Skocz do zawartości

LIST DO...


Gość

Recommended Posts

Znów ślizg, zwód i Kraft zmienia temat. Za stary miś ze mnie zebys brał mnie na sztuczny miód. W realu mialbys ze mną przerabane. Nie lubię cwaniaczków.

Nie mogę być z siebie dumny. 7 na 10 to przecietny wynik. Napisałem to wczesniej.

Bez punktu odniesienia, co to za test? Moglismy tylko ocenić co nam się bardziej podoba, a nie stwierdzić co bardziej skompresowane, a wiadomo, ze jeleń na rykowisku tez jest ładny.

A metodologia testu była nieprawidłowa to fakt.

A co tam u Twoich pylonow slychać? Przerobileś je na ekspres do kawy? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój, to zabawa. Ja tu o statystyce, o sposobach interpretacji wyników, porównaniach do losowych prób, użytkownikach forum, społeczeństwie :) , a tu znowu.

7:3 to spoko rezultat. 

Teścik, było nie było, zawsze można powtórzyć z materiałem wzorcowym np. jako świąteczną grę z nagrodą dla zwycięzcy.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Większość z nas nie ma sprzetu za pierdyliony. Niektórzy po prostu nie mają elektrosmieci.
Oczywiscie, że śpiewaczka operowa nie mogła uslyszeć siebie 1 do 1. Nikt z nas nie zakłada, że sprzęt gra jak muzyklę jak live. Ale staramy się zbliżyć do ideału. To jest audiofilizm, a nie wydawanie pierdylionów. Mylisz pojecia. Wolalbym nie wydać zlotowki. Niestety nikt nie chce oddać swojego sprzetu darmo...
Nie jest to tanie hobby ale mozna się w nie bawić nie rozwalając domowego budżetu. I każdy bawi się na miarę swoich mozliwości.
Powtażam jeszcze raz. Najlepszy dźwięk jaki slyszałem to dźwiek z systemu poniżej 10 000zł. Kasa nie gra. Swoje rewelacje mozesz szerzyć na zebraniach marketingowcow od obwoźnej sprzedazy kosmetykow i garnków.


Ja tu sobie niewinnie zażartowałem, a Ty widzę na wojnę idziesz.

No to cóż... bez kasy nie gra
Nie przypuszczam żeby takie informacje mogły rozwiązać "problemy wielu" na z to z tej prostej przyczyny, ze coś co jednemu się podoba to niekoniecznie innemu... Nie wspominam nawet i o tym, że sprzęt różnie gra w różnych pomieszczeniach. Prościej- nie ma jednego systemu doskonałego, niezależnie od ceny.
Wojtku, jako że bywam nieraz tu i ówdzie, to spędziłem dzisiaj dobre 3,5 godziny (naprawdę dobre) w jednym ze sklepów w Birmingham. Obiło mi się o uszy, że mają ciekawą ofertę na kolumny. No i faktycznie.
W sumie wyszedłem ze sklepu, nie dość że z kolumnami, to jeszcze ze wzmacniaczem i kablami. Tylko że jakoś w dziesięciu tysiącach złotych zamknąć się nie dało. Z tym, że nie żałuję

A nim to wszystko co mnie dotrze, to taka mała zajawka (nagranie nie moje).

A czyż takim nie jest ten, co wiernie oddaje brzmienie zasłyszane w filharmonii? To chyba nie zależy od gustu?
Problem jest taki, że nie każda muzyka jest grana w filharmonii.
A w dodatku na koncercie też brzmi zupełnie inaczej niż na płycie nagranej właśnie do słuchania w domu.



Ostatnio nabyłem tani dac od ca za 480zł , poprawa brzmienia spora jak na wydane $$$.


