Skocz do zawartości

Belfer54

Uczestnik
  • Zawartość

    3 458
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Belfer54

  1. Chciałbym powołać do życia temat dotyczący supergrup grających szeroko rozumianą muzykę rock (m.in. rock and roll, pop, blues). W zalewie współczesnej tandety muzycznej zapominamy często o dokonaniach wspaniałych muzyków rockowych, a szczególnie o tworzonych – nie na potrzeby chwili – ale na dłuższy okres grupach muzycznych. W temacie prosiłbym o wypowiedzi osób, których fascynują historyczne już dokonania muzyków, którzy wyznaczyli we wspomnianych gatunkach muzycznych kierunki, na których w znacznej mierze wzorują się współczesne pokolenia muzyków grających muzykę rock, rock and roll, pop, czy blues'a. Zaznaczam wypowiedzi jednozdaniowe, typu to mi się podoba, to lubię z góry skazane będą na wystrzelenie w kosmos. Na początek supergrupa Traveling Wilburys. Nie chciałbym powtarzać tego co napisano o tej supergrupie, bo należy ją do tego grona zaliczyć. Jednak z kronikarskiego obowiązku napiszę kilka słów dla tych, którym poczynania muzyków są mniej lub w ogóle nie znane. Grupa powstała w 1988r. i istniała praktycznie do 1990 roku. Tworzyli ją już legendarni muzycy popowi – rockowi: Roy Orbison, Jeff Lynne (lider grupy Electric Light Orchestra) , Tom Petty, Bob Dylan, George Harrison (ex-Beatles). Grupa korzystała z pomocy muzyków sesyjnych: Dhani Harrison (syn Georg’a), Jim Keltner, Gary Moore, Jim Horn, Ray Cooper oraz Ian Wallace. Wspomnieć należy, że muzycy znali się doskonale z wcześniejszych swoich dokonań muzycznych, przyjaźnili się, koncertowali, nagrywali ze sobą – w różnych konfiguracjach. Grupa nagrała dwa albumy, pierwszy „Traveling Wilburys vol.1” nagrany został w 1988 r. na ok. dwa miesiące przed śmiercią Roya Orbisona, drugi „Traveling Wilburys vol.3” nagrany już w mniejszym składzie w 1990 r. Pierwszy z nich zaliczyłbym do grona jednych z lepszych albumów popowo-rockowych. Drugi odbiegający trochę od pierwszego dokonania grupy. Zapyta ktoś dlaczego albumy są dwa a oznaczenie drugiego brzmi vol. 3. Otóż nieoficjalnie za vol. 2, choć nie zaliczony do dorobku grupy uważa się album Tomy Pett’ego „Full Moon Fever”, na którym grali gościnnie wszyscy członkowie grupy oprócz Dylana. Traveling Wilburys nagrali też 4 single. W 2007 roku nagrany został album „The Traveling Wilburys” będący kompilacją utworów nagranych w okresie istnienia grupy. Grupa nagrała też kilka teledysków. Należy wspomnieć, że album „Traveling Wilburys vol.1” otrzymał wyróżnienie w postaci nagrody Grammy. Dlaczego na początek wybrałem Traveling Wilburys. W zasadzie bardziej skłaniam się, skłaniałem i preferowałem bluesa, późnej hard rock. Jednak dla mnie sztandarowymi grupami w czasach mojej młodości była grupa The Beatles i The Rolling Stones, to chyba nie podlega dyskusji. Myślę, że znajdzie się miejsce dla muzyków tych grupy w tym temacie, bo przecież nie grali oni tylko w tych formacjach. A tak przy okazji, informacje o animozjach członków obu grup można włożyć miedzy bajki. Nie tolerowałem słodkich kawałków Franka Sinatry, czy Elvisa Presleya, który dla wielu melomanów był lub jest nadal idolem i synonimem rock and rolla. Można wymieniać tu jeszcze wielu muzyków i grup rockowych z tamtego okresu, ale nie o to chodzi. Tym bardziej, że liczę na wypowiedzi Kolegów w tym temacie. The Traveling Wilburys jest dla mnie przykładem tego jak muzycy z pozornie z różnych światów potrafią się ze sobą przyjaźnić, bo tak faktycznie było, ale też zmontować grupę, w działalności której połączone zostały te światy a konkretnie światy muzyczne. W muzyce Traveling Wilburys wybrzmiewają echa The Beatles i późniejszych dokonań Harrisona, słychać tematy z twórczości Jeffa Linne i Electric Light Orchestra. Są wątki balladowe, country, folk, swingu rodem z Boba Dylana. Pojawiają się elementy rock and rolla, bluesa, southern rock’a prezentowanego przez Tommy Pette’go , no i oczywiście z pozoru rzewne rock and roll’owe klimaty Roya Orbisona. Każdy z tych muzyków odrębnie jest już pewnym sensie legendą. Ich twórczość wpisana jest do panteonu muzyki rock. Nie ukrywam, że mimo jazzowego i hard rockowego rodowodu mam do muzyki Treaveling Wilburys stosunek osobisty. Wszak ich twórczość przypadała na czasy mojej młodości. Abstrahując jednak od wątków sentymentalnych, każdy z nich był dla mnie przykładem nie tylko profesjonalizmu, ale wysokiej klasy artyzmu w tym co robili.
