Skocz do zawartości

Belfer54

Uczestnik
  • Zawartość

    3 458
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Belfer54

  1. Wojtek, jest lepszy. Mianowicie 300X. Czy możesz napisać co skłoniło pana Pawła do zakupu? A może napiszesz o jego wrażeniach, odczuciach. Rodzą się kolejne pytania. Co towarzyszy Lebenowi, jaki CD, kolumny, kable? A może pan Paweł sam by napisał?
  2. Witek, czy tracisz ? W jakimś sensie tak, bo warto posłuchać jak grają te kolumny, szczególnie z alphą. Ja miałem Tomem Mite, Totem Sttaf. Te drugie załapały się na 911. Alpha jeszcze nie miała okazję grać z jakimikolwiek Totemami. I w końcu się doczekała.
  3. Szanowni Koledzy, dzięki uprzejmości Romana miałem okazję gościć u siebie kolumny Totem Hawk. Oczywiście nie omieszkałem podłączyć je do Alpy 707DR w celu dokonania, zaznaczam krótkich testów. Należy przyznać, że kolumny Totem Hawk wykonane są starannie, klasycznie i prosto, jednak w swojej prostocie są eleganckie jak brytyjski gentleman, choć pochodzą z Kanady. Przypominają nieco mniejszego brata czyli Totem Sttaf, choć mają nieco większe gabaryty. Dźwięk jaki wydobywa się z tych kolumn jest dynamiczny, jego barwa charakterystyczna jest dla kolumn firmy Totem. Może dodam, że 707DR i Totemom towarzyszył cedek Atoll CD100, głośnikowe MIT Matrix 18 - bez puszek, IC Black Rhodium Symphony. Muzyka jakiej słuchałem to Sampler nr 6 firmy Naim, Glenn Gould - Bach Goldberg Variations, Glenn Gould – Bach: Eglish Suites vol. 1., J.S. Bach Branderburg Concertos 1-6 English Chamber Orchestra, Led Zeppelin – Houses of The Holy, Elisabeth Karsten - Flux. Nie napiszę, że we wszystkich aspektach dźwięk jest wyrównany, bo skłamałbym. To co wyróżnia Totemy, to piękny, nisko schodzący bas. Jest on obfity, bogaty w paletę barw, mięsisty. Podobnie średnica jest gładka, barwna, jakby lampowa, jednak mocna. Wysokie tony pozbawione agresji, bez nadmiernej egzaltacji, ale wyraźnie podkreślone. Koncerty Brandenburskie w tym zestawieniu brzmiały zjawiskowo. Fortepian Goulda piękny, poszczególne dźwięki – uderzenia w klawisze - soczyste, pełne blasku, rzekłbym masywne, mocno osadzone. Gitara Jimmy Page brzmi świetnie, perkusja Bonham’a to potęga dynamit. Dodam, że Totemy prezentują świetną stereofonię. Kolumny Totem Hawk mają swój charakter i wyraźnie to akcentują. To niesłychane jak kolumny dobrze sobie radzą w różnych gatunkach muzycznych. Świetne sprawdzają się zarówno w muzyce, gdzie występują mniejsze składy (jazz, kameralistka), jak też w rocku. Jednak musi im towarzyszyć wzmacniacz o dużym potencjale, szybki, innymi słowy mówiąc mocny piec. 707DR moim zdaniem świetnie sobie z tymi dosyć trudnymi kolumnami radziła. Dawno nie słyszałem kolumn podłogowych o tak małych gabarytach i takich możliwościach, szczególnie w zakresie niskich częstotliwości. Nadmienić trzeba, że kolumny wymagają starannego doboru okablowania. W przyszłości warto byłoby poeksperymentować w tym zakresie.
  4. Witek dzięki za info. Czy mógłbyś napisać z czym on aktualnie gra? I jeszcze jedno pytanie. Gdybyś miał porównywać ten preamp z innymi, powiedzmy w tej klasie cenowej i lampowe, to z czym byś porównał?
  5. Ja od siebie dodam, że z Panem Markiem z firmy M&B jest bardzo dobry kontakt, to miły człowiek. Pisano o tym wielokrotnie w tym temacie, że można wypożyczyć kable i przetestować. Co do poczucia humoru, to awatar mnie się podoba. Natomiast RoRo ma rację. Od pewnego czasu - około 2 lata - Forum obfituje we wspomnianych "użytkowników". Przepraszam za dygresję w temacie.
