Kraft

Jakby ktoś nie zauważył, to idą podwyżki cen prądu. O śladzie węglowym już nie wspomnę. Klasie A mówimy stanowcze nie.

Wstydu nie było. Myślę, że plasują się w połowie stawki odsłuchiwanych ostatnio konstrukcji. Pewnie drugi raz bym ich nie kupił, ale mają jednak pewną przewagę nad konkurencją - stoją u mnie w pokoju;). Podejrzewam, że dysponują jeszcze potencjałem, którego w tej chwili nie wykorzystuję. Spróbuję, czy uda mi się go wydobyć. Prędzej, czy później pójdą jednak do wymiany, choćby z tego powodu, że zmienił mi się trochę gust (a może i słuch;).

Muzyka pościelowa? Lubię od czasu do czasu. A swoją drogą Bowersy to jeden z moich faworytów do zakupu. Myślę, że kiedyś u mnie zagoszczą.

Może być i Naim. Nie mam uprzedzeń. Byleby nie brumił.

Nie wiem, co masz dokładnie na myśli? Jeśli chodzi Ci o to, że koniec za zmianami, to zdecydowanie nie. Jestem właściwie na początku. Wiele zamierzam pozmieniać: nowe ustroje akustyczne, ustawienia... Zamierzam kupić nawet nowy wzmacniacz;).

??? Z tego tego tekstu przebijał smutek? No nic. Ukończone dzieło jest bytem niezależnym, także od autora. Każdy może je interpretować, jak uważa.

@Asia, to nie była z góry założona teza. Myśl ta spadła na mnie niespodziewanie.

Zdaje się, że etap odsłuchiwania nowych kolumn, odkrywania różnych brzmień i poszukiwania swojego wzorca dobiegł końca. Czas na przemyślenia (obróbka i analizowanie danych oraz próbowanie nowych koncepcji). Na tę chwilę dobrym kandydatem do zastąpienia Diamondów są... Diamondy z zatkanym portem BR:). Ten prosty zabieg odmienił ich oblicze - mam nowe kolumny! Ale zasadniczo nie o tym chciałem, tylko zagadać bardziej filozoficznie i ku pokrzepieniu. Otóż pokutuje pogląd, że człowiek zachwyca się brzmieniem, które ma, bo po prostu nie słyszał lepszego - brak mu porównania, tzw. "osłuchania".Stąd ponoć biorą się radości z byle czego. Może i tak, może i nie. Napiszę o swoim przypadku. Dzięki wielkiemu sercu kolegów z forum, którzy byli uprzejmi pożyczać mi na odsłuchy swój sprzęt i/lub zapraszać mnie do posłuchania swoich zestawów na miejscu, w ostatnim roku znacznie poszerzyłem bazę znanych mi brzmień. Czy dostrzegłem dzięki temu ułomność swojego sprzętu (jak głosi wspomniana reguła)? Tak. Zestawy kolegów grają ogólnie lepiej od mojego. Czy poczułem zatem potrzebę wymiany swojego "setu"? Otóż nie. Wręcz przeciwnie. Zapytacie może, gdzie w tym sens? Rozpatrzmy jeden z przypadków "nieosłuchanego" gostka. Chodzi mi o kogoś, kto czytając opisy kolegów posiadających w jego mniemaniu (a może i faktycznie) lepszy od niego sprzęt, zaczyna tworzyć w swej wyobraźni utopijny, wyidealizowany obraz brzmienia tego cudzego sprzętu. Czyta zachwyty, ochy, achy i myśli sobie: kurde, a u mnie tego tak nie słychać. Szuka, wymienia, stresuje się, ale wypracowanego w wyobraźni ideału nie może dosięgnąć. Mogiła. Aż nadarzą się okazja weryfikacji ideału z rzeczywistością. Skutki mogą być różne: pogłębienie frustracji, stwierdzenie, że "mój lepszy" albo konstatacja, że może i ideał super, ale jednak nie taki idealny, jak go malowała wyobraźnia (albo nie taki odległy, jak się wcześniej wydawał). Trzecia opcja, to własnie mój przypadek. Po poznaniu lepszych systemów ciśnienie zeszło, a nie podskoczyło. Taka ciekawostka. Korzystajcie zatem z okazji do posłuchania wypasionych systemów. Jeśli Waszym celem jest tylko słuchania muzyki z przyjemnością i bananem na twarzy, to może pomóc bardziej niż się spodziewacie. Choć... kuku też można sobie w ten sposób zrobić;).

Lepsze od Q350 czy bowersów 707, bo przekaz nie jest jednoznaczny?

Znam Q750 i ls50 i z tej pary zdecydowanie wybrałbym ls-y. Różnica klas. A jeszcze ponoć nowe Meta są lepsze od starszej wersji. Jednak od ls-ów wolałbym Bowersy 707 S2;). Szczególnie do 12 m2. Idź posłuchaj. W Topie mają chyba jedne i drugie.

Ktoś tęskni za takimi rytmami? Nie bójmy się tego słowa - bas w "Street Dance" jest boski. A i automat w "Uprock" niczego sobie.

Redakcje różnie mierzą, ale jeszcze ważniejsze jest zwracanie uwagi na skalę po lewej. Czasem to, co wydaje się pofalowane jest równiejsze od tego, co wygląda na rysowane od linijki;)

Aż takie podobne nie są. 3-4 dB różnic w paru miejscach jednak jest. I oczywiście wykres pasma, to tylko część informacji na temat, jak grają dane kolumny.

Gdzie ustawić sprzęt audio?

Oglądając "2012" w 7D?

Co miałem powiedzieć, już napisałem;)

Nie. Taki też może być, ale to już zależy od długości przewodów i mocy zestawu. 2-2,5 mm2 to taki bezpieczny wybór niezależnie od okoliczności.

Kup cokolwiek o przekroju 2-2,5 mm2 i będzie dobrze. 10 zł za metr to i tak wypas. Najlepiej w sklepie dla profesjonalistów. Tam nie trzeba dopłacać za audiofilskość. https://muzyczny.pl/145029g_Kable-przewody-Kable-na-metry-Glosnikowe.html?s=1&p=0&t=3&r=3&q=20

Tak! Himalaje po kilkanaście dB.

Nadmienię tylko, że najczystsze, najbardziej rozdzielcze brzmienie słyszałem właśnie ze wstęgi - mistrzostwo świata. Najszybsze też (ale z innej niż ta pierwsza). Jedynie braków w plastyczności, namacalności nie trawię. Mimo tego może sobie jakąś wstęgę kiedyś kupię do zestawu B lub C.

Kup z niewielkim zapasem i co pół roku odcinaj pozbawiony izolacji centymetr. Proste (choć ja tak nie robię).

Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś?

Nie ma tak prosto. To wszystko jest uznaniowe. Skąd mamy wiedzieć, że to dobra realizacja, skoro zabrzmiała słabo (na jednych kolumnach). A czemu nazywać słabą tę, która brzmi dobrze (na innych). To tylko zabawa słowami, dlatego proponuję nie przywiązywać się tak do swoich sądów.

No to jest problem. Lepszy sprzęt to taki, który odtwarza nagrania lepiej, czy taki, co gorzej?

To po za sporem. Skoro lepszy system to taki, który lepiej odtwarza nagrania, to na lepszym systemie nagrania muszą brzmieć lepiej. Nie ma innej możliwości. Logicznie to samospełniająca się przepowiednia;)