MarcKrawczyk Napisano wczoraj o 14:09 Napisano wczoraj o 14:09 A dziś wybieram się w podróż z hitami, tego dnia w 1988 roku ukazała się ta składanka zespołu Journey… Odpisz, cytując
michaudio Napisano wczoraj o 14:18 Napisano wczoraj o 14:18 To mój dzisiejszy zestaw, właśnie kończę dział Patologii... Dalej "Pink" wycieczka do lat młodości, potem Rybka i nudziarstwo Marka na deser... Mniam! 1 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 17:00 Napisano wczoraj o 17:00 2 godziny temu, michaudio napisał: Dalej "Pink" wycieczka do lat młodości, potem Rybka i nudziarstwo Marka na deser... Mniam! Mnie Floydzi bez Watersa jakoś bardziej nudzą od Knopflera. Jak ostatnim razem włączyłem "Division Bell" to ledwo przebrnąłem przez całość. Odpisz, cytując
michaudio Napisano wczoraj o 17:08 Napisano wczoraj o 17:08 Co kto lubi, mnie muzyka albo kręci, albo nie. Nie zwracam uwagi na składy. Poza tym Waters też ma swoje odpały... Dla mnie nie jest żadnym autorytetem. Odpisz, cytując
Rega Napisano wczoraj o 17:11 Napisano wczoraj o 17:11 9 minut temu, Rafał S napisał: Mnie Floydzi bez Watersa jakoś bardziej nudzą od Knopflera. Byłem na koncercie Watersa w Herning w Danii. Odebrałem średnio. Jego głos mi odpowiada, ale bardziej wolę Gilmoore. A Knopfler, moim zdaniem, jak wino - im starszy tym lepszy:) 2 Odpisz, cytując
Artur Brol Napisano wczoraj o 17:11 Napisano wczoraj o 17:11 10 minut temu, Rafał S napisał: Mnie Floydzi bez Watersa jakoś bardziej nudzą od Knopflera. Jak ostatnim razem włączyłem "Division Bell" to ledwo przebrnąłem przez całość. Dla mnie, właśnie ta płyta jest jedyną, która mi od PF sie podoba. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 23 godziny temu Napisano 23 godziny temu 1 godzinę temu, michaudio napisał: Poza tym Waters też ma swoje odpały... Dla mnie nie jest żadnym autorytetem. No, teraz chyba to Waters chyba nie jest autorytetem dla nikogo normalnie myślącego. Ale songwriter był z niego jednak dużo ciekawszy od Gilmoura. Ten drugi ma szczególnie problemy z tekstami - wszystko takie toporne, kawa na ławę - brakuje ironii i nawet jadu Watersa. Choć trzeba oddać Gilmourowi, że kapitalnie udało mu się podrobić Watersa w tym znamiennym zdaniu z "Division Bell" - to dla mnie bodaj najciekawszy akcent tej płyty. Odpisz, cytując
misiekx Napisano 23 godziny temu Napisano 23 godziny temu Waters prywatnie, jako człowiek 🙈odlot, ale ostatnio częściej słucham jego płyt niż PF. Jakoś bardziej mnie wciągają. Odpisz, cytując
sonique Napisano 11 godzin temu Napisano 11 godzin temu (edytowany) 14 godzin temu, Rafał S napisał: Mnie Floydzi bez Watersa jakoś bardziej nudzą od Knopflera. Jak ostatnim razem włączyłem "Division Bell" to ledwo przebrnąłem przez całość. To jest moim zdaniem wyjątkowo nudna płyta. Już tak ją odebrałem w momencie premiery - słuchanej jeszcze na pirackiej kacecie magnetofonowej - a im więcej lat ma to dzieło, tym gorzej się go słucha. Natomiast doceniam teledyski! Te były bardzo dobre i warto o nich pamiętać! Ale ja nie jestem fanem grupy, może dlatego tak surowo oceniam. Dla mnie Floydzi to tylko bardzo wczesne nagrania (przyjemność artystyczna) a potem tylko koncert Pulse (przyjemność komercyjna). 12 godzin temu, misiekx napisał: Waters prywatnie, jako człowiek 🙈odlot, ale ostatnio częściej słucham jego płyt niż PF. Jakoś bardziej mnie wciągają. Bardzo lubię solowe płyty Watersa, szczególnie te późniejsze. Słychać na nich doświadczonego muzycznie (i życiowo) artystę. Podobnie mam z Morrisseyem. Edytowano 11 godzin temu przez sonique Odpisz, cytując
MMarek Napisano 9 godzin temu Napisano 9 godzin temu Dnia 13.11.2025 o 20:37, il Dottore napisał: Jutro w serwisach streamingowych premiera nowego albumu Kaz Hawkins "Coming Home". Uwielbiam Kaz Hawkins - jest to niewątpliwie najlepszy obecnie głos w Irlandii (jeśli traktować wyspę jako całość, bo mowa o artystce z Irlandii Północnej). Nie czytając napisów w pierwszej chwili pomyślałem, że to Renata Beger Odpisz, cytując
il Dottore Napisano 8 godzin temu Napisano 8 godzin temu 52 minuty temu, MMarek napisał: w pierwszej chwili pomyślałem, że to Renata Beger Miała coś w oczach? Odpisz, cytując
soberowy Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu © 2025 Vibe Music AI Records – All rights reserved. Wytwórnia płytowa, która tworzy i wydaje muzykę, wykorzystując sztuczną inteligencję... cholerka, dobrze się słucha i brzmi świetnie. Odpisz, cytując
MarcKrawczyk Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu Aaa…errata…40 lat i jeden dzień temu ukazała się owa kompilacja nagrań Bauhausu… 2 Odpisz, cytując
pairtick Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu 6 godzin temu, sonique napisał: Dla mnie Floydzi to tylko bardzo wczesne nagrania 1 Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu 7 godzin temu, sonique napisał: Ale ja nie jestem fanem grupy, może dlatego tak surowo oceniam. Dla mnie Floydzi to tylko bardzo wczesne nagrania (przyjemność artystyczna) a potem tylko koncert Pulse (przyjemność komercyjna). U mnie podobnie, wczesne nagrania najlepsze, czyli debiut, "A Saucerful of Secrets", koncertowa "Ummagumma", następnie "Animals" - ale to ten sam poziom jak dla mnie. 1 Odpisz, cytując
sonique Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Tak, debiut jest bardzo dobry. Zespół poszukiwał, eksperymentował, bawił się, nie szedł na łatwiznę. Potem niestety bali się ryzykować i każda nowa płyta była w zasadzie powielaniem sprawdzonych wcześniej bezpiecznych patentów. 1 Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Jeśli miałbym wybrać jedną, to raczej Ummagumma. Klimat iście kosmiczny 🙂 Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu WYWH i DSotM klasyki, ale dla mnie już gorsze. Z drugiej strony trzeba przyznać - albo można ;), że to właśnie te płyty idealnie łączą przystępność z mimo wszystko dość ambitnym graniem, choć jak napisałeś, bezpiecznym dla zespołu. Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.