majkel74
Uczestnik-
Zawartość
1 217 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez majkel74
-
Znowu uogólniasz i przedstawiasz stereotypy. Mocne wzmacniacze oczywiście mogą zagrać b. głośno i przy tym czysto, z pełną kontrolą, co objawia się tym, że robimy głośniej i głośniej, a do dźwięku nie wkrada się bałagan i różne wyostrzenia / zniekształcenia. Po prostu dźwięk „rośnie” i nie wywołuje potrzeby ucieczki do drugiego pokoju. Ale jednocześnie te mocne (i dobre) wzmacniacze tranzystorowe „grają” praktycznie od zera. Nie trzeba ich odkręcać, żeby dźwięk nie był płaski i anemiczny. Od razu czuć tę werwę, chęć do grania, bas nie jest schowany itd. Są tez trany niedrogie, które mają tę właściwość np. Rega Elex. Kolejna sprawa: mocny wzmacniacz nie oznacza przewalonego basu. Jest dokładnie na odwrót. Bas jest mocny, ale krótki, impulsywny. Nie przysłania przez to reszty pasma.
-
Chciałbym wierzyć że nie chodzi o promocję bloga, ale jakoś doświadczenie podpowiada, że chyba jednak to to. Były już takie przypadki „niezależnych” blogów, zakładanych absolutnie w celach hobbystycznych, ktore z czasem stały się komercyjnymi portalami (gdy już zapewniały odpowiednią liczbę wejść dla reklamodawców). Mechanizm powstawania taki sam.
-
Już samo pytanie z tematu jest … dziwne. Po pierwsze nie odnotowałem momentu, kiedy lampy utraciły „łaski”. Ich popularność wydaje się mniej więcej stała od wielu lat. Jak ktoś napisał lampy są „fajne” i raczej każdy je lubi, choć wielu sobie nie kupi. Mają swoje zalety i wady wiadomo. Biorąc powyższe pod uwagę nie wiem na czym ma polegać ten powrót do łask? No i oczywiście to pytanie „dlaczego” a nie „czy” na początku. Czyli to że wracają do łask to fakt, teraz tylko można rozkminiać dlaczego.
-
Problem w tym że Ty nie stawiasz tez, tylko głosisz tu różne swoje prawdy objawione, będące niczym więcej niż Twoimi przekonaniami, a nie faktami. Do tego nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, a to już w ogóle słabo, bo nijak sie wtedy nie da prowadzić dyskusji. Ja o zupie ty o dupie. Jakie ja mam wzmacniacze to kto ma wiedzieć to wie, nie zamierzam ich używać tutaj w jakiejś wykreowanej przez Ciebie wojence lampa vs tranzystor czy stare vs nowe. Więcej pokory sugeruję i trochę obiektywizmu i zdrowego rozsądku, bo tu widzę zdecydowany deficyt.
-
No ja od jakichś 30 lat wydałem na serwisowanie tranzystorów okrągłe 0,00 zł. Pewnie dlatego ze nie kupuję 20/40/40 letnich hajendów miażdżących wszystko co obecnie jest na rynku. Co nie znaczy że nie kupuję na rynku wtórnym - praktycznie wszystkie wzmacniacze miałem z drugiej reki, ale to były kilkuletnie egzemplarze w idealnym stanie.
-
Nie byłbym tez takim optymistą, co do tego czy 30 lat nie ma wpływu na właściwości membran. Skoro zawieszenia trzeba wymieniać to i sama membrana np. papierowa czy plastikowa tez podlega procesom starzenia. Do tego pytanie jaka jest historia takiego zabytkowego egzemplarza, ilu już tam grzebało i „ulepszało”. Jest to loteria i raczej zabawa dla pasjonatów i znawców tematu.
-
Powiedzmy sobie szczerze, zabawa teraz kablami to raczej nic nie da, to nie jest kwestia szlifowania subtelności… Tu nastąpiło nieszczęśliwe nałożenie się dość ostrych charakterów wzmacniacza i kolumn i raczej pozamiatane. Zakładam ze cena zestawu była dość dobra i sprzedaż np. wzmacniacza nie będzie się wiązała z dużą stratą. Więc może jednak go sprzedać i kupić coś ciepłego do tych Bowersow w pierwszym kroku. Dopłata nie powinna być wyższa niż zakup suba, a jeśli w grę wchodzi rynek wtórny to prawie na pewno wyjdzie taniej. Może jeszcze da się kupić Regę Brio w obniżonej cenie - powinna dodać trochę ciała/barwy. Audio pisze (ja w sumie potwierdzam): „Gęste, z mocnym pierwszym planem, powiększonymi źródłami, lekkim podgrzaniem i utemperowaną detalicznością, zawsze z emocjami.” Trzeba tylko przed zakupem sprawdzić czy wszystko jest ok z równowagą kanałów i brumieniem (ja sprawdziłem i wszystko było ok).
-
Taki w sam raz dla nuworyszy
-
Czasem tez kolumny mają na tyle wyraźną własną sygnaturę, że z każdym wzmacniaczem grają podobnie. Takie są np. Elac Vela. Co nie zmienia faktu, że przy wyższych głośnościach nawet przy tych 3 Naimach różnice pewnie by wyszły. Miałem też taką sytuację z Bowersami 706s2. Czy Rega czy Gryphon - nic nie pomagało. Grały po swojemu, dla mnie nie do przyjęcia na dłuższą metę. Z kolei takie Harbethy 30.2 w drugą stronę: z Accuphase e-260 nic się nie działo, nie było basu i było płasko. Podłączyłem Gryphona i nagle pojawił się bas i dynamika, wszystko ożyło. Po czym czyta człowiek te teorie że wzmacniacze nie grają … Dla mnie to zwykły trolling na forum audio, skrzetnie ukryty pod przykrywką pseudo intelektualnych dywagacji.
-
Pytanie po co brać Marantza 8005 czy 8006 skoro odpowiedniki 6005 itd grają tak samo? I mocy dużo mają… po co przepłacać? Chyba ze tu chodzi o to, ze jest progres, ale tylko do modelu posiadanego przez audiosceptyka, powyżej już wszystko takie samo
-
Tylko jak potwierdzisz pomiarem atestowanym alkomatem.
-
Potwierdziłeś to w 10 próbach po wyrównaniu głośności w ślepym teście? Nie? To sorry ale wszystko Ci się tylko zdawało.
-
Co za mecz … Tez za Hiszpanią byłem ale Niemcy pokazali dużą klasę. Zdecydowanie na miarę finału.
-
Przewrotnie spytam, czy w tych klubach tez propagujesz ideę ślepych testów?
-
To napisz coś więcej o tym „najlepszym rozwiązaniu audio” na które zostałeś nakierowany, przy okazji wspomnij jakie zestawienia Cię oszukiwały.
-
Widać ze to produkt na tamten rynek …
-
Mnie to frapuje kwestia przywiązania audio-sceptyków do forów audio. Po co tu piszą, skoro to nie ich hobby? Nie znam się na zegarkach, to nie włażę na dedykowane forum i nie nauczam, że wszystkie tak samo czas odmierzają. W sumie to trochę podobna sytuacja do pchania się do Europarlamentu przez osoby negujące sens jego istnienia.