Ja mam przed sobą dobranie źródła. Ale nie, że ma być jakiś "lepsiejsze" z aufiofilskiego punktu widzenia, tylko musi się wpasować w moje oczekiwania, w konkretnym pomieszczeniu z posiadanym sprzętem. Jednym słowem, zabawa będzie



Ale adaptacja akustyczna jest właśnie po to, żeby różne pomieszczenia przybliżyć do wzorca, więc w ten sposób i do siebie nawzajem. W dwóch podobnych, poprawnie zaaranżowanych pomieszczeniach, ten sam sprzęt powinien zagrać tak samo dobrze. Nie brnijmy znowu w to, że nic nie wiadomo, każdy ma inne ucho, inne pomieszczenie i każdemu, co innego się podoba. Uniwersalne rozwiązania istnieją.


Tu bym jednak trochę polemizował ponieważ dobre firmy sprawdzają jednak jak ich sprzęt brzmi w jakimś tam "standardowo zagraconym pokoju".



A więc instrumenty brzmią jednakowo w każdych warunkach - w każdej sali koncertowej?


Dwie rzeczy. Instrument brzmi jednakowo, ale to jak go słyszymy już zależy od pomieszczenia.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wolf Son napisał:

Dwie rzeczy. Instrument brzmi jednakowo, ale to jak go słyszymy już zależy od pomieszczenia.

 

Teoretycznie tylko (pomijam komory bezechowe).... Instrumenty brzmią niejednakowo i nie tylko z przyczyn akustycznych ale i... No na przykład z winy różnej wilgotności powietrza lub z "winy" samego muzyka (właśnie piszę o Glennie Gouldzie artykuł do bloga i tam będzie i o tym mowa). A więc można by uznać, że nigdy nie gra tak samo... I to ten sam instrument! A co tu gadać o instrumentach, choć tego samego typu, to innych producentów...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Czyli mamy jakiś standard, wspólny mianownik, a nie, że KAŻDE pomieszczenie jest inne.

Niestety nic z tego. Wystarczy, że wymiary pomieszczeń są różne i już duża zmiana w postaci innych rezonansów, a to zdecydowanie grubsza sprawa. Idąc dalej, materiał z którego zbudowane są ściany, sposób wykończenia i umeblowania wnętrza i zapewne jeszcze mnóstwo innych rzeczy - to wszystko wpływa dość znacząco na dźwięk. Na pewno w sposób mierzalny :P Powyższy pogląd wynika również z moich własnych doświadczeń dźwięku z tego samego sprzętu ale w różnych pomieszczeniach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolf Son napisał:

Słyszysz jitter czy układ coś tam robiący? To ważna kwestia.

Ja słyszałem.... Po modyfikacji (opisałem ją na blogu) odtwarzaczy Audio Research CD7 (a wcześniej jednego z nich przed modyfikacją). To dość powszechna wprowadzana zmiana w rożnego typu odtwarzaczach, nawet był czas, że pewna brytyjska firma zmieniała zegar w odtwarzaczach Pioneer PD- S06... Sądzę, że nie robiono by takich zmian gdyby nie było zapotrzebowania.

P.S. Zaraz ktoś mnie zapyta dlaczego wobec powyższego nie zmieniłem zegara w swoim odtwarzaczu? Odpowiem od razu- bo nie miałem możliwości sprawdzić czy taka zamiana by mi odpowiadała, a ja nie lubię bazować na cudzym guście. 

 

33 minuty temu, nowy78 napisał:

Niestety nic z tego. Wystarczy, że wymiary pomieszczeń są różne i już duża zmiana w postaci innych rezonansów, a to zdecydowanie grubsza sprawa. Idąc dalej, materiał z którego zbudowane są ściany, sposób wykończenia i umeblowania wnętrza i zapewne jeszcze mnóstwo innych rzeczy - to wszystko wpływa dość znacząco na dźwięk. Na pewno w sposób mierzalny :P Powyższy pogląd wynika również z moich własnych doświadczeń dźwięku z tego samego sprzętu ale w różnych pomieszczeniach.

Opowiadałem Wam o tym... To anegdota... że w studio na Abbey Road naderwała się tapeta i zwisała sobie w narożu ściany przy suficie? Brzmienie osiągane w tym studio było wspaniałe, więc akustycy doradzali by wybrać- dobry dźwięk i gorszy efekt estetyczny, czy coś może (bo nie był wiadomy efekt) przeciwnego?

