Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Może uważają, że wszystkie wzmacniacze grają tak samo i nie ma potrzeby się nad tym pochylać:) Przy tych tonach sprzętów, które odsłuchali nie zdziwiłbym się, gdyby doszli do takich wniosków. Jak można odróżnić od siebie 100 wzmacniaczy, przypisując każdemu indywidualną sygnaturę i nie zrobić przy tym z siebie głupka?
  2. Ja bym podzielił recenzje/"recenzje" sprzętu audio na następujące kategorie. 1. Recenzje pisane przez skorumpowanych autorów, których celem jest jedynie wciśnięcie otumanionym klientom sprzętu niewartego swojej ceny. Mam wrażenie, że mamy w Polsce pismo, które się w tego rodzaju recenzjach specjalizuje. Poznawczo takie recenzje są niewiele warte, a moralnie są obrzydliwe (choć wiem - pieniądz nie śmierdzi) 2. Recenzje podobnie nieobiektywne, jak powyższe, ale będące owocem konfabulacji autora, a nie świadomego wprowadzania czytającego w błąd. Do tej kategorii można zaliczyć sporą część recenzji forumowych i blogowych. Poznawczo mało warte, ale chociaż sympatyczne, bo będące emanacją autentycznej pasji piszących. 3. "Recenzje" będące w istocie komunikatami reklamowymi producentów i dystrybutorów, udające prawdziwe opinie, bo podpisane nazwiskiem "recenzenta". Nawet użyteczne, bo szeroko przedstawiające funkcjonalność i zalety urządzenia. Od pewnego czasu mamy polski magazyn, który się w tego typu tekstach specjalizuje. 4. Recenzje "komercyjne", powstające w pismach utrzymujących się z reklam, których recenzenci starają się jednak zachować obiektywność, przynajmniej w stopniu na który pozwala im rzeczywistość rynkowa w której egzystują. Takie recenzje mogą być pomocne w wyrabianiu sobie zdania o poszczególnych urządzeniach, szczególnie jeśli ma się już nabytą umiejętność czytania pomiędzy wierszami. Dużym plusem takich recenzji jest testowe doświadczenie i osłuchanie piszących oraz często towarzyszące odsłuchom obiektywne pomiary. Wydaje mi się, że mamy w Polsce dwa (w porywach trzy) pisma, które możemy zaliczyć do tej kategorii (mogę mieć jednak nieaktualne dane, bo jednego z nich już od dłuższego czasu nie czytuję). 5. Recenzje "prawdziwe". Podobne do recenzji z punktu 2, lecz różniące się od nich tym, że dotyczące sprzętów w których różnice można rzeczywiście usłyszeć i nie trzeba ich sobie "dowymyślać". Ich wadą jest najczęściej kiepska metodologia testowania i/lub niewielkie doświadczenie piszących, co w dużej mierze niweczy wnioski.
  3. A ja mam taki wykres Momentum 2. Niby podobny, ale zwróćcie uwagę na balans między średnimi a niskimi tonami. Na "moim" wykresie jest równiutko aż do 2000 Hz, a u Mobiego basy górują nad średnicą o 5 dB. To jak w końcu grają te słuchawki? Mówię wam, z wykresami trzeba ostrożnie.
  4. Recenzja brzmienia sprzętu audio przypomina recenzję płyty lub filmu. Gust recenzenta może być zbieżny z naszym lub odmienny. "Kevin sam w domu" ma według recenzenta 3 gwiazdki na 5, a ja i uważam, że to wizualne i aktorskie arcydzieło (oglądam co rok). Czy recenzent mnie okłamał? Gdybym mu zawierzył ominęło by mnie wiele wartościowych przeżyć. Z drugiej strony nie można powiedzieć, że wszystkie recenzje są pozbawione sensu. W najgorszym wypadku zapewniają nam jakiś wyjściowy ogląd sytuacji. Wprowadzają w temat.
