Skocz do zawartości

Szkiełko i ucho, czyli obiektywnie o audio


Kraft

Recommended Posts

14 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

No wlasnie dlatego nie wykluczajmy generatora ani rezystancji stałej zamiast glosnika. Jesli laboratoryjnie.... to od a do z

Nie wnikałem tak głęboko w to doświadczenie ale chyba Dunkan uwzględnił wtórną SEM od ruchu cewki w polu magnetycznym. Nie to było celem badania tylko sprawdzenie magazynowania się energii w indukcyjności przewodów. 

Poza tym zjawisko o którym wspominasz było wielokrotnie badane. Mądrzy mówią, że ta SEM dla wzmacniaczy z DF powyżej pewnej wartości nie ma znaczenia na SQ. Jednak uwzględniając inne kwestie na przykład to, że impedancja głośnika w zależności od f zmienia się od ok. 2 omów do kilkudziesięciu, a same wzmacniacze mają impedancję wewnętrzną od ułamków milioma do grubych omów to opór przewodu w dzielnikach napięcia jakie się tworzą w pewnych okolicznościach zaczyna mieć znaczenie. Marginalne ale nie wracajmy do gotowania jajek na masce samochodu 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MariuszZ napisał:

Nie wnikałem tak głęboko w to doświadczenie ale chyba Dunkan uwzględnił wtórną SEM od ruchu cewki w polu magnetycznym. Nie to było celem badania tylko sprawdzenie magazynowania się energii w indukcyjności przewodów

Gdzie tam... Nic nie uwzględnił. Na żywca pomierzył jak na schemacie. Czyli to dzwonienie tak jak @Chyba Miro 84 napisał to i z głośnika i ze zwrotnicy. Czyli mydlenie oczu... A już myślałem 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MariuszZ napisał:

Czyli to dzwonienie tak jak @Chyba Miro 84 napisał to i z głośnika i ze zwrotnicy. Czyli mydlenie oczu... A już myślałem 😉

No cos mi tu srednio pasuje i dlatego zaproponowałem rozwazenie "dla porownania" obciążyć układ stała wartością i odczytac wartosci.

 

 

Jednak nie mogę zrozumiec jeszcze jednej kwestii...

Wklejam cytat:

"The results also illustrate the logic of making special cables for AC power purposes—considering that mains current into any DC power supply is a burst waveform, much as is simulated here." 

Czyżby sprytnie przepchniete informacje dotyczące pracy w srodowisku wzmacniacz-glosnik i użyte w innym srodowisku w ktorym nie występują siły wsteczne SEM czyli gniazdko 220v-wzmacniacz?

Dlatego tak dociekam z tym obciazeniem jako opornik by w tej kwestii móc napisac ze kable glosnikowe w pewnych warunkach "graja" a zasilajace Nie!!

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MariuszZ napisał:

impedancja głośnika w zależności od f zmienia się od ok. 2 omów do kilkudziesięciu, a same wzmacniacze mają impedancję wewnętrzną od ułamków milioma do grubych omów

Impedancja wyjściowa wzmacniaczy też nie musi być stała, a może zmieniać się wraz z częstotliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Kraft napisał:

A wiesz jak wygląda zmiana współczynnika tłumienia w tym modelu.

Dla 8R DF zmieni się od 727 do 258. Dla 4R będzie dwa razy mniejszy. Dla 2R już tylko DF = 64. To wystarczy na potrzeby tłumienia niechcianej SEM z głośnika. 

Dużo gorzej w tej kwestii wypadają wzmacniacze lampowe, a niektóre mają kilka omów impedancję wewnętrzną. Np. taki z 2R dla impedancji ZG 16R/8R/4R/2R współczynnik DF będzie miał odpowiednio  8/4/2/1. Jak żyć ? ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link do artykułu Archimago, w którym przekonuje on, że niekoniecznie warto interesować się plikami w wysokiej rozdzielczości (a nawet, że z pewnych względów często lepiej ich unikać).

http://archimago.blogspot.com/2020/07/summer-musings-post-hi-res-audio-why-hi.html

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Link do artykułu Archimago, w którym przekonuje on, że niekoniecznie warto interesować się plikami w wysokiej rozdzielczości (a nawet, że z pewnych względów często lepiej ich unikać).

http://archimago.blogspot.com/2020/07/summer-musings-post-hi-res-audio-why-hi.html

 

Mogłeś streścić , w tym żarze jaki jest na zewnątrz nie potrzeba tyle tekstu by usnąć :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Streszczenie dla osób z udarem słonecznym;)

Sens użytkowania plików Hi-Res jest wątpliwy z następujących powodów.

