-
Zawartość
5 776 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MariuszZ
-
Powielasz bzdurne założenia. 96kHz nie jest potrzebne do próbkowania muzyki zapisanej w paśmie 48kHz tylko do gęstszego próbkowania analogowego sygnału audio w paśmie do 22kHz. Reszta powyżej tego zakresu to zakłócenia i szumy będące "śmieciami" procesu digitalizacji. Wg Dzika żeby zdygitalizować muzykę w paśmie do nawet 0.7 GHz 🤣
-
Nie zaczynajcie. Proszę nie dokuczać sobie nawzajem. Ukrywam posty z docinkami. Pozdrawiam.
-
Zakłócenia będące produktem procesu próbkowania, przerabiania analogu na cyfrę i odwrotnie. Błędy kwantyzacji, aliasing i inne niemuzyczne treści. To nie dźwięki muzyczne. Te są poniżej 20kHz. I co z tego? Nawet gdyby taki dźwięk istniał to tego dźwięku nie zarejestuje żaden mikrofon. Wartość tej częstotliwości 192 kHz jest przypisana do próbkowania, nie do dźwięku na ścieżce muzycznej. Nawet gdyby był to jako produkt procesu dygitalizacji, a nie muzycznych impresji jakiejś sopranistki ciągnącej do h3.
-
Nikt z Tobą nie dyskutuje tu o mitach. Podjąłem grzeczną próbę zwrócenia uwagi na twój wpis wprowadzający jakieś totalne nieporozumienie. Przypomnę w skrócie. Ty: Pomijam fakt, że 192 kHz to już 480% więcej niż jest w stanie usłyszeć zdrowy nastolatek z doskonałym słuchem. Ja: Nie żebym się czepiał ale 192kHz dotyczy częstotliwości próbkowania nie zakresu jaki słyszymy. Ty: Wiem o tym i wziąłem to pod uwagę. 192 kHz obejmuje dokładnie zakres do 96 kHz. Ja: Chyba się nie rozumiemy. Nie nagrywa się dźwięku do 96kHz. Ty: Przecież pliki Hi-Res sięgają poza ten zakres (22 kHz) – i o tym pisałem. Ja: Nie nagrywa się materiału audio powyżej 22kHz. Tu pojawia się od Ciebie ciekawy artykuł o próbkowaniu ale przecież nikt nie neguje, że 44,1kHz nie wystarczy do próbkowania tylko o fakt, że częstotliwość 192 kHz przypisałeś do pasma przenoszenia i zakresu słyszalności naszego słuchu. Sprostuj ten fakt i nie mieszaj już ludziom w głowach wklejając wyrwane z artykułu cudze spostrzeżenia o mitach. Pozdrawiam.
-
Żeby obrazowo wytłumaczyć czemu muzyka to tylko do 20 kHz wystarczy rzucić okiem na parametry mikrofonów. Pasmo tych lepszych sięga ledwo tej częstotliwości. (źródło) Są lepsze ale po co? To jedno z ograniczeń nagrywania powyżej 20 kHz. Ten materiał zaś można próbkować na różne sposoby. 44,1 kHz to standard CD. Można lepiej idąc w Hi-Res ale to ciągle będzie tylko ścieżka audio do 20 kHz . Nie wiem co Amir mierzył ale pewnie jakieś produkty cyfrowej kwantyzacji będące zakłóceniami. Na pewno nie materiał audio wynikający z samego nagrania muzyków przy mikrofonie.
-
Mialem już nie pisać ale nie da się. Mam wrażenie, że nie rozumiesz zagadnienia. Pliki Hi-Res są to pliki próbkowane wyższymi częstotliwościami niż 48kHz. Chodzi wyłącznie o ilość próbek materiału muzycznego do 22kHz. Nie nagrywa się materiału audio powyżej 22kHz. Można kwantyzować 2- ma próbkami ale wtedy dokładność jest słaba. Stąd większe częstotliwośći próbkowania się pojawiły 48kHz, 96kHz, 192kHz itd. Więcej próbek to więcej informacji, większa wierność zdygitalizowanego materiału audio. Hi-Res odnosi się do próbkowania.
-
Chyba się nie rozumiemy. Nie nagrywa się dźwięku do 96kHz. Ścieżka audio max do 22kHz chyba jest. 96kHz też dotyczy częstotliwości próbkowania. Nie ciągnę tematu dalej bo to nie miejsce.
