-
Zawartość
12 579 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MobyDick
-
Preamp może być pasywny i wtedy składa się selektora źródeł i potencjometru ( zdążają się wtedy czasami pasywne regulacje barwy ) lub aktywny, gdzie jest sekcja wzmocnienia napięciowego na wejściu. Czy jest w jednej obudowie, czy też w osobnej to zawsze jest. Bez niego to tylko końcówka mocy. Procesory dźwięku zwykle działają w dziedzinie cyfrowej i takie ingerencje są raczej pozbawione wad działań na sygnale analogowym. Jeśli potrzebujemy działań na sygnale analogowym w celu korekcji akustyki, to zwykle odbywa się to w zakresie niskich częstotliwości. Wtedy sumowanie sygnałów może odbywać się równolegle i bez wpływu na pozostałą część pasma. W przypadku regulacji barwy, sygnał przechodzi przez szereg podzespołów i na ogół wiąże się z tym działanie półprzewodników niekoniecznych gdy sygnału nie trzeba modyfikować. Jeśli mamy dobrze dobrane kolumny i z odpowiednia akustyką, regulacja barwy nie jest potrzebna.
-
Bo takie regulacje to dodatkowy kawałek toru audio, który wprowadza dodatkowe zniekształcenia. Z tego powodu większość przyzwoitych wzmacniaczy które mają regulację barwy posiada również przycisk który pozwala ja ominąć. Jeśli tor audio jest doskonały dla nas to takie regulacje nie powinny być potrzebne. Taki przycisk direct to również jakiś dodatkowy element toru audio. Jeśli ktoś nie używa regulacji barwy, to jest mu ona po prostu zbędna i wtedy nie trzeba jej pomijać i bardzo wielu audiofilów jej nie potrzebuje. Dla wielu jest samym złem . W niektórych wzmacniaczach ze sterowaniem elektronicznym, gdy ustawimy regulację barwy na 0, automatycznie regulacja barwy jest pomijana. Regulacje barwy były i bywają potrzebne do kompensowania utraty wysokich tonów w trakcie używania analogowych nośników dźwięku.
-
Takie smart gniazdka zwykle mają jakiś próg mocy od której pokazują wiarygodne wyniki. Dlatego do pomiaru mniejszych mocy dobrze jest podłączyć rozgałęźnik i obciążyć go wcześniej jakąś stałą mocą np. lampka z żarówką z włóknem żarowym o mocy kilkudziesięciu watów. Poza tym ze mogą być tam błędy. To pobór mocy tych wzmacniaczy wydaje się zgodny z prawdą.
-
Bo to będą albo monstrualnie duże kolumny estradowe, które służą do głośnego grania na powietrzu lub dużych salach i tam potrzebny jest mocniejszy wzmacniacz, często mniej wyrafinowany. Albo to będą wyspecjalizowane kolumny do współpracy z bardzo słabymi wzmacniaczami lampowymi i wtedy nie wykorzystamy potencjału mocy tego wzmacniacza. No chyba że słuchamy tylko muzyki czysto wokalnej i żadnej innej. Bo taka jest ich konstrukcja, że potrzebują mało mocy aby grały z niezbyt dużymi poziomami głośności w zakresie basu, na skutek ich konstrukcji układu magnetycznego z cewką.
-
Wbrew pozorom wiele osób pyta o to czy taki wzmacniacz będzie dobry do napędzania podłogówek i o tym wcześniej była mowa. I tu pojawiła się odpowiedź na to pytanie. Właśnie takie będą dla niego dobrym partnerem. Te o skuteczności faktycznie 100dB/W i impedancji 8 ohm bym sobie odpuścił do podłączenia z MX5. I właśnie to napisałem we wcześniejszym poście .
