Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano (edytowany)
3 godziny temu, Rega napisał:

Dzisiejszy wieczór pod znakiem YES

Miałem "Keys To Ascension" jedynkę i dwójkę. Bardzo lubiłem (szczególnie koncertowe wersje klasyków), dużo słuchałem, potem sprzedałem pod wpływem impulsu i po dziś dzień żałuję. Pamiętam też, że na dwójce był jakiś błąd realizatorski przy "Time and a Word", jakby coś się wzbudzało.

Edytowano przez Rafał S
Napisano (edytowany)

@sonique , @Grzesiek202 i inni jazzfani: słuchaliście kiedyś płyt z wytwórni Naxos Jazz? Ciekawe granie, nie tak odległe od ECM. Oczywiście wytwórnia to tylko wytwórnia i rozpiętość jest spora: od bebopu do awangardy. Charakterystyczna strona graficzna - na okładkach reprodukcje XX-wiecznego malarstwa.

Przykłady:

Mark Isaacs - Closer

Joel Palsson - Prim

Lars Moller - Kaleidoscope

Te trzy powyższe to raczej rozmarzone, impresjonistyczne granie. Ale spokojnie da się też znaleźć w barwach Naxos granie bardziej dosadne i z większym pazurem.

Edytowano przez Rafał S
Napisano (edytowany)
2 godziny temu, Rafał S napisał:

@sonique , @Grzesiek202 i inni jazzfani: słuchaliście kiedyś płyt z wytwórni Naxos Jazz? Ciekawe granie, nie tak odległe od ECM. Oczywiście wytwórnia to tylko wytwórnia i rozpiętość jest spora: od bebopu do awangardy. Charakterystyczna strona graficzna - na okładkach reprodukcje XX-wiecznego malarstwa.

Przykłady:

Mark Isaacs - Closer

Joel Palsson - Prim

Lars Moller - Kaleidoscope

Te trzy powyższe to raczej rozmarzone, impresjonistyczne granie. Ale spokojnie da się też znaleźć w barwach Naxos granie bardziej dosadne i z większym pazurem.

Bardzo ciekawa wytwórnia choć mniej mi znana. Larsa Møllera Kaleidoscope słuchałem na CD i pamiętam, że mi się bardzo podobał. Taki „słodki”, czarujący jazz. Pozostałych czas poznać. Dzięki!:)

Edytowano przez sonique
Napisano (edytowany)
16 minut temu, sonique napisał:

Bardzo ciekawa wytwórnia choć mniej mi znana. 

Ja mam w sumie ze 30 płyt od nich. Właśnie słucham jednej z nich - tę również polecam i to nie tylko ze względu na polski akcent.

Los Angeles Jazz Quartet - Look to the East. 

 

Edytowano przez Rafał S
Napisano
3 godziny temu, Rafał S napisał:

Charakterystyczna strona graficzna - na okładkach reprodukcje XX-wiecznego malarstwa.

Ha, właśnie ten fakt przypomniał mi, że kiedyś miałem w rękach płyty z tej wytwórni. Niestety, nie pamiętam już co to było. Ale zaraz sprawdzę czy jest w wersji cyfrowej. W ogóle to muszę sprawdzić kilka ostatnich stron tego wątku :).

Napisano
2 godziny temu, Grzesiek202 napisał:

W ogóle to muszę sprawdzić kilka ostatnich stron tego wątku :).

Niech zgadnę - mniej zaglądasz na forum, bo odkrywacie na nowo stare płyty z kolekcji? Ty i Twój kolega MA 1000? :)

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, Adi777 napisał:

Znowu ten Schoof ;) Uwielbiam orientalne klimaty, wpływy, tutaj hindustańskie.

O! Namówiłeś mnie…:)

Edit: Widzę, że mam ten album polubiony… sprawdzę jutro!

Edytowano przez sonique
Napisano (edytowany)
13 godzin temu, Adi777 napisał:
Wracając z pracy, czas umilał mi taki album. 
 