-
@Fafniak 20 podałem jako przykład do lepszego zobrazowania potrzeby odpowiednio większej liczby próbek do dygitalizacji. Pisałem wcześniej, że takie wysokie częstotliwości to tylko szum, harmoniczne i syntetyczne dźwięki. Mało prawdopodobne żeby stanowiły istotną część muzycznej treści. Mogą odpowiadać za jaśniejszą barwę, tło ale nie dostarczą słyszalnych nut. Te na muzycznej skali kończą się dużo wcześniej. Skąd zatem potrzeba w Hifi tak szerokiego pasma? Niektóre wzmaki ciągną do kilku setek kHz. Ja się domyślam, a Ty? Masz jakiś pomysł? Pozdrawiam.
-
Nie żebym się czepiał ale 192kHz dotyczy częstotliwości próbkowania nie zakresu jaki słyszymy. Żeby skwantyzować analogowy dźwięk o częstotliwości powiedzmy 20kHz potrzebna jest odpowiednio wyższa częstotliwość próbkowania. Standard to 44,1kHz. Ta wartość próbkowania może być zbyt mała do dokładnego zdygitalizowania tych analogowych 20kHz. Zatem wyższe częstotliwości próbkowania są preferowane dla większej dokładności. Skąd pomysł o słuchaniu tychże?
-
Przewietrzę od ręki 😉 Ukryłem kilkanaście postów Panowie. Szkoda czasu na pisanie o niczym. Proszę na temat i grzeczniej. Pozdrawiam. Mariusz
-
To, że płyta CD ma 16bit i można z tych bitów wyciągnąć 96 dB nie znaczy, że materiał muzyczny będzie miał 96 dB. Analogowe nośniki mają mniejszy potencjał. Winyl chyba do ok. 70 dB dynamiki i może tyle do pre podać co znaczy, że słabszej jakości nagranie pod względem dynamiki na CD, co jest prawie standardem może mieć sporo mniejszą dynamikę niż to z analogu. Teoria i praktyka nie zawsze będą spójne. Pozdrawiam.
-
Wpisz w wyszukiwarkę hasło przeznaczenie monitorów studyjnych. Mi już naprawdę nie chce się tłumaczyć. Wyprana, pozbawiona emocji muzyka... to twoje słowa. Kolejny raz napiszę. Już ostatni. Nie chodzi o to by realizator płakał ze wzruszenia czy doznawał orgazmów przy montażu ścieżki. On ma analizować, stąd analityczne, płaskie bez podbić czy innych liniowych zniekształceń brzmienie ścieżki ma być przy montażu. Żeby czegoś niepotrzebnie nie ujął lub nie dodał. Później na innych kolumnach i w innych warunkach ten sam utwór może, a nawet ma wzbudzać emocje i ciary. Nie znaczy to, że był czy jest z czegokolwiek wyprany. Znaczy tylko tyle, że produkcja dźwięku to praca inżyniera przede wszystkim polegająca na analizowaniu i żmudnej pracy dźwiękotwórczej. Nie polega na emocjonowaniu się przy konsoli i sprawdzaniu czy utwór już przyprawia o dreszcze czy jeszcze nie 😉 Dźwiękowiec może być melomanem i słuchać tego co stworzył ze łzami w oczach ale chyba bardziej chodzi o pozostałych odbiorców w ich domach.
-
Zależy na czym słucham. Nic nie napisałem o preferencji dotyczących krzywych tylko pokazałem charakterystykę. Jest płaska ale na przykład po dodaniu nieliniowości wzmacniacza lampowego (lekko podbity bas do 100Hz) oraz odpowiedzi pomieszczenia powoduje, że wypadkowa jest prawie taka jak wymyślił HK. Proste? To tylko twoje zdanie co mi się wydaje źle. Nic nie napisałem o praniu dźwięków tylko o pracy, która ma polegać na analizowaniu dźwieku, czytaniu go, poprawianiu i dopasowywaniu do realizatorskich oczekiwań. To u słuchacza w domu mają być emocje. Nie zaszkodzi detaliczność, wierność czy cokolwiek tam wymyślisz. Produkt finalny ma brzmieć dobrze i tyle. Sztuką realizatorską jest by tak poskładać dźwięki by u nas też brzmiało dobrze, nie tylko w studiu, w bliskim polu na studyjnych monitorach. Oczywiście, że nie robią. Robi to inżynier dźwięku, który słucha na monitorach. Jeżeli do pracy wykorzysta nieodpowiednie to efekt końcowy jego pracy u nas w domu może być marny.
