Skocz do zawartości

Kostku

Uczestnik
  • Zawartość

    400
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kostku

  1. Ja w tym roku czekam na nowe płyty Unreal City oraz Discipline (Strung Out Records). Jakichkolwiek szczegółów na razie brak. Poza tym, że raczej 2017... A tymczasem nowe wydawnictwo szykuje jedna z moich ulubionych szwedzkich grup - Änglagård! Płyta niestety koncertowa. W dodatku DVD... Czyli nic dla mnie... Premiera za 10 dni. https://www.youtube.com/watch?v=K8rjnAUSx1E Nie tracę jednak nadziei na nowy album studyjny. Ponoć już od dłuższego czasu coś tam klecą...
  2. Dariuszu, technikę gry widzę bardzo dobrą! Może pora spróbować swoich sił kompozytorskich i zarejestrować pełnoprawny, autorski album studyjny? Tego ci z całego serca życzę. Dźwięk Hammondów to rozkoszny balsam na mój pofałdowany mózg. A entuzjastom włoskiego rocka progresywnego rekomenduję moje ostatnie znalezisko. Zespół zowie się Taproban. Album "Strigma" już do mnie pędzi listem priorytetowym. https://www.youtube.com/watch?v=iJnJAU1awpc
  3. Jeśli chodzi o piloty uniwersalne, to rzućcie okiem na swoje smartfony. Nie wątpię, że takowe posiadacie? A nuż się okaże, że są wyposażone w podczerwień. Ja korzystam z LG QuickRemote i jestem bardzo zadowolony. Jest duża baza gotowych pilotów, a komponowanie własnych to czysta przyjemność. Takich aplikacji jest oczywiście więcej, ja akurat mam telefon LG i korzystam z dedykowanej. Zaprogramowałem sobie Unisona z Myryadem i gitara gra, nie trzeba żonglować pilotami przy odsłuchu. Co do Atolla, to miałem taki pomysł, żeby znaleźć CD400 w jakimś salonie, szybciutko sobie zapamiętać przycisk "DIM" w telefonie i gotowe... Kupiłem jednak inny odtwarzacz, więc temat jest na razie z mojej strony nieaktualny.
  4. Audio-voodoo to mój ulubiony wątek na każdym audio-forum. Ogromne pole do popisu dla psychologów. Podejrzewam, że psychika ma dużo większy wpływ na brzmienie niż "standy" na kable, bezpieczniki i tym podobne cudeńka. Sam wielokrotnie eksperymentowałem z brzmieniem systemu w zależności od mojej kondycji psychicznej, nastawienia, nastroju. Zazwyczaj nieświadomie. Nawet jeśli kabel pnący się po jakimś odłamku drewna ma inne właściwości niż leżący spokojnie na dywanie, to czy ludzkie ucho jest wystarczającym przyrządem pomiarowym, aby tych różnic doświadczyć? Mózg potrafi czynić rozmaite cuda, jeśli chodzi o percepcję otaczającego nas świata. Czy zatem byłby w stanie poprawić brzmienie naszego systemu, gdy mu pokażemy kable leżące na estetycznie wykonanych podstawkach? Nie wątpię! Różnica w dźwięku może być ogromna. Lubię sobie czasami pooglądać takie sprzęty w internecie. Ich barwne opisy zawsze poprawiają mi humor. Moimi ulubionymi producentami w tej branży są KBL Sound, a także, niestety, wybaczcie, Verictum. Niekiedy nawet mam zamiar wypożyczyć jakiś bezpiecznik, ale realizacja tego celu nadal mnie przerasta. Chyba czułbym się trochę nieswojo "słuchając" bezpiecznika. No cóż, może kiedyś uda mi się przełamać. Na deser pozwolę sobie zacytować, co pisze producent KBL Cable Stand o swoim złotym dziecku. Drewno ciemne z dolnej warstwy twardnieje leżąc w wodzie przez co najmniej kilkaset lat. Drewno z warstwy górnej rośnie w ekstremalnych warunkach klimatycznych, wytwarzając bardzo zwarte, oleiste włókna o dużej gęstości. Te dwa masywne rodzaje materiału o doskonałych własnościach antyrezonansowych, odpowiednio wysezonowane i połączone ze sobą, dzięki specjalnie zestrojonych charakterystykach pozwalają na lepsze rozproszenie drgań niż jakikolwiek element o jednorodnej strukturze. Podstawki dodatkowo impregnowane są specjalnym preparatem olejowym o właściwościach antystatycznych. Czy to nie jest piękne?
