Skocz do zawartości

Pure Direct, Cd Direct


Buri

Recommended Posts

Kurczę ja nie wiem, ponieważ nie miałem przyjemności, ale nie wydaje mi się, że wzmacniacz za powiedzmy 5000 PLN w porównaniu z piecem za kilkadziesiąt tysięcy złotych lub więcej będzie obiektywnie brzmiał lepiej przynajmniej tyle razy ile razy jest jego większa wartość od tego tańszego. 

To samo rzekomo jest z przewodami głośnikowymi, kto ogląda RS (reduktora szumu) na YT facet bardzo ładnie potwierdzając wszystko prostymi fizyczno-elektrotechnicznymi regułami wyjaśnia jak to nieprawdę wygląda. 

Pozdrawiam 

Edytowano przez Buri
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Buri napisał:

Ciężko o dostępność,  K3 6000pln

 

Za tyle albo deczko mniej kupisz Caspiana M2 który go zjada.

Ja pisałem o K2. Cena 2000-2500 maks!

 

10 godzin temu, Buri napisał:

Kurczę ja nie wiem, ponieważ nie miałem przyjemności, ale nie wydaje mi się, że wzmacniacz za powiedzmy 5000 PLN w porównaniu z piecem za kilkadziesiąt tysięcy złotych lub więcej będzie obiektywnie brzmiał lepiej przynajmniej tyle razy ile razy jest jego większa wartość od tego tańszego. 

To samo rzekomo jest z przewodami głośnikowymi, kto ogląda RS (reduktora szumu) na YT facet bardzo ładnie potwierdzając wszystko prostymi fizyczno-elektrotechnicznymi regułami wyjaśnia jak to nieprawdę wygląda. 

Pozdrawiam 

To tak nie działa :/

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Co prawda ja mam tylko ampli a1080 ale włączenie trybu pure direct czy to przy odłsuchu flaczka, spotify czy radia po prostu mocno "wypłycała" dźwięk i był on nijaki. To samo potwierdzają moi znajomi mający również ampli yamahy. 

Tak było do czasu gdy kupiłem gramofon i podłączyłem go po analogu. Gramfon na pure direct brzmi rewelacyjnie. Znacznie lepiej niz bez niego, nawet gdy słucham na straight i żaden ulepszacz nie jest włączony.

 Doszukałem się na zagranicznych forach audio, gdzie przytoczyli wypowiedź kogoś z Yamahy, że w przypadku PD i podłączeniu po analogu, sygnał w żaden sposób nie jest obrabiany elektronicznie. Wychodzi tak jak wszedł. Więc może ten tryb ma sens właśnie tylko przy analogowych sygnałach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się nad tym często zastanawiałam. I doszłam do jednego wniosku - za dużo jest zmiennych. 

Przecież już w studio nagraniowym na konsoletach już zaczyna się mastering który jako amatorka rozumiem właśnie jako pewną korektę brzmienia. Tak samo idziemy na koncert - ktoś te głośniki sceniczne tam rozstawił, ustawił, zawiesił, dobrał i puszcza wszystko przez miksery  i wybrane tory sygnałowe. I nie sądzę, żeby na każdym stadionie lub w każdej hali najpierw wysyłali akustyka który dokonuje setki pomiarów akustycznych, wyjmuje z szafy set sceniczny numer 1127 a potem wymaga na właścicielu obiektu korekty akustycznej.  Ot ktoś wybiera stadion z przyzwoitą akustyką, jedzie, się rozstawia, dobiera parametry pod dane zastane warunki i szuka pewnego optimum. Dodam uniwersalnego - żeby odpowiadał większości. 

