafiki podesłać, więc może to dobrze wyglądać. Poza tym, żeby dyfuzor dobrze działał, musi być odpowiednia odległość tylej ściany od miejsca odsłuchowego względem wysokości dyfuzora. Trzeba by dokładnie doczytać ile dla 10 cm lub dla 15 cm dyfuzora to jest. Ale dla 10 cm wystarczy już chyba te 60 - 70 cm, ale warto to sprawdzić i doczytać mimo wszystko. Powodzenia,
-
Audio Physic Classic 3 + SVS SB2000Pro + Lyngdorf TDAI 1020. Dodatkowo panele z wełną 20 cm, kostka PM-K7 oraz w rogach MP2 i DSP z Lyngdorfa. Natomiast wszystko amatorsko. Tym bardziej "szlif", nazwijmy to, DSP jest tu czymś, co naprawdę uporządkował dźwięk. W tej swojej sytuacji możesz bawić się i kombinować absorberami i one pomogą, na średnie i wysokie. I powinny. Ale pod ścianą dudniącego basu nie ogarniesz. Ujarzmić bas "naturalnie" to naprawdę trzeba mieć i pieniądze i pokój na to przeznaczony. Dlatego DSP to jest kompromis, który działa.
-
Ja pójdę jednak drogą DSP, o czym uparcie piszę i jestem zwolennikiem tegoż rozwiązania. To jest właśnie system, który ma pomagać i w ciężkich przypadkach lub też doszlifowując systemy, kiedy coś już sobie zrobiliśmy w pomieszczeniu, które służy nam na co dzień do życia. Twoje miejsce odsłuchowe jest niesymetryczne. Kanap stoi blisko tylnej ściany. Nie ma tu mowy o osiąganiu spektakularnych wyników samymi ustrojami na bazie pianki 10 cm, jeżeli chodzi o bas. Za kanapą obowiązkowo absorbery, jeżeli się da, to po środku kolumn również. I reszta DSP. DSP ogarnie Ci dudniący bas. Coś wykombinuje na te rozjazdy stereofoniczne, bo masz odbicia z lewej i prawej stronie całkowicie pojechane. Sporo tym poprawisz. Idealnie nie będzie. Ale w tym momencie nie chodzi o to, by było idealnie, tylko byś mógł poprawić to co masz na tyle, na ile można. Ja mimo, że mam obecnie raczej symetrycznie poustawiane kolumny, mam absorbery na pierwszych odbiciach za kolumnami i na bokach, plus w rogach 20 cm pianki, poza tym 2 metry za miejscem odsłuchowym sporą kanapę narożną z wypełnionymi "wnętrznościami" i obok szafki, które również są mniej lub bardziej zapełnione jakimiś materiałami (a takie rzeczy wbrew pozorom nadal działają - choć bez pomiarów nie wiadomo nigdy z jakim do końca skutkiem ;)) to wszystko doszlifowane mam właśnie DSP. Bez DSP też wkurzały mnie wzbudzenia basowe i tak dalej. Obecnie słucham i nie mam sytuacji, kiedy słyszę jakieś drastyczne nierówności na basie (a na pewno nie ma przykrych wzbudzeń), choć oczywiście na pewno charakterystyka i tak nie jest płaska i równa jak stół. Ale to już nie razi. Akustyki profesjonalnej i tak tam nie zrobisz.
