Skocz do zawartości

Rega

Uczestnik
  • Zawartość

    4 281
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rega

  1. No właśnie.😄.Wnioskuję, że takich urzadzeń nie wolno otwierać bo traci sie to cenne powietrze. A te cenne kable? Ciekawe z czego są wykonane, bo widziałem podobne w sklepach ze sprzętem komputerowym po kilka zł. Może to jakiś kosmiczny stop i tylko tak wyglądają jak te zwyklaki😋. Jakoś bardziej przekonuje mnie stary sposób na elektronikę - jeśli ktoś się nie znał to kupował ,,na wage,, -niż recenzje fachowców. Tym bardziej po recenzji p Pacuły dotyczącej wynalazku firmy Van den Hull.🤣. No, ale przecież ja się nie znam, jak nieraz miałem okazję usłyszeć od niektórych guru audio.
  2. @Głośniki do rogów pokoju - a jakim wzmacniaczem chcesz zasilić tę kwadrofonię? Bo jakoś nie przypominam sobie abym gdziś ostatnio widział wzmacniacz kwadrofoniczny. To, że wzmacniacz ma np dwa komplety wyjść nie oznacza, że pracuje w systemie dźwięku kwadro. Jednoczesne podłaczenie czterech kolumn do takich zacisków powoduje najcześciej rozpad nawet zwykłego stereo. Do wzmacniacza mono też można podłączyć dwie kolumny, jednak stereo z tego nie będzie.
  3. @Karol64208No wiesz - ,,po -- tce człowiek ma, trochę z osła, trochę z lwa,, i czasem sie nudzi. To kombinuje.🤣żeby się nie nudzić,
  4. Nie, nie. To nie tak. Grają zamiennie. I nie tylko z tymi kolumnami. Z wieloma innymi też. Tak czasem mnie nachodzi na różne zestawienia. To nie pokój. To pomieszczenie dedykowane do odsłuchów. Nie jest zbyt duże. Ma ok 17 m2. Najczęściej jednak, do tej pory grała w nim lampa. I tez z jeszcze innymi kolumnami.😋. Może niedługo też bedzie jej rozbierane zdjecie. Najpierw muszę się skontaktowac z konstruktorem, bo to Jego autorski projekt i musi zezwolić.
  5. @mkk - no i po co taka wielka obudowa???😄. Chyba, ze to powietrze musi mieć specjalne opakowanie. A co to jest?
  6. @milk-monsterJeśli będziesz na pomorzu zachodnim to zapraszam. Dziś np gra w zestawie z KEF 107 ref oraz Dali 7.
  7. @milk-monster- chodziło mi o porównanie ile dzieliło nas od zachodu. W czasie kiedy był wyprodukowany ten Tandberg, (druga połowa lat 70). używałem polskiej Kleopatry. Niestety nie posiadam zdjęć rozbieranych. Za to dla porównania z 607 MOS, zdjęcie 607 XR. Podobne.
  8. @milk-monster - z całym szacunkiem dla Twojego Radmora - zobacz jak wygląda o 20 lat starszy Tandberg TR2055. (2x55W/8ohm, 2x85W/4ohm)
  9. @Inferno powiem Ci, że pomimo tych ogromnych trafo, nie zachwycały mnie dźwiękiem. Sprzedałem. Pozostały wzmaki z nieaudiofilskimi trafami, ale z dużo lepszym dźwiękiem. Przy okazji zamieszczę i ich rozbierane zdjęcia. Dziś natomiast jeden z moich preampów
  10. Porównanie dwóch końcówek mocy , które były jednocześnie w moim posiadaniu. NAD 216 THX fot 1i2oraz Rotel RB 1070 fot 3-6. Obie już sprzedane. Bateria 1,5 V oraz płyta CD dla porównania wielkości trafa zasilającego.