-
Nie mam przechyłu i nie narzekam. Charakterystyka na zdjęciu. W pokoju, gdzie są dokuczliwe mody nic nie dudni (tak mi się wydaje). Gdybym miał HK zaszytą w charakterystyce kolumn to byłaby "kaszana". Co kto lubi więc to co w domu nie jest zadną wykładnią. Jestem zafiksowany? Piszę jak pracuje w studio inżynier dźwięku. On tam nie jest od bujania w obłokach słuchając nagrań tylko od tego, żeby u nas dobrze brzmiało. Jak ma ocenić całość? Może sobie puszczać oddzielnie, razem, a pomiędzy bąki nawet. Liczy się efekt końcowy. U mnie, u Ciebie. Jeżeli komuś w domu nie pasuje to trzeba kombinować. W studio trzeba słyszeć więcej. Na zdjęciu pasmo Bifrostów. +/- 2 dB od 70 do 22kHz. Basu nie brakuje mimo, że nie wygląda.
-
Twoja krzywa monitorów jest płaska? Chyba nie. To co się indyczysz? Napisałem, że nie ma być "płaska", a krzywe to potwierdzają. "Krzywe HK i badania producentów kolumn mówią co innego" dotyczy "płaskości" kolumn w systemie domowym. Nierówności charakterystyki są nieuniknione. W studio niewskazane. Dla jasności. Nie napisałem, że dźwięk jest wyprany z emocji tylko, że monitory nie służą do zadowalania ucha upraszczając. Służą do analizy głównie. Jeżeli chodzi o mydło, to tak, specjalnie dla ciebie tam ktoś siedzi i pierze nuty żebyś słyszał płasko i bez emocji. Tak jak lubisz. Nikt nikomu nie zabrania słuchać tak jak chce. Mogę znaleźć mnóstwo innych przykładów gdzie będą kolumny do użytku domowego różniły się zasadniczo od studyjnych. +/- 2dB w zakresie pasma słyszalnego to "żadna" nieliniowość. Są bardziej pofałdowane ale czy nadają się do studia? Może to powód, że mało co da się słuchać co w ostatnich latach zostało zrealizowane. Realizator stworzył ścieżkę słuchając na nieliniowych monitorach, ktoś dołożył nieliniowość w domu i jest kaszana
-
Kolumn? Nie ma być płaska. Krzywe HK i badania producentów kolumn mówią co innego. Wzmacniacz? Źródło? Ma być płasko. Nieliniowości to dodatkowe zniekształcenia. Nie chcemy zniekształceń słuchać. Mimo to czasami zniekształcamy dźwięk zaspokajając nasze preferencje słuchowe. Są ludzie słuchający nagranego deszczu. Są tacy co lubią V granie i tacy co uwielbiają dźwięk nasycony eufonicznymi harmonicznymi jakie dostarczają wzmacniacze lampowe. Nie wszystkie
-
Tak, wyobrażasz sobie. To są powtarzane bezrefleksyjnie mity - bezsensowne, jeśli się nad tym głębiej zastanowić. Czemu dźwięk studyjny miałby być "płaski"? Byłby to problem przy np. nakładaniu efektu pogłosu na linię instrumentu czy przy nakładaniu efektów stereo. Analityczny? Tu dość łatwo zgadnąć, że jest to taka chłopska logika - bo jo se tak myśli, że jok monitor do łonolizy, to ino i dźwięk jest łonolityczny, ni? Otóż ni. Otóż tak. Jak se myślisz tok jok ci grajo te twoje nieanalityczne, niedetalicze i niepłaskie monitory to nie myślisz chopie Dlaczego płasko i analitycznie? Żeby odsłuch był krytyczny w pełni tego słowa znaczeniu. Ta muzyka przy konsoli nie ma wywoływać emocji. Ma być rozebrana na detale. Realizator analizuje czy nie ma artefaktów aliasingu, zniekształceń cyfrowych, przesterów, clippingu, czy nie jest zniekształcony, zaszumiony, odpowiednio nasycony, zbyt szorstki, jasny, zbyt skompresowany, czy nie ma nut fantomowych powstałych w procesie intermodulacji, czy atak jest odpowiedni, czas wybrzmień itd. Jak realizator nie mając analitycznego brzmienia ma sprawdzić czy na przykład chcąc uzyskać ton podkładu brzmienia emulatora taśmy magnetofonowej jest odpowiedni? Monitory studyjne są przeznaczone do analizy dźwięku i muszą być płaskie w zakresie charakterystyki amplitudowo-częstotliwościowej i analityczne. Nie mają zadowalać uszu przyjemnym brzmieniem, mają pozwalać na stworzenie miksu, który będzie pozwalał na odsłuch pełnej treści nagrania zarówno na zestawach hi-endowych, jak i na systemach słabszej jakości.
