Skocz do zawartości

Eltanianin

Uczestnik
  • Zawartość

    228
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Eltanianin

  1. 1000 zł na kolumny głośnikowe + wzmacniacz, które mają nagłośnić pokój, ok 20m2? To, nawet chintexem, chyba ciężko zrobić. ...a jakimkolwiek, minimalnie sensownym graniu zapomnij. Jakiś używany wzmacniacz wyłowisz za ok 1000, ale kolumny i wzmacniacza za 1000 łącznie, to chyba się nie uda. Chyba że jakiś naprawdę tani używany wzmacniacz np Pioneer A-204R , albo jakiś budżetowy Techniks, też z lat 90+ zajechane 30 letnie Tonsile. albo "chinczyki" z plastiku. Na portalach sprzedażowych znajdziesz pełno starego sprzętu, za niby małe pieniądze, ale pamiętaj, że większość, to elektroszrot przywieziony z niemieckich pchlich targów, potkręcony by zagrał w chwili sprzedaży. Piszę o tym Pioneer'ze, bo mam taki, zalega, Niedawno go wyjąłem z lamusa, po latach, i odpaliłem.... Zagrał, coś nawet, jak na swoje możliwości fajnie z tymi kolumnami, które mam obecnie... ale, tak szczerze... Dozbieraj drugi 1000 i wtedy będzie łatwiej, mimo nadal niskiego budżetu, zdecydowanie lepiej, Szkoda tego tysiaka, co masz, na urządzenia powiedzmy po 500 każde. Jak, używany, to najlepiej od pierwszego właściciela, albo po prostu od kogoś, kto go miał i używał do chwili sprzedaży w domu, nie od handlarza, bo nie będziesz mieć kolejnych tysiaków na jego nieustanną naprawę.
  2. Myślę, że to może być ocena subiektywna, nie numeryczna / niewymierna. Trochę słuchałem, tego i tego a w sprzęcie hi-fi lat dzisiejszych, często nie potrafiłem, w jego brzmieniu, (mimo, że wydaje się być perfekcyjne), znaleźć, tego, co znajdywałem w tym sprzed dekad. Może, to właśnie o ten brak perfekcji chodzi? To, tak, jak z muzyką odtwarzaną z vinyla i to hi-res, niby ta druga, perfekcyjnie skonsonantyzowana ma lepszą jakość techniczną, ale vinyl nie traci zwolenników ze względu na "to coś" w dźwięku ( pomijam otoczkę klimaciku, mówię tylko o dźwięku). Młodsi słuchacze, wychowani, w zupełnie innym środowisku brzmieniowym, mogą nie zrozumieć, niedocenić, lub po prostu nie mieć tej percepcji, jaka się wytworzyła u osób, które wychowały się na czystym analogu. Młodsi mają już inną percepcję inny kanon określający dobrą jakość brzmienia. To już są zagadnienia chyba wybiegające po za naszą, a przy najmniej po za moją wiedzę. To, już chyba bardziej psychologia poznawcza?! I tu jest właśnie temat "barwy" brzmienia. Jak, to zdefiniować...? To takie pojęcie dość abstrakcyjne, jak mówimy o kolorach "ciepłych", lub "zimnych". Niby, czegoś takiego nie ma, ale czujesz to "poza zmysłowo", czy jakoś tak.... Ja wiem, mnóstwo jest przenośni opisujących brzmienie i barwa dźwięku, to może jakaś mieszanina określeń: "twardy", miękki", ciepły", "ciemny", "jasny", zimny", "suchy", "sprężysty"...i nie można tu pojmować tego dość abstrakcyjnego pojęcia w sposób. techniczny. Może w miejscu "barwa" byłoby lepiej użyć przenośni "temperatura", to już haczymy nieco o filozofowanie.Bo dźwięk, ma co najwyżej częstotliwość, ton, amplitudę - "głośność" / natężenie. Chyba, jakoś tak. Nie potrafię Ci zdefiniować czegoś dość abstrakcyjnego w sposób schematyczny. Wkraczamy tu bardziej w strefę filozoficzną, a wiadomo, nie ma takiego sufitu, którego filozofia, by nie przebiła.... i można tak bez końca. Nie usatysfakcjonuję cię odpowiedzią, bo nie potrafię, bo jest ona w sferze abstrakcji. ale się wątek rozjechał Jet, tu gdzieś takie miejsce do tego typu rozmkmin