  5. Czy nasi świeży forumowi nabywcy tytułowych Sonusów zechcą się z nami podzielić wrażeniami? Już chyba czas (szczególnie, że padły deklaracje)
  6. To tylko częściowo prawda. Po pierwsze większość wzmacniaczy tranzystorowych dodaje harmoniczne o tak niskim poziomie, że właściwie możemy ten aspekt pominąć. We wzmacniaczach lampowych mimo, że ich zniekształcenia harmoniczne są wyższe niż w przeciętnym tranzystorze, to jednak nie oznacza to automatycznie, że wpłyną one słyszalnie na dźwięk. Znaczenie ma w tym przypadku ich rozkład i związane z nim maskowanie sygnałów słabszych przez silniejsze.
  7. Co do nowych odkryć z dziedziny fizyki kwantowej, to jeśli nie zachwiały branżą motoryzacyjną, energetyczną, elektrotechniczną, sprzętu AGD itd, to chyba na branżę audio też jakoś szczególnie nie wpłyną.
  8. W porównywaniu wykresów słuchawek należy zachować dużą ostrożność. Mierzący stosują różną metodologię i wykres tego samego modelu z dwóch różnych pomiarów mogą się diametralnie różnić. Nawet wykresy zaczerpnięte z tego samego źródła też mogą nie być miarodajne, bo zdarza się, że co jakiś czas testujący uaktualniają, np. krzywą docelową jakiej używają. Jeśli jedne słuchawki były testowane np. w 2014 roku, a drugie w 2018, to bardzo możliwe, że procedura mierzenia i podawania wyników uległa przez ten czas zmianie.
  9. Siedemsetki wyglądają atrakcyjniej, bo ich stylistyka nawiązuje do znacznie droższych modeli HD800 i HD820, ale w teście w miesięczniku Stereoplay zarówno HD660, jak i HD700 otrzymały taką samą notę za dźwięk - 52 punkty. Może grają tak samo? Nie wiem, bo nie słuchałem, ale jeśli tak, to można kierować się wyłącznie komfortem użytkowania (i ewentualnie wyglądem).
  10. Hm... z wykresów w Waszym kalkulatorze wynika, że kanapa nawet ustawiona na środku pomieszczenia może trafiać w kumulacje kilku modów. Wiele razy podkreslałeś, że porowatość, przepuszczalność powietrza ma dla własności pochłaniających decydujące znaczenie, więc pianka tapicerska otwartokomórkowa powinna przewyższać własnościami akustycznymi zwykłą piankę tapicerską.
  11. @Fafniak, gratulacje. Teraz trochę offtop, ale może nie za bardzo. Jak już mamy Bartka na linii... Otóż przymierzam się do przemeblowania pokoju. Chcę też kupić nową kanapę. Przy przeglądaniu specyfikacji technicznych natrafiłem na coś, co nazywa się pianka wysokoelestyczna HR. Materiał ma świetne własności sprężynujące i zalety higieniczne, które zawdzięcza budowie otwartokomórkowej. Czy taka struktura powoduje, że kanapa zbudowana z użyciem takiej pianki będzie również dobrym absorberem akustycznym? Czy miałeś @Bartek z Mega-Acoustic styczność z czymś takim? Może badałeś parametry takiej pianki? Byłoby 2w1. Kanapa i pułapka basowa.
  12. Mało rozgarnięcie ci Japończycy. Wystarczyło tylko moduły sieciowe umieścić w slocie i mieliby pierwszy amplituner grający tak samo dobrze jak wzmacniacz. Inżynierowie od Hegla, Primare, Naima też na to nie wpadli. Zresztą sam NAD też nie jest konsekwentny, bo w C338 zainstalował już sieciowe bebechy ot tak, bez slotu. Parafrazując hasło James Carville można by zakrzyknąć: slot, głupcze!.