1. Stara muzyka nagrywana jeszcze na magnetofonach analogowych ma dynamikę i tak nieprzekraczającą 16 bitów.
2. Wiele studiów nagraniowych nie posiada w rzeczywistości sprzętu pracującego w Hi-Res, więc opuszczające je miksy nie mogą mieć podwyższonej jakości. Pliki Hi-Res nie niosą często żadnych dodatkowych informacji!
3. W przypadku muzyki popularnej, wiele instrumentów elektronicznych i efektów DSP i tak działa jedynie w domenie 44/48 kHz, więc...
4. Również płyty koncertowe nie posiadają treści do których przeniesienia niezbędna jest jakość Hi-Res.
5. W przypadku miksów o niskim DR (poniżej 10 - obecnie większość) i tak nie ma sensu stosowanie dużej głębi bitowej.
6. Pliki Hi-Res posiadają często piki szumów w pasmie ponadakustycznym, co może prowadzić do powstania zakłóceń intermodulacyjnych w paśmie słyszalnym. Hi-Res może zabrzmieć gorzej niż plik o standardowej jakości!
7. I tak nie bardzo są dowody, że nawet prawidłowo zrealizowane pliki Hi-Res brzmią słyszalnie lepiej.

... i do tego wszystkiego zajmują mnóstwo miejsca na dysku;)


 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kraft napisał:

7. I tak nie bardzo są dowody, że nawet prawidłowo zrealizowane pliki Hi-Res brzmią słyszalnie lepiej.

I to jest najważniejsze.

A nawet więcej. Nie ma teoretycznych podstaw, by grały słyszalnie lepiej. Czy po prostu lepiej.

Jest całkiem sporo anglojęzycznych wydawnictw z zakresu profesjonalnej realizacji audio i ten temat był wałkowany w czasach, gdy nadeszła rewolucja cyfrowa w audio.

Wniosek jeden. Pliki hi-res dla użytkowników domowych audio są bez sensu.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Junoxe napisał:

Wniosek jeden. Pliki hi-res dla użytkowników domowych audio są bez sensu.

Nie do końca. Jarek bardzo ładnie streścił i podał w pigułce argumenty. Faktycznie słuchając w zgiełku dnia powszedniego, w ruchu, tańcząc czy w miejskim szumie itd. nie ma korzyści ale są wyjątki pewnie jakieś gdzie dobrą realizację z odpowiednim DR docenimy w odpowiednio zaadoptowanym akustycznie pomieszczeniu czy chociażby na dobrych słuchawkach. 

Moje wnioski. Zasoby muzyczne u mnie to minimum flac 16bit/44.1kHz ale kilka ulubionych płyt w najlepszej możliwej do pozyskania jakości warto mieć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio słuchałem na spotify boba dylana - kawałek z koncertu lat 60. Obojętne w jakiej jakości by to odpalić , nie da się słuchać - nagrane jakby w mono + kiepski mikrofon ;) 

Mam parę kawałków 96 - 192kHz / 24 bit , w porównaniu z 44kHz/16b trzeba by się mocno wsłuchiwać by wyciągnąć różnice , a nie po to słucham muzyki by się zastanawiać czy szarpnięcie struny było lepsze na 192 czy 44kHz :P

Zresztą naszła mnie ostatnio refleksja jak spory jest skok jakości brzmienia utworów realizowanych w czasach dzisiejszych a tymi nawet sprzed 30 lat , o starszych nie wspominając. Technicznie rzecz ujmując Zenek dziś zabrzmi o wiele lepiej niż the Doors , zawartość utworów to inny temat.

