Skocz do zawartości

Dobry bas


Recommended Posts

Co to pierdololo?

To w koncu co używasz?

I ty mówisz o podpuszczaniu?

Szyk dla mnie w tym momencie to w którym kierunku płynie sygnał. 

Odtwarzacz - wzmacniacz - kolumny.

Tak myślę że mogą dla ciebie być kolumny i pomieszczenie najważniejsze  i pewnie dla wielu tak jest i hey może nawet macie rację.

Jednak nie zgodzę się z tym - jeśli mi pozwolisz - utwór z płyty lub z streamera jeśli posiada ten bas czy w drugim przypadku, nie albo jest marnie nagrany lub przetworzony.

Nie sądzę byś był zadowolony z tych swoich kolumn w takim przypadku.

Kolumny tylko odtwarzają co otrzymają. Źródło też jest w takim razie ważne i chyba nie mniej niż wzmacniacz. One też nie graja tak samo.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bebop napisał:

Ja mam taki utwór (referencyjny dla mojego ucha i pamięci) do testowania basu. Editors - No Harm.

To jest sztuczne. Przepraszam, iż to krytykuję, ale może służyć do odstraszania. Jeżeli ktoś dąży do uzyskania takiego efektu to nigdy nie słyszał basu. Ta obecna w tym kawału przemożna dominacja syntetycznego "bum, bum" leży dość daleko od basu jaki można usłyszeć na koncercie z udziałem instrumentów potrafiących generować niskie częstotliwości. Ów bas wydobywa się jakby z trzewi instrumentu. Pobudza, nie straszy, zaciekawia, nie zniechęca, niesie pozytywne emocje. Każdy kto taki bas kiedykolwiek słyszał wie o czym piszę.

Ta maniera opanowała muzykę filmową. Tam bez "bum, bum" nie może się chyba nic wydarzyć. Rzecz charakterystyczna np. dla Hansa Zimmera.

Ten typ to marketingowa maniera mająca przekonać klienta, bo jest "dobry bas". Tylko, jak już pisałem obok dobrego basu to "to nawet nie leżało".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Artur Brol napisał:

To w koncu co używasz?

Mam pasywne kolumny i wzmacniacz. 

 

23 minuty temu, Artur Brol napisał:

Tak myślę że mogą dla ciebie być kolumny i pomieszczenie najważniejsze  i pewnie dla wielu tak jest i hey może nawet macie rację.

 

24 minuty temu, Artur Brol napisał:

Kolumny tylko odtwarzają co otrzymają. Źródło też jest w takim razie ważne i chyba nie mniej niż wzmacniacz. One też nie graja tak sam

Czy słyszysz sam  siebie? O tym cały czas mówię, że kolumny dobrane do pomieszczenia to sukces. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bebop napisał:

Na moich KEF107 to jest spektakularne brzmienie.

Na moich też. Warunkiem, W MOIM POMIESZCZENIU, jest zajęcie odpowiedniego miejsca, inaczej trochę słychać dudnienie, ale to blizej tylnej ściany. Podobny bas uzyskuję z lampy na JBL L86 oraz Dali 7. Sam się tego nie spodziewałem. No, ale kto nie słuchał KEF 107, (w odpowiednim miejscu i w odpowiednich utworach), ten nie wie o czym mowa. Powiem tylko, ze Klipsch La Scala nawet nie zblizyły się do KEF 107 i to nie tylko moja opinia.

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Highlander_now napisał:

Ta maniera opanowała muzykę filmową. Tam bez "bum, bum" nie może się chyba nic wydarzyć.

To nie tyle maniera ale mój odniośnik do sprawdzania kolumn względem basu. Zwyczajnie mam taki swój punkt porównania (porównania ekstremalnego basu który mogę  znieść bez zniekształceń). To jest właśnie  Editors - No Harm. Każdy z nas ma inny odnośnik. 

