Skocz do zawartości

Jakiego wykonawcy macie najwięcej płyt?


Rafał S

Recommended Posts

19 godzin temu, Rafał S napisał:

1. Van Morrison - 27

 Są lepsze i gorsze płyty, ale tych dobrych jednak zaskakująco dużo, również wśród nowszych (np. ta z Jeffem Beckiem i Chrisem Farlowem czy dwie z Joeyem DeFrancesco).  Lubię go ja, lubi moja Asia, w jesienne i zimowe wieczory jest pewniakiem. Mamy ostatnio z Vanem taki układ, że on nagrywa, a ja kupuję.

2. Duke Robillard - 19

Miałbym więcej, ale trudno znaleźć w dobrej cenie.

3. Jimmy Smith - 19

Tyle samo, co Duke, ale Duke'a umieszczam wyżej, bo go bardziej lubię. Chociaż Jimmy był mistrzem, co słychać zwłaszcza na wczesnych płytach koncertowych.

4. Grateful Dead - 16

Same wydawnictwa koncertowe, 2, 3 i 4-płytowe. Był czas gdy niesamowicie dużo ich słuchałem. Innych jam bandów też, ale Jerry i spółka wciąż niepokonani.

5. Gov't Mule - 14

Byłoby 18 po doliczeniu solowego Warrena Haynesa. Jak dla mnie, nie ma dziś większego zespołu rockowego.

6. Eric Alexander - 14

Jeden z moich ulubionych współczesnych saksofonistów tenorowych. Dla mnie optymalne proporcje tradycji i własnego wkładu.

7. Joey DeFrancesco - 14

Nie tyle chodzi tu o Joeya, co o moją fascynację organami Hammonda. Sporo mam na półkach jazzowych organistów, zarówno starszego, jak i młodszego pokolenia. Joeya więcej, bo częściej nagrywał i trafiałem w sensownej cenie.

8. B.B. King - 13

Klasyk bluesa i jeden z moich ulubieńców. B.B. i jego Lucille, czyli czarna wersja Gibsona ES 335, którego mam w awatarze.

 

Dalej robi się już gęsto. Z większych nazw i nazwisk: Deep Purple -12, Allman Brother Band i Bob Dylan - po 10 płyt.

Z wyżej wymienionych Deep Purple i Allman Brother Band to u mnie czołowe kierunki w rocku i mam też sporo rzeczy naokoło nich, pokrewnych i naśladowczych.

Z jazzu jeszcze: Yellowjackets, John Scofield, Houston Person, Scott Hamilton, Ruby Braff i Randy Sandke- też po 10-12 płyt (część mam w pracy, więc nie jestem pewien)

No i sporo gitarzystów bluesowych i blues-rockowych, których również mam po te 10-12 płyt: Buddy Guy, Joe Louis Walker, Eric Clapton, Jimmy Thackery, Walter Trout, Robben Ford, Tommy Castro - wszystkich ich lubię, każdego za co innego, dokładna liczba płyt zależy zwykle od tego, co udało się niedrogo upolować.

Niżej jest już naprawdę tłoczno: rock z akcentem na bluesa i hard, jazz oparty na bluesie i swingu (sporo hardbopu), soul, folk, country. Ostatnimi czasy coraz więcej gitary fingerstyle. Nazwiska nie są tu już tak ważne, jak stylistyka, choć w jazzie mam słabość do starych mistrzów (niekoniecznie gwiazd - często wybitnych sidemanów).

Imponujące! Stymulujące! Motywujące! Inspirujące! :)

Świetna kolekcja… no i przez Ciebie jadąc rano do pracy słuchałem w samochodzie Vana Morrisona… ha! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rega napisał:

Są,są - są też płyty,, jak to określiłeś ,, KASOWYCH zespołów. Moze bardziej żony niż moje, ale ... z tej samej płytoteki😄

 

IMG_20221103_153429.jpg

Mam sentyment do starych analogów ABBA. Gdy byłem małym dzieckiem dostałem od taty gramofon Telefunken z głośnikim w klapie i garść płyt (potem taki gramofon klepała Unitra). Gdy już znudziło mi się kładzenie klocków na talerzu i patrzenie jak się kręcą, zacząłem słuchać płyt. I tak mi zostało… Miałem wtedy piękny singiel ABBA z aktualnym przebojem… CD też są fajne ale klimat już nie ten…

