Skocz do zawartości

The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio


Kraft

Recommended Posts

1 godzinę temu, Kraft napisał:

O tym jak różną się zapatrywania konstruktorów urządzeń audio i audiofilów już kiedyś pisałem. 

"Uwagę zwraca wyeksponowana góra pasma. Podkreślenie jest zauważalne od razu, ale trzeba powiedzieć, że to wysokie tony naprawdę dobrej jakości. Czyściutkie, dźwięczne i lotne. Bogactwo alikwotów połączono z realistycznym oddaniem aury pogłosowej i wielokrotnie łapałem się na powtarzaniu ulubionych piosenek."

A teraz wspomniany cytat. Odpowiedź konstruktora audiofilskiej firmy na pytanie dziennikarza, w jakim kierunku będzie ewoluowało brzmienie urządzeń jego firmy.

"...nasze urządzenia konstruujemy tak, by w możliwie najmniejszym stopniu ingerowały w sygnał muzyczny"

  

Kolego Kraft, nie ma tu żadnego konfliktu.
Cytat niewytłuszczony to opis wrażeń wynikłych ze słuchania całego systemu od nagrania po dźwięk jaki dociera do ucha słuchacza, natomiast cytat wytłuszczony dotyczy zapewne jednego z urządzeń systemu, na przykład wzmacniacza. Bo właśnie o to chodzi w audiofiliźmie by niczego nie zniekształcać z tego co nagrano na płycie.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i OK, niczego to nie zmienia.... Wzmacniacz ma nie zniekształcać i jeśli płyta Nicka Cave'a się tak podobała jak wynikało z opisu to znaczy, że ten jakiś wzmacniacz nie chrzanił zbyt mocno... To wszystko. Gdzie tu widzisz różnicę w podejściu do słuchania muzyki audiofila i producenta? Czy audiofil słucha wzmacniacze, czy muzykę dzięki wzmacniaczowi? Nie widzisz różnicy zagadnień?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi hi hi.... No i @Kraft w swoim przekonaniu nie jest audiofilem w audiofilskim temacie audio-forum

1 minutę temu, MobyDick napisał:

Audiofile słuchają głównie sprzętu używając do tego celu nagrań. Melomani w domu do słuchania muzyki używają sprzętu.

Audiofile słuchają muzykę i na koncertach. Czyżbyś inaczej rozumiał słowo audio? Audio to dźwięk!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MobyDick,
masz go wirtualnie przed sobą- słucham muzyki dużo (ponad 4 000 płyt- od rocka, poprzez jazz do klasyki), chodzę na koncerty filharmoniczne regularnie 2/3 razy w miesiącu, na koncertach jazzowych bywam mniej regularnie... Wtedy jestem melomanem (czy tak?). A gdy coś w systemie staram się usprawnić i potrzeba sprawdzić czy jest słyszalnie lepiej to.... To wtedy bywam audiofilem? No, niech i tak będzie- mam dwie natury w tym układzie.
(przez analogię-  kierowca, przestaje być kierowcą będąc na parkingu.... Może staje się parkingowym?)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MobyDick napisał:

Parkingowy zbiera opłaty od kierowców na parkingu :) . Tu trochę widzę pewne podobieństwo. Jesteś takim odpowiednikiem kierowcy który mniej skupia się na jeździe, a więcej na parkingu.

Podobieństwo do mnie? Czy Ty mi za coś płaciłeś? Bo ja sobie nie przypominam... Dziwna ta Twoja insynuacja (delikatnie powiedziane przez mnie)

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MobyDick napisał:

Chodziło mi tylko o tym ze zajmujesz się głównie peryferiami a nie tym co najistotniejsze. 

A co jest najistotniejsze? 
Przecież znaczenia wzmacniacza, odtwarzacza czy głośników nie neguję. Inni audiofile też mają tego świadomość, że te podstawowe sprzęty audio są... No właśnie PODSTAWOWE i po co tu jeszcze coś dopowiadać?  Jak widzisz z tych dyskusji nikt nie prosi o udowadnianie, że wzmacniacze grają nie tak samo... Uważasz, że powinno się wałkować w nieskończoność oczywiste informacje? Co innego jest gdy przedstawiam mój punkt widzenia (dla wielu kontrowersyjny), który w skrócie mówi tak: nie ma wzmacniacza bez kabla, więc traktujcie oba sprzęty jako komplet, no i "wszystko gra" co oznacza, że warto przyjrzeć się akcesoriom (oczywiście niebezkrytycznie). 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MobyDick napisał:

Tyle że czytając to co piszesz można odnieść wrażenie że właśnie akcesoria są najważniejsze. 