  2. Angel chylę czoła. Pozdrawiam
  3. Jarek zgodnie z prośbą wklejam zdjęcia wnętrza Lebena CS-300 X, a konkretnie widok na trafa i lampy.
  4. Szanowni Panowie proszę o wyważone i pozbawione podtekstu wypowiedzi. Kolega bigsmith21 powinien spokojnie poczytać wypowiedzi doświadczonych Kolegów, zastanowić się i wyciągnąć wnioski. Natomiast, jak wspomniał któryś z Kolegów, czy kupi sprzęt używany, czy nowy to jego wybór. Polecam też Kolego bigsmith21 poczytać więcej forum, szczególnie dział Stereo. Dużo w nim znajdziesz informacji na temat sensowności zakupu sounbar'a, czy też sprzętu używanego, oraz sprzętu w granicach cenowych, które określiłeś. Jeszcze raz proszę o zachowanie spokoju. Proszę o napisanie, czy autor wątku chce aktualnie, po kilkunastu postach w przeznaczonej kwocie sprzęt używany, czy nowy. Jak widać trudno jest znaleźć w proponowanej kwocie sprzęt nowy, który spełniłby oczekiwania i który możemy polecić z czystym sumieniem. O tym też pisał na początku Kolega Angel, następnie Audiowit i Rega. Pozdrawiam p.s. osobiście nie wiem czemu doszło do tej nie ciekawej dyskusji w sytuacji, gdy ww Koledzy pisali o sprzęcie używanym w założonej kwocie.
  5. Wojtku prawdę powiedziawszy zdecydowanie niepochlebnych opinii o Lebenie ja zbyt wiele nie słyszałem. Temat z transformatorami poruszyłem ponieważ pojawił się w pewnych kręgach, powiedzmy audiofilskich. Niewątpliwie Ty masz największe doświadczenie w kwestii sprzętu firmy Leben i to nie podlega dyskusji. Co do Lorelei, to kupując ten wzmacniacz miałem świadomość, ze wykonywany był na indywidualne zamówienie. Zanim jednak ten konkretny wzmacniacz kupiłem słuchałem go dosyć długo i to w towarzystwie osoby osłuchanej ze wzmacniaczami lampowymi. Słuchałem tez wcześniej inne egzemplarze Lorelei i Pocahontas. Miałem świadomość tego, że każdy egzemplarz jest w jakimś sensie inny, ma swój indywidualny charakter. Choćby z tego powodu, że p. Marków sam nawijał, ręcznie transformatory. Jednak jest coś we wzmacniaczach p. Marków, co je łączy i nadaje im ten jeden niepowtarzalny rys, choć jak wspominał Witek każdy z nich jest inny.
  6. DamaDama też jestem ciekaw tych kolumn. Z tego co mi wiadomo Goodmansy lubią tzw. dedykowane obudowy. Zresztą może warto założyć odrębny temat, bo trochę Koledze Janek-86 zaśmiecamy wątek.
  7. Jarek lepiej mu nie kupuj temu koledze alkoholu,a już na pewno czteropaka, bo może być problem z wykonaniem pracy. A przy okazji jakbyś mi przesłał swój projekt. Obiecuję, że go nie zarejestruje go w Urzędzie Patentowym jako swój. Który Leben lepiej gra tego chyba nikt nie wie. Są to tylko dywagacje ludzi z różnych for i nie są potwierdzone żadnym odsłuchem. Pomijam już fakt, że chyba żaden z posiadaczy Lebena nie ma oryginalnego wzmacniacza. Każdy na pewno wymienił już jakieś lampy, bezpieczniki, rezystory itp. Zatem gdybyśmy odsłuchiwali nasze Lebeny należałoby nie tylko zainstalować te same lampy, ale też doprowadzić wzmacniacze do stanu pierwotnego tzw. sklepowego. Jarek zdjęcie Lebena postaram się przed 11 lipca, bo po tym dniu przez jakiś czas będzie to niemożliwe.