  3. To, jest zupełnie inna historia. I jest w tym racja. posłużę się sloganem, że dawniej sprzęt audio budowali pasjonaci, a dziś księgowi. Czego dowodem jest sprzęt mający nieraz i z 40 lat, potrafi zagrać lepiej, mimo, że w swoich czasach nie był na poziomie odpowiadającym dzisiejszemu hi-end, a po prostu dobre hi-fi. i cena też była na poziomie przyzwoitego hi-fi. Dziś tylko hi-end, albo prawie tylko, potrafi zagrać taką barwą, jak dobre hi-fi sprzed dekad. Wiadomo tamten sprzęt miał mankamenty, względem dzisiejszych standardów, choćby wysoki poziom szumów, spory pobór prądu, no ale wtedy prąd był tańszy ... i zapewne inne. Ja osobiście choruję na punkcie takiego amplitunera Saba 9260, miałem przez kilka dni taki, ale padł i zwróciłem sprzedawcy. Właśnie Dziś to jest największy mankament starego sprzętu, jest już zazwyczaj wysłużony, a serwis często nieproporcjonalnie drogi, no i jeszcze trzeba mieć zaufanego serwisanta. Tak, więc po cichu sobie choruję na tę Sabę, brzmieniowo masakruje wszystko, co do tej pory miałem i wiele z tego, co słyszałem, ale chyba muszę dać jej odejść z godnością.
  4. Nie, zwykły chinch. Połączeń cyfrowych / optycznych nie próbowałem. Generalnie wszędzie znajduję sugestię, że ten sprzęt lepiej analogowo łączyć, a tamte połączenia, to mimo że dali taką możliwość w tych Denonach, to nie koniecznie będzie lepiej, a nawet może być gorzej. Ponoć to się sprawdza dopiero przy "wyższych" modelach sprzętu audio, więc na razie nie zawracam sobie tym głowy.
  5. Myślę, że tu nie kosztuje ilość klunkrów napchanych do środka, tylko efekt końcowy uzyskany tym, co tam włożyli, lub tym z czego zrezygnowali. Nie słyszałem, żadnego z nich, ale jestem w stanie uwierzyć że proste jest piękne i nawet w wypadku poszukiwania dobrego dźwięku... ... a może zwłaszcza w tym wypadku.? Wiadomo, jakiś% ceny to będzie marketing i renoma firmy. No, ale nie znam się na elektronice, tak tylko sobie kombinuję.
  6. Na razie bawię się w "robótki na drutach", bo nie będę się tego wstydzić, ale nie stać mnie na eksperymenty na kablach po 40+/metr, i potem je wyrzucać w kąt, bo wynik eksperymentu nie był satysfakcjonujący. Kupiłem z bębna Technokabel ofc 99,97%, 2x2,5mm2, mam stare kable po tonsilowe z epoki minionej. kombinuję nimi i w normalnym podłączeniu i w bi-winging Robi się naprawdę ciekawie, choć nie w każdym układzie zadowalająco, a czasem, aż zaskakująco na plus. .., Jutro kupię prądowy kabel 6x drut 05mm2, za niecałe 3zł/mb. Zrobię skrętkę po 3 żyły na biegun.Dalej będę nimi kombinować w różnych wariantach. Eksperymenty i wnioski opiszę w osobnym wątku, by tu nie zaśmiecać złomem *************************************************************************************** Co, do Melodiki, miałem rca-rca. Chyba nie bardzo pasują do tego mojego zestawu. jaki sprzęt połączyłeś tą Melodfiką. Pierwsze wrażenie spotęgowanie dźwięku, jakby wzmacniaczowi przybyła z kilkanaście % mocy. Po dłuższym wsłuchiwaniu się w szczegóły i warstwy brzmienia, takie dalsze spostrzeżenia. Bas solidny, ale jakby stracił sprężystość , natomiast "wokaliści uciekli do szafy" śpiewać, a cały wysoki koniec pasma, jakby stracił na dynamice i detalu. Będę z rca kombinować dalej, ale jak dojdę do jakiegoś constansu consensusowego w temacie kabli głośnikowych, lub drutów. Z interconectami będzie łatwiej, bo można wypożyczyć a kabli z bębna do kolumn już nie. Heh w założeniu chciałem najpierw rca dobrać, a wychodzi odwrotnie 😛
  7. @Adam1971 Sorrka, za to rozpisanie o DCD Denona, coś mi się popierdzieliło, że o nie pytałeś. Chyba jakieś zmęczenie mnie dopadło, i percepcja siadła, Jakiś wirus grypopodobny mnie dopadł i troszkę zamulam. *********************************************************************************** @Kraft To wnętrze, to którego z Musical Fidelity? Faktycznie pustawo. Ja, jednak zasadniczo, się nie znam na elektronice, i nie wiele mi takie obrazki mówią, ale może czasem minimalizm jest kluczem? Może wypełnienie obudowy dodatkowym kilogramem elektroniki , nie musi oznaczać lepszej jakości dźwięku... Tak, tylko się zastanawiam, bo, podkreślam nie znam się na elektronice.