-
3/5A obrósł legendą, a jest monitorem bliskiego pola o małych gabarytach i nadal wzorcem jeśli chodzi o reprodukcję ludzkiego głosu. Pochodzi z czasów gdy tylko kolumny o wielkości szafy były w stanie przetwarzać w sensowny sposób niski bas . I z założenia pełnił właśnie taka funkcję jak dzisiejsze profesjonalne głośniki do komputera. Faktem jest że mając mała moc i niską skuteczność, dobrze współpracuje z wzmacniaczami lampowymi. Gdy słuchamy ich z bliska, dużo mocy nie trzeba. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że wiele starych konstrukcji o wysokiej skuteczności nie schodziło z basem niżej niż dzisiejsze przeciętne wąskie słupki. Wiele dużych kolumn estradowych z dużymi głośnikami basowymi nie schodzi niżej niż takie głośniki do komputera. Paradoksalnie więcej basu bardzo często nie znaczy głębiej. Zniekształcenia głośników niskotonowych połączonych razem, nie sumują się, bo porównywać trzeba je przy tym samym poziomie głośności i każdy z nich przyjmuje tylko cześć mocy. Gdy te grają ciszej z zasady w% generują mniej zniekształceń, a ich połączenie daje wyższą skuteczność. Inna sprawa ze zwykle poświęca się ją dla uzyskania więcej basu, bo takie są oczekiwania kupujących, jeśli chodzi o większe kolumny. Oczywiście ze większej membranie łatwiej jest przetwarzać najniższe częstotliwości, ale tylko ten zakres... Dlatego takie głośniki stosuje się w subwooferach. Te wyspecjalizowane, najlepsze, zwykle są przewidziane do obudowy zamkniętej i mają niską skuteczność. Dziś nie trzeba budować dużych kolumn do zastosowań domowych. W tych mniejszych pomieszczeniach zwykle lepiej wypadają niewielkie konstrukcje dwudrożne z lepszymi głosikami, które często lepiej przetwarzają bas niż kolumny duże w tej samej cenie. W większych pomieszczeniach często wystarczają ich 2,5 drożni bracia. 3-drożne konstrukcje ciągle mają sens gdy decydujemy się na kolumny z większym głośnikiem basowym lub z innych powodów ... . W odniesieniu do brzmienia wzmacniaczy, ważne aby ich używać w optymalnym dla nich zakresie mocy. ich zniekształcenia mimo że podaje się ich niską wartość, to w zakresie bardzo małej mocy we wzmacniaczach w klasie AB często są wyższe niż głośników i bardziej dokuczliwe. Większe membrany z zasady w wyższym zakresie częstotliwości zwykle generują więcej zniekształceń niż te mniejsze i to jest powód w dużej mierze dla ich stosowania.
-
Z elementarnych zasad fizyki wynika to, że aby większa masa uległa temu samemu przyspieszeniu wymaga proporcjonalnie większej siły. Z tego wynika że cięższa membrana będzie potrzebowała więcej mocy. Lekka i wiotka membrana mimo że bardziej energooszczędna, łatwiej będzie wpadała w niekontrolowane drgania. To daje efekt podobny do kopania w kartonowe pudło. Ciekawe ze efekt ten pojawia się przy mocnych wzmacniaczach o niskim df, a przy słabych lampach mimo potężnego czasem brzmienia, efektu tego brak lub jest dość delikatny. Nie zgodzę się z tym że kiedyś to potrafiono budować dobre kolumny , a obecnie robi się tylko modne szczupłe słupki. Większość współczesnych kolumn dobrze współpracuje z współczesnymi wzmacniaczami. Konstrukcje anachroniczne lepiej grają ze sobą nawet we współczesnym wykonaniu. Tak jak samochody sprzed 100 lat były lepiej przystosowane do stanu dróg z swojego czasu. Przeciętny nowoczesny samochód były wtedy prawie bezużyteczny. Jednak i dziś robi się samochody terenowe . Tyle ze nie potrzebuje ich ktoś kto zawsze jeździ drogami asfaltowymi. Jeśli ktoś ma fantazję, moze jeździć Hummerem H1 po mieście i opowiadać jak to jest on dobry do tego, mimo że tak nie jest. Można przeczyć faktom, lecz to ich nie zmienia. W dzisiejszych czasach buduje się bardzo różne kolumny do różnych celów i warto wiedzieć do czego one są i dlaczego tak są zbudowane. Kiedyś trzeba było budować duże kolumny z dużymi głośnikami niskotnowymi aby były w stanie schodzić z basem odpowiednio nisko, bo nie potrafiono robić mniejszych. Wielu rzeczy wtedy jeszcze nie wiedziano... MOżna opowiadać że wzmacniacze lamowe mają same zalety i że większość obecnie produkowanych kolumn jest nic nie warta, bo źle z nimi współpracują. To jednak nie jest prawda. Bo tak specyficzne konstrukcje potrzebują odpowiednich kolumn i wtedy grają świetnie... w zakresie swoich możliwości. Wzmacniacze tranzystorowe bywają lepsze i gorsze i jeśli do nich dobierze się niewłaściwe kolumny, to nie osiągniemy optymalnej ich współpracy. Taki wzmacniacz o bardzo dużej mocy w klasie AB i kolumny o wyjątkowo dużej skuteczności w domu, to najczęściej nieporozumienie. Warto wiedzieć czemu, zamiast opowiadać bzdury że jedno albo drugie jest do niczego. Bywa że kolumny o niezbyt dużej skuteczności dobrze grają z wzmacniaczami lampowymi, tyle że wtedy na ogół niezbyt głośno ( LS 3/5a ).