-
Ja już tłumaczyłem. Nie bywam w studiach mimo, że chciałbym kiedyś. Korzystam z koncertów. Po koncertach często można kupić płyty CD. Przykład z ostatnich wakacji. Pobyt w Lidzbarku. Jest mały koncert New Bone. Idę. Pierwszy rząd. Po koncercie kupuję płytę. Jeszcze tego samego dnia wracam na koncert w słuchawkach. Przeżywam jak niesamowicie brzmi trąbka. Chcę mieć tak w domu. Wracam do domu. Kombinuję. Jest jak na koncercie. Takich koncertów zaliczyłem mnóstwo. To rozwija. Zachęcam. Pozdrawiam.
-
Karol takie cuda to mam w telefonie słuchając z Powerampa. Skrajny lewy słupek to 20 Hz, a prawy 20 kHz 😉 Czy Ty naprawdę uważasz, że ten twój spektrogram w pre oddaje rzeczywistość? Jak został wyskalowany. Co było wzorcem częstotliwości? Zejdź na Ziemię Kolego. Pozdrawiam.
-
Ty chcesz słyszeć to co słyszy analizujący dźwięk realizator ze swoich monitorów? Wyobrażam sobie, że taki dźwięk jest "płaski", detaliczny, analityczny. Jest specyficzny. Ma zabrzmieć dobrze w innych warunkach, nie studyjnych upraszając ale uniwersalnych, z wszystkimi wadami domowych systemów. Ja chcę słyszeć to co dzieje się w środku studia nagrań. Nie przy konsoli masteringowej. Chcę być przy wokaliście i muzykach. Nie interesuje mnie przetworzony dźwięk z monitorów. Interesuje mnie dźwięk żywy, nasycony, bezpośredni, taki jaki mamy na koncertach unplugged w małych salkach koncertowych, knajpkach jazzowych, estradach siedząc w pierwszym rzędzie bezpośrednio przed muzykiem. To zainteresowanie przekłada się na poszukiwania sprzętu, który to zagwarantuje. Możliwe, że są jakieś monitorki, które dadzą radę ale czy w moich warunkach? Trzeba by spróbować tylko, że nie słucham przy biurku z kompem, bliskie pole odpada, średnie? Może ale co ze słuchaniem w salonie. Monitory Lipinsky pewnie dały by radę ale kosztują 😉
-
Zatem powinieneś dowiedzieć się na jakim sprzęcie realizator odsłuchiwał ostateczną wersję produkcji. Jeżeli na innych monitorach niż Ty, w innych warunkach akustycznych to raczej nie uzyskasz celu. Każda próba odtworzenia będzie tylko wariacją na temat. Liczy się efekt końcowy, a ten będzie taki jaki sobie zapewnisz swoim sprzętem i warunkami akustycznymi. Jeżeli realizator szykował ścieżkę na JBLach, a Ty masz Genaleki to jakby nie były liniowe nie uzyskasz wiernej reprodukcji. Ta będzie tylko wtedy wierną gdy kupisz sobie te studyjne JBLe i odtworzysz warunki w jakich ścieżka była odsłuchiwana i zaakceptowana przez realizatorów, wykonawców czy innych zaangażowanych decydentów jak to ma brzmieć.
