Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
29 minut temu, Rafał S napisał:

Dobrze, że choć na Ciebie można liczyć. Te wcześniejsze ambienty itp... ;) 

A bo to panie jutro bedę wczorajszy a dziś muza tak ciężka że mi monitor wygina ;)

Napisano
5 godzin temu, Adi777 napisał:

No dobra, a takie coś?

Pierwsze 6 utworów. To też free, ale łagodne.

To specyficzne i zarazem dziwne wydawnictwo. Składają się na nie trzy już wcześniej wydane płyty Garbarka. Wydane bez zmian. Niejako powtórzone. Są to w kolejności: SART, Witchi-Tai-To, oraz tytułowe Dansere. Łączy je ta sama ekipa. Taki tryptyk.

Podobnie zrobiło ECM z trzema płytami Eberharda Webera, które niezmienione wydano powtórnie na płycie Colours. Doprawdy dziwny to zabieg. Można się „naciąć” i wydać pieniądze na coś co już się posiada.

Wracając do tych trzech płyt Garbarka pod jednym szyldem Dansere: świetna to muzyka i fantastyczny okres w twórczości wirtuoza. Do tych trzech krążków dodałbym jeszcze trzy kolejne i z Garbarka więcej znać już nie trzeba: Dis, Triptykon, oraz zjawiskową Afric Pepoerbird. Niestety sam autor jak i całe ECM nigdy później nie wzbili się już na takie wyżyny, chociaż nierzadko serwowali i tak fantastyczny poziom.

Napisano
11 minut temu, sonique napisał:

Wracając do tych trzech płyt Garbarka pod jednym szyldem Dansere: świetna to muzyka i fantastyczny okres w twórczości wirtuoza. Do tych trzech krążków dodałbym jeszcze trzy kolejne i z Garbarka więcej znać już nie trzeba: Dis, Triptykon, oraz zjawiskową Afric Pepoerbird.

Esoteric Circle też niezła.

Z troszeczkę późniejszego ECM na pewno warto znać:

Codona - "Codona" (1979)

Nils Petter Molvær - "Khmer" (1997)  

Bengt Berger ‎- "Bitter Funeral Beer" (1981) 

Stephan Micus - "Implosions" (1977) - najdłuższy utwór na płycie, czyli "As I Crossed a Bridge of Dreams". Po prostu brakuje mi słów, żeby go opisać. Oczywiście cała płyta jest zdecydowanie warta uwagi.

John Surman - "Upon Reflection" (1979) 

Napisano

Barre Phillips - Mountainscapes (1976). Znasz?

Znacie? ;)

Manfred Schoof Quintet - "Scales" (1976). Najładniejsze trąbienie z ECM, jakie znam.

Robin Kenyatta - "Girl From Martinique" (1971). Ten album też polecam. Jedna z wcześniejszych pozycji ECM. Ciekawe instrumentarium, bo między innymi flet i klawinet, który dodaje oryginalności brzmienia.

Napisano (edytowany)

Ja się ograniczyłem tylko do Garbarka. Gdy wrzucimy temat „Wybitne płyty ECM” to będziemy pisać tak długo, że z pewnością zanudzimy wielu kolegów, którzy gustują w innej dobrej muzyce;)

Edytowano przez sonique
Napisano

Kenny Wheeler - "Gnu High" (1976). Również fajne trąbienie, choć osobiście wolę Manfreda Schoofa i jego Scales, ale zdecydowanie warto płytę przesłuchać, tak samo następną, czyli "Deer Wan" (1978).

2 minuty temu, sonique napisał:

Gdy wrzucimy temat „Wybitne płyty ECM” to będziemy pisać tak długo, że z pewnością zanudzimy wielu kolegów, którzy gustują w innej dobrej muzyce;)

Oj tam, oj tam 😁

O dobrej muzyce trzeba pisać.

Wręcz trąbić 😁

 

Napisano

A takie klimaty lubicie??

 

 

Panowie z filmików powyżej są w Polsce znani, natomiast ci z kolejnego chyba nie... Kupiłem kiedyś w ciemno za kilka euro podczas pobytu za granicą.  Kawał dobrej muzyki, ale przede wszystkim rewelacyjna jakość nagrań

Francois de Ribaupierre trio & quartet "Shades Of Silence"

 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...