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rega napisał:

Są,są - są też płyty,, jak to określiłeś ,, KASOWYCH zespołów. Moze bardziej żony niż moje, ale ... z tej samej płytoteki😄

U mnie podobnie. Wśród płyt mojej Asi: Bee Gees, Michael Jackson, Lenny Kravitz, Seal, George Michael, Sade, John Mayer. Zresztą ja też nic przeciw nim nie mam. Natomiast starsza córka słucha ostatnio namiętnie właśnie Abby. Młodsza to od niej podłapała i obie mnie tym dręczą. Ile razy można znieść "Gimme! Gimme! Gimme! (A Man After Midnight)"? :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, soberowy napisał:

Dużo płyt macie, fajnie, gratuluję. Ja skupię się na max 10 zespołach, których będę chciał mieć pełne dyskografie, po prostu żeby mieć.

Dawaj nazwy. Jeżeli znasz te 10 zespołów, to najważniejsze już masz. Reszta to szczegóły techniczne. :)

8 godzin temu, sonique napisał:

Imponujące! Stymulujące! Motywujące! Inspirujące! :)

Świetna kolekcja… no i przez Ciebie jadąc rano do pracy słuchałem w samochodzie Vana Morrisona… ha! :)

Ja przez Ciebie czytam autobiografię Stańki ("Desperado", 2010 r.). Ale poza tym, to obaj wiemy, że Twój jazz zaczyna się tam, gdzie mój się już prawie kończy. ;) To zresztą temat na oddzielną rozmowę. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Rafał S napisał:

Ja przez Ciebie czytam autobiografię Stańki ("Desperado", 2010 r.). Ale poza tym, to obaj wiemy, że Twój jazz zaczyna się tam, gdzie mój się już prawie kończy. ;) To zresztą temat na oddzielną rozmowę. :)

Hmm… życiorys Stańki jest arcyciekawy. Raz, że żył w bardzo interesującym momencie i miejscach - a zatem ocierał się o ciekawych ludzi i najświeższe muzyczne trendy - a dwa, że był wielkim i niesamowicie twórczym artystą z bardzo rozpoznawalnym charakterem grania, i wreszcie trzy - pod wieloma aspektami był jazzmanem z duszą rockandrollowca… Miłego czytania :)

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, MarcKrawczyk napisał:

niestety nie jesteśmy w stanie przeczytać tych krzaczków…

Marcin, faktycznie trochę masz tych Japończyków - gratulacje - wyobrażam sobie, że brzmią świetnie. A swoją drogą, próbuję doszukać się jakiegoś klucza wg którego ustawiasz płyty. Zdradzisz, co to za system? Ani alfabetycznie, ani tematycznie mi się to nie klei... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, MarcKrawczyk napisał:

Uwaga, to ma być śmieszne…..

ostatnio zauważyłem, że w mojej kolekcji namnożyło się dużo płyt dziwnego wykonawcy, niestety nie jesteśmy w stanie przeczytać tych krzaczków…

Tak w ogóle, dlaczego "japończyki" uważane są za lepiej brzmiące? Z czego to wynika?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Rafał S napisał:

swoją drogą, próbuję doszukać się jakiegoś klucza wg którego ustawiasz płyty. Zdradzisz, co to za system? Ani alfabetycznie, ani tematycznie mi się to nie klei...

To podręczna półeczka japońców, najpierw red hoci, 3  x the clash, 2 x elo, 4x zeppelini, a potem różnie…

 

7 godzin temu, Adi777 napisał:

Tak w ogóle, dlaczego "japończyki" uważane są za lepiej brzmiące? Z czego to wynika?

Ja lubię bo są dobrze wydane i często z dodatkowymi utworami, a o sprawy techniczne lepiej pytaj @Bogusław Kożyczkowski

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.11.2022 o 13:14, MarcKrawczyk napisał:

Uwaga, to ma być śmieszne…..

ostatnio zauważyłem, że w mojej kolekcji namnożyło się dużo płyt dziwnego wykonawcy, niestety nie jesteśmy w stanie przeczytać tych krzaczków…

Nie jesteś sam, mam podobny problem. 😀

Jedno jest pewne w przeciwieństwie do płyt z Empiku te "krzaczaste" zyskują na wartości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście format HDCD jest mi dobrze znany chociaż bardziej w wydań z USA, bo format ten, to nie japoński wynalazek, ale troche tego ukazało się na ich rynku.

