-
Zawartość
5 909 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MariuszZ
-
Na pewno poprawia samopoczucie. Gdzieś tu wyczytałem, że dobre samopoczucie pozwala na lepszy, pełniejszy odbiór muzyki i o to chodzi. Jeżeli w głowie będziecie walczyli z myślami, że jeszcze coś w systemie muszę poprawić, coś w tym celu dokupić, czegoś wypróbować to słuchanie będzie zaburzone tymi bodźcami. Taki dysk ma sens jak w głowie myśli o wytłumionych transjentach poukładane
-
Uff. Przebrnąłem. Bardzo ciekawy wątek. Pozdrawiam ? Ciekawe czy Paul McGowan przyjmie wyzwanie Ethan`a Winer`a do publicznej dyskusji? Byłoby gorąco jak w niektórych wątkach tu na forum Link
-
Szkoda Panie Wojtku. Byłby punkt zaczepienia do próby wyjaśnienia jak to działa, jeśli działa co podobno Pan doświadczył. Tak bez punktu zaczepienia to tylko można pogdybać. Czarny dysk jest mały więc nie ma tam zaszytego akceleratora czy innego zderzacza Hadronów. Służy do sprzętu również budżetowego więc jest niedrogie w produkcji. Nie ma zasilania. Może zatem jakiś układ magnetyczny. Tylko co niby miałby robić z przepływającymi opodal elektronami? Kiedyś na fizyce dostałem zadanie wyprowadzenia równania określającego ruch elektronu w polach skrzyżowanych (elektrycznym i magnetycznym). Elektrony poruszają się w takim polu po tzw. cykloidzie, co prowadzi do powstania tzw. szprych elektronowych, które wykorzystywane są w magnetronach do generowania pola elektromagnetycznego o bardzo wysokich częstotliwościach. W przypadku czarnych dysków raczej nie będzie pól skrzyżowanych ale może w dobie miniaturyzacji ktoś tam wcisnął zasilanie i jakieś układy elektroniczne ... W reklamie tego produktu tajemniczego ktoś napisał, że oczyszcza sybilianty? Prawdę pisząc trudno mi sobie wyobrazić taki filtr, bo musiałby być w obwód elektryczny audio wpięty, a nie leżący na kablu słuchawkowym. Chętnie bym "rezebrał" taki dysk i pogłówkował. Pozdrawiam.
-
Trudno będzie osiągnąć konsensus między stronami w dyskusji. Niestety otaczający nas świat dźwięków pełen jest tajemnic, które będą wyjaśnione kiedyś przez kolejnych "Einsteinów", kto wie, może i w branży audio czy bardziej nauce o audio-technice wiele spraw da się nie tylko usłyszeć ale i udowodnić. Póki co popularny cytat jest dalej jak najbardziej aktualny dla wielu z nas. „Czucie i wiara silniej mówią do mnie Niż mędrca szkiełko i oko” Jako zwykły słuchacz pozdrawiam audiofilską brać i przekazuję wyrazy szacunku.
-
Padłem hehe. Mam takiego SMSLa sAp II jak na zdjęciach, super budżetowy wzmak słuchawkowy to może spróbuję? Byłbym pod wrażeniem
-
"Nature and Nature's laws lay hid in night: God said, Let Newton be! — and all was light." ale "It did not last: the devil, shouting "Ho. Let Einstein be," restored the status quo." więc kto zgasi światło ?
-
Nie mam innego sposobu. Własne doświadczenia i eksperymenty albo lektura. Koledzy raczej inne hobby preferują więc nawet pogadać nie ma z kim na temat. Pracuję nad tym. Już nawet słuchamy razem. Szkoda tylko, ze jej kawałków hehe
-
Myślę o tym intensywnie tylko małżonka "kwęka" hehe
-
To już rasizm. Sorry Piotr za offtop. Nie mogłem przemilczeć
-
Moje wyznania co najwyżej spowodują uśmiech na waszych twarzach hehe. Ja uważam, że kabel nie może być droższy od wzmacniacza czy kolumn. Wpiąłem taki link kabel między Audiolaba 6000A i kolumny STX (teraz uśmiech hehe). Uważam, że droższy nic by nie zmienił w odsłuchu w tej konfiguracji. Gdybam na podstawie przeczytanych dyskusji na różnych forach. W dużo droższych systemach może jest inaczej. Nie słuchałem ale i nie bardzo rozumiem co miałyby wnieść więcej do brzmienia niż ten którego użyłem w tym moim konkretnym przypadku.