  11. Popieram w całej rozciągłości. Sam używam jako kolumn głównych Kef 107 reference (1986). Moim zdaniem to obecna branża chyba nie słyszała kolumn tego pokroju. W Polsce sprzedały się 4 nowe komplety. Nic dziwnego skoro kosztowały tyle co samochód. No,ale to nie moja sprawa. Uzywam też czasem jednego z moich wzmaków (a właściwie amplitunera) Tandberga TR2055 (1977). Tego sprzetu chyba też branża nie słyszała. A może inaczej - słyszeli, ale MUSZĄ polecać to co mają ,,na stanie,,.Nie chciałbym tu uchodzić za czciciela wykopalisk, ale czasem warto spojrzec na sprzęt z lat 80-90 ubiegłego wieku, kiedy zwracano uwagę na jakość, trwałość i wygląd, a nie jak obecnie, na ilość gadżetów, niekoniecznie odpowiedzialnych za jakość dźwięku. To jednak prywatna sprawa użytkownika. Przepraszam za OT.
  12. Aaaaaaa, to Ty masz Sansui! Nie wiedzialem. Zwracam honor. Już kończę zaśmiecanie.
  13. Ważne jest to, że jeszcze u Ciebie jest i się go nie pozbyłeś. A swoją drogą to chyba właśnie w Sansui najbardziej widać progres jakości dźwięku w zależności od modelu, choć i do tego malucha miałem sentyment. Grał jakoś tak ciepło, pomimo małej (12 W) mocy.
  14. Misiek x ma rację. Są sansuje i Sansui. Nawet niedawno sprzedałem jednego (na zdjęciu) za 180 zł i jak na tę cenę grał bardzo przyzwoicie. Skoro Kraft sobie kupił, to chyba podąża w dobrym kierunku. A Ty, Fafniak, do czasu, aż posłuchasz dobrego Sansui, to tak jakbyś słuchał stereo jednym uchem i w nausznikach, więc co Ty wiesz o słuchaniu??😋. Pozdrawiam właścicieli i miłośników Sansui.
  15. A taki widzieliście? Może słabo widać, bo zdjecie w świetle elektrycznym. Normalny , czarny winyl, ale pod odpowiednim kątem widać coś więcej. Przy dziennym efekt lepiej widoczny i bardziej kolorowy.
  16. No i chyba dlatego Kraft, pomimo obiektywnych opisów, mógłby mieć problemy z wypożyczeniem hiendowych kolumn😉. Wypożyczający raczej nie czekają na ,,posypanie pieprzem,, a na słodzenie i owszem. Pozostaje tylko czekać kiedy S4home (lub inny przedstawiciel branży) ogłosi następny konkurs na opis działania hiendowych kolumn. Poprzedni opis Krafta to mistrzostwo świata. Serio. I nawet opisy p, Pacuły, przy tamtym to zaledwie pobieżne zarysy, Ja gdybym miał testować jakieś kolumny to przede wszystkim u Krafta. I wcale tu nie słodzę, pomimo, że w wielu innych sprawach mamy odmienne zdania.
  17. No, tak. Nie zaśmiecajmy tematu. Pozdrawiam.
  18. Uzywanie lampowego radia to nic wielkiego. U mnie takich używało sie w latach 60 i do połowy 70 ubiegłego wieku. Natomiast mój pierwszy wzmacniacz lampowy, który sam uruchomilem, grał od 1977 do 1979 roku. Tak, więc nie informuj o podstawowych sprawach. No, ale nie chodzi tu o licytowanie. Prosze, nie cytuj informacji doskonale wiadomych każemu używającemu wzmacniacza lampowego. To co piszesz to informacje dla laików. A tak na marginesie - zrób nam tę łaske i opisz jakich sprzetów używasz oraz w jakich systemach. Podeprzyj to kilkoma zdjeciami I nie tłumacz sie , ze to nie ma znaczenia.
  19. @Karol64208- jakiego wzmacniacza lampowego używasz i jak długo? Aby coś powiedzieć o tych sprawach to trzeba trochę poużywac, a nie wyłącznie używać funkcji ,,kopiuj-wklej. Przypominasz rzczy o jakich wie doskonale każdy używający wzmacniaczy lampowych. Poza tym bardzo wątpię aby na wymianę lamp innego typu, mogących spowidować uszkodzenia, zdecydował sie jakikolwiek własciciel lampowca. Oczywiście pewne zmiany są możliwe przy użyciu odpowiednich przejściówek, a czasem zmiany napięć oraz zastosowanie dodatkowych elementów. Jednak zawsze musi to być poprzedzone odpowiednią wiedzą i konsultacjami z konstruktorem.