Chyba nic nie posiadam z połączenia HDCD+Japan .......... może trzeba będzie coś zakupić do kolekcji.

https://musicbrainz.org/search?query=format%3Ahdcd&type=release&limit=25&method=advanced&page=1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, karolkos napisał:

 czy bywają sytuacje, że " nie ma czego słuchać"?

Pytanie jak najbardziej zasadne. Najprostsza odpowiedź, to że zawsze jest czego słuchać - o to tu chodziło. Ale sprawa jest bardziej złożona. Lubię mieć dużo jeszcze nieprzesłuchanych płyt, tak żebym mógł wybrać sobie (jeśli akurat mam na to ochotę) coś nowego w ściśle określonym gatunku. Powiedzmy, w bardzo ściśle określonym gatunku. I to się udało. Ale oczywiście nie można mieć wszystkiego. Czasem chciałbym posłuchać nowego albumu konkretnego wykonawcy, a ten album jest chwilowo dość drogi, więc go jeszcze nie kupiłem. I nie wiadomo, kiedy (jeśli w ogóle) stanieje. Czy streaming byłby dla mnie rozwiązaniem? Jednak nie, bo lubię słuchać na swoich warunkach. Raz, że miło wziąć okładkę do ręki (wiele z tego, co kupuję, to wydania typu digipack czy tzw. "rękaw" stylizowane na winyle). Dwa, że mogę szybko sprawdzić kto faktycznie zrobił muzykę, a nie tylko kto ją firmuje. Produkcja, miks, mastering, muzyka, teksty, muzycy sesyjni. Wszystko to mam podane na tacy.

Przykładem jest płyta, która właśnie u mnie leci. "The New Adventures of P.P. Arnold". Za aranżacje, produkcję, gitary i klawisze odpowiada tu Steve Cradock z Ocean Colour Scene. Dlatego to brzmi, tak, jak brzmi. Ale na froncie jego nazwiska nie ma. Pewnie, można to sobie wygooglać. Ale komu by się chciało? A ja nie muszę googlać. Naprawdę fajnie się słucha po raz pierwszy z książeczką w ręku.

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, karolkos napisał:

czy bywają sytuacje, że " nie ma czego słuchać"?

Zależy czego się słucha i jak się słucha.

Czego… im bardziej złożona i wielowymiarowa muzyka, tym łatwiej się nią zachwycać i wyszukiwać smaczki nawet po wielokrotnym przesłuchaniu danej płyty. Z niektórymi nagraniami ten proces nie ma końca. Wybitne wykonanie i biegli instrumentaliści bardzo w tym pomagają.

Jak… im uważniej słuchamy, tym więcej odkrywamy… ale też muzyka sama w sobie musi mieć w sobie wystarczającą ilość warstw i odcieni bo w przeciwnym razie nie ma się na czym skupiać. Ze słuchaniem jest jak z oglądaniem: nie można jednocześnie patrzeć w dwa różne miejsca ekranu a więc zawsze coś nam umknie przy pierwszym i kolejnych razach. A więc zazwyczaj pozostaje coś jeszcze do odkrycia. Podczas słuchania można za każdym razem podążać za różnymi instrumentami, rozglądać się po wykreowanej przez realizatora przestrzeni - wtedy ten sam utwór może pokazać różne oblicze.

Generalnie z dobrą muzyką trudno o nudę nawet jak kolekcja płyt nie jest przepastna.

 

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, sonique napisał:

Jak… im uważniej słuchamy, tym więcej odkrywamy… ale też muzyka sama w sobie musi mieć w sobie wystarczającą ilość warstw i odcieni bo w przeciwnym razie nie ma się na czym skupiać.