  13. Czy to odnosi się także do polecanych przez Was często NAD-ów? Czy C368 i C388 zaczynają grać wyraźnie gorzej po włożeniu do nich modułów MDC? Czy z dołożonym BluOS czy HDM-2 tracą dynamikę i czystość dźwięku? Robiliście takie porównanie?
  14. Właśnie coś słabo. Ludziska jednak wybierają Prymy. Ale może to i lepiej. Dzięki temu jesteśmy obaj w ekskluzywnym klubie;)
  15. Czyli wśród piszących na wątku mamy 3:1 dla Sonusów (Janusza nie liczę, bo kupił swoje AQ przed założeniem tematu, a do tego ma Hawki a nie tytułowe Owle). Kto następny?
  16. No to rzeczywiście kusząca oferta na te Owle. Tylko co, jak Ci nie podpasują? Jak kupujesz w sklepie, to możesz oddać. Janusz kupił w ciemnio i jest zadowolony. Ja kupiłem po odsłuchu i jestem zadowolony. Jednak te słuchawki mają też swoich przeciwników. Nie wiadomo do której grupy Ty się zaliczysz.
  17. Hm... Dziwne te oferty. Kupione w grudniu, jeszcze zapieczętowane za 1220 zł? To po co gość je kupował? Żeby w miesiąc stracić parę stówek nawet ich nie słuchając?
  18. Być może Prymy przeszły bez echa, bo kosztowały 2300 zł, a to zupełnie inna sytuacja od obecnej. Dzisiaj porównując je do Momentum M2, które kupiłem parę lat temu za kwotę zbliżoną do obecnej ceny Sonusów, muszę stwierdzić, że Prymy są od Momentum lepsze. Oferują dźwięk wyższej klasy. W tym kontekście zakup Sonusów jest dobrą lokatą, szczególnie, że jakością wykonania przebijają i tak świetne pod tym względem Sennheisery.
  19. Kolega nalegał, by mu doradzić, to teraz ma;). Owle i Prymy są aktualnie oferowane po tak korzystnych cenach, że co się nie wybierze, będzie to dobry zakup. Czym się tu stresować?
  20. No jak do szuflady, to zdecydowanie Sonusy. Są mniejsze;). A tak poważnie, to Ci współczuję. Audioquestom luksusu też nie można odmówić. Skóra (fakt, że trochę niepachnąca), płynne drewno, skomplikowane zawieszenie muszli, jeszcze bardziej skomplikowane membrany (membrany Sonusów to jednak masówka) i do tego wszystkiego jeszcze audiofilski kabelek. Też jest na bogato.
  21. I co @jazz4u, dokładasz do Owli, czy zostajesz przy zamiarze kupna Sonusów? Jest jeszcze jedna sprawa poza dźwiękiem. Jak się założy na głowę Owle i Sonusy (bez puszczania muzyki!), i pomyśli, w których z nich wolę spędzić 5000 godzin, to wychodzi, że w Owlach. Są bardziej komfortowe.
  22. @jazz4u, przesłuchałem cztery utwory z Twojej listy: Tomasz Stańko - So Nice Miles Davis - Great Expectations Patricia Barber - Narcissus Billy Cobham - Quadrant 4 Różnice między słuchawkami są ewidentne. Problem, jak je opisać, żeby przekaz był czytelny, ale żeby nie przejaskrawić sprawy. Właściwie mogę napisać to samo, co pisałem po odsłuchu wcześniej słuchanych utworów, czyli, że Owle grają spokojniej i w większej przestrzeni, Prymy trochę jakby wyraźniej i bliżej słuchacza. Niestety to nie oddaje istoty sprawy. Przyszło mi do głowy takie porównanie. Możemy porównywać smak borowika ze smakiem łysiczki lancetowatej, ale co byśmy na ten temat nie powiedzieli, nie odda to faktu, że ten drugi jest grzybkiem halucynogennym. Co z tego, że Prymy mają nieco precyzyjniejszy bas i lepiej brzmiące, bo bardziej metaliczne talerze. Odlot zapewnią nam Owle. Mają one w sobie właśnie coś psychoaktywnego, co pobudza mózg do innego postrzegania muzyki. Lepiej chyba nie uda mi się tego opisać. Wracając jeszcze do precyzyjniejszego basu w Prymach, to np. w utworze Cobhama był to dla mnie minus. Ta bardzo szybka, ale pudełkowo brzmiąca stopa lepiej zabrzmiała po dodaniu lekkiego zmiękczenia w Owlach. Nerwowy utwór Davisa też bardziej podobał mi się na Owlach. Nie zmienia to jednak faktu, że Prymy grają bardzo dobrze i można się płynącą z nich muzyką cieszyć. Co nie wybierzesz będzie co najmniej dobrze. PS bardzo ładny ten Stańko.
