-
Zawartość
1 587 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Grzesiek202
-
Nikt jeszcze koledze nie odpowiedział w temacie, a ktoś może sądzić, że mnie nie wypada, bo akurat wystawiłem na sprzedaż NAD316. No ale trudno. Ja mając tak niewielki budżet na początku poszedłem jednak w "klasyczny" wzmacniacz typu NAD 316 i absolutnie nie żałuję. Moim zdaniem, to Yamaha zaczyna się jednak od modelu 803, który może być warty swej ceny. No ale funkcjonalność, nawet niższych modeli, na pewno po stronie japońskiej marki. Tych kolumn też słuchałem, ale ostatecznie wolałem dołożyć do B&W 606, które jednak z wymienionym NADem grają dóść ostro. To połączenie jednak odradzę. Reasumując: NAD 316-tak. Kolumny- pewnie są lepsze. Ale jeśli to będzie 316, to szukaj takich z cieplejszym i cięższym brzmieniem.
-
Matko bosko! 😆 To masz już swojego Brighta? Jakie masz tam lampki?
-
-
Dokładnie tak jest z potencjometrem w moim egzemplarzu. Czy jestem zadowolony? Nie miałem jeszcze okazji go dłużej posłuchać, no ale bardzo dobrze znam MK5. W tym momencie jestem zadowolony, choć dopiero teraz, po przesłuchaniu większej ilości sprzętu, zaczynam powoli rozumieć jak te klocki się układa. Kolumny, ich sposób grania + wzmacniacz i jego charakterystyka + źródło + inne komponenty + akustyka i mamy wręcz nieskończoną ilość kombinacji. Dźwięk Haiku mnie intryguje odkąd go usłyszałem pierwszy raz. Ppodoba mi się jego "soczystość", która jednak nie powoduje ciapowatości (przepraszam za słownictwo - takie mam skojarzenia). Nie wiem jeszcze czy to właściwa droga, boję się trochę, że potrzebuję jednak mocniejszego wzmacniacza, ale na pewno zostanie ze mną na jakiś czas. Unico Primo jakby lepiej prowadził moje kolumny, potrafił wycisnąć z nich więcej energii wtedy kiedy potrzeba, to również bardzo dobry wzmacniacz.
-
Jedna para :). Reszta do sprawdzenia i ewentualnego zakup.
-
Na razie włączyłem wzmacniacz dopiero na 5 minut. Może to takie pierwsze wrażenie. Sprawdzę później. A tu druga część "eksperymentu". Nie wiem, czy w ogóle usłyszę różnicę, nie wiem czy mi coś "podejdzie", łącznie ze wzmacniaczem, bo Unico Primo to naprawdę bardzo mocna (również dosłownie) konkurencja, ale coś w tych hybrydach jest.
-
No właśnie nie aż tak jak np. w NAD316.
-
Ej, on naprawdę zaczyna grać od godziny jedenastej na potencjometrze...
-
Z wielkim żalem odesłałem Unico Primo i zdecydowałem się na pewien (ryzykowny?) eksperyment. Kupiłem w ciemno, w dobrej cenie używany wzmacniacz. To znaczy może nie tak do końca w ciemno, ponieważ 2 tygodnie temu słuchałem jego młodszej wersji...
-
Tak. Dokładnie taki sam pilot. Jeśli masz na myśli pstrykanie, które powoduje sam mechanizm selektora (na froncie jest gałka połączona prętem z tyłem wzmacniacza), to tak, to słychać 🙂.
-
Jak dla mnie - pomyłka, ani to ładne, ani funkcjonalne, bo po co mu tyle przycisków, skoro aktywne są chyba 4? Leży w pudełku. Ale przyznaję, że głośnością operuje dokładnie. W mojej opinii, zarówno precyzja dzusłania potencjometru jaki i same odczucia podczas cichego słuchania są lepsze w Unico Primo.
-
Ten typ widocznie tak ma. Ale za to są piękne🙂.
-
Kurczę, fajne są te hybrydy. Będzie albo Bright, albo Unico Primo!
-
A w Unisonie "zero" jest na godzinie trzeciej. Dobrze chociaż, że kręci się tę samą stronę aby podkręcić głośność. 😉
-
W sumie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale podobnie jak Wy, stwierdzam że na jedenastej jest już naprawdę (zbyt)głośno.