Ta refleksja była po odsłuchu utworów Mery Spolsky , czy Julii Wieniawy , mastering mają ciekawy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze kiedys nie było "loudnes war". Gdyby dzisiejszy postep połączyć z wyeliminowaniem tego "wyscigu szczurów" kto bardziej skopie dynamike na rzecz odsluchu z telefonu i innych smisznych zestawow glosniczkowych bt, plus zapis w hi-res... mogło by byc naprawde miodzio.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MariuszZ napisał:

Moje wnioski. Zasoby muzyczne u mnie to minimum flac 16bit/44.1kHz ale kilka ulubionych płyt w najlepszej możliwej do pozyskania jakości warto mieć. 

Dokładnie. Nie ma sęsu zabijać się o DSD ale dobrze żeby istniał. Zapotrzebowanie na DSD może także spowodować poprawę jakości w studiach nagraniowych. A ta może również przełożyć się na poprawę realizacji nagrań. Co z kolei przełoży się na jakość PCM 44,1

11 minut temu, Kraft napisał:

Tylko, czy grają super dzięki wysokiej rozdzielczości, czy dlatego, że są prostu dobrze zrealizowane?

bardzo istotne

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Ma_ki napisał:

Zapotrzebowanie na DSD może także spowodować poprawę jakości w studiach nagraniowych.

To non sequitur. To są kwestie rozdzielne. Formaty gęste były tworzone do postprodukcji/realizacji nagrań. Zwietrzono interes i zmonetyzowano to, co było materiałem studyjnym. Klienci płacą dodatkowo/więcej za coś, co nie wymaga obróbki do 16/44,1 - czyli powinno być tańsze, albo dodawane gratis do płyty. To przecież surówka.

Złudnym jest myślenie, że za formą zapisu plików w detalu stoi jakość. Najlepszym przykładem stratny format MQA Tidala.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Inferno napisał:

 Różnice najbardziej słychać w wykonaniach symfonicznych których nie słucham zbyt wiele - nie robi się bałagan tylko słychać odseparowane instrumenty.

A spróbuj tę dobrze wykonana symfonie zgrac do mp3 320. I porównaj czy teraz tworzy się wspomniany wyzej bałagan i brak separacji? Odpowiem za Ciebie. Nadal bedzie poukładane i odseparowane jak wczesniej.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Inferno napisał:

@Chyba Miro 84 jak chcesz to mogę Ci wystawić przykładowy pliczek, nie ma problemu? 
To jest muzyka filmowa w wykonaniu symfonicznym, fajne kawałki

Ale to nie mnie musisz przekonać. Ktos kiedys powiedział że "najgorzej jest gdy oszukujemy samego siebie". Zgraj do mp3 320 i porównaj proszę...

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale powiedz gdzie ja oszukuje samego siebie? Mam trochę tej muzyki kupionej na próbę. Na codzień korzystam praktycznie wyłącznie z TIDAL’a i Spotify. Słuchanie tego co mam sprawia mi przyjemność i mam 100% pewność tego że nic nikomu nie musze udowadniać 🙂 to Ty chcesz mnie do czegoś przekonać, ja tylko napisałem że brzmi to fajnie rozdzielczo i na koniec dnia sprawia mi przyjemność.  Inne wykonania do jakich miałem dostęp nie brzmiały tak fajnie. Absolutnie nie miałem zamiaru niczego przemycać co nie jest w zgodzie z Waszymi tezami także spoko. A zapytałem Ciebie czy chcesz bo mi to nie jest do niczego potrzebne, jak nie chcesz to też fajnie 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge napisac ze kupuje plyty cd a teraz testuje maline a w przyszłości wchodze w winyl. Napisałem tam dla swiadomosci ogolnej jak jest i tyle. Tak czy siak mp3 tez sie broni.

38 minut temu, Inferno napisał:

  ja tylko napisałem że brzmi to fajnie rozdzielczo i na koniec dnia sprawia mi przyjemność.  Inne wykonania do jakich miałem dostęp nie brzmiały tak fajnie. 

Ok mi tez sprawia przyjemnosc. Tylko ze padła błędna moim zdaniem informacja ze cos gra rozdzielczo poniewaz jest hi-res, a to nie prawda bo po konwertowaniu dalej jest rozdzielczo. Mp3 daje radę mimo iz slucham w wiekszosci z innych nośników. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...