Edytowano przez Bebop
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bebop napisał:

Zwyczajnie mam taki swój punkt porównania (porównania ekstremalnego basu który mogę  znieść bez zniekształceń). To jest właśnie  Editors - No Harm. Każdy z nas ma inny odnośnik. 

Zgadzam się co do indywidualnych preferencji. Jednak w tym wątku chcę wskazać i podyskutować o tym czym jest dobry bas. Maniera pokrywania całej treści dźwiękowej czy też wprost opieranie całych utworów na wyolbrzymionym ponad naturalnie basowym rytmie czy podobnych jest w istocie jałowe. To takie granie na jednaj strunie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Highlander_now napisał:

To jest sztuczne. Przepraszam, iż to krytykuję, ale może służyć do odstraszania. Jeżeli ktoś dąży do uzyskania takiego efektu to nigdy nie słyszał basu

Tak, to jest sztucznie wygenerowany elektronicznym instrumentem bas. Jednak nie każdy z nas słucha jedynie oryginalnego basu z organ (tym bardziej w domowych warunkach) .

3 minuty temu, Highlander_now napisał:

Jednak w tym wątku chcę wskazać i podyskutować o tym czym jest dobry bas.

Już nie mam pewnośći czy hcesz podyskutować o koncertach na żywo, czy raczej o możliwościach kolumn. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Bebop napisał:

Mam pasywne kolumny i wzmacniacz. 

 

 

Czy słyszysz sam  siebie? O tym cały czas mówię, że kolumny dobrane do pomieszczenia to sukces. 

Napisals wczesniej ze klumny sa najwazniejsze a mnie chodzi o to ze wszystko, caly zestaw  jest wazny. Zrodlo , wzmocnienie i kolumny.

Oczywiscie ponad jakas wartosc systemu, by poprawic jakosc dzwieku mozna to osiagnac juz chyba tylko poprzez wymiane kolumn.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Artur Brol napisał:

Napisals wczesniej ze klumny sa najwazniejsze a mnie chodzi o to ze wszystko, caly zestaw  jest wazny.

Tak, cały zestaw jest ważny. Wzmacniacze i inne peryferia grają (lub mogą grać) róznie. Wciąż uważam, że kolumny są największym graczem jeśli chdzi o brzmienie. 

Edytowano przez Bebop
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bebop napisał:

Tak, to jest sztucznie wygenerowany elektronicznym instrumentem bas. Jednak nie każdy z nas słucha jedynie oryginalnego basu z organ (tym bardziej w domowych warunkach) .

Organy to tylko przykład. Przykład kliniczny.

Wiele orkiestr, zespołów generuje najniższe częstotliwości. Np. w niektórych wykonaniach i nagraniach Kunst der Fuge orkiestra potrafi, bo tak jest w nutach, oddać to piękne niskie mruczące "brum". Problem jest taki, że tylko taki test zestawu, od źródła do głośnika daje nam rzeczywistą ocenę, co dany zestaw potrafi. Dlaczego? Strumień lub plik z CD, bądź sam CD ma marnej jakości dźwięk. Co przez to rozumiem. Obecnie nagrania serwowane w wersji cyfrowej mają silnie lub bardzo silnie ograniczoną dynamikę. Z tego bezpośrednio wynika brak w nich cichych fragmentów, naturalnych dla środowiska naturalnego i koniecznych dla muzyki. Biorąc taki strumień cyfrowy jako "wzorzec" jesteś oszukiwany. Nienaturalnie skompresowana dynamika dźwięku daje Ci pozór świetności, także dobrego basu. Gdybyś posłuchał materiału z pełną >50dB dynamiką (współczesne nagrania mają dynamikę na poziomie ok. 20dB) to może okazałoby się, iż nie wszystko jest tak pięknie jak uważałeś do tej pory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Highlander_now napisał:

To jest sztuczne. Przepraszam, iż to krytykuję, ale może służyć do odstraszania. Jeżeli ktoś dąży do uzyskania takiego efektu to nigdy nie słyszał basu. Ta obecna w tym kawału przemożna dominacja syntetycznego "bum, bum" leży dość daleko od basu jaki można usłyszeć na koncercie z udziałem instrumentów potrafiących generować niskie częstotliwości. Ów bas wydobywa się jakby z trzewi instrumentu. Pobudza, nie straszy, zaciekawia, nie zniechęca, niesie pozytywne emocje. Każdy kto taki bas kiedykolwiek słyszał wie o czym piszę.