 

4 godziny temu, Wolf Son napisał:

Tu bym jednak trochę polemizował ponieważ dobre firmy sprawdzają jednak jak ich sprzęt brzmi w jakimś tam "standardowo zagraconym pokoju".

To prawda i nie... Zależy jaka firma. Widziałem pomieszczenie do testów firmy Sonus Faber i Lebena... Z różnych "bajek"-  Sonus Faber miał pomieszczenie wyraźnie przemyślane i takie jakiego audiofil nie musiałby sie wstydzić (to było dobrych pare lat wstecz, za czasów Franco Serblina), natomiast Leben odwrotnie- żaden z tu dyskutujących nie uznałby za odpowiednie, bowiem Lebeny rozmieszczone były na pólkach nieopodal okien, które były powierzchnią tylną a obok, bez zostawienia jakiejś większej odległości od tej samej powierzchni JBL Studio 4312... Może ktoś założył, że jeśli taki zestaw zagra poprawnie to w każdych lepszych warunkach "zagra" co najmniej dobrze? Niestety to tylko takie moje przypuszczenie... Podobnie sprawa się ma z kablami, bo choć rzeczywistość tu jest najczęściej zaklinana, to jednak te konfiguracje, które mogą zadowolić ogół muszą (chyba) kosztować dużo... Cena nie byłaby konkurencyjna, zważywszy, że jak niektórzy tu oceniają, tylko nieliczni usłyszą różnice, a gdy jeszcze na sprzęt niewygrzany trafia to i Ci "słyszący" mogą być rozczarowani (niewygrzany sprzęt naprawdę "kpi" sobie z konstruktorów.)

4 godziny temu, Wolf Son napisał:

W sumie wyszedłem ze sklepu, nie dość że z kolumnami, to jeszcze ze wzmacniaczem i kablami. Tylko że jakoś w dziesięciu tysiącach złotych zamknąć się nie dało. Z tym, że nie żałuję

Bardzom zaciekawiony co kupiłeś? I jak to gra u Ciebie w pokoju?

P.S. Pieniędzy żałować? Przeca są bez wartości (kiedyś miały pokrycie w zlocie, a teraz? Teraz to nawet drukować nie trza, więc i wartość jest wirtualna!)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nowy78 napisał:

Niestety nic z tego. Wystarczy, że wymiary pomieszczeń są różne i już duża zmiana w postaci innych rezonansów, a to zdecydowanie grubsza sprawa. Idąc dalej, materiał z którego zbudowane są ściany, sposób wykończenia i umeblowania wnętrza i zapewne jeszcze mnóstwo innych rzeczy - to wszystko wpływa dość znacząco na dźwięk. Na pewno w sposób mierzalny :P Powyższy pogląd wynika również z moich własnych doświadczeń dźwięku z tego samego sprzętu ale w różnych pomieszczeniach.

Zapewniam Cię, że tylko na moim osiedlu co najmniej kilka tysięcy osób ma takie samo pomieszczenie osłuchowe, jak ja. A z ilu to materiałów wznosi się w Polsce domy? Z trzech na krzyż. Różne umeblowanie? Jak wyniesiesz z pokoju stół, to nie poznasz dźwięku swojego systemu? Nie jesteśmy tacy wyjątkowi, jak nam się wydaje także pod względem gustu. Myślę, że z tych wszystkich zmiennych da się złożyć 5-10 kombinacji, które w kółko się powtarzają. Jak dodamy do tego trochę aranżacji akustycznej, która dodatkowo zniweluje różnice, to robi się jeszcze bardziej standardowo. Myślę, że mogę pójść z moim sprzętem do sąsiada i po małym przemeblowaniu uzyskać u niego dźwięk bardzo zbliżony do tego, który słyszę u siebie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Różne umeblowanie? Jak wyniesiesz z pokoju stół, to nie poznasz dźwięku swojego systemu? 

