Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano

Bjork, dziś 60 urodziny. Królowa muzyki może popu, alternatywy i awangardy, punkt odniesienia dla wielu na scenie.

Z tej okazji jej płyta ( wbrew nazwie wcale nie była jej debiutem). Dziś te dźwięki są oczywiście, ale po tej płycie wielu łącznie np. z Madonną zaczęło kopiować jej pomysły 

Björk-Debut-1993.png

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, pairtick napisał:

Screenshot_20251124-134637.jpg

Wspaniała płyta, mam wrażenie, że popularnością ustępująca innym dokonaniom grupy, czy to z Peterem czy Phillem za mikrofonem. A niesłusznie.

Mam ją na czarnej płycie zakupionej jeszcze w latach 90-tych gdy zacząłem gromadzić nagrania na tym nośniku. Co prawda szybko przestałem, ale sentyment do płyty mam ogromny.

Niesamowite w Genesis jest to, że po stracie tak wybitnego wokalisty jakim bez wątpienia był dla grupy Peter Gabriel, nowy - nie tylko bez problemu osiągnął jego poziom, a może nawet nieco go przeskoczył. Zarówno jednak Peter jak i Phill śpiewają bardzo podobnie, momentami z identyczną manierą - i to jest w Genesis niezwykłe. Bo taka zmiana, to nie zmiana. Fani się nie podzielili. Zupełnie inaczej niż w przypadku np. Marillion.

Dziękuję za przypomnienie!:)

Edytowano przez sonique
Napisano (edytowany)

Wybitne połączenie popu, awangardy flamenco opery ? sam nie wiem czego. Posłuchajcie utworu Berghain Namówić Biork do kolaboracji to nie byle co. A zrobiła to dziewczyna której poprzednia plyta pokonała na liście przebojów Beyonce

Nowa płyta Rosali. Teledysk do Berghain utworu nakręcony w Warszawie.

 

images.jpeg

Edytowano przez Jarek Ch.
Dokładność wypowiedzi
Napisano (edytowany)
18 godzin temu, sonique napisał:

Niesamowite w Genesis jest to, że po stracie tak wybitnego wokalisty jakim bez wątpienia był dla grupy Peter Gabriel, nowy - nie tylko bez problemu osiągnął jego poziom, a może nawet nieco go przeskoczył

Aż tak daleko bym się nie posunął. :) Niemniej te 2 płyty nagrane po odejściu Gabriela, ale jeszcze z Hackettem w składzie są bardzo mocne muzycznie - słychać, że zespół wciąż się rozwijał. Collins dobrze się odnalazł jako wokalista (zresztą wcześniej też już trochę śpiewał, a potem z płyty na płytę było coraz lepiej), ale głównie w nowym materiale. To słychać np. na koncertowy albumie "Seconds Out". Nieźle naśladuje aktorską manierę Gabriela, ale jak przychodzi do "Carpet Crawlers" to niestety bardzo brakuje poprzedniego frontmana. Nigdy nie przekonałem się do Collinsa śpiewającego niektóre z klasyków z pierwszego okresu. A np. Johna Wettona w "Watcher of the Skies" z "Tokyo Tapes" Hacketta polubiłem od razu. :) 

18 godzin temu, sonique napisał:

i to jest w Genesis niezwykłe. Bo taka zmiana, to nie zmiana. Fani się nie podzielili. 

Bo zabrakło linii podziału. :) Dla mnie nie jest nią odejście Gabriela. Już prędzej Hacketta, ale to wciąż nieostre, bo przecież na "And Then There Were Three" wciąż jest trochę proga. Myślę, że właśnie ta płynność zmian zapobiegła powstaniu 2 obozów. Oczywiście potocznie słyszy się o "Genesis z Gabrielem", lecz dla mnie to uproszczenie. Wspomniane 2 płyty po jego odejściu są przecież bardzo w duchu poprzednich, a jednocześnie ciekawsze kompozytorsko i instrumentalnie od "Trespass" czy nawet "Nursery Cryme". Co do samych wokali i tekstów, można już dyskutować. :) 

Edytowano przez Rafał S

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...