Skocz do zawartości

Coś o nas


Recommended Posts

24 minuty temu, AudioTube napisał:

Dziś wstałem o 8, bo chciałem. Zjadłem pierwszy posiłek o 15tej, bo do tej godziny byłem nasycony. I choćbym zobaczył michę lodów, mamusi torcik czy świeżutkie pączki, to nic mnie nie ruszy. Ślina nie skapnie. A wczoraj ostatnia micha o 18tej. 

A ja akurat przekraczam 18 godzinę bez jedzenia, (jadłem o 2 w pracy).

Muszę wytrzymać do jutra może nawet do 14tej.

Dawno nie robiłem takiej głodówy, na razie daję radę, ale skręca, zapijam wodą i najtrudniej będzie zasnąć z uczuciem głodu. 

Nie wiem, czy to dobry pomysł bez przygotowania,  bo niby lepiej jest na początek robić posty przerywane takie 16h.

 

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrian nie pije, nie pali, no młody jest💪 i metabolicznie pewno mocna czwórka.

Jestem ciekawy co u niego słychać i czy on czasami czegoś słucha.

 

10 minut temu, Artur Brol napisał:

udalo mi sie od 2020 chyba, wytrwac przy postanowieniu, ze bede cwiczyl , juz teraz raz w tygodniu

Dorzuć do tego jednego dnia, jeden poranek, gdy staniesz pod prysznicem i po normalnym ciepłym myciu, zakręcisz ten czerwony kurek i przez dwie minuty postoisz pod niebieskim kurkiem.

To paradoks. Jak coś co nic nie kosztuje/€, zmieniło moje życie. Coś jak milion €😎

 

3 minuty temu, DiBatonio napisał:

ja akurat przekraczam 18 godzinę bez jedzenia

Na pewno masz wiedzę. O insulinie. Jestem przekonany, że wiesz co jeść, czego nie. 
Trzymam kciuki i online przesyłam energię. Gratuluję Jacek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, AudioTube napisał:

Na pewno masz wiedzę. O insulinie. Jestem przekonany, że wiesz co jeść, czego nie. 

Mówisz o tym co się dzieje z insulina podczas głodówki, czy ogólnie? 

Pewno i tak już jestem w trybie wyssania glikogenu wątrobowego i mięśniowego, po czym czas na "tluszcyk", zobaczymy, czy się uda.

Tak sobie sprytnie wymyśliłem, że ten tydzień miałem nocki Ii już od 2 nie jadałem po powrocie do domu, zanim się kładłem i tak mijało kilka godzin, więc sypiałem do 19-20, zatem taka sprytna zagrywka na przerywany post 16h.

Mam przerwę od treningów siłowych,  więc nie obciążam organizmu ten tydzień.  😉

16 minut temu, AudioTube napisał:

Trzymam kciuki i online przesyłam energię. Gratuluję Jacek.

Dziękuję, będzie mi potrzebna 😉

Noc będzie ciężka,  się wkurzę, to łyknę vos na spanie 🤭🤭🤭

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AudioTube napisał:

Z Ciebie tryska spokój. Masz przestrzeń na żarty, humor.

Tytuł wątku to "Coś o nas". Mam duży dystans do siebie , a jednocześnie poczucie własnej wartości. Ten dystans pozwala mi na bez problemowe wysłuchanie innych osób ,mających diametralnie inne poglądy niż ja i analizę , czy aby nie mają racji. Nie odrzucam z góry racji innych osób. Brak wspólnych przekonań w jakiejś kwestii światopoglądowej, nie jest dla mnie powodem do skreślenia jakiejś osoby.  A teraz poczucie wartości. Sądzę , że to przez to , że urodziłem się w czasach gdzie prawie wszyscy mieli tak samo. Te same mundurki w szkole , te same problemy egzystencjonalne we wchodzeniu w dorosłe życie . Nie było takiego podlegania ocenie od najmłodszych lat jak to ma miejsce obecnie. Nie najnowszy smatfon , nie markowe ciuchy , wakacje w kraju , a nie zagranicą , nie ten samochód .....

To tak z autopsji. Zabraliśmy córkę ze szkoły średniej katolickiej. Większej dyskryminacji ze względu na posiadanie , to nie widziałem nigdzie. I to tak przez uczennice / jak nie mieszkasz w minimum 240m2 willi i twój tata nie odwozi Cię najnowszą BM-ką to się nie liczysz/ , jak przez nauczycieli / ankieta ,którą rozdali uczennicą zawierała takie pytania jak : spędzasz wakacje w kraju , czy za granicą , czy Twoi rodzice są rozwiedzeni , jeździsz do szkoły komunikacją miejską czy ..../.Jak wpadłem do tej szkoły , to nie był ich najlepszy dzień :) .

No i trening również bardzo pomaga w poczuciu własnej wartości. Świadomość , jako tako wyglądamy , że możemy wnieść zakupy bez zadyszki ..... :) 

W moim wieku jest jeszcze jedna motywacja do treningu i ogólnie dbania o siebie. To ta druga osoba w naszym życiu. Im bardziej i dłużej będę sprawny tym bardziej będę mógł pomóc. A to cel jak dla mnie dużo bardziej istotny niż sylwetka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, DiBatonio napisał:

Mówisz o tym co się dzieje z insulina podczas głodówki, czy ogólnie?

Ogólnie. Kiedy skacze, dlaczego skacze, dlaczego nie „pozwala” spalić tłuszcz. 