Krafcie drogi, a wyniosłeś? Bo ja swój stolik kawowy (solidny i ciężki) wyniosłem dla próby (parę lat wstecz) i już do pokoju nie wrócił. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak nawet małe przedmioty potrafią wpływać na dźwięk, a co dopiero stolik w (często) miejscu pierwszych odbić.

 

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Myślę, że mogę pójść z moim sprzętem do sąsiada i po małym przemeblowaniu uzyskać u niego dźwięk bardzo zbliżony do tego, który słyszę u siebie. 

Dla jednych, w tym dla Ciebie zbliżony, a dla mnie i wielu innych audiofilów diametralnie inny.... To tylko subiektywne odczuwanie tego samego zjawiska, jak z bólem- jeden ma próg bólu odsunięty a drugi przeciwnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wpszoniak napisał:

Krafcie drogi, a wyniosłeś? Bo ja swój stolik kawowy (solidny i ciężki) wyniosłem dla próby (parę lat wstecz) i już do pokoju nie wrócił. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak nawet małe przedmioty potrafią wpływać na dźwięk, a co dopiero stolik w (często) miejscu pierwszych odbić.

No to jestem ciekaw, ilu forumowiczów zadeklaruje, że słyszy różnicę w zależności od tego, czy np. krzesło ma dosunięte do stołu, czy odsunięte? 

26 minut temu, wpszoniak napisał:

Dla jednych, w tym dla Ciebie zbliżony, a dla mnie i wielu innych audiofilów diametralnie inny.... To tylko subiektywne odczuwanie tego samego zjawiska

Czy rzeczywiście to subiektywne? Myślę, że prosty ślepy test łatwo by wykazał, czy ta "diametralność" jest rzeczywiście taka diametralna.

Opis testu. Słuchamy z krzesłem dosuniętym do stołu (oczywiście nie chodzi o krzesło na którym siedzimy, tylko jakieś inne w salonie, nie znajdujące się między nami, a kolumnami). Potem słuchamy z krzesłem dosuniętym. Następnie zamykamy oczy i prosimy żonę by parę razy krzesło dosunęła i odsunęła, podczas gdy my wsłuchujemy się w zmiany brzmienia. Kto uważa, że 8 razy na 10 prób, trafnie wytypuje pozycję krzesła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

No to jestem ciekaw, ilu forumowiczów zadeklaruje, że słyszy różnicę w zależności od tego, czy np. krzesło ma dosunięte do stołu, czy odsunięte? 

Żaden, bo to najprawdopodobniej już nie robi takiej różnicy skoro od blatu stołu fale się odbijają skutecznie. Albo... Nie usłyszą bo nie "słyszą".

 

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Czy rzeczywiście to subiektywne? Myślę, że prosty ślepy test łatwo by wykazał, czy ta "diametralność" jest rzeczywiście taka diametralna.

Nawet wystarczająco obiektywny.... Zapewniam Ciebie, że żaden z profesjonalnych recenzentów nie robi testów na ślepo i nie z powodu wygodnictwa lecz dlatego, że tego nie potrzebują.
"Diametralność" jest subiektywnym odczuciem.... Dam przykład- dla słuchającego rocka ostrego i jednocześnie nienawidzącego klasyki subtelna zmiana zabarwienia klawesynu nie ma znaczenia wielkiego (choć usłyszy) bo nawet nie będzie znal klawesynu z autopsji, natomiast dla kogoś kto rozkochany jest w klasyce ta zmiana barwy będzie miała znaczenie zasadnicze, a nawet denerwujące gdy np za ostro będę podane wyższe rejestry/

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, wpszoniak napisał:

Zapewniam Ciebie, że żaden z profesjonalnych recenzentów nie robi testów na ślepo i nie z powodu wygodnictwa lecz dlatego, że tego nie potrzebują.

