Chyba Miro 84 Napisano 28 marca Udostępnij Napisano 28 marca Sprzedawcy glonów 😉 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 28 marca Udostępnij Napisano 28 marca No to teraz współcześnie, angielski elektro jazz, na perkusji Yussef Dayes. Płyta istnieje tylko wirtualnie (na pewno nie ma CD, bo już bym go miał, może winyl...). Dygresja. Może ja coś źle słyszę ale jak to gram z wav'a pobranego z Bandcamp'a i z Tidala to różnica jest i koniec. Może niewielka ale na pewno większa niż za sprawą ...😜, nie będę kończył. Słychać to zwłaszcza na najniższych basach, których tu jest od groma. A dodam, że Wav to 44,1/16, a Flac z Tidala to 48/24, więc zdaniem wielu niby lepszy, bo próbkowanie, bo głębia bitowa. Oba pliki grane z Roona przez ten sam transport i dac. Fakt, że istnieje tylko wydanie cyfrowe moim zdaniem wyklucza różne masteringi obu nagrań ale tylko na 99,9%😁. 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chyba Miro 84 Napisano 28 marca Udostępnij Napisano 28 marca 2 minuty temu, fp74 napisał: Może niewielka ale na pewno większa niż za sprawą ...😜, nie będę kończył. Wyobraźnia szaleje 😇 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 28 marca Udostępnij Napisano 28 marca (edytowany) 👂👂👂😎 wszystko co nam się zdaje, że widzimy lub słyszymy, nawet jeżeli obiektywnie nie istnieje, nie przestaje być nadal tym co widzimy i słyszymy. Nawet jeśli to szaleństwo. Tego nie da się zmierzyć, właśnie tej przyczyny. Edytowano 28 marca przez fp74 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca Dla tych co jazzu się boją - japoński samouk (!) Ryo Fukui, zwlaszcza "Scenery". Na sobotnie przygotowanie mentalne przed zakupami i sprzątaniem 😆. I zastanawiam sie jak można zgubić jedno obi....? Ja prdl 😡. Jeszcze dodam jako ciekawostkę, że wydawnictwo We Release Jazz wchodzi w skład WRWTFWW Records czyli We Release Whatever The Fuck We Want Records🤩🤣!!! 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcKrawczyk Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca Dzisiejszy kącik historyczny: tego dnia ale 43 lata temu ujrzał świat ósmy studyjny album grupy Scorpions „Blackout"… 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca 42 minuty temu, MarcKrawczyk napisał: Dzisiejszy kącik historyczny: tego dnia ale 43 lata temu ujrzał świat ósmy studyjny album grupy Scorpions „Blackout"… Fajne wydanie. OBI dopełnia temat..,👌 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gienas Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca 1 godzinę temu, MarcKrawczyk napisał: Dzisiejszy kącik historyczny: tego dnia ale 43 lata temu ujrzał świat ósmy studyjny album grupy Scorpions „Blackout"… Nie przepadam za tą kapelą, ale akurat ta okładka jest super. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca Japońskie wydanie sacd 7 cali, mini lp z plakatem itd. Trochę jak zaproszenie na pierwszą komunię albo na ślub 😂. Kto wie, może taki był zamysł... 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pairtick Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca Kapitalny ambient 😇 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 29 marca Udostępnij Napisano 29 marca 2 godziny temu, pairtick napisał: Kapitalny ambient 😇 Chyba mnie zachęciłeś. Jego plyty mają bardzo estetyczne okładki. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pairtick Napisano 30 marca Udostępnij Napisano 30 marca 80 🎂 🥳 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 30 marca Udostępnij Napisano 30 marca Oni tu grają w jakims obłędzie, w jakiejś muzycznej ekstazie. Co tu się wyprawia! Jakby ktoś mógł podkręcić dziś sobie mocno volume, to ja zachęcam.... Słychać tu zarazem potęgę rockowego grzmotu, jak i jazzową wirtuozerię całej piątki. 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
terracan1929 Napisano 30 marca Udostępnij Napisano 30 marca 5 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 30 marca Udostępnij Napisano 30 marca Jedna z najlepszych realizacji jakie słyszałem w ostatnim czasie. I co jakiś czas aż muszę wrócić do niej żeby sobie przypomnieć jak wzorcowo powinna brzmieć muzyka. Odpowiedni sposób prezentacji w stosunku do gatunku muzyki. Ideał po prostu. 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca Nie jestem fanem puzonu ale tutaj.... 👌. Ciekawe, że na Discogs jest 6 wydań CD i wszystkie japońskie...😮 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adi777 Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca Dnia 28.03.2025 o 09:25, fp74 napisał: Już wczoraj nie dałem rady tej płyty wysłuchać, a Niemen mnie przytłoczył. Waga ciężka 😏 Marionetki to jak dla mnie jeden z najlepszych polskich albumów 🙂 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca 1 minutę temu, Adi777 napisał: Marionetki to jak dla mnie jeden z najlepszych polskich albumów 🙂 No dla mnie trochę przyciężkawa muza. Trochę tam Niemen poleciał do przodu, ja czasem nie nadążam 😵 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adi777 Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca (edytowany) 11 godzin temu, fp74 napisał: Jedna z najlepszych realizacji jakie słyszałem w ostatnim czasie. Muzycznie też jest świetna 🙂 Mają na koncie jeszcze kilka dobrych albumów. 