-
Jednak sama moc nie jest wykładnikiem jakości wzmacniacza domowego.
-
Jeśli nie słuchamy zbyt głośno, to wystarcza spokojnie kilkadziesiąt watów wzmacniacza nawet przy niezbyt skutecznych kolumnach. Bo już przy kilku watach jest naprawdę głośno. Gdy dochodzi do przesterowana zwykle to łatwo usłyszeć. Problemy z przesterowaniami pojawiają się gdy chcemy aby było nas słychać w całej okolicy . Wtedy mocniejszy wzmacniacz trudniej przesterować. Jednak nim łatwiej mechanicznie uszkodzić głośniki niskotonowe, gdy dostarczymy zbyt dużo mocy. Rozwaga i zdrowy rozsądek są zawsze ważniejsze od mocy jaką jest w stanie wygenerować wzmacniacz i tego ile są w stanie przyjąć kolumny . Jeśli dostarczymy więcej mocy w określonym pasmie niż to ile jest w stanie przyjąć określony głośnik w kolumnie, również go spalimy i nie musi to być moc nawet zbliżona do podawanej wytrzymałości kolumn. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku nie jest problemem podłączenie kolumn o mocy 15W do wzmacniacza 200W, bez tego bardzo łatwo je nim zniszczyć .
-
Co dość istotne, to gadanie o tym ze większa moc poprawia przestrzeń, daje oddech itd. wsadziłbym pomiędzy bajki. Kiepskie wzmacniacze mają z tym problemy mimo dużej mocy, a te dobre nawet przy jej wartości niezbyt dużej radzą sobie z tym świetnie. Często chęć posiadania wzmacniacza o większej mocy sprawia że dostajemy ją, ale kosztem innych, ważniejszych cech brzmienia sprzętu. Do słuchania muzyki nie potrzeba jej dużo.
-
Jest jeszcze jeden aspekt kwestii mocy kolumn i użytych głośników. Producenci na ogół prezentują duże wartości mocy jakie są w stanie przyjąć i są to wartości dla bardzo krótkich impulsów w zakresie który przenosi głośnik niskotonowy i to tych nie najniższych częstotliwości. Im głosnik jest wyspecjalizowany w przetwarzaniu wyższych częstotliwości ma delikatniejszą cewkę. Głośniki wysokotonowe w kolumnach o deklarowanej mocy np. 200W mogą same wytrzymać kilak do kilkunastu watów. W tym zakresie częstotliwości moce w muzyce nie są duże. Jednak gdy wzmacniacz zostanie przesterowany, moze wygenerować szerokie spektrum harmonicznych sięgających ultradźwięków. W ten sposób często palą się głośniki wysokotonowe w kolumnach o dużej mocy i to najczęściej gdy wzmacniacz ma małą moc. Głośniki niskotonowe gdy pracują przy dużych amplitudach z zakresu najniższych częstotliwości również są w stanie przyjąć znacznie mniejsza moc niż ta podawana jako znamionowa dla obciążenia ciągłego. Przeciętny głośnik o średnicy 16-18 cm na ogół bezie w stanie pracować bez specjalnych zniekształceń i zagrożenia uszkodzenia przy dostarczonej mocy na poziomie kilkudziesięciu watów.
