Skocz do zawartości

Czy da się realnie zbudować dobry system?


slawas2001

Recommended Posts

Cd.. moich przemyśleń..w zadzie to początek, chociaż przetestowałem już bardzo wiele kwestii to może faktycznie zbliżamy się do mety...

1. W miarę rozsądny sprzęt jest potrzebny żeby posłuchać z przyjemnością muzyki.. taki powiedzmy za 15-20k, lepiej wyjdzie uzywany ale jak się okazuje na takim nie wszystko brzmi idealnie... bo coś nam nie pasuje..I zaczynamy kombinować..

2. Zmieniamy wzmacniacz kable i kolumny iwydajemy kasę  jesteśmy podekscytowani.. ale po jakimś czasie znowu coś nie gra..

3. Stwierdzamy że to może akustyka i tutaj próbujemy coś poprawić.. jest lepiej.. ale w sumie to zastanawiamy się jak by zabrzmiał inny interconnect czy glosniki... I czytamy forum.. angażujemy się emocjonalnie coraz bardziej..

4. Zmieniamy ustawienie kolumn... tak żeby było idealne stereo i nie krwawiły uszu...

5. Cały czas mamy przeczucie że coś jest nie tak,  sprawdzamy na sluchawkach przy zwykłym wyjściu z komputera..I okazuje się że gra trochę jakby lepiej...

6. Po ponownym ustawieniu kolumn na chwilę zapominamy o muzyce.. kilka tygodni może miesięcy..

7. Wracamy na forum i znowu zastanawiamy się czy coś da się poprawić lub zmienić.. znowu czytamy o tym i tamtym... znowu rodzą się wątpliwości.. bo każdy forumowicz ma swoje własne odmienne zgadnie, pomieszczenie w którym slucha i gust..

8. W końcu dociera do nas że chyba jednak coś jest nie tak ... zaczynamy się zastanawiać czy forum przypadkiem nie wzbudzą w nas wątpliwości na temat naszego sprzętu i tego jak gra...

9. Ostatecznie jeśli nie przekombinujemy dochodzi do nas że ...

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym chyba polega ta cala "zabawa", na szukaniu perfekcji, ktorej sie nigdy nie osiagnie, gdyz zawsze moze byc lepiej, zawsze mozna cos poprawic :7 Jeden bedzie konsekwentnie, powolutku dazyl do przodu, a drugi bedzie tylko sie irytowal i zniechecal. Duzo chyba zalezy od podejscia czlowieka. Trzeba umiec cieszyc sie w zyciu z malych rzeczy. Wazniejsza jest tu raczej sama droga do celu, niz jego osiagniecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. że cierpimy na

A .perfekcjonizm i przekonanie że wszystko się da rozwiązać jeśli się dobrze przyłożymy.. a jednak się nie da bo realizację są słabe, bo nasza akustyka nie jest idealna,  nasz sprzęt  ma niedobory i biorąc pod uwagę w/w czynniki zawsze coś będzie nam przeszkadzać

B. Jako istota ludzka jesteśmy podatni na emocje wątpliwości... a pod wpływem dopaminy zawsze chcemy znaleźć coś co zagra lepiej i lepiej....

10. Na samym końcu akceptujemy stan rzeczy taki jaki jest... I zaczynamy cieszyć się muzyką..  lub też obojętniemy i zaczynamy wytwarzac lub sprzedawać sprzęt audio hifi osobom które zaczynają cała ta podróż... Jednak jakaś cząstka nas chce nadal uczestniczyć w tej grze.. :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, bebbop napisał:

Na tym chyba polega ta cala "zabawa", na szukaniu perfekcji, ktorej sie nigdy nie osiagnie