-
Skręciła trochę dyskusja od tematu "czym dla mnie jest dobre brzmienie" i pojawiło się kilka ciekawych pobocznych wątków. Proponuję założyć kolejne tematy dla zainteresowanych, na przykład (proponujcie i zakładajcie): "Czy monitory studyjne mogą zagwarantować dobre brzmienie w moim pokoju odsłuchowym?" "Czy dobre brzmienie jest tylko dla hobbystów z wybitnym słuchem?" "Czy dobre brzmienie jest pochodną wierności, minimalnych zniekształceń, zniekształceń eufonicznych? Jakie parametry techniczne decydują o dobrym brzmieniu?" "Wzorce dobrego brzmienia płyty, sprzęt, akustyka pomieszczeń. Jaką ścieżką podążać?" Żeby uporządkować ten 15-sto stronicowy panel dyskusyjny przypomnę najważniejsze wypowiedzi szanownych użytkowników (skróty), którzy zdecydowali się zabrać głos dotyczący tematu, zachęcając wszystkich pozostałych by podjęli próbę zdefiniowania i określenia czym tak naprawdę jest dla nich to dobre brzmienie. @audiowit ? @Wing0? @kaczadupa? @Chyba Miro 84? @Melo-man "Co jest najłatwiej uzyskać w dobrym brzmieniu? Według mnie przede wszystkim dynamikę… Również przestrzenność nie powinna być problemem dla systemów hi-fi. …. większe zmiany pojawią się w przestrzenności, ale też dobry system hi-fi nie będzie tutaj wiele tracił. Schody zaczynają się przy dwóch aspektach - tonalności i czytelności…. tonalność, czyli granie wypełnieniem w pełnym zakresie. To granie, w którym żaden z zakresów się nie wyróżnia. To granie, że pewnym momencie nie zwraca się uwagi na dźwięki, ale słucha się już samej muzyki." @AudioTube "Dobre brzmienie dla mnie to takie przy którym się wzruszam." @Adi777 Dabadaba dabadabadaba dabadabadaba @Kraft "Obserwując starania konstruktorów sprzętu audio dochodzę do wniosku, że dobre brzmienie to takie pozbawione zniekształceń. Po prostu." @MobyDick "…to kwestia bardzo osobnicza . Często wręcz za dobre brzmienie są uważane dźwięki jakie wydaje mocno niedoskonały sprzęt w kategorii niskich zniekształceń i wierności reprodukcji dźwięku." @tomek4446 "było w tym wątku już kilka określeń dobrego brzmienia z którymi się w pełni zgadzam. Najbliższy jestem tego co powiedział @Artur Charicki." @Artur Charicki "...dobre brzmienie to takie, któremu słuchacz jest wierny. Jeśli masz zestaw bardzo długo i niczego Ci w nim nie brakuje i nic nie przeszkadza tzn. że wg. Ciebie jest dobre…." "...Dlatego apeluje do Was szukających dźwięku idealnego - takiego nie ma." @DiBatonio "Zgadza się" (z @Artur Charicki) @Dzik "Dla mnie dobre brzmienie, to wierne brzmienie. Nie chodzi oczywiście o wierność stuprocentową, ale na tyle bliską nagraniu, że jego sygnatura nie zostaje nadpisana przez sygnaturę systemu." "Jeśli masz sprzęt liniowy, który nie wprowadza zniekształceń, to masz sprzęt wierny. Reszta to akustyka." "Wzorcowo nagrane utwory (dobre brzmienie?) …dźwięk z czystym nawet basem, świetną głębią, stereofonią, dynamiką. Niestety trzeba posłuchać ze starego CD, a nie jakiegoś Tidala." "Jedynym uniwersalnym ideałem w audio jest pełna transparentność, czyli możliwość odsłuchania samego nagrania bez wpływu czynników zewnętrznych. Temu służył cały wyścig zbrojeń producentów sprzętu HI-FI." "Po co pisać jakieś komunały, że mnie tu zależy na przyjemności, że mnie obchodzi tylko to, co mnie się podoba, a nie jakieś wzorce… blablabla… i innego tego typu truizmy. Jak ktoś chce być klepany w ramię albo klepać w ramię innych, to niech idzie do jakiejś grupy wsparcia, a nie zakłada tematy na forach. DYSKUSYJNYCH." Ale po wizycie w jakimś studyjku „…Każdy miłośnik dobrego brzmienia po