  8. Marek044 jeśli bezstratnej kompresji kodekiem FLAC poddano oryginalny materiał muzyczny - audio, to po jego konwersji z pliku FLAC nie powinno być takiej sytuacji jaką opisujesz. Chyba, że plik FLAC, które konwertujesz były to, jak piszesz plik w formacie mp3 lub ktoś dokonał wadliwej kompresji bezstratnej na FLACK. To się czasem zdarza, ale z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że bardzo rzadko.
  9. Warto, aby marek044 napisał na jakiej płycie wydanej oficjalnie znajdują się nagrania w formacie WMA.
  10. O tym, że na płytach CD jest format WAV, to Jacek doskonale wie. Chciał jak mniemam zwrócić koledze marek044 uwagę, że dokonał konwersji z flack na WMA a nie na WAV. Stąd też kiepska jakość nagrania po dokonanej konwersji.
  11. Pytam, bo poszczególne wersje różnią się budową, m.in. obecnością dławika w zasilaniu, w obwodzie anodowym. O tym wiedziałem. Natomiast tu i ówdzie wyczytałem, również na stronach firmy że wersja 300 i 300X wyposażone są w transformatory nawijane w firmie Leben. Zaś wersje późniejsze, czyli XS i F wyposażane są w trafa z Hammond Manufacturing. Podobne, ja tego nie sprawdziłem Leben-y z trafami pana Hyodo grają inaczej, podobno lepiej. Czy faktycznie tak jest? Tak faktycznie Ty masz wersję 300XAP. Natomiast odgrażałeś się kiedyś, że będziesz wymieniał pokrywę - dekiel w Swoim Lebenie. Domyślam się, że czas Ci nie pozwala.
  12. Kolego marek044 temat nagrywania na płytach CD był wielokrotnie na tym Forum wałkowany, co najmniej od 2007 roku. Wyszukiwarka służy pomocą. Działa całkiem nieźle w obecnej edycji Forum.
  13. Jarek przypomnij mi, którą wersję Lebena posiadasz ? Wiem, że Wojtek ma CS 300XS. Dla przypomnienia ja mam wersję CS 300X.
  14. Kolega Pacholekck poinformował, że problem został rozwiązany. Temat zamykam, jednocześnie po raz kolejny ostrzegam nowych forumowiczów, aby nie stosowali wulgaryzmów. Nowy uczestnik forum highway61 wyraźnie nie czytał Regulaminu Forum.
  15. Nie ma sprawy służymy pomocą. Ja może dodam, że zarówno Thorens 318 jak i 320 są świetną bazą do dalszych działań i modyfikacji. Oba gramofony można uzbroić w dużo lepsze ramiona niż te, w które były fabrycznie wyposażone. Co nie oznacza, że te fabryczne były nie do przyjęcia.
  16. Jestem podobnego zdania jak Mariusz. Pisałem o DAC 911 we wcześniejszych postach. Natomiast zgodzę się, że ten 911 wizualnie nie wygląda najlepiej.
  17. Kolego Krzysztofie ja mogę napisać, ale tylko na PW ile dałem za moją byłą 911. Jak poczytasz wątek była kupowana od jednego z Kolegów z sąsiedniego forum, który jest jednym z grona speców od Sansui. Jest też w tym wątku kilka informacji na temat z czym 911 grała i jak potrafi zagrać.
  18. Miłośnikom jazzu na winylu polecam kolejną płytę, nowe wydanie dwupłytowego albumu „Ahmad Jamal Trio Complete Live At The Pershing Lounge 1958”. Nagrania znane, zatem tylko przypomnę, że pochodzą z koncertu Trio w składzie pianista Ahmad Jamal, basista Israel Crosby i perkusista Vernell Fournier. Koncert miał miejsce 16 i 17 stycznia 1958 roku w Pershing Lounge w hotelu Pershing w Chicago. Muzyka z płyty była wielokrotnie wznawiana. Na ostatniej płycie (str. D) tego wydania znajduje się bonus w postaci utworu nagranego w studio w Nowym Jorku w 1955 roku. Wspomnieć należy, że Ahmad Jamal (prawdziwe nazwisko Frederick Russell Jones) był ulubionym pianistą Milesa Davisa.