  20. Moim zdaniem wymiana lamp, w szczególności sterujacych, powoduje zmiany w brzmieniu nieporównywalne z wymianami jakichkolwiek kabli, a nawet wszystkich naraz. Łacznie z głośnikowymi. Wymiana lamp mocy też powoduje zmianę brzmienia, ale dużo mniejszą niż w wypadku lamp sterujących. Faktem jest natomiast, ze lampy wymagają tzw wygrzania (nie lubię tego słowa bo kojarzy mi się z bolącym kręgosłupem), aby uzyskać optymalne brzmienie. Ułożenie się w układzie w którym pracują wymaga kilkudziesieciu godzin. Np dla używanych czasem przeze mnie lamp mocy Psvane 6CA7 zmianę zauważa sie po kilkunastu godzinach pracy, natomiast zalecany przez producenta czas to ok 100 godzin. Dla lamp sterujących wystarczy (moim zdaniem) kilkanaście godzin i osiągną optimum. Co ciekawe, nawet używane lampy, po zmianie układu potrzebują tego czasu. I nikt mi nie wmówi, że to przyzwyczaja się mój słuch. Zbyt dużo sprzętów już przesłuchałem porównując jednocześnie.Tak twierdzą na ogół ludzie mający jednorazowo do dyspozycjie jeden wzmacniacz, a dopiero po jakimś czasie następny. Wiele też zależy od adaptacji akustycznej pomieszczenia. Inna sprawą jest czas osiągnięcia szczytu możliwości wzmacniacza z już ułożonymi lampami. W moim wzmacniaczu lampowym, w zależności od kolumn, czas ten wynosi od godziny do dwóch. W tranzystorowych, które posiadam, czas potrzebny do osiągnięcia szczytu możliwości , zwiększa się nawet do kilku godzin od momentu włączenia. Nie jestem zwolennikiem trzymania sprzętu pod napięciem cały czas, bo powoduje to niepotrzebne zużycie niektórych elementów (o bezsensownym zużyciu energii nie wspomnę), ale moje wzmacniacze pokazują na co je stać dopiero po solidnym zagrzaniu.
  21. @Kraft - Tak, masz rację. Nie chodziło mi o Ciebie. No, ale nie masz mnie za co przepraszać. Każdemu tu wolno pisać to co uważa za stosowne pod warunkiem, ze robi to zgodnie z wymogami dobrego zachowania, których braku nie mogę Ci zarzucić. Nie chciałem jednak aby doszło do sytuacji podobnej do ... sam wiesz której. Twoje poglady znam i szanuję. A to, że sie z niektórymi nie zgadzam, nie oznacza że mamy się zaraz kłócić i poniżać, jak to, niestety, często ma miejsce na tym forum. Nie jestem też aż tak radykalny w moich poglądach na ,,słyszenie,, bądź ,,niesyszenie,, jak choćby znany z niegdysiejszej bytności na tym forum, zwolennik produktów fimy V....... Uważam, że ta firma bardziej bazuje na chęci posiadania przez jej klientów, drogich produktów, niż na faktycznej jakości przekazywanego dźwięku. No, ale jeśli ktoś chce używać i PŁACIĆ to już jego sprawa. A jeśli przy tym jeszcze usłyszy znacząca poprawe to tylko pozazdroscić. @JohnDoe - piszac o niezaprzeczalnych faktach, miałem na myśli właśnie elementy fizyki kwantowej, a tu, jak wiadomo, badania naukowe były, są i uważam, że będzie ich coraz więcej. Mało tego, zaawansowane (o ile nie zakończone) są już prace nad komputerami kwantowymi, gdzie fizycy nie są w stanie wyjaśnić działania niektórych funkcji , pomimo tego, że te funkcje działaja. No, ale o tym na pewno wiesz. Wieczorną lepszą jakość odsłuchów też miałem okazję sprawdzić nieraz na ,,własnej skórze,, Być może wiąże się to z pewnym odprężeniem organizmu i w związku z tym lepsza percepcją, ale na pewno też ma tu wpływ zwyczajna, lepsza jakość prądu pozbawionego dziennych zakłóceń. Mam w domu antagonistę w temacie słyszenia lub niesłyszenia. To moja Żona. Nie słyszy różnicy dźwięku pomiędzy głośnikami tv a systemem stereo. Dla Niej jest to na tym samym poziomie.🙂 i nie widzi powodu posiadania wzmacniacza oraz kolumn skoro z tv można usłyszeć to samo.