  8. CDka nie chcę zmieniać, właśnie kupiłem Ja tu rozkminiam ewentualną wymianę wzmacniacza z PMA 800NE, jeśli już jednoznacznie wyszło, że nie ma sensu na PMA 900HNE, to ewentualnie inny ale bez funkcji sieciowych. Budżet naciągnięty na max, to 4k, nie np 4500 😛 taki lajf...Chyba, że nie ma to też sensu, bo żeby odczuć zmianę jakościową, to trza > 6k. Jeszcze próbuję coś tu zmienić kabelkami, ale nie hajendowymi, bo to tak, jakby do Fiata, przypiąć znaczek Rolls-Royce 😛 ...pomijając absurdalny koszt.
  9. Kolumny MA bronze 6, wiem troszkę na wyrost, do tego wzmacniacza. Słuchałem "skromniejszych" wariantów z tej serii, były mi za "płaskie" brzmieniowo, brakowało dołu, tu jednak basik fajniej pulsuje, już przy cichym słuchaniu. ************************************************ @Q21 Tak, interesuje mnie wzmacniacz, bez funkcji sieciowych. Fajnie by wizualnie choć troszkę pasował do tego DCD 900 NE, bo stały by jeden na drugim. No ale ten wygląd, to miły dodatek, który brałbym pod uwagę przy wyborze między urządzeniami o podobnych właściwościach dźwiękowych. *********************************************** @Adam1971 Na pierwszy rzut oka, port USB w panelu frontowym. Dla mnie bardzo fajny dodatek. Mam sporo muzyki we FLAC'ach ...Siedzi sobie gustowny pendrive i jazzik się snuje godzinami bez wymieniania płyt, i nie muszę wypalać CD-Rów, no i tym samym oszczędzam mechanikę, która zapewne jest gorsza i odchudzona, względem tej w sprzęcie z tzw "złotej ery audio". Po za tym chyba napęd jest solidniejszy w 900, niż w 600 i 800-ce. Przynajmniej od początku eksploatacji takie mam wrażenie. Brzmienia 600tki tak na poważnie nie słyszałem, tylko na szybko odsłuch w sklepie i nie można było ocenić, porównać, bo wtedy 900tki, rzecz jasna, jeszcze nie było. Jednak, teraz dostępne są oba modele równolegle, kopsnij się do jakiegoś lepszego sklepu, gdzie można sobie coś tam posłuchać.
  10. d Dzięki ok, czyli dylemat rozwiązany. Budżet byłby, mocno naciągnięty max 4k, na "klasyczny" wzmacniacz , (bez streamera), więc ten 1700NE, nie wchodzi w rachubę. i tak patrząc, to wątpię bym za te 4k, coś istotnie lepszego znalazł. Patrząc na cenniki, to zmiana klasy dopiero za podwojenie tego budżetu, a to niestety nie jest osiągalne.
  11. Posiadam obecnie PMA 800 NE mam do niego DCD 900NE. Czy, warto wymieniać 800NE, na dziewięćsetkę, tylko ze względu na różnice w jakości dźwięku? Czy, miał ktoś z Was możliwość bezpośredniego porównania? Jakie refleksje? Funkcje streamera chwilowo pomińmy, interesuje mnie sama różnica w dźwięku.