-
Dzięki za odzew. Potwierdzam. To oczko przy fokalach to znaczy, że za ostro czy OK ? Bo myślę o nich i o KEF R300 lub Fyne Audio F500? Wiem, ze posłuchać trzeba ale ciekawość opinii innych bardzo mnie ciekawi hehe
-
Odnośnie kabli mam jeszcze niesprecyzowane poglądy hehe Muszę to dogłębnie przeanalizować. Niemniej jednak jakiś czas temu wymieniłem zwykły miedziany OFC 2,5mm2 ze szpulki na Van Damma (13zł za metr) ale chwalony na różnych forach to... No i nic ... chciałbym usłyszeć różnicę i niestety. Pomijam system na jakim to gra ale nawet za grube tysiące kabel nie pomoże.
-
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Sam z zapartym tchem czytam kolegów, którzy mają super systemy audio. Najlepiej byłoby milczeć i słuchać muzyki ale dyskusja jest też elementem poznawczym i warto czasami zabrać głos, nawet krytyczny, żeby rozwiać swoje lub cudze wątpliwości dotyczące tematów audio. Warunkiem konstruktywnej dyskusji jest oczywiście szacunek stron i kultura słowa. Proszę nie brać na poważnie mojego wcześniejszego żartu. Mam specyficzne poczucie humoru. To zasadnicza różnica. W zatyczki nie wierzę ale kable wpływają na to co możemy usłyszeć (nie musimy) na wyjściu wzmacniacza i nie trzeba tu większych dowodów naukowych, a zwykła analiza zjawisk fizycznych zachodzących w kablach. Zjawiska te są mierzalne ale czy słyszalne na to trzeba sobie odpowiedzieć samemu najlepiej próbując zestawień różnych kabli. Oczywiście przewody głośnikowe nie poprawią sopranów czy basów. Idealne takie referencyjne kable przekażą sygnał bez strat w brzmieniu i jakości sygnału. Same z siebie nic nie poprawią na lepsze, nie podbiją charakterystyki pasma przenoszenia wzmacniacza w jakimś zakresie (nie są generatorem, a jedynie przewodnikiem, co najwyżej filtrem przy spełnieniu pewnych warunków) ale mogą pogorszyć jakość przekazu tzn. odejmą obcinając coś z pasma słyszalnych częstotliwości. Wystarczy postarać się o odpowiednie parametry (C, L) poza rezystancją by kabel zadziałał jak namiastka filtra RC lub RLC. Tak to widzę bardzo upraszczając zagadnienie. Pozdrawiam.
-
Rozumiem. Przyznaję rację w tej części, że zaangażowanie stroicieli czy twórcy kolumn będzie miało większy wpływ na "melodyjność" niż pozostałych inżynierów i czynników. Ci pierwsi oceniają brzmienie i nadają kierunek, a pozostali dbają o jego realizację (żeby dB i Hz na wykresach i w tabelkach się zgadzały). Dobrze by było żeby w każdy projekt sprzętu audio angażowali się ludzie słyszący te "zmiany tonalne". Byłaby korzyść między innymi dla nas słuchaczy. Pozdrawiam
-
Raz jeszcze przepraszam szanowne grono za offtop. Na sąsiednim wątku o zaślepkach link napisałem co o nich sądzę. Przykro mi, że są dwa wątki na ten temat i przykro mi, że ten pan co je reklamuje na filmie z oscyloskopem żeruje na części z Państwa naiwności lub niewiedzy. Zarabia pewnie na tym i pewnie się tego wstydzi ale jak jest rynek i jest popyt, to kto mu zabroni. Zjawiska fizyczne tam pokazane występują faktycznie ale idąc jego tokiem myślenia powinniście zaślepiać gniazda będące w użyciu, a nie te odizolowane galwanicznie od toru sygnału audio aktualnie wzmacnianego. On z nas słuchających muzyki sobie żartuje. I tak jak na jego uśmieszek patrzę to tym bardziej mi przykro. Pozdrawiam
-
Myślałem, że zaślepki Cardasa pomogą Przepraszam za offtop i żarcik. Nie mogłem się powstrzymać. Pozdrawiam serdecznie.