  5. To prawda, trochę sobie ostatnio posłuchałem, ale na forum nic nie pisałem, bo byłem odurzony tym dźwiękiem. Powiem krótko - tak dobrego brzmienia jeszcze nigdy w życiu nie miałem, muszę trochę ochłonąć. Od kilku dni mam nowy odtwarzacz (Myryad Z210) i to jest póki co ostatni szlif w moim systemie. Wiadomo, że w przyszłości jeszcze będzie się działo, ale na razie jestem tak zadowolony, że mam wszystko gdzieś, nic nie kombinuję, tylko muzyka się teraz liczy. Niech ten stan upojenia dźwiękowego trwa jak najdłużej. Skutków ubocznych brak, więc mogę sobie używać bez obaw. Moje doświadczenie w świecie audio jest niezwykle skromne, swój pierwszy ciut poważniejszy sprzęt kupiłem jakieś 6 lat temu (data rejestracji na forum dobrze to obrazuje). Niemniej, trochę sprzętu się przez ten czas u mnie przewinęło, jakieś rozeznanie mam i z czystym sumieniem mogę powiedzieć: kurka wodna, jest super. Abrahamsen stał od miesiąca w kartonie spakowany, gdym kupował Unisona. Dawno jużem z niego nie słuchał. A gdy Włoch przybył, to Norwega już nie było. Ostatnio trochę marudziłem w klubie Atolla o odtwarzaczach, ale wybór padł na Myryada. Pięknie się wkomponował w resztę systemu. Świetne źródełko! Zresztą, jeśli chodzi o źródła, to ja z niczego innego nie słucham. Płyt winylowych (niestety) nie mam wcale. Pewnie sporo tracę, wszak natura dźwięku jest analogowa. Jakoś tak machinalnie zacząłem swego czasu kompakty kolekcjonować, trochę się tego nazbierało, no i tak już zostało... Co się zaś tyczy rozmaitych technologii przyszłości - jakieś streamery, bajery, komputery (w sensie źródła dźwięku) - eee, to nie dla mnie. Utknąłem gdzieś po środku, między winylem i przyszłością, czyli na płycie kompaktowej. Cóż, taki już jestem pedantyczny i minimalistyczny - jedna kolekcja, jedno źródło, jak najmniej kabli. Mniejsza z tym, bo to wątek o lampach, a ja zboczyłem teraz niebezpiecznie w stronę offtopu. Wracając zatem do tematu, przeczytałem wasze rady odnośnie ustawiania sprzętu, trochę pokombinowałem i wiem na razie tyle, że lepiej jest, gdy Simply Italy stoi na czymś miękkim. Nie mam wciąż pomysłu na jakieś estetyczne nóżki. W ogóle mam wrażenie lekkiego bałaganu, który troszeczkę mąci mi spokój. Trza to wszystko porządnie, docelowo postawić. Mam oczywiście na myśli elektronikę, bo kolumny są usytuowane zgodnie ze sztuką, nad ich ustawieniem pracowałem długo i teraz mogą majestatycznie górować nad całą resztą tych przecudownych elektro-śmieci.
