Amarok

Od mycia talerzy jest zmywarka 😀. Jeszcze w latach 80-tych zeszłego wieku podczas meczu piłki nożnej, w Trójce było hasło...co innego widzisz, co innego słyszysz...jakoś mi tak zostało, ale bardzo rzadko to się zdarza. Dla mnie w domu muzyka towarzyszy przez cały dzień, co nie znaczy, że nie usiądę w fotelu i na spokojnie też czegoś posłucham. 🙂

Owszem, są fragmenty, momenty że jest deczko nudniej, ale oceniam jako całość i bardzo mi sie podobało. Dziś Mobi leciał u mnie dwa razy, pierwszy raz przy jakis zajęciach domowych, a drugi raz gdy oglądałem mecz I. Świątek. 😀

Od godziny u mnie właśnie leci, jak dla mnie rewelacja.

To już ostateczna decyzja? Yakin zostaje i najlepiej wpasował sie z MA Silver 500. Nigdy nie brałem pod uwagę wzmacniaczy lampowych, chyba trzeba będzie trochę o nich poczytać i po wymianie kolumn posłuchać ich.

Nie popełnię, sama nazwa mnie odstrasza, po fotce skojarzyło mi się z zombi a tego wręcz nie dzierżę. 😃

Horror, thriller, komedia? Dość krwawa ale i zabawna uczta filmowa.

Może czas na urlop, krótka przerwa od muzy 😉.

Widzę, że temat tego wątku już jakiś czas temu wyczerpał się, a świadczą o tym ostatnie wpisy. Właśnie przestaje wchodzić i obserwować ten wątek.

Nie rozumie fenomenu tego serialu, zabierałem się do niego ze trzy razy i totalnie mi nie podchodził. Może nabrałem uprzedzenia lub mam inne poczucie humoru 😉.

Powyższy wpis @MobyDick jest świetnym podsumowaniem tego topiku.

Różne są priorytety, jeden bawi się w audio, inny chce nabyć odpowiedni sprzęt i słuchać muzyki.

Ciekawe te opisy zjawisk brzmieniowo - odsłuchowych 🙂.

W końcu ten chińczyk to kawał sprzętu, 28 kg. Yaqin ms-90b w tej chwili wyszedł na prowadzenie i jest twoim faworytem, czyli rozumiem, że dalej będziesz szukał swego ideału i testował następne wzmacniacze. Jaki następny w planie? 🙂

Pink Floyd odkryłem oczywiście począwszy od The Wall dzięki nocnym audycjom P. Kaczkowskiego w Trójce. Amimals zawsze jakoś ciężko mi się słuchało. Najchętniej słucham jednak Wish You Were Here

Podobieństwo grafiki mnie zmyliło, nie doczytałem, że pokazałeś Return to the Dark Side of the Moon wydaną w hołdzie dla Pink Floyd. Tak jak napisałeś, również ciekawe wydanie.

A tu mój analog z 1988 z Polskich Nagrań.

KEF Blade wyglądają jak monstra 🙂, ale mają swój urok i pewnie nie do każdego pomieszczenia.

Gratulacje w wyborze wzmacniacza, miłego słuchania. 🙂

Chciałoby się powiedzieć ... Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Chłopak czegoś się nauczył, że to jednak nie c... i można uszkodzić, poza tym jak to z dziećmi, fantazji im nie brakuje.

To tylko dziecko, parę lat temu znajomemu jego żona w podobnie wepchnęła kopułkę, chciała tylko kurz wytrzeć 😀. Prawie rozwodem skończyło się.

Może to proroctwo 😄.

Bynajmniej syn "dokonał" wyboru, ale jak napisał marcinmarcin...mogło się stać sto gorszych rzeczy. Kopułka mocno jest wepchnięta? Będzie miało to wpływ na brzmienie?

No cóż, wyglądają bardzo ładnie, jak ekskluzywne głośniczki do komputera. 😉

Każdy ma swój odmienny słuch i według niego się kieruje. Jeśli dla mnie grają rewelacyjnie, to co jest w środku średnio mnie interesuje. Oczywiście jest rzesza ludzi co słuchają wykresami, marką przetworników czy innych podzespołów znanych marketingowo producentów. Fajnie, że tu jest taka dyskusja, przy tej okazji można zauważyć, co dla kogo jest ważne i poznać właśnie takich niżowych producentów. Suma summarum, ważna jest muzyka, by nas cieszyła, relaksowała i dawała dużo wrażeń w odsłuchu.

Kurier-jak możesz nie znać tego solisty 🙃.