  23. Za to Owle pośmierdują. Obecnie już mniej niż na początku, ale jednak. Nie jest to może zapach ze sklepu z tanimi butami, ale blisko:( Naturalna skóra górą nad proteinową.
  24. @JacSantana, utworzyłem oddzielny wątek o Prymach. Zachęcam do dzielenia się uwagami również tam.
  25. Inicjuję wątek o jedynych (jak na razie) słuchawkach uznanego włoskiego producenta kolumn firmy Sonus faber. Treści częściowo będą powtórzeniem tego, co już pisałem o Prymach w temacie o słuchawkach NightOwl, ale uznałem, że Sonusy są tak ciekawymi konstrukcjami, że zasługują na oddzielny wątek. Ich aktualnie niska cena wpływa na wzmożone zainteresowanie, myślę więc, że możemy liczyć na wpisy także innych świeżo upieczonych posiadaczy lub osób je testujących. Na początek unboxing. Słuchawki dostajemy zapakowane w bardzo ładne kartonowe pudło z wysuwaną szufladką na akcesoria. Choć inni producenci na tym, ale i niższym poziomie cenowym, oferują często gustowne kuferki, to jakoś tym kartonem nie czuję się rozczarowany. Opakowanie ma klasę. Słuchawki musimy sobie złożyć sami, łącząc za pomocą pomysłowych zatrzasków muszle z pałąkiem. Sama konstrukcja jest genialna w swojej prostocie. Gwarantuje, jak przypuszczam, bezawaryjne użytkowanie słuchawek przez bardzo długi czas, choć niestety do mojej głowy nie udało mi się słuchawek idealnie dopasować. Troszeczkę odstają dołem od głowy. Być może trzeba siłowo dogiąć pałąk, ale nie zamierzam teraz tego próbować. Jak już jesteśmy przy komforcie, to oceniam go na 4, głównie dlatego, że pady są dość sztywne. Mimo, że pady są niewielkie, to dzięki cienkim krawędziom zapewniają wewnątrz wystarczającą ilość miejsca dla uszu. Są też dość głębokie, więc małżowiny nie ocierają nam się o przegrodę z membraną. Teraz największy atut Sonusów - wzornictwo i jakość wykonania. Co tu dużo gadać, słuchawki są piękne. Włoskie wzornictwo po raz kolejny potwierdziło swoją klasę. Starannie dopracowane detale dopełniają obrazu całości i mile dopieszczają ego posiadacza. Kto by nie chciał posiadać loga Sonus faber wygrawerowanego na solidnej bryle aluminium ręka w górę? Oprócz aluminium mamy też stal, szkło i kilka rodzajów prawdziwej skóry. Ani grama plastiku. Cudownie! Takie luksusy kosztują obecnie mniej niż 1000 zł (dzięki promocjom i wyprzedażom). Kowalscy - cieszmy się! Przypominam, że regularna cena Sonusów wynosiła 2300 zł, co bardziej odpowiadało zarówno jakości wykonania, jak i renomie firmy. CDN
×
×
  • Utwórz nowe...