-
To jak z moim szumem usznym (dość uciążliwym jak nie słucham muzyki). Ja słyszę go wyraźnie, a moja żona nie Ale mi wierzy. Niestety czy ten szum jest czy nie to raczej się go nie zmierzy, a szkoda bo dał może by odpowiedź na wiele pytań w świecie audio. Pozdrawiam
-
Dzień dobry. Wracając do tematu czyli zaślepek to jestem pod ogromnym wrażeniem. Jestem pod wrażeniem jak można omamić ludzi i zarobić na tym niezłą kasę. Sama zasada działania zaślepek jest słuszna tylko nie bardzo przekłada się na to co usłyszymy z kolumn (z nimi czy bez nich). Osobiście nie słuchałem ale przeanalizowałem zagadnienie i moim zdaniem to nie zadziała. Po pierwsze czułość oscyloskopu, a czułość wzmacniacza audio. Pan Cardas? Na swoim Video zaprezentował ułamek miliwolta szumu mierzonego w paśmie MHz i jak to się ma do ok. 100mV potrzebnych do pełnego wysterowania wzmacniacza? Zaślepki nakładane są w przypadku wzmacniaczy na nieużywane w danym momencie gniazda, które są galwanicznie odcięte od toru sygnału co znaczy, że ten szum nie ma prawa być podany na wejście wzmaka, odwrotnie niż w przypadku doświadczenia Pana Cardasa, który zaślepia aktywne gniazda. Po co zaślepiać gniazda nieaktywne jak ten sam szum powstaje na skutek oddziaływania pół elektromagnetycznych na przewody sygnałowe indukując w nich prądy wirowe, które zakłócają sygnał audio. Te same pola indukują zresztą prądy wirowe w całym torze audio, w różnym zakresie częstotliwości i o różnej amplitudzie. Wszystko zależy od przenikalności magnetycznej i rezystywności materiału poddanego działaniu pól elektromagnetycznych. Zaślepianie gniazd moim zdaniem jest bez sensu, no chyba, że komuś się to podoba wizualnie, poprawia samopoczucie i w efekcie powiększa dawkę doznań płynących ze słuchania muzyki Pozdrawiam serdecznie.
-
Z całym szacunkiem ale samo zaangażowanie twórcy to za mało żeby osiągnąć efekt końcowy potrzeba dużo więcej. Myślę, że przynajmniej kilkanaście powodów składa się na efekt końcowy brzmienia kolumny. Oczywiście nie tylko jakość przetworników, zastosowanych elementów biernych elektroniki, kabli, materiału na wytłumienie, obudowę czy jej kształt. Analogicznie. Pewnie mieli duży wkład stroiciele ale bez wiedzy inżynierów elektroniki, audio i wielu innych specjalistów Ci panowie zajmujący się strojeniem mogliby co najwyżej dalej stroić swoje instrumenty To tak na poczet dyskusji. Pozdrawiam serdecznie
-
Nie wiem jak w Denonie i LG ale u mnie w kinie Onkyo i Philips TV trzeba włączyć funkcje HDMI CEC w Onkyo i w ustawieniach TV uaktywnić EasyLink. Całość spięta kablem HDMI oczywiście. Trochę to upirdliwe jest bo jak podgłaśniasz pilotem jednym to głośność na 2 urządzeniach się zmienia. Zatem u mnie pomaga, że EasyLink w TV deaktywuję i nie ma regulacji na 2 urządzeniach bo TV wyciszony i gra tylko amplituner ale działa włączanie i wyłączanie jednym pilotem. Trzeba pokombinować ... u mnie jeszcze dekoder sat dodatkowo jest i jak tego CEC dołączę to już cyrk na kółkach jest. Jednym pilotem ruszysz, a na wszystkich się coś zmienia hehe Pozdrawiam
-
Źle podpinasz. TV podłącz pod HDMI OUT ARC. Dekoder najprościej do HDMI CABLE/SAT a konsolę do HDMI GAME. Po co bardziej kombinować? Pozdrawiam
-
Nie słuchałem więc jeszcze nie wiem czy mi się spodobają. To, że płyty brzmią tak samo to cenne spostrzeżenie. Próbuję poznać opinie innych zanim do nich dotrę
-
Chodzi mi po głowie zrobienie w miarę wiernych kopii 1S (prawie klonów ;)). Jest szansa, że będzie to grało z Audiolabem 6000A, w ok. 15m2 ? Pozdrawiam
-
Ja w takich okolicznościach poszedłbym w zestaw słuchawki i wzmacniacz - dac słuchawkowy usb do słuchania z kompa (Pliki, Tidal, Spotify itp). Budżetowo ale wrażenia ze słuchania w tej kwocie już będą OK. Pozdrawiam
-
Postrzegana. Dobrze ujęte. Czasami jest przełożenie droższe na lepsze jakościowo, a czasami to rynkowe, komercyjne zagrywki z reklamą włącznie w jej wielu postaciach powodują, że postrzegamy i nawet slyszymy w inny, mniej obiektywny sposób. Wiele zależy od układu odniesienia ale i naszych predyspozycji do odbioru. Ja słyszę już gorzej niż 30 lat temu i na skrajach pasma te kilka decybeli w jedną czy drugą stronę nie stanowi problemu hehe. No ale są super czułe detektory, programy i mikrofony, więc widząc wykres po pomiarach lepszy i samopoczucie lepsze. Pozdrawiam