-
Wyobraź sobie ze wszystko to rozumiem i widzę że nie rozumiesz tego co napisałem, bo bardzo często mylnie to interpretujesz . Tłumaczenie tego wszystkiego nie ma tu sensu. Gusta to jedna sprawa. Kompensacja górnego skraju pasma jest faktem niepodważalnym gdy chcemy mieć brzmienie neutralne. Jeśli komuś nie przeszkadza złagodzenie góry pasma po podłączeniu kolumn do wzmacniacza lampowego, to jednak kwestia jego gustu. Kolumny które mają celowo skompensowaną charakterystykę pasma przenoszenia do ich zmiennej impedancji będą grały nierówno na wzmacniaczu bez transformatorów wyjściowych, czyli większości wzmacniaczy tranzystorowych. Jeśli przebieg impedancji jest w miarę liniowy i w małym stopniu zmienny nie potrzeba kompensować ich charakterystyki z tego powodu. Kolumny które w ogóle nie są brane pod uwagę do wzmacniaczy lampowych mają bardzo duże zmienności w przebiegu impedancji. Dlatego będą zawsze źle grały z nimi. To że głośnik ma dość wiotka i lekką membranę z papieru nie znaczy ze każda membrana papierowa taka jest . To absurdalna bzdura. Za to nie jest konieczna taka sztywna i przez to dość ciężka membrana gdy uderzenia skoku napięcia nie są silne, bo wzmacniacze lampowe zazwyczaj mają współczynnik tłumienia znacznie niższy niż 10. To nie jest tak ze ktoś kto konstruuje kolumny nie wie do czego ktoś je podłączy. Bo oczywiście że wśród kupujących bywają idioci. Ktoś kto ma świadomość tych spraw wie jakie kolumny można podłączać do jakiego wzmacniacza. Wzmacniacze lampowe i tranzystorowe bywają dość różne. Co do tego skąd się bierze duży liniowy skok membrany i czemu go nie mają głośniki o wysokiej skuteczności widać nie wiesz, bo to wynika z ich budowy. Właśnie dlatego gdy mamy dużą moc i dobry współczynnik tłumienia lepiej użyć głośnik który będzie w stanie ją przyjść i przetworzyć na niezniekształcony dźwięk. Można wtedy użyć sztywniejszych i cięższych membran, bez względu na to z czego są. Gdy dysponujemy niewielkimi mocami przy niskich zniekształceniach, potrzebny jest głośnik niskotonowy o wysokiej skuteczności, który niekoniecznie będzie dobrze się zachowywał w połączeniu z mocnym wzmacniaczem tranzystorowym o dużym DF. Oczywiście ze jest wiele kolumn które jakoś grają z wzmacniaczami lampowymi j tranzystorowymi. Jednak gdy mamy zupełnie odmienne wzmacniacze lepiej jest do nich używać odpowiednich kolumn. Chyba jednak tylko Ci się wydaje że coś wiesz... Wiele bardzo dobrych kolumn budowanych pod kontem dobrych wzmacniaczy tranzystorowych wypada żałośnie gdy się je podłączy pod słabe lampy i odwrotnie. Gdy podłączymy wyspecjalizowane kolumny do lamp, na mocnych tranzystorach wypadają dziwnie kiepsko. Zawsze jednak jakoś będą grały...
-
Najciekawsze że sekcja wzmacniacza do kolumn, a raczej końcówki mocy jest w takim wzmacniaczu bardzo tania. Wiele bardzo tanich układów odpowiedzialnych za to moze działać w układzie symetrycznym i tak właśnie jest. Całą resztę w tym wzmacniaczu zrobiono zaskakująco ambitnie. Nawet wzmacniacz słuchawkowy, który w nim jest ma deklarowaną moc jak dla rasowego wzmacniacza słuchawkowego osobnego.
-
Myślę ze na tym forum jest miejsce dla wzmacniaczy i kolumn w różnych cenach. Jednak wydaje się mało prawdopodobne aby ktoś do kolumn za 20 tyś podłączał ten wzmacniacz . Za to kolumny za 4-8 tyś jak najbardziej może mieć to jakiś sens. Najczęściej do niego będą jednak podłączane kolumny w cenie znacznie poniżej 4 tys. Często tańsze od niego samego. Droższe kolumny nie zawsze muszą być bardzo wymagające.
-
Czy w Audiolabie i Marantzu o których myślisz są filtry rekonstrukcyjne zmieniające przebieg charakterystyki pasma przenoszenia na jego górnym skraju na skutek różnej impedancji obciążenia? W wielu takich konstrukcjach jest analogowa regulacja barwy, której nie da się ominąć. To mi się nie podoba. Bywa jednak i tak że przy ustawieniu regulatorów na 0, włącza się automatycznie coś takiego.
-
Ja bym tu raczej upatrywał problemu w niedopasowaniu kolumn do wzmacniacza, jeśli chodzi o brzmienie. W przypadku kolumn o wyrazistej górze, wzmacniacz z przytępionym tym zakresem pasma jest wskazany. Gdy jednak tak nie jest, wtedy wystąpi efekt koca. Drugi problem w przypadku wielu wzmacniaczy impulsowych polega na tym że przebieg charakterystyki pasma przenoszenia w górnym skraju pasma zależy od impedancji obciążenia. Jeśli impedancja w tym zakresie będzie niska, będzie miała tendencję do opadania. Takich kolumn jest jednak bardzo niewiele.