Uważasz, że powinienem w każdym poście zaznaczać, że myślę szerzej niż mi się to przypisuje? Jeśli piszę o bezpiecznikach to myślę o bezpiecznikach jako elemenciku, który zmienia co nieco (zaraz ktoś rzuci się do rozbierania słowa "co nieco") w systemie i w efekcie wpływa na dźwięk. Nie potrafię (bo nie chcę) przeprowadzić bzdurnej analizy w jakim procencie ten bezpiecznik coś zmienił w stosunku do wymiany odtwarzacza dla przykładu, bo to bardzo indywidualny odbiór zdarzenia i oceny (piszę o tym tu: http://wpszoniak.pl/portfolio/sluchanie-a-slyszenie/) Dla jednego znaczenie ma scena 3D a dla drugiego naturalność i odwzorowanie harmonicznych... Ale to chyba dla Ciebie nowość nie jest, prawda?

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MobyDick napisał:

A najistotniejsza jest tu po prostu muzyka ;)

Taaa... Oczywiście. Sprzęt ma oddać co płyta prezentuje... To wszystko, ale osiagnąć ten stan wcale nie jest łatwo, nawet mając ogromne zasoby finansowe (trzeba mieć jeszcze więcej!...Hi hi hi)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kraft napisał:

Tylko że nie trzeba go wcale osiągać żeby cieszyć się muzyką. 

Niestety nie jest tak... Trzeba dużo wymagać od sprzętu
gdy się chce przesłuchać Erarda, by się nie wydawalo, że ktoś gra na rozstrojonym fortepianie (a takie opinie już wyczytywałem)

P.S.
A gdy sprzęt dobrze odtworzy Erarda to i heavy metal staje się szlachetniejszy...

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wpszoniak napisał:

Niestety nie jest tak... Trzeba dużo wymagać od sprzętu

Zgodziłeś się wcześniej ze stwierdzeniem, że "Czasem to hobby przeszkadza w słuchaniu muzyki". I tu jest pies pogrzebany. Ja już nie chcę, żeby mi coś przeszkadzało w słuchaniu muzyki. Zbyt uparte dążenie do ideału może zniweczyć dzieło, dlatego w pewnym momencie trzeba powiedzieć pas.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Kraft napisał:

Zgodziłeś się wcześniej ze stwierdzeniem, że "Czasem to hobby przeszkadza w słuchaniu muzyki". I tu jest pies pogrzebany. Ja już nie chcę, żeby mi coś przeszkadzało w słuchaniu muzyki. Zbyt uparte dążenie do ideału może zniweczyć dzieło, dlatego w pewnym momencie trzeba powiedzieć pas.  

Źle interpretujesz moje słowa, albo źle zapamiętałeś... Powtórzę- jeśli zależy melomanowi (celowo używam tego określenia) na urodzie muzyki Chopina to chce ją słyszeć również z Erarda lub Pleyela (też pianina!). Nie jest możliwe odtworzenie w dobrej jakości, czyli żeby uszy nie ucierpiały, na niskiej jakości sprzęcie audio, bo wtedy zamiast muzyki otrzymamy jeno  ersatz tejże. Innym przykładem może być dzieło Johna Cage'a, a mianowicie sonaty na fortepian preparowany gdzie tradycyjnej melodii się nie doszukasz,  ale wspaniale oddane wybrzmienia przypominające gongi, grzechotki i inne instrumenty to i owszem... Ale nie na sprzęcie w rodzaju odtwarzacza samochodowego lub ciut lepszego...
Zapewniam- na słabym sprzęcie, albo źle skonfigurowanym, nie wytrzymałbyś nawet fragmentu z tych 16 sonat na płycie zebranych!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...