W pierwszej chwili zaskoczył mnie ten komunikat. Potem zrozumiałem, że niesłusznie. I cóż w tym dziwnego, że ten album wciąż pracuje? Przecież ma dopiero 55 lat. ;) 

Edytowano przez Rafał S
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, MarcKrawczyk napisał:

Panie, kiedyś to oni grali, no tak ale to już czterdziestolatek…

C79DBCAB-52A3-462D-AF46-B0266997D203.jpeg

Płyta, od której właściwie zaczęła się międzynarodowa kariera U2. Ponad 11 milionów sprzedanych egzemplarzy, 223 miejsce na liście Rolling Stone „500 najlepszych albumów wszechczasów”.

Warto obejrzeć koncert „Live at Red Rocks: Under a Blood Red Sky”, który miał miejsce w czerwcu 1983r w Red Rocks Amphitheatre w stanie Colorado. Dobrze oddaje on klimat tamtych lat i obejmuje materiał z trzech pierwszych płyt zespołu plus kilka niepublikowanych utworów (11 O’clock Tick Tock, Party Girl). Po koncercie wydano również CD pod tytułem „Under a Blood Red Sky” - jedna z pierwszych płyt CD, które zakupiłem, a która wciąż dumnie pręży się na półce:

339B1608-E205-4047-8BCE-DBAD722C0B28.jpeg.cda14d4154f27ffc86e94ec66f21702b.jpeg

Edytowano przez sonique
Napisano
18 minut temu, sonique napisał:

Płyta, od której właściwie zaczęła się międzynarodowa kariera U2. Ponad 11 milionów sprzedanych egzemplarzy, 223 miejsce na liście Rolling Stone „500 najlepszych albumów wszechczasów”.

Kiedyś zapewne ich poznam, na razie nie mam weny 😁

Napisano (edytowany)

@sonique , @MarcKrawczyk Zawsze odbierałem U2 jako "proste w niewłaściwy sposób" (wrong kind of simple), głównie za sprawą The Edge'a (czyżbym był doktrynerem? ;) ). Natomiast mam jedną płytę  Stevena Van Zandta (E Street Band), nagraną w formacie power trio z Adamem Claytonem na basie. Uważam, że Clayton całkiem nieźle odnalazł się w tej formule, podobnie jak młody Bonham za bębnami. Sam Steven Van Zandt nie jest oczywiście wielkim wokalistą, ale muzyka się broni. Ot, taka ciekawostka dla fanów U2. ;) 

 

Edytowano przez Rafał S
Napisano
9 minut temu, Adi777 napisał:

Kiedyś zapewne ich poznam, na razie nie mam weny 😁

Nie jest to muzyka Twojej młodości. Nie masz związanych z nią wspomnień. Nie czekałeś z wypiekami na twarzy na kolejną ich płytę. Nie tłumaczyłeś tekstów U2 łamanym angielskim nastolatka aby zrozumieć o czym śpiewają. Nie miałeś koleżanek po uszy zakochanych w Adamie Clayton’ie i nie zastanawiałeś się dlaczego on a nie ja…;) Itd…

A więc nie sądzę, że dla tak osłuchanej osoby jak Ty, muzyka U2 wyrwana z kontekstu osobistego będzie przedstawiała jakąkolwiek wartość. Choć może się mylę;)

Jeżeli się zdecydujesz to w zasadzie sprawdź Boy, October, The Joshua Tree, oraz Rattle and Hum. Ewentualnie właśnie War. Resztę bym sobie podarował…;)

Napisano (edytowany)
22 minuty temu, MarcKrawczyk napisał:

szkoda tylko, że te nagrania lepiej brzmiały na altusach!

Pamiętam, że część ich płyt produkował Daniel Lanois, więc dźwiękowo chyba powinno być dobrze. :)

Edytowano przez Rafał S
Napisano
1 minutę temu, Rafał S napisał:

Pamiętam, że  część ich płyt produkował Daniel Lanois, więc dźwiękowo chyba powinno być dobrze. :)

Jest tak sobie czyli raczej słabo. Moim zdaniem lepiej brzmi to co wyszło spod ręki Steve Lillywhite’a.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...