  12. Lata lecą, zatem dorzucę swoje 3 grosze. Na początek, bo musi być, mimo, że już wspomniany: 1. "Łowca Androidów" (1982) - Vangelis. Moim zdaniem nie ma sobie równych do dziś. Film, to arcydzieło Ridley'a Scott'a w gatunku s-f. Pozostałe tytuły w kolejności przypadkowej, pominę tytuły, które zauważyłem wątku. 2. "Dune" 2021 - Hans Zimmer, dark ambient. Film - klasyka s-f; 3. "Trzy Kolory - Niebieski" - Zbigniew Preisner, nie jest lekka, ...wiadomo, ale potrafi pogonić ciary po plecach ; 4. "The Straight Story" - Angelo Badalamenti, smyczki, fortepian i gitara, (przy okazji polecam film, taki "ludzki" wzruszający, o starszym człowieku, który blisko kresu swego życia postanowił odwiedzić brata, z którym nie utrzymywał kontaktu od wielu, wielu lat ); 5. "Thief" - Tangerine Dream, elektronika analogowa starej szkoły. film taki, hmmm ...no może być; 6. "Babilon 5" (I i II) Christopher Franke, analogowa elektronika starej szkoły. Film, klasyka s-f lat 90, da się znaleźć na platformach filmowych. Czy, płytę ze ścieżką dźwiękową da się jeszcze gdzieś kupić, nie wiem. Ja dolewam ponad 20 lat temu. 7. "Antarctica" - Vangelis, klasyczna elektronika. Muzyka do japońskiego filmu, pod tym samym tytułem Nie znam go jednak, trafiłem tylko na oryginalną wersję językową. Recenzje ponoć miał słabe, ale muzyka cudowna... no wiadomo - Vangelis ; Ładna klamra mi się zrobiła, otwarta i zamknięta przez Vangelisa Wybrałem tytuły w różnych stylach muzycznych, może coś komuś przypasuje. Miłego słuchania
  13. Posiadam od niecałego miesiąca DCD 900NE Jak na razie jestem zadowolony. Sam napęd robi wrażenie relatywnie dobrego, posiada już jakąś podstawową stabilizację mającą chronić przed drganiami i rzeczywiście działa to. "Łyka" CD-Ry , których nie chciał DCD 800NE podobnie jak oporne bywały modele z lat 90, innych marek, jakie miałem. Ogólnie na pewno robi wrażenie lepszego od poprzednika 800NE. Na razie CDek się jeszcze wygrzewa. Jednak już mogę powiedzieć, że z PMA 800 NE, (który jest chyba cieplejszy łagodniejszy od Marantzów w tej samej klasie), i kolumnami MA Bronze 6 gra przejrzyście dość ciepło i jasno. Na pewno nie jest to brzmienie bierne beznamiętne. I teraz nie wiem, czy to jest wadą, czy zaletą, zależy, co kto lubi. Ja lubię.. Jeśli chodzi o kable do tego, jestem jeszcze przed etapem doboru, ale oczywiście żadnych hajendowych wynalazków nie będę brać pod uwagę, Na pewno są lepsze odtwarzacze CD, ale czy w tym budżecie, to trudno powiedzieć, pewnie raczej trzeba by mówić o innych wadach i zaletach. Na razie niewielką, ale wadą , dla mnie jest to, że nie da się go wyłączyć na "głucho" a jedynie można przejść w tryb "czuwania". Wyłączam cały zestaw z poziomu listwy zasilającej. Jak, coś więcej o tym DCD 900 NE, to pytaj. , może będę umieć podpowiedzieć.
  14. Myślę, że tak. PMA900 HNE posiada gniazda rca, ale i cyfrowe oraz optyczne. Zapoznaj się z instrukcją, to powinno rozwiać wszystkie wątpliwości. Ja podłączam kilka źródeł dźwięku do poprzednika. (PMA 800NE), odtwarzacz CD, komputer i inne w zależności od potrzeby.
  15. Mam poprzednika PMA 800 NE. Gra z MA Bronze 6. Sam sobie wykombinowałem, że seria 900, to praktycznie to samo, co 800NE. Różnica jest taka, że streamer wpakowali w jedno pudełko ze wzmacniaczem. Sama cena PMA 800 NE + DNP 800NE była zbliżona do combo jakim wydaje się być 900HNE. Czy, jeśli chodzi o sam wzmacniacz, (pomijam w tej chwili streamer), istotnie różni się on brzmieniowo od PMA 800NE? Dane techniczne wyglądają niemal identycznie. Pytam o różnicę między tymi modelami, na tyle istotną, że ze względu na sam wzmacniacz, warto wymieniać 800 na 900? Streamer traktuję jako wartość dodaną, a chodzi mi o porównanie pod względem jakości / różnicy brzmienia. Czy, wycofanie z dnia na dzień serii 800 NE i wprowadzenie w jej miejsce 900 NE to tylko marketing?