  6. Klub Sony? Ha! Ja jestem tzw. klubowiczem pozornym. W okresach przejściowych, gdy sprzedałem już stary sprzęt, a nie kupiłem jeszcze nowego, wyjmuję sobie z szafy np. odtwarzacz Sony CDP-S37. No i gra! Tak już od lat. Siedzi w nim laser KSS-211, który jest obecnie nie do kupienia, więc kiedyś pewnie będzie trzeba wyprawić uroczysty pogrzeb... Cóż, bywa. Na szczęście ostatnio kupiłem za grosze drugi egzemplarz CDP-S37 i mam teraz wszystkie części, również laser, podwójnie. Przyda się do ewentualnej reanimacji sentymentalnej. Jeśli dobrze szacuję wiek tego ustrojstwa (1989?), to skubany jest troszkę starszy ode mnie. A jestem dopiero jego drugim właścicielem. Pierwszym była... matka moja. Jaki on ma cichy mechanizm... Wzruszyłem się. Dzisiaj ze świecą takiego szukać, nawet w dość drogich klockach.
  7. Kurka wodna, zainteresowałem się ostatnio trochę odtwarzaczami Atolla. Słuchałem CD100SE2 w salonie i muszę przyznać, że to niezwykle solidna konstrukcja. Mechanizm ma świetny, cichutki, jak na porządny odtwarzacz przystało. Brakuje mi w Atollach jednej funkcji - wyłączania ekranu. Istnieje ponoć pilot z przyciskiem "DIM", który wyłącza ekran nawet w najtańszym CD50, aczkolwiek ten pilot jest załączany jedynie do... najdroższego CD400. Czy bardziej wtajemniczeni w politykę tej firmy potwierdzą moje słowa? Nie chciałbym zasłaniać ekranu gaciami, jeśli kupię Atolla, bo lubię słuchać w nocy i wyświetlacze mnie rażą.
  8. Ja na razie zostaję przy lampach Tung-Sol. Nie żeby Sylvania grały źle, ale brzmienie jakieś takie zbyt miękkie mi się wydawało, mniej energiczne. Chyba aż za bardzo. Inna sprawa, że zanim lampy wystygną, żebym mógł je wymienić, a potem ponownie się rozgrzeją, aby wzmacniacz zaczął grać na miarę swoich możliwości, to mija troszkę czasu i poprzednie wrażenie zaczyna mi się zacierać. Rozmywa się niczym nadzieja na lepsze jutro pośród upiornej mgły styczniowej. Aczkolwiek różnice są na tyle niewielkie, że... Nie wiem. Fajną rzeczą w Unisonie jest regulacja sprzężenia zwrotnego. Ja częściej słucham z tym niższym, zwłaszcza jeśli nagranie jest nieprzyjemnie wyostrzone. Wówczas przekaz staje się bardziej lepki. Zastanawiam się też, co by podłożyć pod nóżki wzmacniacza... Jak postawię na miękkiej powierzchni to transformator jest praktycznie niesłyszalny, a jak stoi bezpośrednio na gołej szafce, to czasami troszeczkę się trafo wznieca. Słychać to tylko z uchem blisko sprzętu, ale tak czy siak, można tutaj pokombinować dla świętego spokoju. Coś jeszcze miałem napisać, ale zapomniałem. Młodość nie radość. Może innym razem.
  9. Są przecież syntezatory mowy, które mogą czytać treść stron internetowych. To takie ułatwienie dla niedowidzących... lub skrajnie leniwych? Jeszcze bardziej leniwych ode mnie. Ja nadal czytam o własnych siłach. Pisać też nie trzeba. Można głosowo wprowadzać tekst. Komputer sam napisze. Może dlatego niektóre wypowiedzi są tak niezrozumiałe? Kwestia czasu, technologia ma się coraz lepiej.
  10. Tak, miałem w ostatnim czasie integrę V2.0 UP. Muszę przyznać, że Unison bije ją na głowę. Dźwięk po prostu odrywa się od kolumn - piękna przestrzeń i nasycenie. To właśnie było piętą achillesową Abrahamsena, gdzie wszystko wydawało mi się jakieś takie... bez rumieńców... Nie było tej głębi, rozmachu i muzykalności. Dobra, włożyłem właśnie lampy Sylvania, niech się piec rozgrzeje i przystępuję do wieczornej uczty.
