Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
1 godzinę temu, sonique napisał:

Jeżeli się zdecydujesz to w zasadzie sprawdź Boy, October, The Joshua Tree, oraz Rattle and Hum. Ewentualnie właśnie War. Resztę bym sobie podarował…;)

Jeszcze The Unforgettable Fire.

Achtung Baby też niezła, dla mnie ostatnia którą warto znać bo następne były już średnie.

Napisano
39 minut temu, tchocky napisał:

Jeszcze The Unforgettable Fire.

Celowo jej jednak nie poleciłem bo jest niesamowicie nierówną płytą. Obok naprawdę świetnych kawałków (Bad, Pride, Indian Summer Sky, The Unforgettable Fire, Wire) pojawiają się takie średniaki - jakby niedokończone utwory demo - jak Promenade, Elvis Presley and America, czy MLK. Jest jeszcze 4th of July ale to właściwie nie U2 a Brian Eno - co słychać wyraźnie;)

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, sonique napisał:

Jest tak sobie czyli raczej słabo.

Szkoda. Daniela Lanoisa kojarzę głównie z "Time Out of Mind" Boba Dylana, którą bardzo lubię. W swoim czasie jej produkcja robiła na mnie wielkie wrażenie. Ale dawno nie słuchałem, więc nie wiem, czy na obecnym systemie wciąż by mi się tak podobała.

Edytowano przez Rafał S
Napisano

Tandem Daniel Lanois / Brian Eno wniósł do U2 przede wszystkim wartość artystyczną. Momentalnie słychać kiedy zespół zaczął komponować pod wpływem ich silnych osobowości. Tandem ten nie miał jak się wydaje wielkich ambicji aby stworzyć coś co dobrze brzmi na audiofilskim sprzęcie. Byli zajęci raczej samym tworzeniem i poszukiwaniami nowych rozwiązań i nowego brzmienia. U2 nie brzmi również tragicznie. Ale do Dire Straits, Sade, czy innego Stinga to im daleko;)

Napisano (edytowany)
30 minut temu, sonique napisał:

U2 nie brzmi również tragicznie. Ale do Dire Straits, (...) to im daleko;)

Dobrze zagrana "organiczna" muzyka nie wymaga kombinowania z dźwiękiem, więc po latach ten dźwięk lepiej się broni. Jak się ma Knopflera w studiu czy na taśmie, to wystarczy nie zepsuć - nagrywać i miksować "po staremu". Dodajmy, że Knopfer najpierw świadomie wybierał producentów, którzy już się sprawdzili w takich rzeczach, a potem sam zaczął się bawić w produkcję, bo dobrze wiedział, co chce osiągnąć. Brzmienie i muzyka są tu nierozerwalnie związane. Bo Knopfler, nawet, jak był młody, to grał jak stary. A U2 - odwrotnie. I tu jest problem, bo kto wie, jak powinna brzmieć młoda kapela? ;) Oczywiście nie jestem obiektywny, bo duchowo, już jako nastolatek, trzymałem z tymi starymi zespołami. :)

Edytowano przez Rafał S
Napisano
27 minut temu, Rafał S napisał:

bo kto wie, jak powinna brzmieć młoda kapela? ;)

Świeżo;)

Ale U2, o którym rozprawiamy nie było już wtedy młodą grupą. Bo Lanois/Eno za sterami to dopiero na The Unforgettable Fire… I paradoksalnie tylko ta płyta z pierwszego okresu działalności grupy (do Achtung Baby wyłącznie) nieco się moim zdaniem zestarzała… pozostałe lepiej zniosły próbę czasu.

Napisano (edytowany)
4 godziny temu, Rafał S napisał:

Natomiast mam jedną płytę  Stevena Van Zandta (E Street Band),

Automatycznie mi się skojarzyło z tym panem ;)Posłucham w drodze do domu.

 

 

 

Edytowano przez Adi777
Napisano
23 minuty temu, tchocky napisał:

No i Silvio Dante...

Dodajmy, że to właśnie Steven Van Zandt był inspiracją dla postaci Tony'ego Soprano i rozważano nawet powierzenie mu tej roli. Szybko jednak okazało się, że potrzeba zawodowego aktora, Steven został więc Silviem i objął w posiadanie Bada Bing. :)

Napisano
Dnia 27.02.2023 o 18:42, Adi777 napisał:

Uwielbiam orientalne klimaty, wpływy […]

Ja też od nich nie stronię a niektóre takie płyty są naprawdę niezłe. Pewnie znasz:

Collin Walcott - Cloud Dance

FFC811AC-AC4A-4615-B7DD-3C93C3494009.jpeg.64a31344d422c3cc13d88fe77ec5f1d0.jpeg

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, sonique napisał:

Collin Walcott - Cloud Dance

Z takimi muzykami, jakich miał tu Walcott, to pewnie każdy z nas nagrałby świetną płytę. ;) 

Edytowano przez Rafał S
Napisano
2 minuty temu, Rafał S napisał:

Z takimi muzykami, jakich miał tu Walcott, to pewnie każdy z nas nagrałby świetną płytę. ;) 

Tak, to prawda. Pod warunkiem, że siedzielibyśmy w studio w kącie i co najwyżej uderzali od czasu do czasu w trójkąt;)

Trójkąt, tamburyn, marakasy…itp… wszystkie je kocham bo zawsze stroją w punkt;)

Napisano
3 minuty temu, sonique napisał:

Tak, to prawda. Pod warunkiem, że siedzielibyśmy w studio w kącie i co najwyżej uderzali od czasu do czasu w trójkąt;)

Taki był plan. Ja to nawet zostawiłbym ich samych na trochę. ;) 

Napisano
49 minut temu, Rafał S napisał:

Taki był plan. Ja to nawet zostawiłbym ich samych na trochę. ;) 

A ja bym ich nie zostawiał nawet na chwilunię. Bo potem nie pozwolili by Ci umieścić nazwiska na okładce i pewnikiem zgarnęli całą kasę… a ja tam za darmo w trójkąt uderzać bym nie chciał…;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...