Ale o jakiej perfekcji mówisz? Przecież to nie jest sport gdzie perfekcja to idealne opanowanie pewnych umiejętności. Wystarczy popatrzeć na sygnatury użytkowników tego forum, żeby zrozumieć, że dla każdego ta "perfekcja" to coś innego. Owszem, można "zbudować" idealny pod względem akustyki pokój ale to dopiero cześć sukcesu. Bo przecież wg audiofila, każdy element tej "skomplikowanej" układanki ma ogromne znaczenie i wystarczy jeden nieodpowiednio dobrany komponent i wszystko zaczyna się sypać. Sorry, ale dla mnie to bzdury. Niejednokrotnie pytałem o jakiś wzorzec tego ideału w audio i odpowiedzi nie usłyszałem. Padają wypowiedzi o tym że dźwięk ma być naturalny, instrumenty grać w sposób jak najbardziej zbliżony do tego w jaki grają "na żywo". I wszystko byłoby ok, gdybym nie odwiedził kilku audiofili posiadających sprzęt ten droższy i tańszy i na własnych uszach przekonał się, że u każdego te instrumenty i głosy brzmią inaczej. 

Generalnie uważam, że to fajne hobby ale niestety zbyt duża część audiofili podchodzi do niego zbyt poważnie. Co gorsza, duża część z nas nie ma bladego pojęcia o tym jak się tworzy i nagrywa muzykę. Nie wie jak wyglądają instrumenty, o których barwie z taką lubością opowiadają. 

Podsumowując bez zbytniego nadęcia - więcej luzu i dystansu 😉

Edytowano przez KrólKiczu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, KrólKiczu napisał:

Co gorsza, duża część z nas nie ma bladego pojęcia o tym jak się tworzy i nagrywa muzykę.

W tym i ja. Do tego nikt o budowie kolumn, wzmaków, innych klamotów a najważniejszego elementu na literkę A to nie warto o tym nawet pisać. Bez Google Król jest nagi.

Ale to to wszystko pikuś.

Głównym filarem audiofilstwa jest przeświadczenie o „wszystko słyszeniu”. Proszę poprawić jeśli łącznie należy napisać. Młodzież także czyta. 

Ktoś tu napisał o radości z małych rzeczy. Radość nie wie co małe a co duże. Statystyczny audiofil jest samotny, sfrustrowany, kompleks niższości/wyższości.  
 

Znalazłem i wypróbowałem tabletkę. Nazywa się wdzięczność. Mam także słoiczek, gdzie codziennie wrzucam karteczki za co „dziś” jestem wdzięczny. Ktoś ma podobnie?

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem w skrócie da się. Kwestia chęci, oczekiwań i cierpliwości.

Najlepszym motorem do wyboru jest odsłuch w domu. Ale nie zawsze to sie da zrobić. Zarówno przy nowym jak i używanym sprzecie.

Kupiłem kiedyś dwa uszkodzone wzmaki, kolumny różnie.

Z jednym się bujałem bo sprzedawca nie chciał kasy oddać.

Ale ja osobiscie lubie zmiany, lubie kiedy nei ma nudy, wiec nawet jesli trafie na system ktory nie w 100% trafia w moj gust to i tak na chwile zostaje.

Taki hobby, ostatnio troche poszło na bok, ale może do tego wrócę.

W kazdym razie tak da się. Dla moich potrzeb bym znalazł. Ty dla swoich? No to już sam musisz odpowiedziec.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, KrólKiczu napisał:

Ale o jakiej perfekcji mówisz? Przecież to nie jest sport gdzie perfekcja to idealne opanowanie pewnych umiejętności. Wystarczy popatrzeć na sygnatury użytkowników tego forum, żeby zrozumieć, że dla każdego ta "perfekcja" to coś innego. Owszem, można "zbudować" idealny pod względem akustyki pokój ale to dopiero cześć sukcesu. Bo przecież wg audiofila, każdy element tej "skomplikowanej" układanki ma ogromne znaczenie i wystarczy jeden nieodpowiednio dobrany komponent i wszystko zaczyna się sypać. Sorry, ale dla mnie to bzdury. Niejednokrotnie pytałem o jakiś wzorzec tego ideału w audio i odpowiedzi nie usłyszałem. Padają wypowiedzi o tym że dźwięk ma być naturalny, instrumenty grać w sposób jak najbardziej zbliżony do tego w jaki grają "na żywo". I wszystko byłoby ok, gdybym nie odwiedził kilku audiofili posiadających sprzęt ten droższy i tańszy i na własnych uszach przekonał się, że u każdego te instrumenty i głosy brzmią inaczej. 