  6. Kolego Ender wypowiadasz się tak autorytatywnie a ja chciałem zapytać, czy słuchałeś wymienione przez siebie NAD-y, czy tylko tak piszesz ... Rozumiem, że Baltlaba też słuchałeś, oczywiście mam na myśli całą serię Epoca oraz Atolla, (nie Atola - zaraz pewnie nastąpi edycja w Twoim poście), Thule itd. A tak przy okazji, to który model Atoll'a - przez dwa ll na końcu zagra wg Ciebie tak soczyście. Kolega Audio Autonomy podał modele NAD, które mogą zagrać ciekawie, ale obecnie są raczej trudno dostępne na rynku wtórnym.
  7. Cieszę się, że Wam przypadło do gustu. Pomijam wartość zaoferowanych przez ClearAudio akcesoriów, bo choćby mata skórzana jest dobrym wynalazkiem - sam stosuję i się sprawdza. Jednak opisy są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju.
  8. Jarek czyli z Lebenowców sam zostałeś na polu walki. Z damperami oczywiście. Witek mam prośbę, czy możesz przypomnieć jakie masz na stanie pre lampowe?
  9. To już jakaś plaga w ostatnim czasie na forum. Czy nie potrafimy napisać już dwóch zdań bez używania słów niecenzuralnych? O w miarę poprawnym pisaniu w języku ojczystym już nie wspominam. Uprzedzam, że nie usunięcie wulgaryzmów zakończy się skasowaniem fragmentów tekstu.
  10. Jarek w pewnym okresie próbowałem eksperymentować z damperami jednak odpuściłem. Jakoś mi to nie odpowiadało. Może dlatego, ze jestem ze starej szkoły brzmienia lampy. Ciekawe czy Wojtek czyli Kolega Wpszoniak stosuje dampery. Co do brzmienia Lebena, to w każdym calu jest to świetna lampa, bez względu na wersję. Upchać na tak małej powierzchni tyle elementów i aby to tak zagrało jak gra, to jest sztuka. Ale to chyba tylko Japończycy potrafią.
  11. W ramach reanimacji tematu ciekawostki z firmy ClearAudio. Na początek Outer Limit oraz Locator. Raczej przeciętny miłośnik winyla nie sprawi sobie tego "drobiazgu", ale poczytać warto: https://ccd.pl/clearaudio-outer-limit-oraz-locator-system-akomodacji-pyty-winylowej-do-talerza-p219/ Inne produkty firmy to dociski płyt, już w strawniejszej cenie. Pierwszy ważący zaledwie 20 gramów, ale posiadający, jak wynika z opisu rewelacyjne zalety: https://ccd.pl/innowacyjny-docisk-pyt-winylowych-clever-clamp-p49/ i kolejny: https://ccd.pl/clearaudio-docisk-concept-plattenklemme-record-clamp-p4995/ Na deser winylowy krążek chroniący talerz gramofonu przed kurzem: https://ccd.pl/clearaudio-dustprotector-p453375/ i skórzana mata na talerz: https://ccd.pl/clearaudio-mata-gramofonowa-p453374/
  12. Jarek nie jestem pewien, ale pod blachą, przy trafo zasilającym mogą znajdować się oporniki i kondensatory - filtr typu Pi - niwelujący tętnienia z sieci, a co za tym idzie przydźwięk. W wersji 300 był zastosowany dławik, który zniknął z późniejszych wersji. W wersji 300X (Limited), w porównaniu z wersją 300 zmieniono też część elementów biernych na lepsze, a przede wszystkim zamieniono lampy mocy na NOS-y Mullarda. W następnych wersjach oznaczonych X(S) instalowano już ponownie Sovteki - tak jak w wersji 300. Poniżej porównanie wersji 300 limited i wersji 300X: http://www.hifi.com.sg/products/amplifier/leben/cs300xs.htm Co do lamp, to Ci ich trochę zazdroszczę. Niestety jak wspominałem już kiedyś padła mi jedna z lamp NOS-Mullard. Kupienie w tej chwili kwadry Mullardów to nie lada sztuka. O ich cenie już nie wspominam.