Ta maniera opanowała muzykę filmową. Tam bez "bum, bum" nie może się chyba nic wydarzyć. Rzecz charakterystyczna np. dla Hansa Zimmera.

Ten typ to marketingowa maniera mająca przekonać klienta, bo jest "dobry bas". Tylko, jak już pisałem obok dobrego basu to "to nawet nie leżało".

A np.

Katie Melua Piece by piece 

Boz Scaggs  Thanks to you

Dido Hurricanes

Nicolas Godin The border

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Artur Brol napisał:

Napisals wczesniej ze klumny sa najwazniejsze a mnie chodzi o to ze wszystko, caly zestaw  jest wazny. Zrodlo , wzmocnienie i kolumny.

Oczywiscie ponad jakas wartosc systemu, by poprawic jakosc dzwieku mozna to osiagnac juz chyba tylko poprzez wymiane kolumn.

Moim skromnym zdaniem szeroko rozumiane pomieszczenie (proporcje, rozmieszczenie elementów, materiały) i współpracujące kolumny to główne czynniki odpowiadające za jakość dźwięku a za bas w szczególności. Mody własne pomieszczenie są jakie są i zmiana elektroniki nic w tym temacie nie zmieni (chyba, że mówimy o DSP np. DL) . Elektronika oczywiście niezbędna, ale, zdecydowanie mniej wpływająca na jakość, w szczególności basu..

Edytowano przez slaw0001
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Highlander_now napisał:

Gdybyś posłuchał materiału z pełną >50dB dynamiką (współczesne nagrania mają dynamikę na poziomie ok. 20dB) to może okazałoby się, iż nie wszystko jest tak pięknie jak uważałeś do tej pory.

Mam w zasobach muzykę klasyczną. Nie jestem w stanie teraz powiedzieć jaki DR mają poszczególne utwory/plyty. Dla mnie melomana wysokie DR to jest przyjemność obcowania i emocje - kiedy nadejdzie ten "buuum" w klasycznej (albo innej muzyce).  Moja partnerka wtedty mówi, że to jest za głośnio - ja tłumaczę, że tak właśnie ma być oryginalnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Highlander_now napisał:

Ta obecna w tym kawału przemożna dominacja syntetycznego "bum, bum" leży dość daleko od basu jaki można usłyszeć na koncercie z udziałem instrumentów potrafiących generować niskie częstotliwości. Ów bas wydobywa się jakby z trzewi instrumentu. Pobudza, nie straszy, zaciekawia, nie zniechęca, niesie pozytywne emocje. Każdy kto taki bas kiedykolwiek słyszał wie o czym piszę.

Fajnie się poczułem, gdy przeczytałem ten fragment.  
Zapewne bywasz na koncertach bez „prądu”. I mnie się to bardzo często zdarza. To raj dla oka i ucha. 
Choć „kosztuje” mnie dużo, bo to bardzo intensywne doznania w dość krótkim czasie/60-80 minut.

W domu/salonie przy słuchaniu zamykam oczy i zmysłami „dorabiam” sobie to czego dostać nie mogę. Z oczywistych względów.