Generalnie uważam, że to fajne hobby ale niestety zbyt duża część audiofili podchodzi do niego zbyt poważnie. Co gorsza, duża część z nas nie ma bladego pojęcia o tym jak się tworzy i nagrywa muzykę. Nie wie jak wyglądają instrumenty, o których barwie z taką lubością opowiadają. 

Podsumowując bez zbytniego nadęcia - więcej luzu i dystansu 😉

Okreslam to "perfekcja", ktorej sie nigdy nie osiagnie, gdyz jak sam wspomniales, ta "perfekcja" dla kazdego wyglada inaczej. Dodatkowo zawsze jestesmy czyms ograniczeni, czy to przez wielkosc pomieszczenia odsluchowego, akustyke, czy przez czynnik finansowy. Im czlowiek bardziej osluchany, tym zaczyna dostrzegac wiecej zaleznosci miedzy poszczegolnymi komponentami i tym co dzieje sie w samej muzyce, nasza swiadomosc odnosnie muzyki i dzwieku sie zmienia, ewoluluje, nie stoi ciagle w miejscu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
57 minut temu, KrólKiczu napisał:

 

Generalnie uważam, że to fajne hobby ale niestety zbyt duża część audiofili podchodzi do niego zbyt poważnie. Co gorsza, duża część z nas nie ma bladego pojęcia o tym jak się tworzy i nagrywa muzykę. Nie wie jak wyglądają instrumenty, o których barwie z taką lubością opowiadają. 

Podsumowując bez zbytniego nadęcia - więcej luzu i dystansu 😉

Chociaż nie chodzę na koncerty to byłem w ostatnim czasie na 3... oprócz jakiejś nudnawej klasyki w nospr w katowicach, były to...
1.diana krall w warszawie... perkusja była po prostu !!!!genialna!!!, gitara również, diana niestety trochę smęciła chociaż realizacje na tidalu ma ogólnie wyśmienite, a kontrabas się ciągnął jak czekolada toffii wymieszana z gumą do żucia-taka akustyka na torwarze ;) 

2. ed sheran w gdyni..koncert się super rozkręcił, aż byłem pod wrażeniem że tak ludzie się bawili pod koniec (nie słucham i nie jestem fanem więc byłem sceptyczny, dostałem bilet i nie chciało mi się iść)... akustyka na trybunach była faaaaatalna, ale słuch się przyzwyczaił i dudnienie betonu nie było już tak odczuwalne po około godzinie.... ale za to lasery były mega ... polecam

3. jakiś rock/metal/łydka grubasa czy coś w tym stylu w trzebini i musiałem stanąć 100-200-300 m od sceny żeby dało się przeżyć brzmienie gitar i perkusji, na prawdę dziwie się jak ludzie to znoszą zaraz pod sceną ale widocznie tak to wygląda na żywo... 

piszę to też w nawiązaniu do drugiego wątku który napisałem zaraz obok, owszem wolę cukierkowe granie i mam uczulenie na złe realizacje/nagłośnienie ale czy to faktycznie aż tak musi boleć???? ;) 

Moje wypowiedzi są jak najbardziej na luzie, aktualnie kończe 4rtą łomże 😛

Czy jestem audiofilem? może bardziej muzykolubem-perfekcjonistą lubie sobie posłuchać muzyki od ronie ferrari przez ramstein, slayera, aż po diane krall, madonne, czy maryle rodowicz , techno, disco, rnb,  nie mam żadnych ogrniaczeń dopóki uszy nie krwawią z bólu,.... ok nienawidzę shantów dopuki nie płynę na jakiejś łodzi... ale jak puszczem summer of 69 czy jesteś lekiem na całe zło na moim drogim sprzęcie to przechodzę śmierć kliniczną, jeszcze za ostatni grosz jakoś ten basik przetrawie ale tylko dlatego że jest śwetna gitara...