Myślę, że przyczyna dla której recenzenci nie robią ślepych testów jest inna. Ślepe testy podcinają skrzydła.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komu? Chyba tylko tym mniej pewnym swojego "słyszenia", bo w momencie wyraźnego słyszenia czegoś co jest przedmiotem testu nie ma potrzeby utrudniania sobie życia, bo to i tak niczego nie zmienia w postrzeganiu.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie tylko (pomijam komory bezechowe).... Instrumenty brzmią niejednakowo i nie tylko z przyczyn akustycznych ale i... No na przykład z winy różnej wilgotności powietrza lub z "winy" samego muzyka (właśnie piszę o Glennie Gouldzie artykuł do bloga i tam będzie i o tym mowa). A więc można by uznać, że nigdy nie gra tak samo... I to ten sam instrument! A co tu gadać o instrumentach, choć tego samego typu, to innych producentów...
 
Weźmy sobie Japończyka grającego na kamertonie :)

I teraz dajmy z tyłu lite drewno vs wełnę mineralną.
Usłyszymy inne brzmienie?
A przecież dźwięk kamertonu jest zawsze ten sam.

A teraz niech ten Japończyk weźmie kamerton w zęby - czyż nie usłyszy tego samego kamertonu inaczej? To w odpowiedzi do kolegi audiowit.



Niestety nic z tego. Wystarczy, że wymiary pomieszczeń są różne i już duża zmiana w postaci innych rezonansów, a to zdecydowanie grubsza sprawa. Idąc dalej, materiał z którego zbudowane są ściany, sposób wykończenia i umeblowania wnętrza i zapewne jeszcze mnóstwo innych rzeczy - to wszystko wpływa dość znacząco na dźwięk. Na pewno w sposób mierzalny Powyższy pogląd wynika również z moich własnych doświadczeń dźwięku z tego samego sprzętu ale w różnych pomieszczeniach.


Weźmy te same kolumny i raz będą zestrojone do pokoju pełnego książek, a drugi raz do gołych ścian. Zagrają inaczej u Ciebie.

Ale firma jakiś tam swój standard, wynikający z doświadczenia, ma.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Wolf Son napisał:

Weźmy sobie Japończyka grającego na kamertonie :)

I teraz dajmy z tyłu lite drewno vs wełnę mineralną.
Usłyszymy inne brzmienie?
A przecież dźwięk kamertonu jest zawsze ten sam.

 

Mylisz barwę i wysokość dźwięku mierzoną w Hz... I właśnie do tego typu strojenia używa się kamertonów. Np stroiciele fortepianów  używają  kamertonu 440 Hz. Natomiast barwa tonu  będzie wg Twojego przykładu inna.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kraft napisał:

Zapewniam Cię, że tylko na moim osiedlu co najmniej kilka tysięcy osób ma takie samo pomieszczenie osłuchowe, jak ja. A z ilu to materiałów wznosi się w Polsce domy? Z trzech na krzyż. Różne umeblowanie? Jak wyniesiesz z pokoju stół, to nie poznasz dźwięku swojego systemu? Nie jesteśmy tacy wyjątkowi, jak nam się wydaje także pod względem gustu. Myślę, że z tych wszystkich zmiennych da się złożyć 5-10 kombinacji, które w kółko się powtarzają. Jak dodamy do tego trochę aranżacji akustycznej, która dodatkowo zniweluje różnice, to robi się jeszcze bardziej standardowo. Myślę, że mogę pójść z moim sprzętem do sąsiada i po małym przemeblowaniu uzyskać u niego dźwięk bardzo zbliżony do tego, który słyszę u siebie. 

