-
Zawartość
1 075 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez fp74
-
Tu zgoda ale w tamtym poście wrzuciłeś czarny album... co sugerowało, że komentarz tyczy tej płyty... Dziś podążam tropem Elvina ....
-
A jak w tym towarzystwie, zwłaszcza wspomnianych Dali i Audiovector miałyby się Vienna Acoustic Haydn? Macie je w ofercie, recenzje mają super ale może coś napiszecie w kontekście oczekiwań opisanych w tym wątku.
-
Pozwolę sobie dziś na takie banalne stwierdzenie, że ile człowiek by nie słuchał, to ciągle coś miłego wyskoczy. I można mieć 10 plyt Elvina Jonesa i 10 płyt Jana Hammera, a potem trafiasz na coś takiego... .... i następuje opad szczęki 😲!!!
-
Stąpasz po kruchym lodzie.... A z innej beczki. Im dłużej to leci tym bardziej mi to siedzi. Coś ciekawego, nowego, świeżego
-
No więc skoro w kilku lokalizacjach jest dobry, jak piszesz, to nadzieja w ustawieniu kolumn. Jako konkretny przykład podam, że jak odsunę miejsce odsłuchu o 1 metr to bas też jest inny niż w moim punkcie optymalnym ale dokladnie to samo dzieje się gdy nie zmieniając miejsca odsłuchowego przesuwam kolumny przód-tył o 10 cm. Stąd mój wniosek, że ruchem kolumn o kilka cm można uzyskać taki efekt jak ruchem fotela o metr... Ale to u mnie, jak zaznaczyłem, mam mocno wygłuszone pokój, a akustyka będzie tu miala znaczenie kluczowe. Popróbuj, sam zobaczysz, a metoda jest bezkosztowa😃.
-
-
No ale z tego co pisałeś wynikało, że bas jest ok ale tylko w określonych miejscach odsłuchu. Jeżeli tak, to znaczy, że coś wskurasz ustawieniem kolumn (alternatywa to przesuwanie kanapy). Ale jeżeli w ogóle ten bas Ci nie pasuje albo nie można go okiełznać, to ani ustawieniem kolumn ani kablem tego nie wyleczysz. A co do lameli, które bardzo fajnie wyglądają, to jest z nimi tak, że wycinają tony wysokie, co objawiać się może właśnie podbiciem basu. Ale to już odesłałbym kolegę do działu Akustyka i tam się dopiero zacznie...😁. Ale tam też może nastąpić szczęśliwe zakończenie.... Ps. Wydaje się, że za te lamele, pod filc, można by napakować sporo wełny...? Jeżeli tak, to nie zastanawiałbym się długo. Sam to zrobiłem - 20 cm welny na calej ścianie za kolumnami od sufitu do podłogi, rozwiązało u mnie wszelkie problemy z basem.
-
Tak, apetyt rośnie w miarę... słuchania 😉
-
Jeśli nie chcesz/nie możesz zmienić miejsca odsłuchu to najprostszym rozwiązaniem jest zmiana ustawienia kolumn - i to zarówno w osi własnej, jak przód-tył oraz na boki. Naprawdę niewiele potrzeba - 1, 2, 3 cm (na tej półce to pewnie max), a zmiana odczuwalna właśnie w zakresie basu najbardziej, no i sceny przy okazji.
-
Wrzucone trochę na pałę bez rozpoznania i bardzo fajna niespodzianka. Muzycznie intrygujące, realizacyjnie bez zarzutu. Fajnie tak czasem skręcić w boczną ścieżkę, czasem wyjdzie się na jakiś ciekawy widok... A czasem nie... Ale tu klasa!!!
-
Właśnie ten Teac to mi się snil po nocach ale jak zacząłem budować swój pierwszy system to uznałem, że 6-7 k za jeden klocek to jakiś kosmos.... No ale Polacy zaczęli w kosmos latać, więc wszystko przede mną 😅
-
Polskie Nagrania 2024. Myślę, że porównywanie tej płyty do ówczesnych osiągnięć Weather Report czy ReturnTo Forever jak najbardziej uzasadnione.
-
No tak to właśnie zrozumiałem mniej więcej gdy zadałem pytanie o klasę A D, bo tak,producent reklamuje ten wzmak. Tak on tez brzmi. Dlatego gdy ktoś spodziewa się tu charakterystyki typowej dla klasy D, to się bardzo zdziwi Chodziło mi o to, że przejście ze stereo nie wiąże się ze zmianą charakterystyki sprzętu, bo nie wstawiam monoblokow z innej bajki niz to co gralo dotąd jako stereo końcówka, tylko to powielam. Po drugie, jak pisałem, to ex-demo więc pewnie coś tam grał, no i grał tez u mnie dzień na solo dla rozgrzewki. Poza tym przedmiotem porównania nie były dwie końcówki względem siebie, więc nawet jeżeli między nimi nie bylo pełnego balansu, to dla ogólnych wrażeń słuchowych, którymi się dzieliłem, pozostaje to bez znaczenia. Zaznaczyłem w tytule, że to subiektywne porównanie, a nie laboratorium.