11 minut temu, fp74 napisał: No dla mnie trochę przyciężkawa muza. Trochę tam Niemen poleciał do przodu, ja czasem nie nadążam 😵 Fakt, jest nieco awangardowo, ale klimat Requiem dla Van Gogha jest fantastyczny 😀 Uwielbiam takie odjazdy 😀 15 godzin temu, fp74 napisał: Oni tu grają w jakims obłędzie, w jakiejś muzycznej ekstazie. Co tu się wyprawia! Jakby ktoś mógł podkręcić dziś sobie mocno volume, to ja zachęcam.... Słychać tu zarazem potęgę rockowego grzmotu, jak i jazzową wirtuozerię całej piątki. Zdecydowanie, ze wszystkim co napisałeś trzeba się zgodzić. Wyprawia się tu więcej i mocniej niż w niejednym metalu 😀, ale są też piękne, spokojniejsze momenty, żeby złapać oddech 😉 Następną płytę oceniam trochę niżej, ale to oczywiście cały czas top. Edytowano 31 marca przez Adi777 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca 11 godzin temu, fp74 napisał: Odpowiedni sposób prezentacji w stosunku do gatunku muzyki. Ideał po prostu. Lubię Love za wokal, piosenki i aranżacje. Z wykonawstwem instrumentalnym już trochę słabiej moim zdaniem. Brakowało tam gitarzysty na miarę Jormy Kaukonena, nie mówiąc już o Jerry'm. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fp74 Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca 1 godzinę temu, Rafał S napisał: Lubię Love za wokal, piosenki i aranżacje. Z wykonawstwem instrumentalnym już trochę słabiej moim zdaniem. Brakowało tam gitarzysty na miarę Jormy Kaukonena, nie mówiąc już o Jerry'm. Love to generalnie nie do końca moja muzyczna bajka ale nie też tak odległa. Bardziej chodziło mi o samo nagranie, sposób jego prezentacji, pewnie mastering robiony w MoFi ale najbardziej chyba sposób nagrania. Podobne wrażenia mam gdy słucham np Plastic Ono Band Lennona albo Abbey Road ale tylko utwór Come Together, Curtis Mayfield - Live! , to z tych co tak od razu mi do głowy przychodzą. To jest takie granie bardzo bliskie, namacalne, dość mocno wytłumione, ja to nazywam w skrócie: studyjne 🤭. Z ostatnich rzeczy np Joan Armatrading ma tak nagraną płytę. Stylistycznie dla mnie na granicy akceptacji ale brzmi tak, że nie mogę przerwać słuchania. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dedal Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca 27 minut temu, fp74 napisał: Love to generalnie nie do końca moja muzyczna bajka ale nie też tak odległa. (...) Z ostatnich rzeczy np Joan Armatrading ma tak nagraną płytę. Stylistycznie dla mnie na granicy akceptacji ale brzmi tak, że nie mogę przerwać słuchania. Ja lubię praktycznie wszystkie rockowe zespoły z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Nawet te spoza I ligi bronią się brzmieniem i nie mam tu na myśli jakości dźwięku, tylko pewną naturalność i surowość wynikającą z ówczesnego podejścia do produkcji i z ograniczonej liczby gitarowych efektów. Wtedy instrumenty brzmiały tak uczciwie, że wybaczam muzykom ewentualne braki warsztatu, czy fantazji. Joan Armatrading mam tylko podwójną składankę Gold (A&M, 2005 r.). Nie pamiętam już dźwięku, dawno tego nie słuchałem, to bardziej muzyka mojej żony. Z nowszych rzeczy nie znam niczego, nie miałem nawet pojęcia, że pani wciąż jest aktywna. Sprawdziłem przed chwilą, że na swoich ostatnich płytach gra na kilku instrumentach i że pojawiają się tam programowane bębny. Więc raczej nie dla mnie. 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca Płyta, której słucham od kilku dni. Szkoda, że DR nie jest wyższy, bo do samej produkcji i rejestracji nie mam zastrzeżeń. A muzyka to mój prywatny mainstream, mimo, że (wstyd przyznać) wykonawcę poznałem dopiero kilka lat temu i wciąż mam tylko ten jeden album. Będę kupował dalej. Bruce Cockburn - "Breakfast In New Orleans, Dinner in Timbuktu" (1999 r.). Warto zwrócić uwagę na Lucindę Williams w chórkach (4 utwory) i - uwaga - Bena Rileya na bębnach (w kilku jazzujących kawałkach). Producentem jest Colin Linden - bardzo przeze mnie lubiany kanadyjski gitarzysta z kręgu roots / Americana, czyli muzyki pokrewnej temu, co na tej płycie. Tutaj prawie się on nie udziela jako instrumentalista. Gitary to niemal wyłącznie Bruce! Osoby rozpieszczone audiofilskimi realizacjami mogą czuć niedosyt jakości dźwięku, ale muzykę polecam z czystym sumieniem. @fp74, @maxredaktor, @Grzesiek202... 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pairtick Napisano 31 marca Udostępnij Napisano 31 marca https://en.m.wikipedia.org/wiki/Aynsley_Dunbar 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.