Odniosę się jeszcze do bardziej historycznego postu - wcześniej nie mogłem :P.
Na Twoim kilka tysięcy ma takie same pomieszczenia, a na moim też kilka tysięcy ma np całkiem inne. Producent także testował w jeszcze innym. W dobie globalizacji z tego samego "wzmacniacza" korzysta natomiast oprócz mnie jeszcze parę osób na całym świecie, w domach zbudowanych z najróżniejszych materiałów i różnie umeblowanych. Jeżeli pójdziesz do sąsiada (tego z góry) i przemeblujesz jego pokój (ten sam) na podobieństwo Twojego to się zgadzam, że i zabrzmi podobnie :) , ale już gdy przeniosłem sprzęt z 12 m2 pokoju z płyt k-g (dom szkieletowy), do 24m2 z wielkiej płyty zmiana była bardzo duża i gdybym nie wiedział co gra, to nie wiem, czy tak łatwo byłoby rozpoznać, że to ten sam sprzęt. Piszę to bo zaczynam zauważać brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach. O ile wcześniej, czytając Twoje posty, odnosiłem wrażenie, że wg Ciebie właściwie jedynie akustyka pomieszczeń i związane z nią te większe dB dają realne rozróżnienie systemów audio, tak teraz widzę, że nawet i to przestaje mieć znaczenie ;) W takim razie co ma? Czy jakikolwiek sprzęt wstawiony gdziekolwiek zabrzmi tak samo? 

44 minuty temu, Wolf Son napisał:

Ale firma jakiś tam swój standard, wynikający z doświadczenia, ma. 

Pełna zgoda. Jakoś to robić muszą i z całą pewnością pewne, nazwijmy to "uśrednienia" stosują. :)

25 minut temu, wpszoniak napisał:
44 minuty temu, Wolf Son napisał:

Weźmy sobie Japończyka grającego na kamertonie :)

I teraz dajmy z tyłu lite drewno vs wełnę mineralną.
Usłyszymy inne brzmienie?
A przecież dźwięk kamertonu jest zawsze ten sam.

 

Mylisz barwę i wysokość dźwięku mierzoną w Hz... I właśnie do tego typu strojenia używa się kamertonów. Np stroiciele fortepianów  używają  kamertonu 440 Hz. Natomiast barwa tonu  będzie wg Twojego przykładu inna.

Kamerton praktycznie nie ma barwy. Wytwarza dźwięk o częstotliwości podstawowej - ton prosty (sinusoida). Nie zawiera wyższych harmonicznych nadających właśnie barwę. W tej sytuacji, w powyższym doświadczeniu powinien brzmieć tak samo, tylko ciszej lub głośniej.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzom zaciekawiony co kupiłeś? I jak to gra u Ciebie w pokoju?
P.S. Pieniędzy żałować? Przeca są bez wartości (kiedyś miały pokrycie w zlocie, a teraz? Teraz to nawet drukować nie trza, więc i wartość jest wirtualna!)
No właśnie, jeszcze nie gra :(
I jak napisałem, czeka mnie dobranie źródła. To wszystko w trakcie wygrzewania kolumn? No nie bardzo jest to słuszna droga. Czyli setki godzin przede mną. A z czasem krucho.

Co do kasy. Bodajże w "Hi-Fi i Muzyka" jeden z redaktorów (nie wspomnę dokładnie) napisał że: dopóki żona ma na waciki a dzieci na fajki, to możemy się bawić w nasze hobby

Jeżeli któryś z Kolegów znalazłby ten artykuł, to byłbym wdzięczny za skan lub zdjęcie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolfson. Nie idę na wojnę. Trochę za duzo tu teoretykow, a za mało osluchanych. Bywa tu flustrujaco.

Nie bardzo skumałem o co chodzi Ci z kamertonem w zębach. Chyba nie o slyszenie kostne?

No właśnie. To szukanie jak najtaniej itd to takie....wiecie...nie uchodzi. Oczywiscie, ze można tanio i dobrze ale troszkę inaczej wygladają Accordo niz ... jakieś inne kolumny :)

co wygrzewasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, nowy78 napisał:

Jeżeli pójdziesz do sąsiada (tego z góry) i przemeblujesz jego pokój (ten sam) na podobieństwo Twojego to się zgadzam, że i zabrzmi podobnie :) , ale już gdy przeniosłem sprzęt z 12 m2 pokoju z płyt k-g (dom szkieletowy), do 24m2 z wielkiej płyty zmiana była bardzo duża i gdybym nie wiedział co gra, to nie wiem, czy tak łatwo byłoby rozpoznać, że to ten sam sprzęt.

