-
Zawartość
1 679 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Grzesiek202
-
Oczywiście że istnieje, dlatego jestem gotów o tym pogadać publicznie. Też bym tak chciał to załatwić. Może poświęcisz jednak czas na przeczytanie całości a nie jedynie ostatnich postów. Wtedy mógłbyś się dowiedzieć, że problem nie do końca leży w samym uszkodzeniu przesyłki przez kuriera, a również niezrozumiałym zachowaniu salonu. Bije się w pierś, że ja dopełniłem swoich obowiązków wynikających z zasad wypożyczenie a solon nie. Nie odpowiada mi mentalność chłopa pańszczyźnianego.
-
Reklamację w DHL może złożyć tylko właściciel towaru. Pytanie teraz jak się ma do tego faktura pro-forma. No i w momencie odesłania sprzętu z WYPOŻYCZENIA, już chyba nie jestem jego właścicielem? Przyjmujący odebrał paczkę, a po 70 godzinach, stwierdził, że jest uszkodzona. Zapytałem w salonie, czy gdybym ja pograł prawie 3 dni a na koniec stwierdził, że wzmak jest uszkodzony, to Panowie chcieli by ze mną w ogóle rozmawiać. Zapadła cisza.
-
Salon wymaga, aby sprawdzić sprzęt przy kurierze. Dlaczego oni tego nie robią? Sprawdzenie paczki nic nie mówi o tym co jest w środku. Dlaczego kazano mi go zwróć go na weekend, na odsłuchy, a rozpakowany został dopiero w poniedziałek po południu? Co się z nim działo przez 2 dni? Nawet nikt nie odpisał na oficjalnego e-maila.
-
Z drugiej strony pomyślmy. Dostajesz wzmak zapakowany przez salon w oryginalne pudło. Ale stwierdzasz, że Ty poprawisz pakowanie kiedy go odsyłasz. Wkładasz jakieś gąbki, tekturę, cholera wie co? I masz pecha. Myślisz, że to nie otwiera dyskusji typu: "przyczyną wgniecenia był dodatkowy material w środku"?Jeden z salonów kiedyś mi zaznaczył, że ma być zapakowane tak jak przyszło, bez kombinowania.
-
Jakkolwiek się to dla mnie nie skończy, ja już nie wypożyczam i Wam też odradzam. Szczęście Was kiedyś opuści. I na przykład przesyłkę przyjmie ktoś, kto nie sprawdzi stanu SPRZĘTU - a nie pudełka. Po czy, zadzwoni po 2 i pół dnia i powie, że zwrot nie jest zaakceptowany. I tyle, bujaj się chłopie z DHL... Nasuwa mi to na myśl ciągłe podkreślanie salonu, że oni też mają kamery. Serio? W ten sposób będziemy rozmawiać? Nagrywać każdą rozmowę?
-
Do kónca maiłem nadzieję, że inaczej się to potoczy. Czy @S4Home ma mi coś więcej do powiedzenia niż odsyłanie od jednego człowieka do drugiego? I czy łaskawie mogę dostać odpowiedź na mojego e-maila? Bo jak na razie usłyszałem tylko, że nie macie nic do napisania. Mówicie mi, że uszkodzenia przesyłek Wam się często zdarzają. Mówicie mi, że to nie problem i załatwiacie to z kurierem. Ale dziś mi mówicie, że najwyżej możecie spisać protokół. Teraz? Pytam jeszcze raz dlaczego sprzęt - a nie paczka, nie została sprawdzona zaraz po jej otrzymaniu 03.06 o godz. 15.58? Dlaczego o tym, że nie akceptujecie stanu wzmacniacza dowiaduje się 06.06 o godz. 14.10? Ja tak tego nie zostawię!
-
Ale pierwsze nutki to Miasteczko Twin Peaks, nie?
-
Ten karton przyszedł do mnie w niewiele lepszym stanie. Ale w odróżnieniu do salonu, poświęciłem te kilka minut na wizualne oględziny wzmacniacza. To ciężki wzmacniacz. Jego 2 potężne transformatory są ulokowane dość blisko boku (tego niefortunnego). Podnosząc go można się zdziwić jak bardzo środek ciężkości jest przesunięty. Patrzę teraz na zdjęcie @Amarok i sadzę, że pudło spadło pokrętłem na coś twardego. Nie jest porysowane, bo był w folii i tekturze. Ręce opadają...
-
Dlatego to było moje ostatnie wypożyczenie w ten sposób. Tak to sobie można wysyłać kabelki. Bez porównania lepiej jest podjechać do salonu, obejrzeć, podłączyć, pogadać z panami i zabrać do domu. A za kilka dni osobiście odwieźć i powtórzyć czynności. Nie mam niestety zdjęć z zapakowanym poprzednim Atollem 100, ale 200 jest pakowany tak samo. Wzmacniacz wchodzi krótszymi bokami w dopasowaną piankę. Dłuższe boki (front i tył) pozostają nieosłonięte niczym w pudełku. Jest tam może z 5-8 cm przestrzeni między wzmacniaczem a kartonem. Sądzę, że pudło musiało "dostać kopa" właśnie w bok. Jak dla mnie, to jego stan (to zdjęcie z salonu), pozostawia jednak trochę wątpliwości.
-
Kurczę, no tak było. Dostałem go we wtorek, a w środę zadzwoniłem żeby zapytać o cenę i poproszono mnie jego zwrócenie na weekend jesli nie kupię.wysłałem w czwartek, dostali w piątek. Dopiero w poniedziałek (dziś) był telefon, że jest problem. Podniosłem ten argument, na co dostałem odpowiedź, że cały weekend leżał "pod kamerą".