  13. Zaobserwowałem dziwne zjawisko. Numeracja postów działa prawidłowo, ale widoczna jest od razu tylko na bieżącej stronie. Po wybraniu z danego tematu dowolnej poprzedniej strony numeracja początkowo jest niewidoczna. Aby ją odzyskać należy odświeżyć stronę.
  14. Jarek czy w rewanżu mogę liczyć na zdjęcia Twojego Lebena. Prosiłbym też, abyś napisał jakie masz aktualnie zainstalowane lampy we wzmacniaczu, bo się trochę pogubiłem.
  15. Don55 poczytaj o Delphinusach w wątku klubowym. Jest tam też opis z testów. U mnie grają w pokoju ok. 20mk. Owszem to są kolumny podstawkowe, ale dzięki specyficznej konstrukcji głośnika wysokotonowego (wynalazek firmy Chario) i umieszczeniu głośnika niskotonowego grają one jak podłogówki. I to nie przesada. Przykładowo z wzmacniaczem Atoll IN 200 ich dźwięk to "dynamit". Tak w rzeczywistości w Delphinusach niskie tony "schodzą" niżej niż to jest na papierze. Niestety tak jak pisze RoRo w małym pomieszczeniu mogą się "dusić". Ponadto Delphinusy mają duże wymagania co do ich usytuowania. Potrzebują trochę przestrzeni wokół siebie. Angel dobrze Ci radzi posłuchaj Callisto. Lynx'ów też bym nie skreślał.
  16. Magnus poczytaj wątki w dziale "Technika lampowa i analogowa". Pisał o tym Angel. Było tam kilka wątków z poradami o gramofonach w podanej cenie. Jest też watek ogólny - poradniczy. Wystarczy tam wejść i .... Lektura pozwoli Ci na ew. podjęcie decyzji i poszerzy Twoje horyzonty.
  17. Szanowni Koledzy, gdy patrzę na to co się dzieje na tym forum, m.in. z dystansu swoich przeżytych lat, z dystansu tego co się dzieje odkąd powstał Internet i związane z nim media, odkąd powstały pierwsze czaty, fora, grupy dyskusyjne i inne wynalazki medialne Internetu nasuwają się pewne refleksje w wyniku, których wnioskuję, że świat wirtualny gromadzi w coraz większych stopniu ludzi ujawniających zaburzenia osobowości. Aktywność tych ludzi wzrasta z dnia na dzień. Odnosi się wrażenie, że ludzie ci mają zbyt mało wrażeń i problemów dnia codziennego, wrażeń, które podnosiłby ich poziom adrenaliny. Widocznie nie mają kłopotów, stresów, przeżyć traumatycznych związanych z życiem osobistym, np. śmierć bliskich, choroba, rozwód, sprawami zawodowymi, itd., albo nie wyciągają wniosków z problemów, które ich otaczają. Odnosi się wrażenie, że żyją w oderwaniu od rzeczywistości. Muszą budować sobie za pomocą swojej pokręconej logiki własny świat, w którym żyją i funkcjonują, w którym rozładowują stresy dnia codziennego koncentrując swoją uwagę na innych sprawach, często w sposób „chory”, nie zrozumiały dla normalnie funkcjonującego w społeczeństwie człowieka. Jest to zjawisko masowe, charakterystyczne, o czym wspomniałem dla świata wirtualnego. Napisano już na ten temat kilometry mądrych wywodów i prac naukowych lub pseudonaukowych. Środowisko audiofilskie jest szczególne w tym zakresie i szczególnie też narażone na takie zjawisko. Gromadzi bowiem ludzi o rzadkich i specyficznych zainteresowaniach, często wrażliwych i pięknych wewnętrznie, często też pokrzywdzonych kompleksami, uszczerbkami, czy dysfunkcjami, w sposób znaczny wpływającymi na ich funkcjonowanie w świecie wirtualnym. Pierwsze forum, które gromadziło takich ludzi, przyciągało ich jak lep na muchy było tzw. „sąsiednie forum”. Forum założone przez inne poczytne pismo też w pewnej części było miejscem, w którym gromadzili się tego typu osobnicy. O forum Audio „ocierali się” i „ocierają” nadal ludzie o specyficznym podejściu, nie tylko do rzeczywistości, ale też tworzący własny obraz tego jak ta rzeczywistość powinna wyglądać. Świat wirtualny jest