Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
36 minut temu, maxredaktor napisał:

Ja poznałem dzięki streamingowi, od którego uciekasz ;)

Streaming jako źródło doznań - raczej nie, jako źródło informacji - jak najbardziej!

 

ech.jpg.442e047d8d7e28f620147eb9a9a8a2bb.jpg

Napisano

Streaming jest doskonałą pomocą przy kupowaniu płyt. Gdy coś mnie zaintryguje, słucham tego w streamingu. Jak zażre kupuję płytę.

Za cenę jednej taniej płyty miesięcznie robię odsiew, dzięki któremu mam prawie 100% zadowolenia z zakupu, (bo jednak pewnych tytułów brakuje i czasem po staremu trzeba zaryzykować kupując w ciemno). 

Mimo tego zdecydowanie warto korzystać ze streamingu. 

Napisano
16 minut temu, michaudio napisał:

Streaming jest doskonałą pomocą przy kupowaniu płyt. Gdy coś mnie zaintryguje, słucham tego w streamingu. Jak zażre kupuję płytę.

Za cenę jednej taniej płyty miesięcznie robię odsiew, dzięki któremu mam prawie 100% zadowolenia z zakupu, (bo jednak pewnych tytułów brakuje i czasem po staremu trzeba zaryzykować kupując w ciemno). 

Mimo tego zdecydowanie warto korzystać ze streamingu. 

Mam tak samo. Z tym, że słucham nieznanych mi wcześniej płyt (nowych, starych - wszystko jedno) zawsze dwa razy i to w odstępie kilku lub więcej dni. Często jest zachwyt, a za drugim razem, aż się dziwię, co ja tam słyszałem i że taki badziew byłem gotów przyjąć pod swój dach...🤔. A kolejka zakupów stety-niestety, zamiast się skracać, to się wydłuża😉

Napisano
2 minuty temu, fp74 napisał:

zawsze dwa razy i to w odstępie kilku lub więcej dni. Często jest zachwyt, a za drugim razem, aż się dziwię, co ja tam słyszałem i że taki badziew byłem gotów przyjąć pod swój dach...

Jak myślisz, że czego to wynika? 

Napisano (edytowany)

No właśnie trudno to wyjaśnić. Co więcej czasem jest naprawdę wrażenie, że to taki strzał, że na pewno i w ogóle arcydzieło... a po 2 tygodniach nie da się wysłuchać dwóch utworów. Czasem to wynika z trochę pobieżnego słuchania, bo to w pracy...😁

Ale Freddie jest na dobrej drodze, żeby się wcisnąć na półkę... czasem decyduje tylko jeden utwór - tu "The Godfather"

 

fh.webp.9e186dce4172404d1a212afd95955a3c.webp

 

Edytowano przez fp74
Napisano

U mnie okres karencji przed zakupem jest znacznie dłuższy. Staram się przesłuchać album w różnych "okolicznościach przyrody", w domu, w aucie, na spacerze.

Ale mam tak samo, gdy nagle coś mi przy którymś razie nie spasuje, to usuwam.

Bo kolejka potencjalnych zakupów jest długa, a życie coraz krótsze... Więc warto je wykorzystać jak najlepiej

 

Napisano

Ja też jestem z tych, którzy potrafią kupić cały "krążek" przez tylko jeden utwór 

14 minut temu, fp74 napisał:

No właśnie trudno to wyjaśnić.

Warto się skupić właśnie nad tym, że mimo pewnych stałych (braku zmian w systemie) mamy tak różne doznania w różnym czasie. Niejeden pewnie nawet nie chce się nad tym zastanowić, bo może zburzyć to cały dotychczasowy punkt widzenia.

Napisano

Dochodzi do tego jeszcze jedna kwestia. Kultura słuchania. Dla wielu ludzi słuchanie całych płyt jest nie do zniesienia - słuchają wyłącznie przebojowych playlist, czy jak to się niegdyś mawiało, składanek. Już zresztą inżynier Mamoń mówił w "Rejsie", że lubi tylko te piosenki, które już zna 😉. Ja z kolei mam tak, że jak nie przesłucham płyty, to jakbym nie skończył książki albo przerwał film w połowie. Pozwala to odkryć te utwory, których w radiu nigdy nie zagrają... Ale tu wychodzi - przynajmniej w moim przypadku - ciemna strona streamingu. Daje on zbyt dużą łatwość w żonglowaniu  muzyką. Czasem to przypomina muzyczną biegunkę 😜, bo coś się przypomniało, skojarzyło albo czy to czasami nie jest plagiat tego tam czegoś, co to było....? A robota leży 🤣🤣🤣

Napisano
17 minut temu, fp74 napisał:

 jak nie przesłucham płyty, to jakbym nie skończył książki albo przerwał film w połowie.