  11. Hahaha, prawie się popłakałem ze śmiechu, co to w ogóle jest? Jedyne w swoim rodzaju, to prawda... Nie mogę przestać patrzeć na to coś, zahipnotyzowały mnie.
  12. Wpszoniak, mimo wszystko dzięki za rzucenie okiem, bo potwierdziłeś informacje, do których sam dotarłem. Audiowit, eksperymentowanie z lampami rozpocznę od konfiguracji ECC82 Sylvania plus EL34 Tung-Sol. Później przestudiuję jeszcze pozostałe warianty, wybiorę najlepszy i na razie na tym poprzestanę. Trzeba się nacieszyć tym, co mam, a dalsze kombinowanie zostawić sobie na przyszłość. Co do wzornictwa, to owszem, Włosi potrafią. Bardzo mi się podoba.
  13. Witam wszystkich tu zgromadzonych! Od pewnego czasu czytam uważnie ten wątek i bardzo chętnie do niego dołączę, ponieważ kilka dni temu rozpoczęła się moja przygoda z lampą. Stałem się (szczęśliwym!) posiadaczem wzmacniacza Unison Research Simply Italy. To tak właściwie moja pierwsza lampa, kiedyś jedynie testowałem jakąś tanią Mingdę (MC34-A?) oraz ewentualnie hybrydy, ale zawsze szybciutko te graty odsyłałem i wracałem do klasycznego tranzystora. Teraz raczej rychły powrót mi nie grozi, bo mój nowy nabytek oczarowuje mnie coraz bardziej. Trochę napisałem już o nim w tym temacie. Sporo tranzystorów testowałem z moimi kolumnami (AE1), ale zawsze mi coś nie pasowało, każda kolejna zmiana była tylko kwestią czasu... Teraz wreszcie czuję, że zaczynam słuchać więcej muzyki, a mniej sprzętu. To z pewnością jest dobry znak. Piecyk jest fabrycznie wyposażony w cztery Tung-Sole (EL34 oraz ECC82) i na razie tylko takiej konfiguracji słuchałem, ale do przetestowania mam jeszcze lampy Electro-Harmonix i Sylvania. Czy mógłby ktoś bardziej wtajemniczony rzucić okiem na te lampki? Jak w ogóle zbadać ich kondycję, poza tym, że włożyć i posłuchać? Poniżej zamieszczam linki do zdjęć. Electro-Harmonix 01 Electro-Harmonix 02 Sylvania 01 Sylvania 02 Pozdrawiam wszystkich entuzjastów dobrego dźwięku i życzę miłego wieczoru.
  14. Wątek o przygodzie z lampą śledzę od pewnego czasu z dużym zainteresowaniem. Chętnie do niego lada dzień dołączę. Ze współczesnej produkcji są na pewno Tung-Sole... A co do tych "gratisów", to jeszcze nie wiem, nie badałem tematu. Rzuciłem tylko okiem, że mają trochę wytarte napisy, więc mogą nie być najmłodsze? Ten temat chyba można uznać za zamknięty. Kolejne przemyślenia będę zamieszczał w wątku lampowym.
  15. Gwarancja mnie akurat średnio podnieca, bo wzmacniacz planuję mieć trochę dłużej niż do czerwca. Jasne, jest to pewien atut, pół roku względnego spokoju, ale nic krytycznego, co by mogło mieć wpływ na moją decyzję o zakupie. Najwyższa pora zacząć słuchać muzyki, a nie sprzętu. Lampami się oczywiście pobawię. Mam cztery warianty do przetestowania. Wariant 1: wszystko Tung-Sol. Wariant 2: ECC82 Tung-Sol, EL34 Electro-Harmonix. Wariant 3: ECC82 Sylvania, EL34 Tung-Sol. Wariant 4: ECC82 Sylvania, EL34 Electro-Harmonix. A zatem sporo dobrej zabawy przede mną. Na razie słuchałem tylko wariantu pierwszego. Ja z pewnością nie należę do osób, które jarają się jakimiś cyferkami w specyfikacjach albo mierzą średnicę głośnika, bo inaczej bas nie pokruszy im tynku i w ogóle nie ma sensu czegoś takiego słuchać, przecież mocy zabraknie. Kabli dawno już nie zmieniałem. Mam ciągle te same odkąd kupiłem AE1. Głośnikowe Van Den Hul Clearwater, interkonekty Chord Crimson VEE3 oraz zasilające od Tomanka. Tak, dokładnie o tej Pile mowa. Z pięknem bym nie przesadzał, ale może ujdzie w tłoku. Piosenkę znam, choć nie przepadam za nią.