dla nich odskocznią, miejscem gdzie mogą komuś w swojej frustracji dokopać, napisać bzdurę licząc, że ujdzie im to płazem, obrazić, napluć na kogoś, zniesławić, udowodnić swoją wyższość, czy nieomylność, nękać itd. Często też próbują na tzw. siłę wtargnąć w kręgi osób, które ich nie akceptują z uwagi na ich natarczywość, próbują też w sposób nieudolny pouczać innych. Ludzie w Ci swojej nieomylności, często wynikającej z dysfunkcji w obszarze funkcjonowania społecznego zazwyczaj mają zawężone pole widzenia, postrzegania w sposób właściwy tego co robią. Funkcjonują na granicy łamania prawa, przy tym mają świadomość, że ułomność prawa w sferze przestępstw popełnianych w Internecie jest tak duża, że ujdzie im to płazem. To powoduje, że nie mają hamulców, są jak to rozbestwione dziecko, które nie ma wpojonych zasad postępowania i ma gdzieś uwagi opiekunów. Na złość im zdolne jest przekraczać wszelkie granice i normy przyjęte w określonej grupie, zbiorowisku. I nie ważne jest dla takiego „dziecka”, że tysiące osób postępuje zgodne z prawem, przyjętym obyczajem, ustalonymi zasadami, regułami. Ono to „dziecko” nie ma sobie za nic panujący w społeczeństwie reguły, a szczególnie wykorzystuje słabe obszary funkcjonowania życia społecznego jakim w tym przypadku jest świat wirtualny. Nie będę silił się na podawanie recepty jak z takimi „dziećmi” (osobnikami) postępować, tymi, którzy starają się naginać rzeczywistość do swoich poglądów, zapatrywań i potrzeb, uważając przy tym, że tylko oni i grupa ich kolesi w liczbie mikroskopijnej w skali Internetu ma rację. W mojej ocenie jedyne czego trzeba w postępowaniu z takimi osobnikami to czasu, konsekwencji i stawiania im granic. W sytuacjach gdy znacznie te granice przekroczą stosowania odpowiednich działań przyjętych zgodnie z normami obowiązującymi w danej grupie społecznej.
  18. Cena zestawu w mojej ocenie jest niezła. Z tego co widzę sprzęt został zakupiony w 2014 r. Czyli nie są to chyba wersje SE, co oczywiście nie jest problemem, bo zmiany w kolejnych wersjach są kosmetyczne. Nie będę pisał jakie ceny osiągają te urządzenia na rynku wtórnym, bo to każdy może sobie sprawdzić. Jeśli sprzęt jest w idealnym stanie technicznym i sprzedawca gotów jest do negocjacji w kwestii ceny, to warto się tym zestawem zainteresować. Streamer ST100 stylistyką dźwięku przypomina trochę CD100 więc jest to duży plus. O wzmacniaczu nie będę pisał, bo ma dużo pozytywnych ocen.
  19. Jak wspomniałem we wcześniejszych moich wypowiedziach na temat SF Concerto Grand Piano kolumny te potrzebują mocnego pieca, aby ujawnić w pełni swoje walory. Dlatego też postanowiłem posłuchać jak będą grały z dwoma wzmacniaczami tranzystorowymi: Atoll IN200 i Sansui AU-alpha 707DR. Oba wzmacniacze mogą się pochwalić dosyć dobrymi parametrami w zakresie wzmocnienia. Atoll to 120W na kanał przy 8Ohm lub jak kto woli Om, Sansui 130W na kanał, przy obciążeniu jak wyżej. Atollowi towarzyszył DAC Atoll 100 i transport Atoll DR200. Sasnui towarzyszył Atoll CD100. Niestety nie miałem warunków i możliwości na podłączanie obu wzmacniaczy do tego samego źródła, stad też mogły się rysować pewne różnice w reprodukcji dźwięku. Nie ukrywam, że już wcześniej słuchałem muzyki na tych kolumnach napędzanych tymi wzmacniaczami nigdy jednak w tzw. bezpośrednim odsłuchu. Ponieważ jak wielokrotnie wspominałem nie lubię od pewnego czasu opisywać dźwięku napiszę parę słów na temat moich wrażeń i odczuć. Odsłuchy przeprowadziłem, zresztą celowo na płytach zawierających stary rock, m.in. Led Zeppelin – Houses of The Holy, Grand Funk – On Time i Grand Funk – Live Album, Bach Branderburg Concertos 1-6 English Chamber Orchestra. