-
Zawartość
12 288 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Niektóre i w pewnych okolicznościach grają. Udowodnione naukowo.
-
Tylko tu się pojawia mały problem. Zapewne da się znaleźć kable, np. głośnikowe, które w pewnych okolicznościach wpłyną na dźwięk w sposób uznawany za słyszalny. Jednak nie o taki test chyba nam chodzi. To muszą być "zwykłe" kable. Nie jakieś parametryczne odpały.
-
A nie próbowałeś zmiany kabli? Może da się nimi pogorszyć dźwięk? Może aluminium, albo jakaś Melodika?
-
To dość bezpieczny zakład. Dla obu stron. Przy spodziewanym wyniku testu 5/10 nikt nie straci, nikt nie zyska;)
-
W tym sęk. "Za moimi plecami czai się diabeł, który znika, gdy ktoś próbuje na niego spojrzeć". Twierdzenie nie do obalenia. Twierdzenie Krafta: "Kable słychać, ale tylko wtedy, gdy nie staramy się tego dowieść".
-
Wpadająca w ucho reklama rajstop.
-
Aksamit w głosie Guya Garveya jest zniewalający.
-
Kolejna osoba dostrzegła znaczenie psychoakustyki.
-
Pisałem już o eksperymencie z niezobowiązującym odsłuchem. Oto kolejny etap mojego odwyku od "sprzętowego" słuchania muzyki. Powrotu do źródeł. Ustawiłem w salonie moje małe Monitor Audio MR1. Kolumny, które kupiłem parę lat temu jako nówki za 550 zł (dobry stosunek cena/jakość, bo to przemianowane głośniki dawniej wyższej serii Monitora). Posłuchałem kilka płyt. Nie jest najgorzej. Basu czasem brakuje (są jednak małe), ale na wielu utworach i on brzmi nawet przyzwoicie. Da się słuchać? Da. Powiem nawet, że MR-y zabrzmiały dużo lepiej niż się spodziewałem. Same przetworniki mają dość przyzwoite (choć obudowę lipną). Balans tonalny taki, jaki obecnie lubię (lekko i przejrzyście). Do tego były dobrze ustawione i grały w pomieszczeniu z podstawową aranżacją akustyczną. To wystarczyło, żeby odsłuch był już w miarę satysfakcjonujący. Zadałem sobie pytanie, czy w oparciu o takie doświadczenie mógłbym napisać recenzje odsłuchanych płyt? Mógłbym. Wszystkie nutki usłyszałem (nawet tam, gdzie trzeba - stereofonia była zaskakująco dobra). Wniosek. Może czasem za dużo chcemy i nie dostrzegamy faktu, że do cieszenia się muzyką nie trzeba wcale tak wiele, jak się nam wydaje. PS dodam, że dla spójności eksperymentu podłączyłem je aluminiowym przewodem z MM. PPS uspokajam, że MR-y nie zostaną w tym miejscu. Jeszcze mi nie odbiło;). Ale trochę jeszcze pograją.
- 1 086 odpowiedzi
-
- 2
-
- diamond 25
- kef
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Panowie, zejdźcie już z Bogusia. Zaprosił do siebie i zaproponował zakład. Skoro zakład, to znaczy, że test musi być ślepy, bo inaczej przecież nie miałoby to sensu. Boguś zrobił swoje. Zakład moim zdaniem można sobie darować, ale resztę przeprowadzić w spokoju i przyjacielskiej atmosferze. Przecież się lubimy. Nikt nie chce drugiemu dokopać.
-
Demagogiczny przykład. Magnetofon ma ewidentne, mierzalne wady, np. słyszalny szum. Współczesne źródła cyfrowe są zasadniczo transparentne, pozbawione słyszalnych zniekształceń. Dzięki temu wszystkie są tak samo dobre.
-
Na YT ludzie wrzucają, co mają. Jest masę plików beznadziejnej jakości, ale są i dobrej. To, że coś z YT źle zabrzmiało nie znaczy od razu, iż TV jest złym źródłem. Wszystko zależy od tego jakiej jakości plik odtwarza. W Twoim przypadku wydanie 5000 zł na źródło to absurd.
-
Jak już mówimy o strachu. Najbardziej przerażająca piosenka dziesięciolecia.