To trochę coś innego. Inny sprzęt (kolumny) kupuje się do małego pomieszczenia, inne do dużego. Dom szkieletowy, to także nietypowy dla Polski przypadek. Tu różnice mogły być rzeczywiście bardzo duże.

 

4 godziny temu, nowy78 napisał:

Piszę to bo zaczynam zauważać brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach. O ile wcześniej, czytając Twoje posty, odnosiłem wrażenie, że wg Ciebie właściwie jedynie akustyka pomieszczeń i związane z nią te większe dB dają realne rozróżnienie systemów audio, tak teraz widzę, że nawet i to przestaje mieć znaczenie ;) W takim razie co ma? Czy w takim razie, jakikolwiek sprzęt wstawiony gdziekolwiek zabrzmi tak samo? 

Już wyjaśniam. Pomieszczenie ma największy obok kolumn wpływ na brzmienie. Nie zmieniłem zdania. Jednak inaczej widzę różnice między pomieszczeniami. Pomieszczenia dzielą się według mnie na dobre, średnie i kiepskie akustycznie. W dobrym wszystko zagra dobrze, w kiepskim wszystko zagra kiepsko (w uproszczeniu). Określając rzecz bardziej szczegółowo zależne to jest głównie od czasu pogłosu (krótki, średni, długi) i od modów własnych pomieszczenia.

I teraz największa słabość teorii, że każde pomieszczenie jest inne i ma to wpływ na dobór sprzętu grającego. Przecież mody pomieszczenie i czas pogłosu są niezależne od sprzętu. Mod będzie się wzbudzał bez względu, czy sygnał odtwarza wzmacniacz X, czy Y. Tak samo czas pogłosu pozostanie niezależny od tego, czy "gra" kabel A, czy B. Na czym ma więc polegać dobór sprzętu do pomieszczenia. W przypadku źródeł, wzmacniaczy, okablowania itd to nie ma sensu. W przypadku kolumn ma sen większy, bo i różnice między nimi są większe. Kolumny możemy w pewnym stopniu dobierać do akustyki pomieszczenia, ale też są granice.

Oczywiście ważna jest też powierzchnia pomieszczenia, ale tu też nie skłaniam się do twierdzenia, że każdy metr ma znaczenie. Myślę, że wystarczy podział na pomieszczenia małe, średnie i duże. Czyli mamy dwa razy pod trzy typy i z nich otrzymujemy różne kombinacje akustyki pomieszczeń. Małe, średnie i duże oraz dobre, średnie i kiepskie akustycznie. 

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednych, w tym dla Ciebie zbliżony, a dla mnie i wielu innych audiofilów diametralnie inny.... To tylko subiektywne odczuwanie tego samego zjawiska, jak z bólem- jeden ma próg bólu odsunięty a drugi przeciwnie.
W czasach analogowych byłem bardzo wyczulony na zniekształcenia typu falowanie płyty, niecentryczność tejże, fluktuacje prędkości. Taśma magnetofonowa też miała specyficzne problemy.

I dla mnie płyta CD okazała się wybawieniem. Ale lata całe trwało nim przestałem sobie imaginować, że "coś tam jest nie tak". Masakra.
Dam przykład- dla słuchającego rocka ostrego i jednocześnie nienawidzącego klasyki subtelna zmiana zabarwienia klawesynu nie ma znaczenia wielkiego (choć usłyszy) bo nawet nie będzie znal klawesynu z autopsji, natomiast dla kogoś kto rozkochany jest w klasyce ta zmiana barwy będzie miała znaczenie zasadnicze, a nawet denerwujące gdy np za ostro będę podane wyższe rejestry/


Hehe, różnica pomiędzy forteklapą a szarpidrutami

No nie ma opcji.
Ja kocham gitary i oczywiście polegnę na różnicach w klawesynie - mimo, że jest to bardzo fajny instrument. Fortepianu też nie ogarnę jak miłośnik tegoż.