  16. Wzmacniacz ma półtora roku, do czerwca na gwarancji. Unisona chciałem kupić już ponad rok temu, ale nie było dobrych ofert i wybór padł ostatecznie na Abrahamsena. Teraz wreszcie mi się udało. Simply Italy jest doskonały do nocnych odsłuchów - zielona dioda pod przełącznikiem "on/off" świeci bardzo delikatnie, w ogóle nie razi przy zgaszonym świetle, a lampy tylko dodają uroku.
  17. Kupiłem Unisona Simply Italy z poniższej aukcji. http://allegro.pl/unison-research-simply-i...6671457499.html Wzmacniacz dotarł do mnie w czwartek, ale niestety nie miałem zbyt wiele czasu na odsłuch, bo w piątek musiałem już wyjeżdżać. Myślę, że we wtorek zrobię jakąś dłuższą sesję, to napiszę o nim coś więcej. Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Dźwięk od razu wydał mi się bardzo gęsty, mocno nasycony, z wiodącą prym średnicą oraz górą pozbawioną wszelkich wyostrzeń. Zaskoczyły mnie natomiast niskie tony - grube, mięsiste. Na szczęście nie brakuje im kontroli, nie są nadmiernie przeciągnięte. Nie sądziłem, że AE1 potrafią w tym paśmie zagrać tak odważnie. Gratis dostałem jeszcze lampki ECC82 Sylvania oraz EL34 Electro-Harmonix, ale na razie słuchałem tylko na fabrycznych (cztery Tung-Sole). Ty masz EA1, ja mam AE1. Sporo nas łączy, wuju.
  18. Kupiłem sobie płytkę Nicklasa Barkera z Anekdoten. Fajny soundtrack. Filmu nie widziałem. Barker (dawniej Berg) porzucił swą gitarę kosztem melotronu, którego jest tutaj naprawdę dużo. Tak właściwie, to cała płyta jest zalana melotronem. Ubóstwiam ten instrument, więc całość dość szybko wpadła mi w ucho. Niby nic wielkiego, ale słucha się tego przyjemnie. Przyjemność jest przecież najważniejsza, gdy o słuchanie muzyki chodzi, prawda? Bembergowanie bembergiem w berg... Nicklas Berg! https://www.youtube.com/watch?v=hVHEok92dQo
  19. Monobloki Phast są bardzo interesujące. Szkoda, że na drugim końcu Polski, bo odbiór osobisty odpada. Ale nie przekreślam tej oferty, to ciekawa propozycja. Tak podejrzewałem, że z wymianą AE nie mówisz na poważnie. To by mi do Ciebie zupełnie nie pasowało. Dobrze jednak się stało, że o tym wspomniałeś, bo przynajmniej miałem okazję napisać trochę ciepłych słów o sprzęcie audio, a nie tylko narzekać na brum, buczenie i nie wiadomo co jeszcze. Jasne, że wstydzę się swojej miejscowości, jest bardzo brzydka. Same komunistyczne blokowiska. Miałem kiedyś wpisaną w profilu, ale jakoś zniknęła? Może ja sam ją usunąłem w przypływie wstydu? Mniejsza z tym, dopisałem ponownie. Gdyby trafił się jakiś sprzęt w pobliskich miastach, np. w Poznaniu, Bydgoszczy, Gorzowie, to chętnie się tam wybiorę, dla mnie noł problem.