Ze mną jest podobnie, choć są wyjątki. Np. na płytach funkowo-jazzowych zdarzają się czasem utwory z programowanymi bębnami, gościnnym udziałem jakiegoś rapera itd. Takie rzeczy z premedytacją omijam, bo nie lubię, gdy interesujący muzyk mizdrzy się do masowego odbiorcy. Podobnie jest z muzyką popularną, jeśli jakaś piosenka mnie ewidentnie drażni topornym tekstem, czy melodią. Ale poza tym - słucham płyt w całości i nawet tego pilnuję. W pracy zapisuję sobie przed wyjściem, na którym utworze skończyłem i następnego dnia zaczynam od kolejnego numeru. Bywa też, że się spieszę, a mimo to dosłuchuję do końca utworu, bo przerwanie w środku wydaje mi się brakiem szacunku wobec wykonawcy. :) 

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, fp74 napisał:

Dla wielu ludzi słuchanie całych płyt jest nie do zniesienia - słuchają wyłącznie przebojowych playlist, czy jak to się niegdyś mawiało, składanek.

Ja czasami mam problem wysłuchać cała płytę, bo...  np. Poza Jednym czy dwoma kawałkami, reszta jest "daremna" i szkoda mi czasu by na siłę poznać co tam artysta sobie "wymyslił". 

Ps: nieraz "niechciane" utwory przewijam co kawałek w nadzieji że nieco dalej w utworzenia pojawi się coś co złapie mnie.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Napisano
59 minut temu, fp74 napisał:

Ja z kolei mam tak, że jak nie przesłucham płyty

Ja słucham jednej kilka sesji. Sesja to 2 godziny. To samo dotyczy się książek, jedzenia, tras rowerowych, wakacji, ludzi, koni. Wszyscy mamy obsesje. I nie mam z tym problemu.

Napisano

Trudno się powstrzymać. Ta poprzednia płyta ma na loudness war średnia dynamikę 13!!! Na wszystkich płytach studyjnych to zresztą słychać. Niestety koncerty nagrane są fatalnie. Raczej zarejestrowane dla potomnych, a nie nagrane. Poniżej Headhunters cz. 3 i ostatnia. Uważam każdą kolejną płytę za coraz lepszą muzycznie.

R-796419-1307217822.jpg.0872904cdef27ad093285d51bf2c3db5.jpg

Napisano

No i zniknęło z Tidala. Bo taka muzyka będzie znikać z sieci. Niestety. No i w końcu kupiłem.

103 utwory, nagrane na przestrzeni kilkudziesięciu lat. W różnej stylistyce, w przeróżnych aranżacjach i wykonywanych przez niezliczoną wprost ilość artystów. Siłą rzeczy, nie wszystko mi się podoba. Ale w końcu, mam to na własność! :)

 

20250325_134122.jpg

Napisano (edytowany)
45 minut temu, Grzesiek202 napisał:

No i zniknęło z Tidala. Bo taka muzyka będzie znikać z sieci. Niestety. No i w końcu kupiłem.

103 utwory, nagrane na przestrzeni kilkudziesięciu lat. W różnej stylistyce, w przeróżnych aranżacjach i wykonywanych przez niezliczoną wprost ilość artystów. Siłą rzeczy, nie wszystko mi się podoba. Ale w końcu, mam to na własność! :)

 

20250325_134122.jpg

No i tego Cię nikt nie pozbawi z dnia na dzień.  Tidal cenię ale ufam mu tak jak szefom fejsbuka czy tłitera. To biznes i tyle. Zresztą już udowodnił, że w jeden dzień zmieniają nam bibliotekę nie pytając o zdanie.

Edytowano przez fp74

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...