  19. Kolego Kraft nie będziemy wklejali nic do tamtego wątku, czyli "Seraphin spk 95008 opinie". Został zamknięty z uwagi na naruszenie zapisów Regulaminu i będzie z tego powodu, po uzgodnieniu z Administratorem Forum usunięty, chyba, że kolega założyciel tegoż wątku zreflektuje się. Pisze to po raz kolejny i chyba ostatni. Tam nie chodziło tak naprawdę o podwieszanie kolumn, ale o ocenę kolumn podłogowych, które zamierzał autor wątku podwiesić. Nie było mowy o monitorach, tym bardziej studyjnych. Na moją prośbę Kolega Angel usunął z wątku Heco Celan Gt 902 wpis, który był powodem nieporozumienia. Proszę zatem nie czynić kolejnych wpisów, które mogą być uznane za prowokację. Zatem wątek obecny pozostawiam i liczę na merytoryczną dyskusję
  20. Tak temat można uznać za klona. Domyślam się, że pretekstem do jego powstania była dyskusja w pewnym wątku, w którym tak naprawdę nie chodziło o podwieszanie kolumn typu monitor. Tam chodziło o inwektywy i dosyć obcesowe zachowanie nowego forumowicza. Nawiasem mówić autor tamtego wątku chciał, o ile się nie mylę, podwieszać kolumny podłogowe. Kolego Kraft przeniesienie wątku jest możliwe. Proszę zatem zdecydować, czy wątek ma stać się częścią cytowanego wcześniej przez Endera wątku, czy ma pozostać w całości.
  21. Koledzy dobrze Ci radzą. Ja osobiście unikałem zawsze stosowania wszelkich zamienników. Dlatego zawsze polecam igły oryginalne. Jeśli nie ma takiej możliwości lepeij kupic nową wkładkę, choćby właśnie tego Shura. Może jeszcze ciekawostka dotycząca m.in. kabla sygnałowego w CS-621. Gramofon ten produkowany był głównie między 76 a 79 rokiem. Produkowany był w dwóch wersjach w wyjściem DIN i RCA. Zresztą wersje CS-621 pojawiały się jeszcze w produkcji trochę później. Co do Bernarda faktycznie jest to młodszy produkt, ale nie aż tak bardzo. Jego produkcje rozpoczęto w 1987 roku. Zresztą do dziś wspominam ten gramofon, choć niestety miał kilka wad. Jednak jak na tamte czasy był świetnym rozwiązaniem dla polskiego melomana. I jeszcze prośba, czy mógłbyś napisać z jakim pre współpracują oba gramofony.
  22. Koledzy opisujecie ciekawe rzeczy. Ja nie mam podobnych problemów. DAC Atoll współpracuje u mnie jedynie przez złącza optyczne z transportem Atolla, DVD Pioneera i dekoderem NC+. Muszę przyjrzeć się bliżej problemowi, o którym piszecie.
  23. Jeszcze raz proszę o nie dokonywanie wpisów, które mogą być opacznie odbierane. O ile pamiętam założyciel wątku pytał o kolumny. Dalsze jego wypowiedzi były obraźliwe. Pojawił się w nich wątek o wieszaniu kolumn. Kwestia ta nie jest jednak meritum sprawy. Jest nim sposób w jaki nowy forumowicz pisze i to, że nie potrafi się zachować w sposób zgodny z Regulaminem. Informuje po raz kolejny. Temat zawiera obraźliwe sformułowania i będzie zamknięty. Czekam nadal na refleksję ze strony założyciela.
  24. Też nie rozumiem jaki cel miał ten wpis. Ten wątek jak się dało zauważyć nie dotyczy tylko wieszania kolumn pod sufitem. Czy wpis kolegi Kraft miał tłumaczyć niewłaściwe zachowanie nowego forumowicza wobec innych, czy też miał być zaczątkiem pewnej dyskusji, a może prowokacji lub początkiem nowej wojenki na forum? Zapraszam do dyskusji w innych wątkach na ten temat, choćby tutaj:
  25. Angel szkoda czasu Twojego i naszego na tłumaczenie. Jesteś przekonany, że ma to sens? Ja czekam aż pan Davidslr usunie inwektywy kierowane pod naszym adresem. Dodam, że o tym jak się trzeba zachować w nowym miejscu lub jak się zachować, gdy się do kogoś przychodzi nie uczą w gimnazjum. To się wynosi z domu rodzinnego A jak z domu rodzinnego nie da rady, to człowiek inteligentny sam się tego nauczy. Trzeba tylko dużo na ten temat czytać i stosować.
×
×
  • Utwórz nowe...