pairtick Napisano 18 czerwca Napisano 18 czerwca 3 godziny temu, tomek4446 napisał: Wczoraj na ścieżce rowerowej jechaliśmy we czterech za dziewczyną na rowerze miejskim. Nie wiem dlaczego ,ale jakoś nikt jej nie wyprzedzał Samo życie. 2 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 18 czerwca Napisano 18 czerwca Faceci to dziwny gatunek. Miałem taką przygodę jadąc samochodem. Dojeżdżałem jako trzecie auto do przejścia dla pieszych , jak nagle ten pierwszy dał po hamulcach. Pomyślałem dziwne , bo nikogo na pasach nie było. Co się okazało. Do przejścia , a miała jeszcze ze dwa metry, dochodziła dziewczyna w prześwitującej bluzce bez stanika. Panowie ! Przespacerowała przez przejście , korek zrobił się na jakieś siedem aut , zeszła z przejścia , wszyscy nadal stali i nikt nawet nie zatrąbił A normalnie to wiecie jak jest ? Działa zasada nanosekundy , czyli czasu od zapalenia się zielonego i usłyszenia pierwszego klaksonu 3 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 18 czerwca Napisano 18 czerwca 9 godzin temu, nowy78 napisał: (choć SPD to zupełnie inna bajka) Piotrek , jeżdżę dopiero drugi tydzień na tym systemie , ale powiem Ci , że wciąga tak jak automat w samochodzie. Do platform już nie wrócę. I nie chodzi tu o prędkość , czy mniejszy wysiłek , tylko kontrolę nad rowerem. Mam wrażenie , że w SPD na zakrętach, czy podczas mijania przeszkód inaczej pracują mięśnie głębokie. Bardziej czuje rower. Wracając z siłowni mam zwężający się odcinek jezdni i muszę ok. 70 metrów przejechać między wysokim krawężnikiem , a szyną tramwajową. Miejsca mam jakieś 40 cm. i do tego jest niezbyt równo , a ruch samochodowy duży. Jadąc dzisiaj tam w SPD czułem się pewnie , miałem pełną kontrolę nad rowerem. Na platformach już tego nie mam. Odpisz, cytując
pairtick Napisano 18 czerwca Napisano 18 czerwca (edytowany) 1 godzinę temu, tomek4446 napisał: jeżdżę dopiero drugi tydzień na tym systemie , ale powiem Ci , że wciąga tak jak automat w samochodzie. Aczkolwiek, jak dla mnie, odpowiednikiem automatu są manetki obrotowe - absolutnie intuicyjna (wręcz bezmyślna) zmiana przełożeń. AUTHOR montował. No i zrzucanie przełożeń na obydwu tarczach jednocześnie, bez zastanawiania się, którą wajchę nacisnąć. Edytowano 18 czerwca przez pairtick 1 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 19 czerwca Autor Napisano 19 czerwca 10 godzin temu, pairtick napisał: Aczkolwiek, jak dla mnie, odpowiednikiem automatu są manetki obrotowe - absolutnie intuicyjna (wręcz bezmyślna) zmiana przełożeń. Kupując niedawno ebika w którym były dwie dźwigienki do zmiany przełożeń w przekładni planetarnej, pierwsza zmiana to wymuszenie na sprzedawcy wymianę na manetkę obrotową. Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano 19 czerwca Napisano 19 czerwca To co, trzeba jechać. Pogoda całkiem fajna, tylko trochę wieje ale co to za przeszkoda dla zawodowców. 1 Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano 19 czerwca Napisano 19 czerwca A co tam, też się pochwalę. Rower ma już 17 lat, budowa prosta jak konstrukcja cepa ale ostatnie lata całe sezony ciśnie po min. 60 km dziennie. Biegi wskakują tak, że trzeba mieć anielską cierpliwość ale nic jest doskonałe za to więź właściciela do rowerka bezcenna. 5 Odpisz, cytując
pairtick Napisano 19 czerwca Napisano 19 czerwca 1 godzinę temu, kaczadupa napisał: Rower ma już 17 lat, budowa prosta jak konstrukcja cepa ale ostatnie lata całe sezony ciśnie po min. 60 km dziennie. Biegi wskakują tak, że trzeba mieć anielską cierpliwość ale nic jest doskonałe za to więź właściciela do rowerka bezcenna. Mój AUTHOR w Polsce, pod 30 dochodzi (głównie wisząc w garażu), budowa jeszcze prostsza bo sztywniak. Co do biegów, to właśnie na manetkach obrotowych, można płynnie "przeciągnąć" aż bieg wskoczy. Wymienione w nim już praktycznie wszystko, tylko rama cro-mo się trzyma 👍 2 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 19 czerwca Napisano 19 czerwca 1 godzinę temu, kaczadupa napisał: Rower ma już 17 lat, budowa prosta jak konstrukcja cepa Adam , co Ty chcesz od tego roweru ? Dzięki budowie , unikasz mnóstwa problemów , a jeździ Robisz dziennie tyle km. co ja w m-c. Siodełko masz super , kurde lepiej wyprofilowane niż moje. Kiedyś już pisałem , mój " sąsiad " w robocie codziennie , 12 m-cy w roku jeździ ..... no , jego roweru nie rąbnie nawet najgłupszy złodziej , nigdy go nie zapina. I kto jest lepszy ? Te 60 km. robi wrażenie , Twoje serce jest Ci wdzięczne. 