Tylko czy jest sens abyśmy się tu dzielili?

Ale ok, z mojego życia wzięte.

Wspomniany wcześniej mój kolega gitarzysta klasyczny i ta sama płyta. Słuchana u niego i u mnie.

Dla wyjaśnienia. Mimo że zawsze na imprezach grał nam wszystkie popularne riffy, to miał do tego stosunek nieco ambiwalentny. Czyli "co Wy tam..." możecie słyszeć.

A słuchana płyta była i jest płytą jego nauczyciela z akademii i promotora.

I tak sobie leci... Aż nagle; "ale się jebnął"
On na swoim sprzęcie tego nie słyszał. Skończyło się wyprawą do Szwecji po Onkyo (CD i magnetofon) i Pioneer (wzmacniacz).

Jak dla mnie, morał z tego jest taki: zacznijmy się może szanować wzajemnie.

64ed254ec3cb9cc842cad5e03f61f804.jpg
Kamerton praktycznie nie ma barwy. Wytwarza dźwięk o częstotliwości podstawowej - ton prosty (sinusoida). Nie zawiera wyższych harmonicznych nadających właśnie barwę. W tej sytuacji, w powyższym doświadczeniu powinien brzmieć tak samo, tylko ciszej lub głośniej.
Z tym że ciszej/głośniej zmienia odbiór. I dupa.



ale już gdy przeniosłem sprzęt z 12 m2 pokoju z płyt k-g (dom szkieletowy), do 24m2 z wielkiej płyty zmiana była bardzo duża i gdybym nie wiedział co gra, to nie wiem, czy tak łatwo byłoby rozpoznać, że to ten sam sprzęt.


No właśnie, a sprzęt i płyty CD te same. To o czym wspomniałem (błędnie w powiadomieniach z forum "zostałeś wspomniOny" - przez 'o' zamiast 'a') pisząc że instrument brzmi tak samo, a słyszymy co innego.



Wolfson. Nie idę na wojnę. Trochę za duzo tu teoretykow, a za mało osluchanych. Bywa tu flustrujaco.
Nie bardzo skumałem o co chodzi Ci z kamertonem w zębach. Chyba nie o slyszenie kostne?
No właśnie. To szukanie jak najtaniej itd to takie....wiecie...nie uchodzi. Oczywiscie, ze można tanio i dobrze ale troszkę inaczej wygladają Accordo niz ... jakieś inne kolumny
co wygrzewasz?


Wygrzewał będę dopiero jak przyślą. A co, no to filmik dałem.

Temat słyszenia kostnego to mam nadzieję, że mamy już rozwiązany - czyli bajeczka fajna była...



Pomieszczenia dzielą się według mnie na dobre, średnie i kiepskie akustycznie. W dobrym wszystko zagra dobrze, w kiepskim wszystko zagra kiepsko (w uproszeniu).


Z tym że te dobre, to właśnie są te standardowe, uwzględnione przez producenta danego sprzętu. A w innych są testowane kolumny i w innych cała reszta - bo i producenci inni. I weź tu teraz zapanuj nad wszystkim.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Kensingtony....rozumiem, ze nie sluchales w domu? Jaki wzmacniacz do nich?
Ja bym wybrał jedne z tych w tle:). Mam nadzieję, ze masz lampę.
Ale co czlowiek to inny gust brzmieniowy.


Gust? Ja po prostu nie lubię lampy jako technologii. Czyli pozostaje klasa A i MOSFET. I tu sprawa pozostaje otwarta, ponieważ deal mam na kolumny, a całą resztę mogę wymienić łeb w łeb - po kosztach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nowy78 napisał:

Kamerton praktycznie nie ma barwy. Wytwarza dźwięk o częstotliwości podstawowej - ton prosty (sinusoida). Nie zawiera wyższych harmonicznych nadających właśnie barwę.

Tak, masz rację. Człowek się uczy wciąż i ciągle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...