dedek Napisano 12 grudnia 2009 Udostępnij Napisano 12 grudnia 2009 Witam! Proponuje taki temat gdyż dotyczy on mnie i ciekawi jednocześnie. Nie chodzi mi tu o słuchanie podczas jakiś domowych robót, tylko gdy już znajdziemy wolny czas i znajdziemy się w pokoju gdzie stoi sprzęt to co robimy po włączeniu płyty? Dotyczy on mnie bo ja słucham rzadko, każde włączenie muzyki wcześniej planuje a jak już do tego dojdzie to z tej radości nie wiem co potem robić czasem co jakiś czas wychodzę z pokoju i wtedy zaliczam to do nie udanych odsłuchów a czasem mi wychodzi w 100% słucham sam lub z dziewczyną.W zależności od muzyki która ma być włączona przygotowuje nastrój (oświetlenie, przekąski, trunki, szachy, karty- do każdego gatunku muzyki co innego ma się rozumieć) A jak wygląda to u was? Pozdrawiam dedek Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
muzyczny_gość Napisano 12 grudnia 2009 Udostępnij Napisano 12 grudnia 2009 Osobiście - gdy leci muzyka i to spokojna (najczęściej smooth jazz) pisze na forum Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ewabas Napisano 22 grudnia 2009 Udostępnij Napisano 22 grudnia 2009 Noc, ciemność, łóżko, dobre słuchawki - to najlepszy przepis na słuchanie muzyki... No, chyba, że ktoś nie tak nie potrafi i od razu zasypia Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 23 grudnia 2009 Udostępnij Napisano 23 grudnia 2009 Na okres świąteczny dostałem do testowania wzmaka słuchawkowego i z moimi słuchawkami AKG 701 słucham terazMACIEJA MALEŃCZUKA - "Cantigas De Santa Maria".Muza jest "gęsta" i normalnie na wzmaku musiałbym trochę przyfulować ,ale nie chciałem w tym okresie przedświatecznymgorszyć sąsiadów ,a na wzmaku słuchawkowym można podkręcić jak najbardziej. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
soulburner Napisano 1 stycznia 2010 Udostępnij Napisano 1 stycznia 2010 Ja czasem słucham muzyki przy komputerze, co niestety sprowadza ją do dźwięków, które mają jedynie wypełniać ciszę. Kiedy jednak już zabieram się za porządne słuchanie muzyki, zwykle wygodnie siadam i najczęściej zamykam oczy, ewentualnie przeglądam książeczkę od CD. Najczęściej słucham jednak na słuchawkach (bo to prawdopodobnie najlepszy sprzęt audio obecnie w domu ) przed zaśnięciem - i udaje mi się zachować pełną uwagę i świadomość do końca przynajmniej jednej płyty Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 2 stycznia 2010 Udostępnij Napisano 2 stycznia 2010 Dzisiaj dwa razy przesłuchałem płytę Annie Lennox "Songs of mass destruction" ,płyta nieżle oceniana przez recenzentówale mi jakoś nie chciała "podejść" .Raz zapodalem winyla normalnie "na kolumny" ,drugi raz przez słuchawki .Na słuchawkach słychać więcej ,piękne chórki nadrugim i trzecim planie ,rózne smaczki i ozdobniki ale "na kolumnach" ,chociaż leci po "całości" jest jednak większy "komfort odsłuchu". Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radi73 Napisano 3 stycznia 2010 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2010 Witam. U mnie to bardzo różnie, jak zasiąde na swoim tronie przed sprzętem, to potrafie zatracić się na długie godziny. Innym razem piszę też na forum. Jeszcze innym słucham leżąc na łużku, zupełnie z boku sprzętu, czasami lekko przysypiając - he, he. Muzyka towarzyszy mi przy wszystkich domowych robotach Są też chwilę, gdy mam tak zwaną ,,pilocicę". Ciągle przerzucam utwór, za utworem słuchając tylko ich początków, lub wybranych efekciarskich kawałków.Parę razy w życiu zdarzyło się mi też, słuchać muzyki na moim sprzęcie w towarzystwie całego osiedla Tak, tak, sprzęt stał sobie dumny na tarasie 4 piętra i dał popis na pół dzielnicy - he, he. Aż kolega przybiegł do mojego młodszego brata i chciał go ściągnąć na imprezę w rynku Legnickim. A to tylko był mój stary poczciwy sprzęt (DALI 450 + COPLAND CSA-8 + MUSICAL FIDELITY ELEKTRA E60) Macie podone doświadczenia??????????? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pestek Napisano 3 stycznia 2010 Udostępnij Napisano 3 stycznia 2010 Witam. Ja mam często problem ze znalezieniem odpowiedniego czasu na słuchanie muzyki.. Często zdarza się tak, że niekoniecznei mam odpowiedni nastrój na słuchanie muzyki (trochę na siłe) bo sprzęt stoi i się marnuje.. Myślę, że nie ma nic gorszego jak takie podejście. Zauważyłem również, że dobrze jest gdy sprzęt sobie pogra około 3 godziny przed poważnym słuchaniem. Naprawdę w moim przypadku wpływa to znacznie na polepszenie przestrzenności brzmienia... W dźwieku pojawia się to coś! Najlepiej mi się słucha muzyki wieczorem.. Również zauważyłem, że słuchanie muzyki chodząc po domu i nie skupiając się w 100% na niej nie ma większego sensu i tylko odpycha od niej. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ola2493 Napisano 9 marca 2010 Udostępnij Napisano 9 marca 2010 Witam!Raz na jakiś czas puszczam muzykę na full i robimy sobie z dziećmi jak to one nazwały "imprezkę". Są wtedy tańce, wygłupy i pełna swoboda, a dzieciaki są zachwycone. Osobiście lubię też posuchać muzyki w samotności, rozmyślam sobie wtedy o moim życiu, czasami wspominam przeszłość. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mariwanna Napisano 9 marca 2010 Udostępnij Napisano 9 marca 2010 Uwielbiam słuchać muzyki w wannie, ale musi to być spokojna, relaksacyjna muzyka - np. dźwięki przyrody. Gdy krzątam sie w kuchni - włączam radio i podśpiewuję jak leci Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Redakcja AUDIO Napisano 10 marca 2010 Udostępnij Napisano 10 marca 2010 Ja niestety wanny nie mam, a kabinę prysznicową, więc wylegiwanie przy dźwiękach muzyki odpada:) Słucham za to w pracy, wiadomo - słuchawki na uszy i odcinam się od świata, i w domu. Jednak kiedy pracuję czy się krzątam, nie skupiam się jak trzeba, więc muzyka jest raczej miłym tłem. Na full odpalam Florence And The Machine - jeszcze mi się nie znudziła:) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PimpuS Napisano 23 marca 2010 Udostępnij Napisano 23 marca 2010 Ja mam taką jakby przepustnice jak jest muzyka to zupełnie inaczej myślę niż bez niej.Po włączeniu pełny relaks i delektuje się muzyką Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arti Napisano 26 marca 2010 Udostępnij Napisano 26 marca 2010 ostatnio kupiłem płytę Dadawa - Sister Drum na XRCD (najlepiej sprzedający się krążek na rynku chińskim) i podczas odsłuchów siedząc w wygodnym fotelu miałem tzw koniec... na marginesie gorąco polecam tą płytkę!!! bas i vocal normalnie masakrują wszystko dookoła Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