Można, owszem, spędzić poł dnia nawet dobierając rozstawy głośników, korekcję czy nawet źródło żeby ulubiona płyta czy nawet jeden utwór brzmiał dla nas optymalnie. Ale potem włączysz drugi album , inny gatunek i nagle co? Mam rozpinać połowę kabli i szukać nowego optimum?  Nie ma złotych środków, nie ma idealnych zestawów - jak to w życiu. Sztuka kompromisu. Powiem więcej, moim zdaniem ważne jest aby nabrać wprawy słuchając swojego setu, żeby sobie pomanipulować ustawieniami w trakcie odsłuchu. Czasem trzeba wejść na pure, by za chwilę w kolejnym utworze podbić wysokie. Może kiedyś amplitunery będą same sztuczną inteligencją dobierały ustawienia do muzyki odtwarzanej. Nie wiem, może się mylę  - ale po prostu nie ma chyba zestawu, który genialnie  gra cichutko i na tak zwanej  "pełnej epie ".  Jak ja chodziłam na odsłuchy i miałam ze 4 utwory na liście bardzo różne to się okazywało że nawet zestawy za 50 tysięcy mają problem bo to skrajności i nic wszystkiego w optymalny sposób bez kręcenia gałkami nie odtworzy. W warunkach domowych ten sam utwór puszczony ze spotify przez DAC, a przez optyczny z telewizora to dwa różne światy. I wcale nie zawsze jedno jest lepsze od drugiego. 

Także uważam moim skromnym zdaniem, ze nie ma nic złego w normalizacji głośności na playerach, pewnej  uniwersalności czy mnogości pokręteł. Ja tam wole mieć możliwość pobicia basów gdy mi ich brakuje niż, słuchać utwory jak go stworzyli na trybie direct i zastanawiać się dlaczego to jest takie mdłe. To samo czynię gdy góra nieco kaleczy uszy. Przechodzę na direct i nagle często przestaje coś przeszkadzać. Zrobię ciszej i znów się trochę doznania zmieniają. 

Od siebie więc powiem tylko, ze gonić króliczka warto w tym sensie aby usuwać przeszkody w osiąganiu właściwych doznań. Jeśli ktoś lubi głośno  - a gra mu cicho - to warto może mocniejszy sprzęt. Ktoś lub basy to niech ma pokrętło i tak dobierze sprzęt by mógł go wyzwolić w sobie ulubionym stylu.  Jak akustyka słaba, to może rzeczywiście warto kupić dywanik czy zasłony. Ale słuchanie wszystkiego na pure direct bo tak ktoś chciał jest dla mnie ideologią dość zgubienną. Bo ten ktoś co tak chciał, nie wiedział co ty będziesz miał i nigdy to nie brzmi tak jak on dokładnie chciał.  A może właśnie na loudness to brzmi jak ten ktoś chciał? :)

Fanów doznań zapraszam do Oslo do sali koncertowej, gdzie Meyer Sound zrobił dobrą robotę. A reszcie radzę pamiętać, że w tym wszystkim chodzi o intymną zazwyczaj przyjemność, którą można osiągnąć na wiele różnych sposobów i przede wszystkim za bardzo różne pieniądze.  A jeśli ktoś czerpie radość z faktu, że słucha muzyki na wzmacniaczu w którym nic ustawić nie może to też wspaniale. Tylko ostrożnie wtedy z doradzaniem, bo potem pełno jest zawiedzionych ludzi , którzy zmieniają sprzęty oczekując cudów, wydaję pieniądze i wracają rozczarowani. Bo miało być lepiej a jest stylowo teraz i modnie, bez pokręteł i nic się z tym zrobić nie da. I w rozpaczy wchodzą na forum i słyszą, że przecież trzeba wymienić jeszcze resztę zabawek :)Zdrówka!

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

A można to w ogóle jakoś połączyć? Tzn mam amplituner Yamaha a1080 + zestaw 5.1 Heco, fronty na biamp. Chciałbym do tego wzmacniacz stereo do muzyki. Domyślam się, że fronty musze podpiąć bezpośrednio pod ten wzmacniacz? Jesli tak to jak to będzie wyglądalo, gdy będę chciał oglądać film? W końcu do ampli będą pdopięte tylko surroundy, centralny i sub. Czy ampli musi mieć jakieś specjalne wyjście pod to by sygnał do frontów puścił na wzmacniacz stereo? Czy jak takie połączeneie wygląda i jak to działa? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...