Z dobre dwa lata, może trzy, gdy zacząłem pierwsza głodówkę. Uśmiecham się, bo już tyle lat to dla mnie żadna głodówka, tylko rzeczywistość.

Intermittent fasting, brzmi lepiej prawda😊, to jak powtarzają bracia Rodzeń żadna dieta tylko sposób życia.

Jak dawniej, dużo dawniej.

Najpierw jemy, potem gromadzimy tłuszcz a następnie nie jemy i tłuszcz/energia zostaje zużyta także na treningach na czczo.

Z kilkadziesiąt razy miałem długie weekendy, kiedy nic nie jadłem. Po przygotowaniu. Po edukacji właśnie o insulinie. A ponieważ często bywało to podczas wakacji, gdzie jeździłem konno, pływałem, opalałem się, z dzieciakami i rodziną chodziliśmy to przebiegało to bezproblemowo. Na spokojnym śnie. 
 

Kluczem jest rzeczywiste zrozumienie działania insuliny. Dostosowanie jadłospisu. Odrzucenie mitów o soli, jajkach, czerwonym mięsie itp

A i może mi łatwiej, ponieważ od kiedy pamiętam jadłem smalec, jajka, mięcho i ryby. Doszły awokado, orzechy, brokuły i sałata. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, AudioTube napisał:

Odrzucenie mitów o soli, jajkach, czerwonym mięsie itp

To akurat mam ogarnięte, od zawsze na  każdy litr wody daję szczyptę soli kamiennej nieoczyszconej, a dzień zaczynam od dwóch żółtek na miękko. Czyli jakieś 14 na tydzień nie licząc jakieś jajecznice,  czy inne jajca na twardo.🤭

Zastanawiam się, czy byłoby wielkim faux pas, gdybym wypił sobie ashwagandhę przed snem, albo podal organizmowi BCAA, żeby ograniczyć katabolizm.

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DiBatonio napisał:

Zastanawiam się, czy byłoby wielkim faux pas, gdybym wypił sobie ashwagandhę przed snem, albo podal organizmowi BCAA, żeby ograniczyć katabolizm.

Nie wiem. 
Tutaj oto wycinek z naszegi jadłospisu. Kopa jajek ze wsi jutro przyjedzie. W zamrażarce mięcho i maliny. Po szafkach nasiona dyni, słonecznika i włoskie orzechy. 
Z rowerami w komórce brokuły i kalafior, oraz wór papryki i cebuli.

IMG_1490.jpeg

IMG_1492.jpeg

2bd1853e-0be6-4bf5-94e0-b34ef7f5544f.jpeg

W lipcu 52 lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DiBatonio napisał:

albo podal organizmowi BCAA, żeby ograniczyć katabolizm.

To jakiś szyfr ? :) 

A propo's szyfru. Żona jak przyjechała z ostatniej konferencji , to sprawdziła wszystkie witaminy w chałupie. 

Jeden z wykładów dotyczył cyjanokobalaminy. Jest dodawana zwykle witaminie B12. Wg. najnowszych badań i zaleceń jest szkodliwa. 

Obecne zalecenia to kupowanie B12 gdzie występuje metylokobalanina lub hydroksokobalamina. Cokolwiek to znaczy :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, AudioTube napisał:

W lipcu 52 lata.

Ja we wrześniu 53.

Ale mojej "opony" oglądać raczej nie chcesz.... :)

Ja głównie jadam takie "zestawy".

ZdjcieWhatsApp2025-01-18o21_49.39_c007f744.jpg.17e96778d7eb2c9b8937f5f5fc245041.jpg

 

Heheh, tak patrzę na Twoją fotkę i myślę....no znam człowieka :)
Sprawdzam Twoje "Dane" i .,...okazuje się, że jesteś mój ziomal :)

Znamy się, ... tylko jeszcze nie wiem skąd...... :) Może z meczów Arki ? A  może z pracy... ?

Edytowano przez terracan1929
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, terracan1929 napisał:

Ja we wrześniu 53.

Oj, młodzieży kochana .... . Ja w maju 65.  A odnośnie diety piwnej - staram się nie więcej niż 3-4 tygodniowo. No, chyba , ze odwiedzą mnie Koledzy (bardzo rzadko) to wtedy 2-3 w czasie spotkania. A opona - była , jest i będzie. Nie zwracam już na nią uwagi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@terracan1929 ta opona to czyściutka energia. Ja tu widzę plusy. Kiedyś może się przydać.

Zapewne i elektrykiem jeździsz? 
 

Gdy uda się czasem odłożyć parę złotych, to idziemy do restauracji z rodziną. Pesto, czy z makaronem coś innego, czasem pizza także są. Czasem w pracy frytki przywiozą. 
Alkohol nie piję, ponieważ źle się czuję po nim. Łyżka stołowa wódki, to jak trucizna. Ale kiedyś chlałem. Ćwierć wieku temu. 
 

Dzisiaj jestem zdrowy metabolicznie. Dobre korzenie i byle „wiaterek” mnie nie obali. 
W rodzinie już mało kto bez cukrzycy. A większość na tabletkach i niestety zaczynających dzień od bułeczki, potem 5 posiłków/przekąski/deserek i konsekwentnie zmniejszających zakres ruchu/mobilność i w depresji, poczuciu osamotnienia z telefonem w ręku na sofie kończą żywota.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...