solar300 Napisano 26 marca 2010 Udostępnij Napisano 26 marca 2010 WitamJa osobiście choć jeszcze żadnego konkretnego sprzętu nie mam i dopiero się do niego przymierzam a odsłuch jak narazie mam z kompa i zestawu creative 5.1 ;P to u mnie wygląda to tak.. najczęściej słucham muzyki na pół full różnych gatunków jako osoba wszech tolerancyjna posłucham wszystkiego co dobre ale kiedy jestem sam w domu i mam sporo czasu wolnego, wtedy biorę sobie zimny prysznic zaparzam sobie kawke lub jesli to sobota po poludniu robie sobie drinka otwieram okna dla zaczerpnięcia świeżego powietrza, zapalam kadzidełko, puszczam jakąś starą dobrą klasyczną muzyczkę, siadam wygodnie w fotelu delikatnie podkręcam głośność zamykam oczy i delektuję się klasyką lat 80' czy 90'to jest wspaniały odprężający relaks nic i nikt mi wtedy nie przeszkadza a ja delektuję się muzyką i trunkiem.. pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bogdan43210 Napisano 15 kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 15 kwietnia 2010 muzyka towarzyszy mi niemal ze cały czas.wszedzie kiedy tylko moge to słuchawki na uszy rozwalone na maksa:) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trebor6 Napisano 18 października 2010 Udostępnij Napisano 18 października 2010 co ja robie?Jestem w swoim swiecie na tzw haju(?) (nazywaj to jak chcesz), jedyna rzecz od ktorej jestem uzalezniony. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sound amator Napisano 26 grudnia 2010 Udostępnij Napisano 26 grudnia 2010 Najlepszy sposób na słuchanie muzyki to po kąpieli wpakować się do łóżeczka, założyć słuchawki i się rozpływać Później można zdjąć słuchawki i zasnąć w kilka minut. Dla mnie dodatkowym atutem tego sposobu jest to, że od kilku tygodni co noc mam inny sen i nad ranem większość z tego pamiętam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mejson Napisano 27 września 2011 Udostępnij Napisano 27 września 2011 Ja także nie potrafię funkcjonować bez muzyki w tle. W pracy przy biurku, w samochodzie czy w kuchni przy obieraniu ziemniaków To tzw muzyka towarzysząca - najlepiej z radia.Natomiast prawdziwe słuchanie to ceremonia, rytuał.Siadam na wygodnej kanapie w strefie stereo, oczy najczęściej zamknięte i pełna koncentracja na muzyce.Czasami zabawiam się wyszukiwaniem konkretnych instrumentów i śledzenia ich w czasie całego utworu. Najgorsze w tym słuchaniu wcale nie jest drętwienie siedzenia tylko częste ... zasypianie. Nawet przy ostrej i głośnej muzyce... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mejson Napisano 27 września 2011 Udostępnij Napisano 27 września 2011 Odgrzałem ten stary temat bo trafiłem na niego szukając wątku, w którym opisuje ktoś wspólne słuchanie muzyki - w kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób.Niczego nie znalazłem, więc wpisuję się tutaj.Pisząc o takim wspólnym słuchaniu nie mam na myśli koncertu ale odsłuchu - z płyty, taśmy czy komputera.Miałem wczoraj szczęście być w grupie słuchaczy, którzy w Studiu A. Osieckiej radiowej "Trójki" odsłuchiwali wspólnie nowo wydany album Pink Floyd "The Dark Side Of The Moon".Wygląda na to, że nikt jeszcze o tym nie pisał, więc czuję się w obowiązku wspomnieć.Po rewolucyjnym remasteringu legendarny album brzmi rzeczywiście lepiej.Wygląda na to, że jednocześnie rozpoczął się nowy cykl - "Wieczory Płytowe" (mój tytuł) pomysłu red. Piotra Metza, na które "przyjeżdżają nawet z bardzo daleka ludzie po to, by razem z innymi wysłuchać od początku do końca płyty, którą znają doskonale" - cytuję P. Metza z pamięci.W listopadzie kolejne spotkanie tym razem z albumem "Wish You Were Here" a w lutym "The Wall".Brzmi może dziwacznie, ale ja jestem za!Kilkadziesiąt osób w skupieniu słucha całej płyty wyszukując w doskonale znanych utworach nowych dźwięków, szczegółów dotąd niesłyszanych a dzięki nowemu miksowi i słuchaniu na genialnym sprzęcie wydobytych na wierzch.Taka liczba słuchających ukochane płyty na pewno generuje mnóstwo pozytywnej energii! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 27 września 2011 Udostępnij Napisano 27 września 2011 Fajny pomysł - zbiorowe odsłuchy na spokojnie...W okolicy jakoś tak się zdarza, że 4-5 osób to było maksimu, a zazwyczaj "wspólne słuchanie" oznaczało spotkanie 2 - 3 osób.Teraz na jakieś 8 miesięcy "skończyły" się Łazienki - ale z uwagi na ilość szwendających się osób i włączonych komórek to trudno nazwać koncerty chopinowskie słuchaniem muzyki. Bardziej mi pasuje stwierdzenie "próby usłyszenia muzyki Chopina w trakcie słuchania Chopina w warunkach bojowych". Zresztą "warunki bojowe" akurat były w ostatnią niedzielę, bo parę razy przejechały na sygnale głąbowozy z ciemnymi szybami Pozdrawiam PS. Twój post o wieczorze w Studio im. A.Osieckiej przypomniał mi "wieczór z płytą kompaktową", bo tą cotygodniową audycję w PR II parę osób z naszego Forum jeszcze ma w pamięci Bardzo mile wspominam te czasy...A nazwa studia przypomniała mi pomnik Agnieszki Osieckiej, który własnie dzisiaj mijałem w odległości 2 metrów...http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Agnies...iej_w_Warszawieach te skojarzenia Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Giewont Napisano 31 stycznia 2012 Udostępnij Napisano 31 stycznia 2012 (edytowany) Kiedyś miałem okazję uczestniczyć w wykładach z estetyki Jazzu i Romantyzmu niemieckiego. PIerwsze to był dramat - 20 osób w małej sali o 19 po ciężkim dniu pracy słuchało raz po raz przerywanych komentarzami prowadzącego klasyków gatunku. Za to odbywające się w podobnej porze odsłuchy Rysia Wagnera to było coś - pełne utwory, przygaszone światło i podsypiający studenci.W domu gaszę światło, kładę się na podłodze i słucham np: Kaczmarskiego (albo Kaczmarski & Jazz) Edytowano 31 stycznia 2012 przez RoRo Odpowiadając na post bezpośrednio po nim - nie ma potrzeby cytować go w całości... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZapatrzonaWFilipa Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 1 sierpnia 2012 Uwielbiam położyć się, odstresować i nie myśleć o niczym przy dobrej muzyce, może też pomarzyć;P a poza tym zawsze rano przed pracą jakaś Shakira na pobudzenie;) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hi5 Napisano 3 sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 3 sierpnia 2012 Tego jak słucham muzyki zależy z reguły od nastroju Jak juz jest wszystkiego za dużo na głowie i wszystko zaczyna irytować, na mnie najlepiej działa baaardzo głośna muzyka, żeby przeszywała całe moje ciało... Jeśli się idzie gdzieś na imprezę to wiadomo, ale w domu polecam dołączyć efekty wizualne, czyli taniec, ewentualne "rzucanie sie bez sensu" , fałszowanie itd. Bardzo pomaga w rozładowaniu napięcia )PS: zasłońcie wczesniej okna... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wesołybolo Napisano 14 sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 14 sierpnia 2012 od tego jak słucham muzyki zależy mój aktualny nastrój. gdy jestem zmęczony zazwyczaj jedząc obiad to i raczej coś umiarkowanego i często przypadkowego, gdy jestem wkurzony, słucham iron maiden, a gdy nachodzą mnie wspomnienia i parszywe duchy przeszłości to joy division i the cure. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartol5 Napisano 18 października 2012 Udostępnij Napisano 18 października 2012 Fotel, słuchawki i piwo, albo szlaneczka z kostkami lodu...i chce sie żyć. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.