-
Trochę licho to wygląda. Dwa takie absorbery nie zrobią jakiejś wielkiej roboty niestety. Tym bardziej umieszczone gdzieś za tymi kolumnami. To nie są nawet miejsca pierwszych odbić. Co one tam pochłaniają? Jakieś 5 czy 10 stłumione już odbicie od wszystkiego wokół. Spektakularnych efektów po tym nie ma co się spodziewać. Z pogłosem po prostu trzeba walczyć, by był niższy, w o wiele większym zakresie. Natomiast uczulam na zabawy z dywanami. Dywany są cienkie i ich zakres działania jest bardzo wąski, głównie w kwestiach wyższych rejestrów. Dowalając dużą ilość cienkiego materiału pochłaniającego i niewiele innych grubych, dobrze pochłaniających, można sobie zrobić dodatkowe kuku odnośnie wartości pogłosu względem różnych częstotliwości. Będziesz mieć pogłos dużo niższy dla wysokich częstotliwości i je tu tym "wytniesz", ale nadal będzie wysoki pogłos dla średnich i bardzo wysoki dla niskich. A taki stan rzeczy absolutnie nie jest pożądany. Jest szkodliwy. Generalnie jedna kolumna w kącie, druga na otwarte przestrzeni, duże zaburzenie w kwestii odbić, co skutkuje również zaburzeniem stereofonii. Jeżeli masz sofę/kanapę blisko ściany, tak jak na zdjęciach, to na tej ścianie za kanapą dałbym 3 absorbery 120x60. Powiesił dokładnie za sofą/kanapą, za głową. Taka powierzchnia już sporo wniesie. Jakby udało się jeszcze wytłumić coś na suficie w miejscach pierwszych odbić, to już by nabierało to być może większego sensu pod kątem pogłosu dla wysokich i średnich. Niskie zawsze są dużym problemem. Coś tam z niskich na pewno ucieka przez te szyby, nie zmierzone to nie wiadomo jak to wygląda. Dlatego resztę kombinowałbym już poprzez DSP w postaci Lyngdorfa, Arcama lub po prostu zewnętrznego urządzenia DIRAC. Nie wiem, można też pójść KOMPROMISOWO w ogóle w system Lyngdorfa opartym na naściennych głośnikach, coś w stylu Lyngdorf FR-1 lub MH-2 + TDAI 1120 z korekcją DSP albo jakiś DIRAC o ile poradzisz sobie z jego obsługą. Lyngdorf produkuje też takie wąskie subwoofery właśnie kiedy problem jest z wysunięciem kolumn. Natomiast to jest kompromisowe rozwiązanie i wymaga DSP. Zresztą, tu każde rozwiązanie i w większościach domów, są kompromisowe. Jedne bardziej, drugie mniej. Wszystko zależy ile i na co chcesz wydać pieniędzy i na ile jesteś w stanie wpłynąć na kwestię wizualną pomieszczenia. Ale absorbery za kanapą to w tym momencie moim zdaniem podstawa. Zwłaszcza, kiedy kanapa stoi przy samej ścianie.
-
Jasne. Ja też święty nie jestem i swoje potrafię "zaznaczyć", a i sarkazmem czasami polecę. Tak to już z nami jest. Ale ja to chyba lubię. Nie jest przynajmniej nudno i forum nie umiera. 😁 Dzięki i również pozdrawiam. Wesołych!
-
Przeszło mi przez myśl, ale mając na uwadze, że parę razy na forum "złapaliśmy" się na odmiennych zdaniach pomyślałem, że może próbujesz mi dogryźć. Ale jeżeli nie, to przepraszam za moją nadinterpretację. Czasami ciężko się połapać. Dodatkowo po prostu wiem, że ludzie mylą te pojęcia często. Dlatego zawsze staram się prostować i opisuję, że energetyka jest szerokim pojęciem. Jak i wiele innych branż w życiu codziennym, o których po prostu nie wiemy, bo nie mamy styczności.
-
Ani jedno, ani drugie. Uruchamiam telemechanikę na całych GPZtach, jak i dbam o nią na istniejących GPZtach w zakresie dystrybucyjnym "mojej" firmy. Praca przy komputerze na chronionych obiektach jako specjalista ds. telemechaniki. Generalnie specjalista w branży energetycznej. Przy okazji pobocznie zajmuję się chociażby analizą jakości energii elektrycznej, głównie farm wiatrowych i farma fotowoltaicznych. Trochę nijak się to ma do chodzenia w uniformie ze śrubokrętem. Obsługując w takim zakresie sieci dystrybucyjne 110 - 15 kV nie jesteś "elektrykiem". To jest energetyka. Dzisiejsza energetyka jest całkowicie zinformatyzowana. Począwszy od zabezpieczeń po telemechanikę. Pracuję w energetyce po szkole informatycznej, jako inżynier. To o czymś świadczy.