  16. Zacznę od tego, że nie jestem akustykiem i tylko bardzo powierzchownie rozumiem jej zagadnienia. Po kombinuj z kątem ustawienia kolumn. Mam relatywnie za duże kolumny względem objętości pomieszczenia. pokój jest na planie prostokąta. Kolumny stoją na dłuższej ścianie. Miałem "dziwny" efekt, spotęgowania basu ale w taki przyjemny sposób, tak na wysokości 1,7m. 2 około 2/3 odległości wzdłuż krótszej ściany pokoju i na środku względem dłuższej To znaczy, jak siedziałem w miejscu odsłuchu, to ten "mięsisty" bas miałem nad głową, a chciałem go mieć niżej. Kolumny mają otwory bass reflex, po jednym z przodu i z tył. Stoją zbyt blisko tylnej ściany ok 15cm bo za wąski pokój i mogłyby, (gdyby była taka możliwość), stać nieco dalej ścian bocznych.Obecnie jest około 50cm. Producent dołączył do kolumn pianki, do zatkania jednego z otworów bass reflex. Kombinowałem i powiem tak zatkanie otworów tylnych spowodowało, że efekt "mięsistego basu" nad głową znikł, ale dźwięk stał się bezbarwny w zakresie niskich tonów. Zatkanie przednich otworów praktycznie niewiele zmieniało. Zacząłem kombinować z kątem ustawia kolumn i tu był klucz. Początkowo stały dosyć głęboko zwrócone do siebie może nawet ich fronty tworzyły kąt bliski 90* To zrobiłem doświadczenie i postawiłem je równolegle do ściany tylnej, tak że "patrzyły" prosto na przeciwległą ścianę. Chciałem usłyszeć efekt tak drastycznej zmiany, wiedząc że nie będzie dobry, ale sprawdzając tendencje zmian. I okazało się że mało, iż bas mi się nie "uporządkował", to rozjechała mi się cała baza stereo. "Dziura" w środku. a średnie żgały jak szpilki. Zatem ustawiłem kolumny tak by ich fronty tworzyły względem siebie kąt bardzo rozwarty . I tu poczułem, że w tym kierunku trzeba kombinować i tak zmniejszając nieznacznie rozwartość tego kąta udało mi się uzyskać optymalny efekt. Baza stereo znów się ujednoliciła a nawet nabrała przestrzeni nie tylko lewo prawo, ale i przód, tył.I co ciekawe baz który chciałem mieć "na wysokości głowy w mojej pozycji siedzącej się tam jakby znalazł. to znaczy, tak na słuch zaczął szerzej wypełniać pomieszczenie. Więc tym całym wywodem zmierzam do stwierdzenia kluczem jest kombinowanie z ustawieniem kolumn podłogowych i na pewno będzie to lepsze, ( moim zdaniem) niż wchodzenie w jakieś naścienne rozwiązania, które mogą się okazać bardziej kłopotliwe,(rezonanse ścian itp), a na pewno kosztowne. Jeszcze jedno... Ze względu, że nie bardzo mogę "odjechać" kolumnami od tylnej ściany rozważam przyklejenie do ścian, tej za kolumnami, jakieś lamele dźwiękochłonne. Ps. moje kolumny, to Monitor Audio Bronze 6. Muzykę słucham raczej umiarkowanie cicho i może dlatego w zbyt małym pomieszczeniu na nie za głośnych ustawieniach gra to na tyle dobrze, że sprawia przyjemność. Rozumiem, że w większym pomieszczeniu było by lepiej, ale jest, jak jest i pomieszczenia na razie nie zmienię
  17. jak, jest ładnie odrobiona to bierz, jak zobaczysz rażące niedoróby , materiałową miernotę, to wybierz ładniejszy zestaw i taki w którym przyciski i pokrętła nie robią wrażenia, jakby zaraz miały się zepsuć, odpaść. Za 500zł wybiera się ładniej i lepiej wykończony zestaw. może mniej plastiku więcej sklejki / mdf w obudowie. Nie chodzi tu o jakieś "audiofilskie odchylenie" sam takiego nie mam. Nie ma żadnej złośliwości w tym co napisałem, ale w tej cenie nie da się znaleźć zestawu grającego "lepiej", od innego w takiej samej cenie. Zawsze to będzie, jak, to mój syn mówił, gdy był mały: "grajotko".
  18. Jeszcze nie miałem czasu się tym zająć. ...a druga sprawa, sprzedawcy zasugerowali, bym trochę poczekał, aż się nowy odtwarzacz CD wygrzeje i dopiero wtedy najlepiej dobrać kable. Nie wiem, czy w przypadku odtwarzaczy CD tzw "budżetowych", jakieś wygrzewanie ma sens. odtworzyłem, szacunkowo już około 50 godzin muzyki i nie słyszę zmian, albo są tak płynne, że nie zauważam bieżących "mikrozmian".... i może gdybym odpalił nowy i dotarty naprzemiennie, to może coś bym wychwycił. ....no ale jak mam się tej sugestii o wygrzewaniu trzymać , to przede mną jeszcze kolejne 150 godzin słuchania - teoretycznie... Gdy, już coś zacznę działać z kablami, obiecuję, że tu to opiszę. na zasadzie, że, jako punkt odniesienia przyjmę obecnie używane OEM-owe kabelki dołączone w komplecie do odtwarzacza.
  19. [...]Zasadniczo zgoda, ale granicą jednak jest ludzki organizm. Tak samo, jak nie widzimy ultrafioletu, czy podczerwieni, ani jakiś różnic w odcieniach kolorów, czy skali tonalnej szarości, po za jakąś granicą, to nie usłyszymy różnic w brzmieniu przekraczających "zdolności", rozdzielczość, czułość naszego aparatu słuchowego. ...i uciekanie dalej po za to, to, właśnie ta "platyna wytapiana w Etnie, przy blasku Księżyca". Może najwybitniejsi z najwyborniejszych, audiofili są w stanie określić fazę Księżyca, w czasie tego wytopu, ale chyba jeszcze nikt tego nie zmierzył.... Oczywiście żarcik do potraktowania z dystansem Tak całkiem serio, to tylko "ślepy test" wykaże, czy dla danej osoby mu poddanej wymiana elementów systemu w tym kable, wpływa i jeśli, to na ile, na odbiór muzyki. Cała reszta, to faktycznie, jak dodał @terracan1929, kwestia samopoczucia, bo "mam coś fajnego". Mnie się podobają wzmacniacze z "wycieraczkami" i jak bym miał kasę na to, to bym sobie taki kupił, bez względu na to, czy usłyszałbym poprawę w brzmieniu muzyki, względem tego co mam. ps, Ja tym kończę debatę, bo zatarła ona temat wątku i moje, całkiem serio postawione pytanie, skierowane do.... @MrAdamsUnique o wrażenia w odbiorze muzyki po zastosowaniu tego kabla zasilającego.
  20. ... a jednak, ale jak i wszystko, ograniczone jest to granicami percepcji, bo przecież nawet słuch absolutny i wykształcony, wrażliwy muzycznie jest ograniczony. Dalej, to tylko marketing. Więc w tym wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek, a nie pogoń za kablami, z platyny wytapianej w Etnie, w blasku sierpniowej pełni Księżyca
  21. Terminu użyłem, ja na potrzeby opisania sytuacji, nie sprzedający, więc nie czepiajmy się go kurczowo . Sprzedający pisze o sprzęcie, po ekspozycyjnym, np. po ekspozycji na targach, wystawach etc. ...ale, też to może być kit. Generalnie chodzi mi o to, tak bardziej czysto teoretycznie, czy rzeczywiście zleżały sprzęt, który prawie nie grał, to po kilku dekadach leżenia, powiedzmy w nawet dobrych warunkach, jest nadal czegoś wart?
  22. Takie pytanko, Przy założeniu, że sprzedawca NIE kłamie. Czy, sprzęt załóżmy że "nowy", w sensie że raz - dwa razy odpalony, a potem stał od lat '90 w magazynie, jest czegoś wart. Załóżmy, że jakimś cudem, np w przypadku odtwarzaczy CD na rynku są dostępne nowe lasery. Moje pytanie stąd, że mam sentyment do sprzętu z tamtych lat. Np. odtwarzacz CD kupiony w 1994 roku umarł po blisko 23 latach dość intensywnego używania (1) ...a nowy sprzęt - odtwarzacz CD w ciągu 3 i pół roku uległ 3 krotnej awarii. 2 awarie na gwarancji, trzecia już jakieś kilka miesięcy po wszystkich okresach gwarancyjnych. Leży w kartonie i nie wiem, czy w ogóle warto płacić za kolejną naprawę. Obserwuję sobie na aukcjach jednego sprzedawce, który handluje takimi "leżakami" z lat '90 - wzmacniaczami, odtwarzaczami CD. Brać, taki zleżały sprzęt w ogóle pod uwagę? Czy, szkoda nawet tych 5-7 stówek?
  23. No, i jaki efekt testów? Warta skórka wyprawki, czy znów marketing? 1. Dźwięk, jak "dzwon"? 2. Słyszę różnicę, bo coś zmieniam? 3. Brak wymiernej / słyszalnej różnicy? Tak, pytam, bo to że kombinowanie z kablami na odcinkach Wzmacniacz -> głośniki wprowadza zmiany, a jeszcze większe zmiany wprowadza kombinacja z kablami na odcinku źródło dźwięku -> wzmacniacz, doświadczyłem nausznie, będąc umiarkowanym sceptykiem. Powiem więcej są to zmiany zdecydowanie słyszalne, nawet żonglując tanimi kablami podłączanymi do taniego sprzętu.
  24. W miarę możliwości kombinowałem z kolumnami ustawienie odległość od siebie i ścian. I to chyba wyszło w miarę optymalnie, pozbyłem się słyszalnych dudnień i zyskałem nieco lepszy efekt, jakby to nazwać, jednolitości przestrzeni dźwięku. Mam nieco większą tolerancję tego, w którym miejscu pokoju słucham muzyki. nie musi być już to niemal "zaznaczony iksem" punkt na podłodze. Druga połówka stoi w barku, więc tu mam luz To, z tym wypożyczeniem ze sklepu też biorę pod uwagę, ale czekam na sugestię, co brać na tę próbę, a czego zdecydowanie nie. bo z góry wiadomo, że albo zaleje mnie tona basu, albo będę mieć suchotę Co, do wpływu kabli na dźwięk, też byłem zdania, że "kable nie grają" i całe nawet dekady ignorowałem temat, tymbarskiej, że sprzęt był słabszy od tego Denona. Jednak, pewnego dnia mając trochę czasu zakombinowałem z bi-winging i to tymi "drutami" od Tonsilów i szczerze się zdziwiłem, bo byłem przekonany, że to legenda, a jednak nie Rozdzielczość znacznie wzrosła Na pewno daleko więcej, niż na poziomie sugestii: "zmieniłem, więc chce usłyszeć różnicę". Nadal słaby sprzęt, a jednak kable mają wpływ, i aż tak głuchy mimo wieku też jeszcze nie jestem. Stąd mój post i dalsza kombinacja z kablami. Na bardziej prawdziwe kable głośnikowe przyjdzie czas, bo jak pisałem na samym początku, nie chcę wprowadzać zmian na wszystkich odcinakach jednocześnie, by mieć lepszą kontrolę nad efektem tych zmian.
  25. Napisałem, to z "naskórkiem gitarzysty", .... z przymrożeniem oka, przecież.... dlatego wstawiłem taką " " ikonkę I napisałem również , że wiem, że sprzęt nisko-pułkowy, raczej... Wyjaśnię zatem, w mojej wypowiedzi chodzi o pewną tendencję korekty brzmienia, nie o absolutny perfekcjonizm, który wymaga nakładu nieraz i milionów zł.... patrząc na ceny niektórych przetworników elektroakustycznych, bo trudno już te wynalazki nazwać "kolumnami głośnikowymi". Nie wspomnę o dostosowaniu akustycznie, specjalnie zaprojektowanego na tę okazję pomieszczenia..... Więc, podejdźmy do tematu z relatywnym rozsądkiem. Bo taka odpowiedź nic mi nie pomogła, po za podbiciem wątku 😛 .
×
×
  • Utwórz nowe...