1 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 19 czerwca Autor Napisano 19 czerwca 2 godziny temu, kaczadupa napisał: To co, trzeba jechać. Pogoda całkiem fajna, tylko trochę wieje ale co to za przeszkoda dla zawodowców. Ja dzisiaj odpuszczam, bo wieje, że łeb urywa 😀 Poza tym nowy rower zepsułem. Chcąc zamontować przednią lampkę do zakupionego uchwytu na telefon tak ciągnąłem za kabel że urwałem. Zerwanie nastąpiło w środku ramy. Zdemontowałem kierownicę, mostek i amortyzator. Udało mi się polutować zerwany kabelek, ale za cholerkę nie mogę złożyć to co rozebrałem. Zamówiłem stojak serwisowy, który i tak zamierzałem kupić. Mam nadzieje, że uda mi się to poskładać na stojaku mając dwie wolne ręce. Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 19 czerwca Napisano 19 czerwca 23 minuty temu, MMarek napisał: Zamówiłem stojak serwisowy, który i tak zamierzałem kupić. Ten stojak to wg. mnie najmądrzejsza rzecz jaką kupiłem. Trochę przesadziłem i jest do rowerów elektrycznych o wadze do 25 kg. Ale zapasu nigdy nie za wiele Marek , zobaczysz , jak lubisz dłubać to ze stojakiem inny komfort życia 1 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 20 czerwca Autor Napisano 20 czerwca Dnia 19.06.2025 o 13:36, tomek4446 napisał: Ten stojak to wg. mnie najmądrzejsza rzecz jaką kupiłem. Nie wiem jak mogłem tak długo nie mieć stojaka? Jeszcze tylko zawiesić rower i słuchając muzyki oddać się serwisowaniu Żartowałem stojak idzie do garażu. 4 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 20 czerwca Napisano 20 czerwca 1 godzinę temu, MMarek napisał: Nie wiem jak mogłem tak długo nie mieć stojaka? No , teraz możemy przejść na Ty 2 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 20 czerwca Autor Napisano 20 czerwca 23 minuty temu, tomek4446 napisał: No , teraz możemy przejść na Ty No nie wiem, chyba że zainstalujesz lusterko 😀 3 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 20 czerwca Napisano 20 czerwca @MMarek prędzej przemaluje rower na różowo i założę z przodu koszyk 3 Odpisz, cytując
Chyba Miro 84 Napisano 20 czerwca Napisano 20 czerwca Nie zapomnij do kompletu "stopki" 🙂 2 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano 20 czerwca Napisano 20 czerwca Jak bym kiedyś zainstalował odblaski na szprychach , to możecie mnie zastrzelić 3 Odpisz, cytując
pairtick Napisano 20 czerwca Napisano 20 czerwca 6 minut temu, tomek4446 napisał: Jak bym kiedyś zainstalował odblaski na szprychach , to możecie mnie zastrzelić Sprawdź czy już na oponach nie masz 😁 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 21 czerwca Autor Napisano 21 czerwca 13 godzin temu, tomek4446 napisał: @MMarek prędzej przemaluje rower na różowo i założę z przodu koszyk Ale jak już wyjdziesz z wieku młodzieńczego, to ebika sobie kupisz? 12 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał: Nie zapomnij do kompletu "stopki" 🙂 W porządnym rowerze jest już zamontowana fabrycznie 1 Odpisz, cytując
nowy78 Napisano 23 czerwca Napisano 23 czerwca Dnia 18.06.2025 o 20:03, tomek4446 napisał: Piotrek , jeżdżę dopiero drugi tydzień na tym systemie , ale powiem Ci , że wciąga tak jak automat w samochodzie. Do platform już nie wrócę. I nie chodzi tu o prędkość , czy mniejszy wysiłek , tylko kontrolę nad rowerem. Mam wrażenie , że w SPD na zakrętach, czy podczas mijania przeszkód inaczej pracują mięśnie głębokie. Bardziej czuje rower. Wracając z siłowni mam zwężający się odcinek jezdni i muszę ok. 70 metrów przejechać między wysokim krawężnikiem , a szyną tramwajową. Miejsca mam jakieś 40 cm. i do tego jest niezbyt równo , a ruch samochodowy duży. Jadąc dzisiaj tam w SPD czułem się pewnie , miałem pełną kontrolę nad rowerem. Na platformach już tego nie mam. Ja nie