-
Ok. Wesołych Świąt.
-
Elektryk, a energetyk kolego, to dwie różne dziedziny. Nawet tu się wykładasz. No, podałeś przewodność. Bardzo ładnie. I co dalej? To jedyny parametr? A można coś zrobić, by mimo gorszego parametru konduktywności uzyskać możliwość przewodzenia prądu o tym samym natężeniu? Czy nie można? Jak uważasz?
-
O, jako energetyk, jestem ciekaw co dalej kolega będzie wypisywał w zakresie mosiądzu, który jak to określił "Jak to ma dobrze przewodzić prąd?". 🫡 W tym właśnie momencie już wiem gdzie się wyłożył, typowe "nie znam się, ale się wypowiem", ale dam jeszcze czas na to, by sam się "doorał" kompletnie. Lubię takie tematy na wstrzymanie. Czekam na rozwój sytuacji. 🫡
-
Zwykła zworka i zmiana dźwięku (oczywiście na plus) o pełne 180 stopni? To ja tak nie miałem nawet wymieniając kolumny wraz z dołożeniem absorberów. Ok. Piszę kolejne maile do kolejnych producentów. Niech poznają prawdę gdzie tkwi problem w ich produktach. Oczywiście w mailu oznaczę tutejszych forumowych inżynierów wraz z linkiem. Myślę Panowie, że razem właśnie robimy rewolucję na rynku kolumn, To będzie prawdziwe trzęsienie ziemi. Rok 2024 i 2025 będzie rokiem kolosalnych zmian o 180 stopni. Nie mogę się doczekać. Sprzedawajcie swoje obecne sprzęty, póki są jeszcze coś warte.
-
Hej, nawzajem, wszystkiego dobrego! Kto odradza lampy?
-
No widzisz, może mniej czytania i mniej marketingu i forów. Dla pewności, byłem w tym roku zrobić audiogram. Wyszedł bardzo dobrze. Problemów ze słuchem zatem nie mam.
-
Pewnie. Dyskutować można, żartować można, różnić się można i sarkazmem też rzucić można. Ważne, by nie obrażać. Dzięki i nawzajem.
-
Możesz również posłuchać niefajnego wzmacniacza klasy A. Wesołych No to jeżeli elitarność Cię na dyma, to dziwi, że wszystkim odradzasz.
-
W muzyce? Chyba niewiele. Jakie muzyczne instrumenty w ogóle "dociągają" do 20 kHz?
-
Masz rację, nim słuchamy. Problem jednak w tym, jak jest niedoskonały i jakie serwuje nam niespodzianki. Ja regularnie swój własny system słyszę bardzo różnie. A nic nie zmieniam.
-
Nie zrozum mnie źle. Ja absolutnie nie krytykuję lampowych wzmacniaczy. Mogą się one podobać. I uważam, że są one mega fajne. Być może nawet kiedyś sam bym chciał się w taki zaopatrzyć. Ale jeżeli jednocześnie słyszę, ze ktoś biadoli, że mu tam kolumna jedna ma jakieś zniekształcenie po przecinku większe niż inna to nie ma to sensu, kiedy sam wzmacniacz generuje mu zniekształcenia konkretne, i to zastanawiam się o co chodzi. Mam tu na myśli zdrowy rozsądek. Lampowce są jak najbardziej fajne i mają swój charakter. Tylko nie róbmy z siebie idiotów, że tu spieramy się, że coś ma jakieś zniekształcenia gdzieś i dotyczy to wzmacniacza klasy A, A/B czy D, a potem chwalimy i mówimy cacy o lampowcu, który ma ich 5 czy 15 razy więcej. Podobnie w kwestii samych głośników. Przeceniamy nasz narząd słuchu. A on jest bardzo niedoskonały.