Piszesz o wpływie tego basu na emocje, o pobudzeniu i zaciekawieniu. To świadczy o Twojej uważności, o byciu „tu i teraz”.  
Dla mnie „dobry bas”, to taki, który w każdym utworze jest inny. Nieodgadniony, nieprzewidywalny, ale i kiedy bezpiecznie się czuję i poprawia jakość mojego życia.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Bebop napisał:

Mam w zasobach muzykę klasyczną. Nie jestem w stanie teraz powiedzieć jaki DR mają poszczególne utwory/plyty. Dla mnie melomana wysokie DR to jest przyjemność obcowania i emocje - kiedy nadejdzie ten "buuum" w klasycznej (albo innej muzyce).  Moja partnerka wtedty mówi, że to jest za głośnio - ja tłumaczę, że tak właśnie ma być oryginalnie. 

Cieszę się, że rozumiesz o czym piszę.

P.S. Sprawdziłem Editors - No Harm, ma DR=6 czyli poniżej 20 dB.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Highlander_now napisał:

Organy to tylko przykład. Przykład kliniczny.

Wiele orkiestr, zespołów generuje najniższe częstotliwości. Np. w niektórych wykonaniach i nagraniach Kunst der Fuge orkiestra potrafi, bo tak jest w nutach, oddać to piękne niskie mruczące "brum". Problem jest taki, że tylko taki test zestawu, od źródła do głośnika daje nam rzeczywistą ocenę, co dany zestaw potrafi. Dlaczego? Strumień lub plik z CD, bądź sam CD ma marnej jakości dźwięk. Co przez to rozumiem. Obecnie nagrania serwowane w wersji cyfrowej mają silnie lub bardzo silnie ograniczoną dynamikę. Z tego bezpośrednio wynika brak w nich cichych fragmentów, naturalnych dla środowiska naturalnego i koniecznych dla muzyki. Biorąc taki strumień cyfrowy jako "wzorzec" jesteś oszukiwany. Nienaturalnie skompresowana dynamika dźwięku daje Ci pozór świetności, także dobrego basu. Gdybyś posłuchał materiału z pełną >50dB dynamiką (współczesne nagrania mają dynamikę na poziomie ok. 20dB) to może okazałoby się, iż nie wszystko jest tak pięknie jak uważałeś do tej pory.

Ja raczej rozdzielam słuchane muzyki na żywo i w zaciszu domowym.  Wg. mnie nie da się tego porównać i szkoda na to czasu. Orkiestra symfoniczna w 18m pokoju zawsze będzie brzmieć, hmm mocno zubożona, bez względu na zakres dynamiczny nagrania, co nie znaczy, że odsłuch nie może sprawiać przyjemności. Tylko trzeba to traktować, jako osobną kategorię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, slaw0001 napisał:

Ja raczej rozdzielam słuchane muzyki na żywo i w zaciszu domowym.  Wg. mnie nie da się tego porównać i szkoda na to czasu. Orkiestra symfoniczna w 18m pokoju zawsze będzie brzmieć, hmm mocno zubożona, bez względu na zakres dynamiczny nagrania, co nie znaczy, że odsłuch nie może sprawiać przyjemności. Tylko trzeba to traktować, jako osobną kategorię.

Jak wygram kiedyś w "Totka" to postawię sobie salę odsłuchową do symfoniki. Na razie zadowolę się orkiestrami kameralnymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bebop napisał:

Fajnie, że się pofatygowałeś ale mocny głęboki bas nie ma nic wspólnego z DR. 

Nie jestem przekonany. Mam możliwość porównania tych samych nagrań z płyt winylowych i nagrań cyfrowych. W przypadku winyli dynamika jest wyższa, a bas bardziej ukryty. To się słyszy "na pierwszy rzut ucha". Zresztą logicznie biorąc podbicie na skutek kompresji dynamiki basu, będącego gdzieś w tle, da właśnie taki efekt. To co było cichsze, np. bas, jest podbite, wyraźnie głośniejsze. Czyż nie tak?

P.S. Zauważ, że nagrania z basem jaki opisujesz mają wyjątkowo małe DR.

Edytowano przez Highlander_now
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...