Zazdroszczę. Jak byłem młodszy też umiałem tak słuchać i wciąż odkrywać coś nowego na starych płytach. Teraz rzadko udaje mi się osiągnąć ten poziom skupienia. Za dużo się dzieje - albo dookoła, albo w mojej głowie. Dlatego muszę dostarczać sobie nowych bodźców dźwiękowych. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rafał S napisał:

Zazdroszczę. Jak byłem młodszy też umiałem tak słuchać i wciąż odkrywać coś nowego na starych płytach. Teraz rzadko udaje mi się osiągnąć ten poziom skupienia. Za dużo się dzieje - albo dookoła, albo w mojej głowie. Dlatego muszę dostarczać sobie nowych bodźców dźwiękowych. :)

Od dwóch, trzech lat świadomie przechodzę przez proces powrotu do korzeni. To nie ewolucja. Ani tym bardziej rewolucja. To świadomy regres. Podróż w przeszłość. Do czasów gdy muzykę odbierałem całym sobą a w procesie „poważnienia” związanego z wiekiem i doświadczeniem wiele z tego pierwotnego żaru straciłem. Może kiedyś znajdę czas aby o tym napisać bo jest to dla mnie dość fascynujące a i może i komuś jeszcze się takie wyda.

W sukurs przyszła nauka, niektóre dzieła sztuki wizualnej, jak również własne przemyślenia.

Reasumując: podróż warta odbycia.

Z powodu ograniczoności czasu, „podróżuję” głównie wieczorami…

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma czego słuchać"?

Ze streamingiem jest podobnie ...... regularnie patek i sobota upływa mi na odsłuchaniu premier i wznowień na Qobuz i mało jest płyt, które odsłuchuje z przyjemnością i w całości a dziwie się czasami na co liczył wykonawca "x" wypuszczając taki materiał na płycie? bo na dużą sprzedaż płyt absolutnie bym nie liczył.

Inny przykład .... nowy CD grupy A-ha "True North" jest smutny (żona okresliła .. typowo jesienny) gdzie nie młody już wokal postawiono na pierwszy plan i zasłania muzykę a to duży błąd i właśnie dla mnie po takiej płycie ten zespół spadł do 3-ej ligi, niestety.     Albo troche "dziwny" ostatni album JMJ.... hmm... posłuchać i zapomnieć.

---------

55 minut temu, sonique napisał:

Od dwóch, trzech lat świadomie przechodzę przez proces powrotu do korzeni.

Ciekawe jest to co piszesz, sam ostatnio zamówiłem po długim czasie płytę z Japan, ale co dziwne, nie jest to żadna audofilska CD tylko ....mały powrót do korzeni, bo chociaż całkowicie nie opłacalne wydanie to jednak coś mnie podkusiło by to zrobić i zamówiłem ..... https://www.cdjapan.co.jp/product/SICP-5807

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Bogusław 66 napisał:

Ciekawe jest to co piszesz, sam ostatnio zamówiłem po długim czasie płytę z Japan, ale co dziwne, nie jest to żadna audofilska CD tylko ....mały powrót do korzeni, bo chociaż całkowicie nie opłacalne wydanie to jednak coś mnie podkusiło by to zrobić i zamówiłem ..... https://www.cdjapan.co.jp/product/SICP-5807

 

Mi chodzi wyłącznie o sposób w jaki słuchałem muzykę dawno temu. Straciłem tę umiejętność podstępnie i niezauważalnie tak jak kilkunastoletnie dziecko traci umiejętność szybkiego przyswajania języków (i nie tylko). Ale obudziłem się jak Neo z Matrixa i uczę się słuchać od nowa. Całe szczęście dużo z tego jak to się odbywało i działało wciąż bardzo dobrze pamiętam, więc drogowskaz jest. Tylko mózg już inny. Ale wciąż dość plastyczny…;)

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.11.2022 o 10:04, sonique napisał:

Zależy czego się słucha i jak się słucha.

Czego… im bardziej złożona i wielowymiarowa muzyka, tym łatwiej się nią zachwycać i wyszukiwać smaczki nawet po wielokrotnym przesłuchaniu danej płyty.

Oj tak. Miałem tak przede wszystkim z Gentle Giant, ale też ze sporą ilością jazzu. Avant proga też można słuchać i słuchać, i za każdym razem można odkrywać różne niesłyszane wcześniej smaczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...