  22. Uogólniasz zjawisko. A swoją drogą, dziwi mnie, że dopiero teraz zabrałeś głos w tej sprawie. Normą było, że tam gdzie Fafniak to i Kraft na jednej linii i we wspólnym froncie. Już to przerabialiśmy przy ,,starciu,, z Audiowitem, czego efektem było to co było. Widze, że armia odbudowuje swoje szeregi. Z mojej strony tyle na ten temat. Nie mam zamiaru dalej brnąć w dyskusje gdzie pomimo niezaprzeczalnych faktów obaj uważacie ze Wasza prawda jest ,,najmojsza,, Pozdrawiam. Rega.
  23. Widocznie mamy inne pojmowanie pojęcia ,,fakt,,. Tu przytoczę pewne zjawisko z zakresu fizyki kwantowej. Otóż chodzi o interferencję cząstek. Ciekawe jest to, że zachodzi tylko i wyłacznie w momencie obserwacji przez człowieka, natomiast kiedy nie jest obserwowane to nie ma miejsca. Mozna z tego wysnuć wniosek że jest , jak to określiłes, wrażeniem osobniczym, a jednak zdecydowana większość naukowców uważa to za fakt. jak to wytłumaczyć? Mało tego, niektórzy naukowcy zajmujący się tymi sprawami, za swoje osiągniecia nagradzani są nagroda Nobla. Czy uwazasz, że kapituła NN przyznaje nagrody za wrażenia osobnicze? Myślę, że podobne zjawiska (fakty) zachodzą w momencie właśnie tego ,,słyszenia lub niesłyszenia,,, które jest kanwą całej tej dyskusji. Miło sie dyskutuje na takie tematy, szkoda tylko że w dyskusji bierze udział tak mało osób. Widocznie zwolennicy lub przeciwnicy ,,słyszenia lub niesłyszenia,, wolą, broniąc swoich racji, obrzucać się epitetami i wzajemnie obrażac. A w sumie chodzi o to aby każdy słyszał tak jak mu to najbardziej odpowiada. Pozdrawiam.
  24. Ja jednak uważam, że kazde zjawisko rejestrowane przez ludzkie zmysły to fakt. Masz racje Diuna to nie space opera, ale nie wspominałeś o space operze tylko o wielkich okrętach kosmicznych. A tu ich nie brakuje, choćby tych kierowanych przez nawigatorów gildii. Skoro chcesz to moge wymienić Ci setki tytułów, typowych przedstawicieli space opera , ale nie chodzi tu o przelicytowywanie się w ilości przeczytanych powieści i opowiadań. Wracajac do zaobserwowanych zdarzeń, to nawet pomimo Twojej niechęci do takiego określenia, wszystkie one pozostaną faktami czy tego chcesz czy nie. No, ale chyba trochę zbaczamy z tematu i myślę, że coraz mniej czytających uważa tę dyskusje za adekwatną. W każdym razie nie udało Ci się mnie przekonać do swoich tez. Pozdrawiam.
  25. O bitwach kosmicznych okrętów czytałem namietnie mając naście lat, no ostatecznie troche ponad dwadziescia. Polecam ,,Formy chaosu,, ,,Broń chaosu,, , oraz cały cykl Diuna. Teraz się wyleczyłem i czytam poważniejsze rzeczy, np ,,Na początku był wodór,, oraz ,,Dzieci wszechświata,, Proponuję przeczytać. Nawiasem mówiąc cykl Narnia nigdy mnie nie zaciekawił. Czy negujesz niektóre zjawiska jako fakty??? Może podyskutujemy n/t elementów fizyki kwantowej skoro tak bardzo chcesz trzymać sie faktów. Tu polecam publikacje Andrzeja Borkowskiego pt Granice wyobraźni.
×
×
  • Utwórz nowe...