Skocz do zawartości

Moralna watpliwosc.


Recommended Posts

Witam, nie jestem audiofilem, ale pozwolilem sobie napisac w tym dziale o moich watpliwosciach natury moralnej. Dzisiaj poczytalem, dzieki uprzejmosci kolegi wpszoniaka o panelach akustycznych i innych sposobach polepszania brzmienia. I tu rodzi sie pytanie czy mamy moralne prawo to robic. Przeciez Chopin komponowal swoje dziela w innych warunkach niz doskonale wyposarzony pokoj odsluchowy, slyszac je i akceptujac tak jak brzmialy. Podobnie jak wielu innych kompozytorow. Kreujac te utwory na swoj sposob ingerujemy w ich wartosc intelektualna, w prace kompozytora. To tak jakby poprawiac tworczosc Szymborskiej lub kupic obraz Picassa i domalowac kilka kresek bo tak mi sie bardziej podoba. 

Edytowano przez grzegorz8370
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grzegorz8370, zakładasz, że powinniśmy słuchać kompozycji Pendereckiego jedynie przez niego dyrygowanych? Chopina nie moglibyśmy usłyszeć w takim razie w interpretacji Rubinsteina! Bo nie dość, że grał wyłącznie na Steinway'ach to jego interpretacja... No i właśnie doszedłem to celu mojej wypowiedzi- granie muzyki polega na jej interpretowaniu i dlatego zapis nutowy jest nie bardzo precyzyjny, bo spróbuj określić dokładnie co oznacza largo, albo jak cicho zagrać pianissimo....Skoro muzyka to dzieło interpretatorów to nie ma się czym martwić audiofil, który "stroi" swój zestaw hi-fi jak mu się spodoba (zaznaczam, że ja podchodzę do sprawy inaczej, ale akurat tu nie o to chodzi)

Pozdrawiam tego, który jakoś dał radę "przemęczyć" się przy czytaniu mojego bloga (całe szczęście nie w całości), WP

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, grzegorz8370 napisał:

Witam, nie jestem audiofilem, ale pozwolilem sobie napisac w tym dziale o moich watpliwosciach natury moralnej. Dzisiaj poczytalem, dzieki uprzejmosci kolegi wpszoniaka o panelach akustycznych i innych sposobach polepszania brzmienia. I tu rodzi sie pytanie czy mamy moralne prawo to robic. Przeciez Chopin komponowal swoje dziela w innych warunkach niz doskonale wyposarzony pokoj odsluchowy, slyszac je i akceptujac tak jak brzmialy. Podobnie jak wielu innych kompozytorow. Kreujac te utwory na swoj sposob ingerujemy w ich wartosc intelektualna, w prace kompozytora. To tak jakby poprawiac tworczosc Szymborskiej lub kupic obraz Picassa i domalowac kilka kresek bo tak mi sie bardziej podoba.

Parafrazując: a czy ma ktoś moralne prawo odsłuchiwać te utwory na kiepskim sprzęcie, w słabej akustyce itd??? To jest dopiero wątpliwość moralna, by tak nie szanować twórców!

Poza tym uzupełniając to, co już WPszoniak napisał: a co z różnego rodzaju wariacjami? Marek i Wacek nie grali przecież wyłącznie swoich kompozycji...

Pozdrawiam
PS. Proszę byś stosował polskie znaki diakrytyczne - nawet jeśli piszesz z telefonu czy tabletu to nie powinno to sprawiać problemów.
A ten wątek utworzyłeś na poważnie, czy w ramach żartów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę żadnego związku, czy moralnych kolizji, w tym co piszesz, co mają jego warunki tworzenia dzieła, zapisu nutowego-tak tworzył, a obecne warunki kiedy dzieła słuchamy . Chopin, był przede wszystkim genialnym kompozytorem, jego spuścizna to zapis nutowy dzieł, a nie jego wydawnictwa fonograficzne z połowy XIX;), oryginałów chyba za wiele nie ma, a jak są, to z jakością ...no właśnie;). Jego dzieła mają zapis nutowy bo zdawał sobie sprawę, że tak przetrwają, w odróżnieniu od delikatnych woskowych walców, czy potem płyt z szelaki. Teraz jest z goła odwrotnie, choć zdarza się że muzycy mają zapis nutowy. Muzyka tamtego okresu to muzyka na żywo, a i w tamtym okresie miejsca gdzie grano: filharmonie, teatry miały dobra akustykę, znano zasady i stosowano. Mogę domyślać się jedynie, ale Chopin raczej wołałby by jego muzyka brzmiała dobrze ( a nie grał wszak w nie wytłumionej piwnicy, czy hangarze) , a nie źle "stłumioną jakością" z woskowego walca.  Przecież ludzie poprawiając akustykę swego pokoju np. panelami, czy w inny sposób  nie ingerują w dzieło, a sprawiają, że ich pokój jest bardziej neutralny akustycznie i nie wnosi własnych negatywnych naleciałości do odtwarzanej muzyki.

Przecież dzieła Chopina, Bacha, Mozarta itd. których dziś słuchamy to wykonania nagrane w świetnych warunkach studyjnych, lub sal koncertowych o dobrej akustyce.

PS. Bardziej można już się zastanowić się, czy moralne są różne interpretacje jego dzieł przez pianistów np. na konkursie Chopinowskim, czy wszyscy winni grać tak samo ?, problem w tym jaka ta interpretacja powinna być- jakiej by sobie życzył kompozytor ? Spora część dawnych  malarzy tworzyła swe dzieła przy świecach, na poddaszu(nie wszyscy malowali plenery), czy moralnie naganne jest ich oglądanie w oświetlonej czystej sali muzeum, coś tracą ?

Edytowano przez jacek75
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak sądzisz to jak wytłumaczyć ten cytat :

„Zarówno do technicznych, jak i hedonistycznych celów najdoskonalszymi kieliszkami są te wykonane przez Riedla. Ich wpływ na wino jest niezwykle głęboki. Nie jestem nawet w stanie wyrazić, jak bardzo innym je czynią…” – ocenia sam Robert Parker, którego przewodnik „The Wine Advocate” od lat znacząco wpływa na gusta smakoszy i winiarski rynek, przez co autor uchodzi za bodaj najbardziej wpływowego sommeliera na świecie.

Czy jest możliwe, że w każdym hobby znajdziemy analogię do naszego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...