Edytowano przez slawas2001
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, bebbop napisał:

Im czlowiek bardziej osluchany, tym zaczyna dostrzegac wiecej zaleznosci miedzy poszczegolnymi komponentami i tym co dzieje sie w samej muzyce, nasza swiadomosc odnosnie muzyki i dzwieku sie zmienia, ewoluluje, nie stoi ciagle w miejscu. 

to kosztuje mnóóóóóóstwo czasu i pieniędzy i nie wiadomo czy się kiedykolwiek konczy 😛

1 minutę temu, Dedal napisał:

O 8 kończysz 4 Łomżę?  

Fakt,  audiofilem nie jestes 😂

 

no bo pracuje trochę w nocy i jestem nocnym markiem i taką mam rozrywkę czasem pod koniec dnia/nocy i lubie sam smak, ale chyba nie podejrzewasz mnie o coś gorszego podejrzewasz mnie o alkofilizm?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dedal napisał:

Nic mi do tego  , sam lubię alkohol - w.doborowym towarzystwie. 

Jednak czasy porannego delektowania się,  to już dawno i nieprawda 😂

wnioskuje że masz dzieci i rodzinę na utrzymaniu... w każdym razie masz uregulowany tryb życia, czego mi na pewno brakuje...

rano to najlepsza pora, właśnie słyszę "zacznij os bacha" 😛

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bebbop napisał:

Wazniejsza jest tu raczej sama droga do celu, niz jego osiagniecie.

Cel też jest ważny. Po doświadczeniu tych wszystkich rzeczy o których pisałeś, wydaniu niepotrzebnie dużych pieniędzy i poświęceniu nieadekwatnego ogromu czasu, to jednak gra mi teraz lepiej niż na początku, a to przekłada się na większą radość ze słuchanej muzyki. Było warto. A i zabawa też przy tym jakaś była i mózg się trochę pogimnastykował. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kraft napisał:

Cel też jest ważny. Po doświadczeniu tych wszystkich rzeczy o których pisałeś, wydaniu niepotrzebnie dużych pieniędzy i poświęceniu nieadekwatnego ogromu czasu, to jednak gra mi teraz lepiej niż na początku, a to przekłada się na większą radość ze słuchanej muzyki. Było warto. A i zabawa też przy tym jakaś była i mózg się trochę pogimnastykował. 

Ogolnie chodzilo mi o to, ze najwiecej wlasnie daje radosci te doswiadczanie po drodze roznych rzeczy, kiedy jeszcze malo wiemy i nagle, przypadkowo nasz swiat zostanie wywrocony do gory nogami, bo sie czegos nie spodziewalismy. Dzialalismy troche po omacku, poswiecilismy na cos sporo czasu, zaryzykowalismy wydajac fundusze, ale nie bylismy pewni do konca efektu, ktory ostatecznie nas zaskoczyl, bo byl o wiele wiekszy, niz pierwotnie zakladalismy. Takie momenty najbardziej chyba zapadaja w pamieci. Osiagniecie samego zakladanego celu moze juz nie dostarczac takich wrazen. Czlowiek najszczesliwszy, gdy otrzyma wiecej, niz sie spodziewal i dochodzi do tego z zaskoczenia, w momencie, gdy sie tego kompletnie nie spodziewal. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bebbop napisał:

poswiecilismy na cos sporo czasu, zaryzykowalismy wydajac fundusze, ale nie bylismy pewni do konca efektu, ktory ostatecznie nas zaskoczyl, bo byl o wiele wiekszy, niz pierwotnie zakladalismy.

To raczej nie w audio;). Tu zyski są zazwyczaj niewspółmiernie małe w stosunku do wartości inwestycji. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, Kraft napisał:

To raczej nie w audio;). Tu zyski są zazwyczaj niewspółmiernie małe w stosunku do wartości inwestycji. 