stosuję, bo wolę mieć świadomość, że w każdej chwili mogę szybko opuścić pokład. Wprawdzie miało to większe znaczenie jakieś 20 lat temu, gdy robiłem na rowerze różne dziwne rzeczy. Szczególnie podczas nauki/ćwiczeń bardzo niedobrze byłoby się do niego przyczepiać. A i teraz, będąc po półmetku piątej dekady życia, jadąc do/z roboty, pozwalam sobie czasem wrzucić na manuala. O dziwo nadal jestem w stanie przejechać tak kilkadziesiąt metrów. Musi to swoją drogą nieźle wyglądać z boku - koleś z siwym łbem (kask trochę ratuje sytuację) zasuwa z górki jakieś 30 km/h na jednym kole 🤣 Dlatego też preferuję bez Dnia 18.06.2025 o 21:54, pairtick napisał: Aczkolwiek, jak dla mnie, odpowiednikiem automatu są manetki obrotowe - absolutnie intuicyjna (wręcz bezmyślna) zmiana przełożeń. AUTHOR montował. No i zrzucanie przełożeń na obydwu tarczach jednocześnie, bez zastanawiania się, którą wajchę nacisnąć. Co kto lubi. Jak dla mnie obracający się chwyt jest zupełnie nie do przyjęcia. Tylko dźwignie. A gripy od lat stosuje zaciskane: 1 Odpisz, cytując
MMarek Napisano 24 czerwca Autor Napisano 24 czerwca 21 godzin temu, nowy78 napisał: Co kto lubi. Jak dla mnie obracający się chwyt jest zupełnie nie do przyjęcia. Tylko dźwignie. A gripy od lat stosuje zaciskane: Przecież cały chwyt nie obraca się, jest tylko trochę krótszy, wystarczająco długi aby ręka swobodnie na nim spoczywała. Za to dla mnie tylko tylko grip. Kupując niedawno ebika w którym były dwie dźwigienki do zmiany przełożeń w przekładni planetarnej, wymusiłem na sprzedawcy wymianę na manetkę obrotową. Mając stary rower z przednim amortyzatorem sprężynowym, przez 8 lat nigdy do niego nie zaglądałem. Natomiast posiadając nowy, z amortyzatorem gazowym już przy nim grzebałem, obniżając ciśnienie ze 100 PSI, które było fabrycznie ustawione na 75 PSI do mojej wagi. Aby to precyzyjnie zrobić kupiłem specjalną pompkę do amortyzatorów. Niestety im sprzęt nowszy i bardziej zaawansowany, tym więcej narzędzi potrzebne do jego obsługi 😒 Odpisz, cytując
nowy78 Napisano 24 czerwca Napisano 24 czerwca 1 godzinę temu, MMarek napisał: Przecież cały chwyt nie obraca się, jest tylko trochę krótszy, wystarczająco długi aby ręka swobodnie na nim spoczywała. No tak, tylko że akurat tam gdzie ręka najmocniej trzyma, znajduje się ta część ruchoma. Jeżdżąc rekreacyjnie, że tak to ujmę, nie ma to oczywiście znaczenia i wtedy można się kierować subiektywnie postrzeganą ergonomią / przyzwyczajeniem. Gorzej, gdy ktoś lubi szybko z góry - takiej w górach . Strome zjazdy, korzenie, kamienie i ruchome chwyty. Nie bardzo mi się to komponuje. Po zastanowieniu, nawet jeżdżąc po mieście zdarza się szarpnąć kierownicę, np przy wskakiwaniu na krawężniki. 2 godziny temu, MMarek napisał: Natomiast posiadając nowy, z amortyzatorem gazowym już przy nim grzebałem, obniżając ciśnienie ze 100 PSI, które było fabrycznie ustawione na 75 PSI do mojej wagi. Aby to precyzyjnie zrobić kupiłem specjalną pompkę do amortyzatorów. Posiadanie pompki przy amortyzatorze powietrznym jest koniecznością. Inaczej trudno to zrobić precyzyjnie. Poza tym tylne zwykle wymagają sporego ciśnienia - u mnie ok 220 psi (ok 15 bar). Wyregulowanie bardziej zaawansowanych amortyzatorów to cała nauka Np. takie z negatywnymi komorami powietrznymi są nieco upierdliwe przy ustawianiu SAG'u. Do tego jeszcze regulacja tłumienia kompresji, powrotu. No i co jakiś czas (wg zaleceń producentów względnie często) trzeba to jednak rozkręcić, wymienić uszczelki, olej. Ogólnie jest co robić przy współczesnym rowerze 1 Odpisz, cytując
gienas Napisano 24 czerwca Napisano 24 czerwca 3 godziny temu, nowy78 napisał: Strome zjazdy, korzenie, kamienie i ruchome chwyty Czyżby downhill? Odpisz, cytując
nowy78 Napisano 25 czerwca Napisano 25 czerwca 16 godzin temu, gienas napisał: Czyżby downhill? Taki bardziej turystyczny Co więcej, z każdym tyknięciem licznika wiosen, niestety z coraz mniejszą dozą szaleństwa na rzecz rozsądku. Ale tak, gdy tylko nadarza się okazja na pomęczenie zawieszenia w rowerze, z przyjemnością korzystam 3 Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.