-
Niestety nic więcej Wam nie napiszę, bo nie mam za bardzo porównania. Tak tylko odpowiadając na kilka wątków, to cena okazyjna bo ex-demo z RMS tu na forum się zgadało. Co do mierzenia różnic między monoblokami to moze za jakiś czas, jak się naslucham😉. W pełni zgadzam się z opisem charakterystyki jaką przedstawił @lpomis i mam wrażenie, że właśnie ten słabo zdefiniowany bas teraz gra o wiele lepiej Co rzutuje też na całokształt. Co do samych kolumn. Mam wrażenie, że w moim zestawieniu przydałoby się coś bardziej rozdzielczego - temat kolumn wróci zapewne zimą jak będzie więcej czasu.
-
Przepraszam. To byl @nowy78....
-
Nie porównywałem. Ale z tego co mi wiadomo jest to połączenie często chwalone, a konstruktor preampa Pan Bocianek wprost rekomenduje takie połączenie, co jest o tyle ciekawe, że sam przecież robi dobre lampowe końcówki mocy... Zresztą końcówki Nuprime są dość specyficzne i mają powiedzmy "lampowe" brzmienie, co wynika z dość dziwnej ich konstrukcji. Wyjaśniał to szczegółowo kolega @Nowy75 w moim pytaniu o konstrukcję wzmacniacza klasy A-D.
-
Cześć. Chciałem podzielić się swoimi uwagami po przejściu z końcówki mocy stereo na dwa monobloki. Ważne, że to te same urządzenia, tj Nuprime sta-9, który grał u mnie dotąd jako stereo, obecnie są dwa w trybie mono, więc sygnatura dźwiękowa jest identyczna. Reszta systemu w tym kable pozostały narazie bez zmian. Nie podejmuję się przeprowadzić testu z prawdziwego zdarzenia, bo nie to doświadczenie i wiedza ale wrzucam tutaj temat, bo wydaje mi się to najbardziej odpowiednie miejsce. Dwa zastrzeżenia. Po pierwsze nie przepinam wszystkiego co utwór w tryb stereo, a potem mono, za dużo grzebania w mojej szafce, więc to co słuchałem przez ostatnie dwa dni, powtórzyłem dzisiaj. Po drugie juz coś czytałem na temat dokladnie tego układu więc pewnie nie jestem wolny od sugestii.... Plusy dodatnie. Po pierwsze bas. Jest go więcej ale zależy to też od specyfiki utworu. W jazzie (E.S.T. Live in London) stał się on bardziej zróżnicowany, tzn stopa wyraźnie oderwała się od kontrabasu ten zaś zabrzmiał swymi strunami, a nie ogólnym bum bum. W elektronice (Massive Attack - Angel, Hania Rani - 24.03) bas stał się potężniejszy, donośniejszy niż dotąd ale zarazem był twardszy, tj nie tyle dudnił co grzmiał. Potęga! Z kolei na Return To Forever (płyta No Mystery), dotąd zastanawiałem się gdzie się podział Stanley Clarke ze swoim basem.... No może bez przesady ale dziś go naprawdę usłyszałem. On oczywiście jest bardzo melodyjny i nie ma mowy o schodzeniu do piwnicy ale pojawiła się taka pełna podstawa basowa i to bardzo dźwiękowo różnorodna. Zatem ogólnie basu przybyło ale nie kosztem jakości - przeciwnie, jest on wyraźniejszy, bardziej zróżnicowany, a tym samym bardziej słyszalny i w tym sensie jest go wiecej. Jeśli chodzi o tony wysokie to tu dużo krócej. Złagodniały, ale żeby było wiadomo o co chodzi podam przykład. Na Angel Massive Attack gdy pojawiają się riffy gitarowe, to musiałem wczoraj lekko przyciszać, bo drażniły uszy (z kolei bas momentami aż dudnił). Podobnie na No Mystery, dzie klawisze Chicka czasem aż kłuły w uszy. Teraz tego nie było ale znów nie kosztem wrażeń. Najwyższe dźwięki są lepszej jakości a nie w mniejszej ilości. Co do średnicy i wrażeń scenicznych to sama scena uległa powiększeniu choć może bardziej powinienem powiedzieć, że stała się bardziej realistyczna. To za sprawą z jednej strony pełniejszego obrazu w głąb i co ciekawe w górę ale chyba też bardziej klarownego brzmienia nie tylko pojedynczych instrumentów co nawet bardziej poszczególnych planów. Nalezaloby zatem powiedzieć, ze scena ulegla nie tyle powiększeniu (rozciągnięciu) co wypełnieniu za sprawą calej średnicy lepeij podanej tez za sprawą lepiej jednak brzmiacego basu. Bardzo