Czasem trafi sie jakas okazja typu wyprzedaz starego modelu, wersji demo, ostatniej sztuki, czy zakup uzywki z serwisu aukcyjnego. Czasem tez uda sie przypadkowo polaczyc 2 klocki, gdzie dochodzi do swego rodzaju synergii i gra to jakos zadziwiajaca lepiej, niz inne wczesniejsze polaczenia. Ale ogole tak jak mowisz, nie zaplacisz, nie zyskasz, ale to raczej przypadlosc wszystkich hobby jakie by ono nie bylo :7

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System da się zbudować, ale wydaje mi się, że może być ciężko zrobić dobrą akustykę w domu. Gdybym miał do wydania 20k część tej kwoty zainwestowałbym w akustykę i kalibrację, a mniej na sam sprzęt. Wpływ akustyki potrafi być naprawdę szokujący. Dlatego też nie lubię odsłuchów w salonach, bo kiedy wchodzę do salek to nawet bez muzyki brak pogłosu jest dla mnie dziwny i odrealniony. W dobrze przygotowanym pomieszczeniu sprzęt za 10k ma szanse zagrać lepiej zestawy za wiele więcej.

@slawas2001 wspominasz właśnie też o poźniejszym odsłuchu na słuchawkach, który tych problemów nie ma :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pavello napisał:

System da się zbudować, ale wydaje mi się, że może być ciężko zrobić dobrą akustykę w domu. Gdybym miał do wydania 20k część tej kwoty zainwestowałbym w akustykę i kalibrację, a mniej na sam sprzęt. Wpływ akustyki potrafi być naprawdę szokujący. 

@slawas2001 wspominasz właśnie też o poźniejszym odsłuchu na słuchawkach, który tych problemów nie ma :)

I tu właśnie może być pies pogrzebany....

Całkiem trafne spostrzeżenie... z tym że wolałem jakieś sensowne wnioski choćby na forum zanim znowu zacznę mieszać w systemie....ew niech mnie matka Boska chroni, zacznę zmieniać klocki... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, pavello napisał:

Gdybym miał do wydania 20k część tej kwoty zainwestowałbym w akustykę i kalibrację, a mniej na sam sprzęt

Święte słowa, w związku z tym ze raczej większość z nas nie zabuduje nagle salonu ustrojami, zostaje kalibracja, dla mnie TDAI-1120 to koniec drogi, zostaje zabawa kolumnami, polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, pavello napisał:

Gdybym miał do wydania 20k

„Dzisiaj” wydałbym na „tor” słuchawkowy, w tym stosowny fotel. Zdaje się, że słuchawki „grają”. A że jest ich kilka tysięcy modeli, to potrzeba cierpliwości i zaparcia w znalezieniu tego dla nas korzystnego brzmienia. Ale gdy już znajdziesz, to klękajcie narody. 
A do tv belkę. Jeśli kiedykolwiek zapragnę tv, to belka będzie, bo to bardzo korzystne rozwiązanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rega napisał:

niebieska

A tutaj korzystniejszym rozwiązaniem jest regularne zanurzanie się w lodowatej wodzie. Koszt beczki to u mnie około 100€. Dekiel, by zachować czystość wody. Audiofile z kawałeczkiem ogródka są w lepszej sytuacji. Ale i na balkonie można trzymać. Partnerka będzie w siódmym niebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiałbym ,że się da . Myślę,że osłuchany audiofil,zaznajomiony z zawiłościami doboru sprzętu ,dysponujący pomieszczeniem pozbawionym ewidentnych wad akustycznych jest w stanie w budżecie proponowanym przez założyciela wątku zbudować tytułowy "dobry system" . A, że ludzka natura jest jaka jest...to mamy tak jak mamy😀. W kontrapunkcie do ciągle poszukujących:mam wujka ,żyjącego samotnie świeżego emeryta ,który po latach ciągłej pracy dla rodziny,na emeryturze zaczął robić coś dla siebie . Kupił sobie jakiś patefon, trochę winyli  z ulubionymi wykonawcami z lat młodości i mówi mojej mamie: Alka, to jest muzyka! Pytam mamę jakie tam ma głośniki,stoją na podłodze, czy gdzieś na szafce/półce ? Mama mówi że nie ma żadnych. No to rozumiem ,że są zintegrowane z patefonem i nie mogą grać rewelacyjnie . A chłop słucha i się cieszy,chyba o to chodzi . Pojadę zobaczyć to cudo przy najbliższej wizycie w domu rodzinnym 😀 . Wracając do tematu wątku ,myślę ,że wielu kolegów tu na forum już dobry system zbudowało,ale ludzka natura pcha ich dalej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...