  20. Dokładnie, zrobi się więcej miejsca na amplituner. No i ten centralny możesz wtedy postawić na szafce, żeby mieć go mniej więcej na wysokości główki swej, gdy siedzisz, zapewne bardzo wygodnie, mocno wgnieciony w kanapę. A podłogówki oczywiście na podłogę. Pozdrawiam.
  21. Właśnie, a propos cyfrowej regulacji... Jakoś tak się składa, że wzmacniacze z klasycznym potencjometrem grają mi na ogół lepiej niż te z cyfrowymi układami. Przypadek? Psychika? Fakty? Również podejrzewam, że jesteś ode mnie "ciut" starszy , ale ja z pewnością jestem od Ciebie dużo bardziej leniwy! Pamięć do nagrań mam znakomitą, aczkolwiek nawet w obrębie jednej płyty trafiają się piosnki tak rozbieżne, że muszę sobie trochę poregulować... Proszę mnie już nie namawiać na brak pilota, jestem leniem śmierdzącym, siedzę w tym fotelu jak zaklęty i kończynami podczas odsłuchu raczej oszczędnie zarządzam. Kolumny mam prawie trzy lata i przez ten czas nawet mi nie przemknęło przez myśl, że mógłbym je wymienić. Nie ma bata, one tu robią 90% roboty, stanowią trzon nad trzonami. Cudne są te monitorki. A przecież można z nich wycisnąć jeszcze więcej (tak przynajmniej twierdzą bardziej obeznani w tym temacie, niż ja). Ostatnio przy okazji różnych testów w salonie, posłuchałem sobie trochę kolumn PMC, bodajże model DB1, takie mniej więcej sześć tysięcy za parę, czyli półka cenowa nowych AE1. Gabaryty też podobne. Nawet fajne były, ale tylko mnie umocniły w przekonaniu, że nie zdradzę tak prędko moich Acoustic Energy. Zbyt kochane są. Podejrzewam, że musiałbym naprawdę sporą kasę wyłożyć, żeby wskoczyć na wyższy poziom. Za moje AE1 dałem dwa tysiące z groszami i to jest jak na razie produkt o najlepszym stosunku cena/jakość, jaki gościł w moim niewygodnym pokoiku. P.S. Wielkie dzięki za wszystkie odpowiedzi, na Ciebie zawsze można liczyć, inaczej ten wątek umarłby już po moim pierwszym wpisie.
  22. Panie kochany! Co pan zrobił najlepszego z tym sprzętem? Radzę szybciutko zejść na ziemię.
  23. Jeśli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam. Zmieniłem na Dzeusa, żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Densenów B-100 widziałem ostatnio sporo, teraz chyba ino jeden się ostał. Ale jakoś szczególnie się nie napalałem na te wzmacniacze, bo bez pilota źle bym się czuł. Ech, kurka wodna, niech to kule biją, a może rzeczywiście jakaś lampowa końcówka? Albo nawet ta Myryada. Do tego jakiś super-precyzyjny przedwzmacniacz z pilotem... Ewentualnie CD z regulacją? Choć w droższych odtwarzaczach jakoś mi się nigdy taka regulacja w oczy nie rzuciła, kojarzy mi się ona raczej z najtańszymi budżetówami z lat 90-tych (variable out). Dawno temu miałem Onkyo właśnie z tej parafii, tam regulacja była kosmicznie precyzyjna.
  24. Słaby dla mnie był ten rok, zwłaszcza w porównaniu do 2015 (Unreal City oraz Anekdoten)... Wyróżnić mogę jedynie nową płytę VDGG oraz ewentualnie "All Our Yesterdays" Parmentera. No i jeszcze "Disconnected" grupy Airbag, kilka niezłych piosenek, choć bez rewelacji. Lipa ogólnie. Ten rok bardziej obfitował w zgony legendarnych muzyków niźli ciekawe premiery płytowe...
×
×
  • Utwórz nowe...