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to energia, szczególnie przy słuchaniu muzyki z Sansui. Dźwięk gitar był pełen energii, perkusja Bonham’a to dynamit. Bas jest świetny i to nie podlega dyskusji, nisko schodzący, szczególnie w kawałkach z płyty Led Zeppelin, w przypadku Sansui bardziej zwarty, w przypadku Atolla lekko zmiękczony, co mogło być też spowodowane wpływem przetwornika Atoll. Jednak nie jest on przytłaczający i zmulony. Gdybym miał generalizować, to dźwięk w obu przypadkach był gładki, szybki, wysokie rejestry pozbawione agresji, choć mocno zaznaczone. Średnica barwna, choć przy Sansui jakby bardziej krystaliczna, szczegółowa. W przypadku Atolla bardziej gładka, barwna, lekko zmiękczona, jakby lampowa. Jednak w obu przypadkach nie pozbawiona energii i dynamiki, przestrzenna. Miałem czasami wrażenie, że stereofonia w przypadku Sasnui jest lepsza niż przy Atollu, który miał jakby skłonność do indywidualizowania kolumn. Zjawisko to występowało na granicy percepcji i zniknęło po dosłownie minimalnym rozsunięciu kolumn. Świadczy to o tym, o czym wcześniej pisałem, że Grand Piano potrzebują więcej powietrza i przestrzeni. Scena w obu przypadkach dobra, dźwięk na linii kolumn, lekko wysunięty w przypadku Atolla. Gdybym miał wybierać spośród tych dwóch wzmacniaczy, który z nich bardziej pasuje do SF miałbym problem. Momentami bardziej podobała mi się prezentacja dźwięku w zestawie z Atollem. Była barwniejsza i bardziej, jak wspomniałem lampowa, choć to może nie najlepsze określenie. Jednak w obu przypadkach dźwięk był spójny, w jakimś sensie kompletny, zrównoważony. Odsłuchy były krótkie, materiał celowo dobrany. Jak sytuacja pozwoli dokonam kolejnych porównań na bogatszym materiale muzycznym (jazz, wokale, klasyka, małe duże składy). Na koniec mogę jedynie napisać, że aktualnie SF grają w zestawie z Atoll IN200. Efekt z tego połączenia jest dla mnie satysfakcjonujący, choć nie ukrywam, że chciałbym posłuchać SF z mocną lampą lub wzmacniaczem hybrydowym, np. Pathos Classic One.
  20. Kolega Pirs ma ma rację, a ja do znudzenia będę pisał proszę korzystać z wyszukiwarki forumowej i nie ... Pisano też na tym forum i na innych, że do dzielenia utworów służą choćby takie programy jak Burrrn; foobar2000; Medieval CUE Splitter, itd. W kwestii cedeków nie wypowiadam się, za mało informacji.
  21. Lub w klubie Audiolaba. Poza tym wyszukiwarka jeszcze działa na forum. Proszę wątek pierwszy z brzegu, co prawda dotyczy serii S, ale zawsze to coś. I w ten sposób zaśmiecony został klub SF.
  22. Dokładnie tak jak pisze Audiowit, proszę się zastanowić nad wpisem. Uprzedzam, że będę usuwał posty nic nie wnoszące do tematu. Prosiłem też wcześniej i upominałem Kolegów o wypowiedzi osoby mające z marką styczność, czyli posiadaczy byłych lub obecnych kolumn SF oraz tych, którzy je słyszeli w różnych konfiguracjach, choćby na Audio Show. Dodam jeszcze, że w taki sposób, to można napisać w każdym wątku dotyczącym określonej marki kolumn, pytając czy pasują do Audiolaba.
  23. Kolejny spamer niejaki Leo. Oto jego wpis, który jest dla Was Koledzy niewidoczny - spam: W miejscach wykropkowanych reklama, usunięta przez moderację. Oczywiście witamy na forum Audio kolegę Leo i nagroda w postaci czerwonej kartki.
  24. Audiowit cieszę się z tej wiadomości. Pozdrawiam Kolegę Rega. Liczę na to, że nowy Kolega bigsmith21 podejmie dalszą dyskusję i jednocześnie ustosunkuje się do informacji zawartej w ostatnim poście Angela.
×
×
  • Utwórz nowe...