-
Jak brzmi Unico Primo z B&W706? Dobrze, energicznie (kiedy trzeba), ale zarazem spokojnie, gładko i komfortowo. Tutaj pozdrawiam Piotra z @S4Home, który - jak sądzę, tak opisywał ten wzmacniacz. Jakoś tak przypadkiem pierwszym utworem po lekkim podgrzaniu wzmacniacza, było „Where The Rivers Meet” J. Garbarka. Naprawdę, przez kilka minut nie mogłem wyjść z podziwu dla tego basu na początku utworu. Nie sądziłem, że w moim kolumnach drzemie jeszcze taki zapas energii. Żeby była jasność; na pewno są inne klocki dające jeszcze większego kopa w niskim zakresie, ale ja takiego dźwięku po prostu nie szukam. Basu we włoskim wzmacniaczu jest dla mnie już i tak na maksymalnym poziomie nie powodującym dyskomfortu. Z tego zresztą powodu nie podszedł mi Vincent MK227. Tutaj uderzenie pojawia się dokładnie na a tyle ile trzeba, nie zachodzi na średnicę, nic nie buczy bez celu. Dla mnie jest wystarczająco mocno i zgrabnie. No tutaj Unison wygrywa z Haiku. Jeśli chodzi o Unico Primo, to dźwięk podoba mi się najbardziej idąc właśnie od dolnego do wysokiego zakresu. Bas, później średnica, która jest więcej niż okej i jest jej całkiem sporo. Choć Tutaj na pewno nie jest tak bogato i soczyście jak w Haiku. Bright ma też prawdziwsze wokale i chyba słychać w nim więcej lampy (jest trochę cieplej i bardziej miękko). Nie mam już Brighta, ale z tego co pamiętam, polski wzmacniacz wygrałby jednak w kategorii stereofonii i dynamiki w skali mikro. Unison gra chyba jednak lepszą dynamiką tam, gdzie trzeba przywalić. Z wysokimi tonami mam natomiast problem. Jak dla mnie, są po prostu gdzieś schowane, bardzo nieśmiałe, dla mnie zbyt mało wyraziste. Oczywiście, nic nie skrzeczy, nie piszczy, ale to za mało. Nie wiem, mam jeszcze 2 dni słuchania. Może zmienię zdanie.
-
Moim zdaniem to bardzo niedoceniany wzmacniacz. Tak, mam go, więc mogę się narazić na opinie, że dlatego chwalę. Ale co tam... Jednak go dobrze znam. Po prostu, moim zdaniem gra lepiej niż bardzo wiele innych w tej cenie. To jest "golas", ale zamiast dodatkowej elektroniki on po prostu fajnie gra. Klasyczna konstrukcja z solidnym toroidem. Ma charakter. Gra przejrzyście, ale nieco po cieplejszej stronie z wyraźnym akcentem na wokale. Bas z takiego rezystorowego malucha nie może grać na żołądku, ale jest zaskakująco dobrej jakości. No i jest po prostu bardzo muzykalny, fajnie różnicuje, to co powinien. Najlepiej się czuje w muzyce akustycznej. Sprawdź, jeśli masz możliwość. No ja jestem zaskoczony, że jest tak mało polecany jako pierwszy sprzęt.
-
Tak. Miałem - nawet z Q21, za co uprzejmie dziękuję. I bardzo mi się podobał, być może to będzie mój wybór. Tego też słuchałem, energia - owszem jest, ale nie taka o jaką mi chodzi. Na razie słucham sobie Unico Primo i rzekłbym, że do B&W 706 pasuje nawet lepiej niż Haiku, ale wybór nie jest przesądzony.
-
A zna ktoś Brighta MK4?
-
Od dawna mi się podobał. Rzecz w tym, że Unico Primo bardzo ładnie się zgrywa z moimi kolumnami i mam naprawdę ból głowy. Byłoby mi łatwiej, gdyby nagle wpadła jakaś sztuka z rynku wtórnego. Polski Japończyk czaruje w pewnych aspektach, a Włoch robi po prostu dobrą robotę. Do tego ten mój NAD, którego brzmienia za jego cenę po prostu chcę bronić do pewnego momentu. I myśl, żeby jeszcze czegoś poszukać. Dysonans poznawczy to nieprzyjemne uczucie. Postaram się napisać więcej jak jeszcze trochę posłucham.
-
Zawsze uczciwie!
-
Czasami ludzie mają różne dewiacje...😉
-
Nie chciałby ktoś może mi odsprzedać Haiku Bright piątki? 😁 Może dojdzie gdzieś pocztą pantoflową...
-
Tak, wiem. Choć w Unisonie, radiator jest może jakieś 0,5cm od obudowy. Nie traktuję tego jako wyznacznik czegokolwiek, bo nie mam odpowiedniej wiedzy. Ot! taka ciekawostka dla potomnych 😀.