dobrze to słychać w Man-child Hancocka, gdzie pierwszy utwór jest aranżacyjnie przebogaty (sekcja rytmiczna, smyczki, dęciaki, klawisze fortepianu i elektro, gitary - no sporo tam się dzieje) i to jest wszędzie, a zarazem na swoim miejscu. I co ważne, zarówno w tym utworze jak wspomnianych Massive i Hani Rani słychać było, że dźwięki wyraźnie i celowo związane z jednym kanałem wychodzą do przodu wraz ze środkiem sceny. Czasem miałem u siebie wrażenie, że np solista jest dużo bliżej niż grajace z boku instrumenty, co czasem jest uzasadnione ale czasem nie. Teraz słucham jeszcze Man-child i dopiero teraz słyszę, że ta płyta jest de facto bardzo funky do czego potrzeba lepiej podany bas i równą średnicę, czego dotąd jak się okazuje mi brakowało. Oczywiście pomijam tu charakterystykę brzmienia samych wzmacniaczy itd, chodziło mi tylko o znalezienie różnic. Czy warto było? Tak, zwlaszcza, że znalazłem okazję na ex-demo więc wiadomo... Ponieważ ogólne brzmienie zestawu dotąd mi pasowało (mam na myśli ogolny kierunek) to ne chciałem istotnych zmian a jedynie odczuwalnej poprawy ale idącej w tym samym kierunku. No i chyba się udało. Poprawiło mi się na tyle, że odkładam decyzję o zmianie kolumn do przyszłego roku.... Jak ktoś ma podobne doświadczenia to zachęcam do podzielenia się a jak ktoś może zastanawia się nad podobnym ruchem, to może skorzysta. Ps. Jeszcze plusy ujemne. Teraz tylko jeden - zrobiło się naprawdę gorąco w moim pokoju bo grzeją te piece to niemiłosiernie.
-
Robię małą powtórkę tego co słucham ostatnio najczęściej, bo wjechała dzisiaj druga końcówka mocy i przeszedłem na monobloki. Muszę przyznać, że brzmi to obiecująco. W utworach gdzie basy sobie pomrukiwały nagle okazało się, że jest jakieś zróżnicowanie, sprężystość struny, a stopa nagle odkleiła się od linii gitary basowej/kontrabasu. To z dziedziny faktów. A to, że jakby klarowniej wszystko brzmi, to juz może z dziedziny autosugestii😁. No ale skoro wpływa na odbiór....znaczy, że działa 😉.
-
-
Jedna z niewielu polskich artystek rozpoznawanych na świecie (mam na myśli szeroko rozumianą muzykę popularną , rozrywkową, a nie klasykę czy tym bardziej operę, bo tam mamy bogato). Jeszcze przed pandemią chyba widziałem ją na festiwalu Edison w Poznaniu w duecie Tęskno i to był jeden z lepszych wtedy występów. Tu ostatnia płyta w wersji japońskiej Core Port 2024. Ponoć jest artystką bardzo popularną w Japonii, co tlumaczy to niespodziewane wydanie. Znam tylko trzech polskich wykonawców, których plyty wydano w wersjach japońskich i w Japonii (bo są też europejskie wydania na rynek japoński ale to co innego). To Urszula Dudziak, SBB i Hania Rani. Jak ktoś nie zna to zachęcam. Jej plyty to bardzo klimatyczne połączenie elektroniki, fortepianu na którym sama gra i orkiestracji. Czekam na jej koncert w jakimś fajnym miejscu...
-
Na Chopina dla mnie za gorąco. Pół dnia katowałem Kyuss'a (to jest genialna muzyka nagrana tak źle jak tylko było można to zrobić...) więc teraz czas odsapnąć. Może PATologia...? To taka troche chłodząca muzyka. Fajnie nagrany koncert. Wydanie Jazz Door 1993.
-
Ta płyta tak jak wygląda, tak brzmi. Lady Blackbird.... .... ale chyba bardziej na wieczór to pasuje.
-
No to wieczór z Massive Attack. A to był mój pierwszy kontakt z ich muzyką. MTV 1991. https://youtu.be/ZWmrfgj0MZI?si=4mLQlLgUu5aKHCSa
-
Skoro w przyszłą środę mam spotkanie z Massive Attack 😁, to zmieniam przez najbliższe dni stylistykę i wprowadzam się w lekki trip-hopowy stan 😏. No i takie coś mi tu wpadło... Mam kilka płyt Thievery Corp. ale nie wiedziałem, że ten pan to połowa tego duetu. No ale jak coś jest dobre, to jest i już, niezależnie od szyldu!
-
Jamy Jaskinie czy po prostu pokoje Audiofila
topic odpisał fp74 na MarcKrawczyk w Audiofile dyskutują