takiej sesji wróci z płaczem do domu, jeśli go nie stać. (Genalec 8351B)” „…Nie mówiłem, że system MA BYĆ taki czy owaki, tylko że JA PREFERUJĘ wierny playback.” @lpomis "Wypełnienie i czytelność przy jednoczesnym braku utraty detali. To cechy, które chciałbym mieć dopracowane do perfekcji w swoim zestawie audio." @misiek x "dobre brzmienie to takie ,kiedy słuchasz sobie płyty i jeszcze zanim skończy się ostatni utwór już myślisz jaka następna płytę wsadzić do odtwarzacza. Nic nie męczy, nie nudzi a łakniesz słuchać jeszcze i jeszcze. Łapiesz się na tym że już późna godzina i trzeba rano iść do pracy a tobie mało. Ja tak mam i jestem bardzo zadowolony . Czy to jest naturalne, neutralne brzmienie.....nie wiem , ale dla mnie bardzo dobre i to jest najważniejsze." @eMBe "Dobre brzmienie to takie które pozwala się cieszyć słuchaną muzyką." @soberowy "Dla mnie dobre brzmienie to przede wszystkim utwory fajnie zrealizowane tzw. jakościówki. Dobre brzmienie to także, wykonawcy których lubię słuchać. Sprzęt tu ma marginalne znaczenie." @Karol64208 "Trafiłem na ten wpis cyt. "wyżyłowane parametry charakterystyki częstotliwościowej do niczego nam niepotrzebne, skoro nasz słuch nie sięga 20kHz lub więcej", to jakaś bzdura piszą chyba ci którzy nigdy nie słuchali odpowiedniego systemu. To właśnie szerokie pasmo jest podstawą dobrego wiernego brzmienia." Pojawiło się jeszcze ciekawe pytanie @seba3002 "To kto z was w końcu ma dobre brzmienie w swoich czterech ścianach?" Odważni i szczęśliwi forumowicze @misiek x @Kraft "Myślę, że to co mam jest dobre. Wystarczająco dobre. Do bardzo dobrego, wybitnego czy referencyjnego nie chce mi się już dążyć. Mam nadzieję coś jeszcze jednak poprawić akustyką lub DSP. " @tomek4446 "Nie narzekam na brzmienie . Zakończyłem poszukiwania" @Chyba Miro 84 "A mnie ciągle mało Na pewno chciałbym "dopracować" (chociaż jest już ok) scenę jeszcze bardziej, bo wiem że to możliwe." Ja ciągle szukam lepszego ale ogólnie jestem zadowolony. Zachęcam do kontynuowania w temacie dobrego brzmienia Pozdrawiam.
-
Zakres pasma jaki obsługują głosy i instrumenty nie stanowi bariery w "pełnym" odbieraniu muzyki nawet dla tych z nas, którzy mają ograniczenia percepcyjne w tym zakresie. Oczywiście są instrumenty elektroniczne i dźwięki syntetyczne, harmoniczne dźwięków oraz szum, który jest szerokopasmowy. Można do 20kHz zapełnić skalę tylko kto słucha szumu i syku elektronicznego? Skala w muzyce kończy się ok. 10kHz (źródło)
-
- 1 753 odpowiedzi
-
- wzmacniacz lampowy pp
- diy
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
To niebezpieczne. Rezystor w przypadku przebicia wysokiego napięcia do masy spali ten rezystor zanim zadziała różnicówka. Zrobisz zwarcie. Zapomnij o zworkach. Wywal te rezystory symetryzujące. Jeżeli chodzi o pomysły konstruktora zasilaczy to sugeruję jak napisał poza tym co wykreśliłem. Nie wywalaj tego w niebieskim polu. Tak jak @Piotr Cichomski napisał. Rezystor RR5 jest do rozładowywania kondensatorów. Ma zostać. Moja propozycja w kontrze do przekreślonego jest następująca. Nie podłączaj w żadnym przypadku masy zasilacza żarzenia do "Chassis ground" bo tą ścieżką masa układowa leci. Żarzenie stanowi osobny obwód na PCB i jeżeli nie wolno łączyć minusów zasilaczy to chyba wiadomo. Masa na PCB ma być od zasilacza anodowego. Zapomnij o tym pomyśle kolegi, który przekreśliłem. Nie łącz masy żarzenia z niczym poza wejściem dla napięcia 6,3V na PCB. Z żadnym innym. Pozdrawiam.
- 1 753 odpowiedzi
-
- wzmacniacz lampowy pp
- diy
-
(i %d więcej)
Tagi: