-
Zawartość
2 723 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
Fakt, przełączanie źródeł jest trochę irytujące. Klikniesz pilotem z optyka na radio i po kliku sekundach dopiero cieszysz się dźwiękiem. Na szczęście nie robię tych czynności tak często, kilka razy na godzinę tylko raz na jakiś czas więc idzie przeżyć. Samo włączanie sprzętu, odliczanie sekund od 30 do 1 również wkurza, ale to powiedzmy mogę sobie wytłumaczyć koniecznością wygrzewania lamp. Ale przełączanie źródeł to faktycznie wtopa. Moja stara wieża też robi to szybciej
-
Nie na temat. Taka ciekawostka tylko, ten wątek o Magnacie cieszy się na forum jak widać ogromną popularnością. Ponad 81 tys. wyświetleń. Jeden z rekordowych wątków. Wniosek jest jeden, skoro taka popularność to trzeba uważać co się pisze bo nie wiadomo czy szef z pracy czasem też nie czyta tego . Wygląda na to, że naganiamy branży sprzedaż, ludzie czytają, w sumie raczej pozytywne rzeczy o sprzęcie i pewnie przybywa posiadaczy. Może branża wymyśli jakiś program lojalnościowy. Dajcie znać komu faktury wysłać za dotychczasowe osiągnięcia marketingowe
-
Poniżej tekst autorstwa firmy Melodika, wykresy niestety nie skopiowane. Poczytajcie: Kolumna, która gra liniowo jest najlepsza, a loudness to zło? Akurat. Temat liniowości dźwięku spędza sen z powiek każdemu szanującemu się audiofilowi. Niejednokrotnie wielu z nas zżyma się do czerwoności - czemu ten Janusz używa guzika loudness?! Psuje charakterystykę liniową przenoszenia! Stąd już prosta droga do pytania: jaka kolumna jest najlepsza? Chórem odpowiadają miłośnicy hi-fi: taka, która gra jak od linijki! W wszelkie zafalowania w paśmie przenoszenia to zło! Prawda? A guzik prawda. Niech to będzie guzik od trybu direct w Waszym wzmacniaczu - wszak używanie wszelkich korekcji to powód do wstydu? Znowu guzik prawda. Wystarczy odwołać się do inżynierii dźwięku, a konkretnie do normy ISO 226-2003, która definiuje krzywe jednakowej głośności. Wynika z niej, że ludzki słuch nie jest równie czuły w całym zakresie słyszalności. Aby uzyskać tę samą głośność przy 1000Hz wystarczy natężenie dźwięku 60dB, aby ją utrzymać w paśmie 10.000Hz potrzebujemy już 74dB, zaś przy 100Hz 79dB. Tak oto liniowy jest ludzki słuch. Jeśli więc do tak krzywo słyszącego ucha przyłożymy kolumnę o idealnie liniowym charakterze to nie usłyszymy z niej znaczącej ilości dźwięków w zakresie 20 - 300Hz, 1000 - 2000Hz oraz od 5000Hz do 20.000Hz. W tych zakresach czułość ludzkiego słuchu wyraźnie słabnie - czasami nawet o 10 decybeli i więcej. A to dopiero początek, gdyż akustyka pomieszczenia wnosi swoje zmiany do dźwięku reprodukowanego przez kolumny. Lokalne 10-decybelowe piki w paśmie przenoszenia, 15 decybelowe górki na basie skutecznie szatkują pasmo przenoszenia każdej liniowo pracującej kolumny (jeśli by się ktoś nadal upierał, że liniowo grająca kolumna to zaleta). Trudna prawda, ale prawda? Na szczęście guzik loudness zadziała nawet wtedy, gdy nie wyszepczemy mu do ucha "przepraszam". Może to i lepiej. A bo to wiadomo, gdzie ten guzik ma ucho, i jaką te ucho ma czułość pasma przenoszenia.
-
Dziękuję za wyjaśnienia. Moje Klipsche grają ewidentnie V-ką, co właśnie urzekło mnie w salonie, wyraźnie zaznaczone cykanie wysokich, uderzenia w talerze i jednocześnie fajny basik. W te 20 minut odsłuchu nie dało rady wychwycić, że średnica jest jakby tłem dla skrajów. Pierwszy tydzień było trochę mi smutno, gdy wokale ewidentnie słyszałem na drugim planie. Ale na szczęście to był tylko etap przejściowy związany z nowością kolumn, potem się wygrzały i wszystko wróciło na swoje miejsce. Ponadto wiadomo, kable też robią robotę i działają trochę jak equalizer i wymiana na Chordy jeszcze poprawiło granie. Nawet do tego stopnia, że w ostatnich dniach pokrętło Middle na wzmacniaczu dałem na za 5 dwunasta.
-
Spotkałem się z tym już kilkanaście razy - co to jest to granie charakterystyką V ? Tak na chłopski rozum, używając wyobraźni, więcej góry mniej dołu (patrząc na kształt litery V) ? Jeśli tak to czy to coś gorszego od liniowej charakterystyki?
-
YYyy... nie widziałem. :). Nie jestem użytkownikiem tamtego forum, aczkolwiek zaglądam, nie przeczę. A czarne? Czy tylko w tym paskudnym orzechu (może nie tyle kolor co grafika drewna i poprzeczne słoje tak jakoś tandetnie wyglądają). I oczywiście dziękuję za odpowiedź
-
120 wyświetleń od wczoraj i nikt nie zna odpowiedzi. Chyba branża musi zabrać głos. @Q21 i @S4Home - pomożecie ? Tak czysto teoretycznie - są jeszcze u was do kupienia w kolorze czarnym ? Podkreślam, pytanie tylko teoretyczne.
-
Czytam trochę o tytułowych Focal Chorus 716 (recenzje, dyskusje forumowe, ogłoszenia) i nie mogę ustalić jednej rzeczy, tzn nie znalazłem jej nigdzie w necie. Są różne wersje tej kolumny: 716s, 716v i ostania 716. Te z literkami to jakieś wcześniejsze wersje i w zasadzie tylko one występują w prywatnych ogłoszeniach. Czym się różnią, w jakich latach były produkowane, są między nimi istotne różnice brzmieniowe? Jedna z wersji (S lub V) ma podwójne zaciski, różnią się też maskownicami kolejne ewolucje. Ale czy poza wspomnianymi widocznymi gołym okiem sprawami różnią się czymś te wersje względem najnowszej? No i czy ta najnowsza jest najlepsza?
-
W zasadzie nikt nie jest w stanie ci pomóc dopóki nie powiesz czego szukasz. Q21 zadało pytanie bez którego nie ruszymy z miejsca. Co chcesz uzyskać, jakie brzmienie, czego brakuje ci obecnie. Masz za mało basu, gra za ciemno, gra zbyt jasno? Wyjaśnij, będzie łatwiej coś podpowiedzieć.
-
Czyli generalnie można przyjąć, że wśród użytkowników sami zadowoleni. Taka ciekawostka, jestem na Facebooku w fanklubie / grupie Klipscha i tam na privie napisał do mnie jeden z użytkowników niezbyt zadowolony z Magnata. Może nie tyle z brzmienia bo wcześniej jak miał klipsche z yamahą 757 to cięło go po uszach a z Magnatem jest super, wysokie idealne. Ale ma problem, bo gałka volume nie chodzi cały czas z tym samym oporem, a poza tym bluetooth łapie mu z 1,5m, przerywa. Poprawiło mu się jak odstawił na bok jakiś drugi sprzęt, chyba zakłócał. U mnie totalnie nie ma tego typu problemów, bluetotha używam sporadycznie ale z kilkunastu metrów bez problemu działał. Cóż wpadki jakościowe zdarzają się każdemu. Branża wie o tym najlepiej, sprzęty za kilkanaście tysięcy też są reklamowane.
-
@pawelend Mówisz, że straciłeś 700 przy odsprzedaży. To powiedziałbym że w takim razie mocno przepłaciłeś przy zakupie. Ja praktycznie za tyle wyrwałem w salonie i jeśli bym sprzedawał swoje to za 2000 bez targowania się bym oddał.
-
Czyli za ile sprzedałeś parę jeśli można wiedzieć?
-
U mnie też początek grania był trochę rozczarowujący tzn wokale były nieco z tyłu, instrumenty dominowały. Teraz jest już ok. I nie do końca wiem dlaczego. Kilkadziesiąt godzin pracy lamp, wygrzewania kolumn + kable zmienione na Chordy, które zrobiły mi też dużą robotę.
-
To w takim razie spytam posiadaczy, żałujecie zakupu Magnata? Myślicie już o zmianie, bo wiadomo przecież że są lepsze? Pierwszy odpowiem, że nie myślałem w ogóle o zmianie. Podoba mi się jego granie. Jeśli już to bardziej myślę o zmianie kolumn i to w sumie nawet nie dlatego że obecne słabo grają tylko siedząc na forum człowiek się nakręca i szuka zmiany dla zmiany.
-
W fizyce znamy trzy sposoby przekazywane energii cząsteczka cząsteczce: pole elektryczne, temperatura i promieniowanie (alfa, beta itd - nie interesuje nas). Pamiętam jak gość na wykładach z fizyki ciała stałego tłumaczył nam elektroniczne aspekty. Uwierz na słowo, sprzęt po godzinie grania (zagrzany) gra inaczej. Oczywiście są to subtelności ale są.
-
@Karol64208 Ustalmy jedno, co chcesz wykazać lub udowodnić? Że niby wygrzewanie kolumn to bzdury? Że to wymysł nawiedzonych gówniarzy, którzy łykają wszystko jak pelikan i nawzajem się nakręcają? Tylko proszę, nie wchodźmy na temat kabla zasilającego, jest osobny wątek na ten temat, jedna wielka gównoburza.
-
Wygrzewanie kolumn nie jest wymysłem kilku nawiedzonych z tego forum tylko faktem szeroko i wielokrotnie opisywanym na branżowych portalach. A jeśli chodzi o nas, prostych Kowalskich to zostają nam jedynie uszy i one potwierdzają zmiany w brzmieniu po wyjęciu z kartonu i po miesiącu. To samo z kablami, wciąż jest wielu co twierdzi że kable nie grają. Zapraszam. Podepnę zwykle i markowe. Choć i tak trafi się taki co powie "ja tam nie słyszę różnicy". Bardziej chyba jednak interesuje mnie temat wygrzewania wzmacniacza, czy jest coś na rzeczy, czy nie. Tu nie ma przecież elementów mechanicznych jak membrany w kolumnie. Ciekawe czy np lampy w naszych Magnatach z czasem zmieniają swoją charakterystykę.
-
To popraw sobie humor szukając na forum wątków "brakuje mi basu". Nawet nie wiesz ilu ludzi Ci zazdrości, że go masz.
-
Dawno dawno temu miałem Fiata Punto, potem Lagunę ll i też siedziałem z chłopakami na forum i rozkminialisny problemy techniczne. Ale fajne było to, że raz do roku był zlot fanów i na jakimś parkingu zjeżdżało się 30 punciaków i dyskusja na żywo, zagladanie pod maskę itd. Szkoda że w audio ciężko o taki temat. Zjeżdżało by się do jakiegoś lokalu, cała sala kolumn i wzmacniaczy i wtedy byłby mega materiał do przemyśleń i frustracji.
-
Powiem więc tak, nie słuchałem ale chciałbym te Twoje pylony.
-
I tego właśnie się obawiam. Człowiek czyta forum, opisy zakupów, odsłuchów, dobre rady i nakręca się. "Kupiłem nowe kolumny i jest cudownie, brzmienie, detale, spójność" - człowiek czyta i się nakręca. W moim przypadku, sprzedając powiedzmy kolumny tracę już na ich wartości, muszę dołożyć 1000-1500 do takich niech będzie z sufitu Focali i pytanie, czy zagra to o 1500zł lepiej czy może tylko o 300zł. Wiem, że ciężko ocenić poprawę brzmienia w zlotówkach, chodzi mi generalnie o stosunek poprawy jakości do wydanej kasy. Czy ten 1000 więcej zrobi mi różnicę, taką żebym już przestał cmokać i narzekać, usiadł na ... i zaczął cieszyć się każdym utworem, ale tak w 100% a nie jak teraz że pewne utwory brzmią genialnie, nie żałuję żadnej wydanej złotówki a są i takie że gra to plastikiem. Nie jest sztuką wydać kasę, ważne żeby była z tego radość. @klavikort jestem pewien, że jest lepiej w stosunku do tego co miałeś, może wyluzuj trochę , daj sobie czas, przyzwyczaj się do brzmienia, poszukaj dobrych stron tego zakupu. Generalnie zadaj sobie pytanie czy zrobiłeś krok do przodu czy nie. Szkoda zdrowia na frustrację. Jak to mawia moja żona, za młody jesteś na wrzody, siwe włosy i impotencję
-
Odsłuch w salonie to tak trochę jak kupowanie w autokomisie. Wszystko wygląda idealnie, auto wypastowane, oczy się świecą. To samo z dźwiękiem, warunki domowe a salon to dwa różne światy. Pograj trochę, osluchaj się, daj sobie kilka dni i wtedy dopiero oceń jeszcze raz sytuację, tak to widzę. W salonie słuchałeś z magnatem?
-
Może pytanie jest głupie, ale zadam: to źle że słychać basy? Zachodzą na średnicę czy co? 100Hz ? Jakie masz podpięte kable- te Tara Labs ? Edytuję post, mój błąd, skoro 100Hz to raczej daleko od średnicy. Bas zamula Ci dół w takim razie? Może to akustyka, diametralnie inna niż w salonie?
-
Spoko, tu akurat wszystko jest dla mnie jasne. CCA =cooper clad aluminium. Kable poniewierały się po garażu co oznacza... że kiedyś tam korzystałem z nich i pewnie wtedy byłem nawet zadowolony. Słowo "degradują" dźwięk bardzo dobrze pasuje do opisu sytuacji.