Skocz do zawartości

Sprzedaż płyt CD maleje o połowę. Czy to koniec?


S4Home

Recommended Posts

55 minut temu, kaKa napisał:

Moze mi sie zdaje, ale wrogow ani LP ani CD tutaj nie ma. Po prostu dzielimy sie myslami o tej branzy, i wszystko wskazuje na to ze to juz jej zachod.

Mnie się też tak zdaje.... Czasem sobie dyskutujemy tak żeby trochę podokuczać (dla zniszczenia nudy) jeden drugiemu. A teraz poważniej:
Może będzie tak, że w pewnym sensie CD przejdzie na "półkę wyższą"- do działu ekskluzywnego, bo przecież wcześniej- gdy sprzedawały się znakomicie, to okładki były takie se... (poza japońskimi edycjami w formie mini LP).

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, wpszoniak napisał:

W rzeczywistości są dużo piękniejsze, bo... Można je dotknąć i rozkoszować się fakturą tektury za każdym razem inną.
Mam nadzieję Moby, że Ciebie jednak przekonałem do łaskawszego spojrzenia na CD (te zdjęcia przedstawiają CD, a nie LP)

Niestety większość okładek płyt jest dużo bardziej banalnych :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Fafniak napisał:

A bardzo dokładne skany poszczególnych dzieł będą coraz bardziej dostępne .  To jest tylko alternatywa i nic nie ząstapi kontaktu z prawdziwym realnym dziełem. ale świat sie rozwija,

A więc nie chodźmy do muzeów i galerii! Nie czytajmy książek wydrukowanych... Po co? Przecież w internecie zobaczymy (posłuchamy).... Tyle, że nie to samo zobaczymy... Reprodukcja a dzieło Rubensa w Galerii Narodowej w Pradze (tej na w Pałacu Šternberskim na Hradczanach) to inna bajka (radzę porównać). 

18 minut temu, MobyDick napisał:

Niestety większość okładek płyt jest dużo bardziej banalnych :) .

Ale czy czasem nie mówimy o sztuce? Zgadza się- teraz często można dostać w dwu różnych edycjach te same płyty np:

 

antony_swanlight_2_mini.jpg.ed14f4e80c80cc995a0a8e35d74b7467.jpg

antony_swanlight_1_mini.jpg.886c511e7635e24a2eab6fd27adfd229.jpg

cd-antondy.thumb.jpg.12988afa7d107f82321f2b666dfcb717.jpg

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładka płyty nie jest takim oryginałem, jak obraz Rubensa. To jednak kopia powielona w tysiącach egzemplarzy. Z tą fakturą to też przesada. W zdecydowanej większości to tylko zwykły kredowy papier. Naprawdę, zamysł grafika, treść jaką chciał nam przekazać, widać tak samo dobrze na kredzie 150 g, jak i na ekranie tabletu. Jeśli mam wybierać między kupnem jednej płyty fizycznej, a kilku w postaci plików, to wybieram to drugie. Czyż najważniejsza nie jest muzyka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Kraft napisał:

 Z tą fakturą to też przesada. W zdecydowanej większości to tylko zwykły kredowy papier. 

Mylisz się podwójnie:

  1. Mam trochę płyt, więc wiem co piszę. (wystarczy popatrzeć na 8 rozdziałów artykułu: http://wpszoniak.pl/portfolio/plyty-edytorsko-wyjatkowe/, a przeciez to tylko maleńki fragmencik tego co można kupić .... Niestety czasami bardzo drogo, na przykład- płytę CSN&Y "De ja Vu" za 1497,80 zł.)
  2. Zgadza się-Rubens malował w jednym egzemplarzu, jednak dzieło tworzone na potrzeby (lub zlecenie) wykonawcy, który w paru tys. egzemplarzy coś sprzeda, to dzieło graficzne tak samo doskonałe jak niektóre plakaty, które później trafiają do muzeów (lub galerii). Zauważ, że płyty to też nie żywy przekaz jednorazowy... (o pliku to nawet nie wspomnę)

P.S. Poluje na tę płytę... I od pewnego dość długiego czasu, czy w licytacji czy "kup teraz", osiągają te egzemplarze cenę w okolicach 1400-1500 zł. 

Przechwytywanie.thumb.jpg.1412486b13e4d4f9d3d25202f64f237c.jpg

crosby-stills-nash-young_1_mini.jpg.f29a023b2c1922035e2342981fb8df38.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypisujesz nośnikowi informacji zbyt dużą rolę. Nie wiem, czy wiesz, ale okładki płyt powstają na komputerach. Są plikami! Można powiedzieć, że w ich przypadku papierowy wydruk jest mocno niedoskonałą kopią cyfrowego oryginału. Po drugie. Co powiesz o współczesnej fotografii? Zdjęcia też mają pierwotną formę plików cyfrowych. I też są nagradzane i wystawiane, np. na World Press Photo, jak wspomniane przez Ciebie plakaty (które zresztą też powstają na komputerach i są pierwotnie plikami). Pliki są OK. Nie liczy się nośnik, tylko treść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Kraft napisał:

Pliki są OK. Nie liczy się nośnik, tylko treść.

Ty chyba w ogóle nie rozumiesz o czym ja piszę... Ja piszę o prawdziwej fizycznie okładce z tektury! A nie "dupiatych" plikach (tez robię fotografie cyfrowe, ale nigdy nie napiszę, ze są lesze niż analogowe). Czy Ty sadzisz, że już nikt nie używa ołówka i kredki? Czy Ty uważasz, że e-book jest więcej wart niż wolumin z antykwariatu?

 

28 minut temu, Kraft napisał:

Przypisujesz nośnikowi informacji zbyt dużą rolę. 

Przypisuję nośnikowi CD ogromną wartość, bo jestem od ponad 50. lat kolekcjonerem płyt (początkowo LP), a nie plików wirtualnych. Uprzedzam- w ogóle nie zamierzam dyskutować o tym czy jestem normalny bo kolekcjonuje płyty czy przeciwnie- że jestem nienormalny, że to robię. 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wole mieć płytę, ale mam ogromny żal do producentów że coraz częściej traktują płytę jako element który trzeba dodać ale byle jak...

Te koszmarne tekturowe okładko /pochewki -takie tekturowe kopertki.

Wyjęcie płyty czasem wręcz jest bardzo trudne a w większości po prostu niewygodne.Myślę że płyta w efekcie ma szanse krócej żyć :(

To zwykle dotyczy płyt dla zwykłego śmiertelnika, te audiofilskie wydania zwykle są rozsądniej wydawane.

Pliki (pomijając ich brak fizyczności) to kretyńskie zasady rejonizacji przy sprzedaży.  Kilkunastu/dziesięciu płyt nie kupiłem bo zakup był dla mnie niedostepny :(

Co najdziwniejsze dojcze gramofon też ostatnio miał takie obostrzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę ze każdy się okopał w swoim zdaniu i będzie bronił jak ostatniego szańca :)

co do wysiłku w zdobywaniu - czy pokemony czy płyty - wiadomo ze tym bardziej się coś ceni samemu im więcej wysiłku się w zdobycie tego włożyło - obojętnie czego to dotyczy

nie ma znaczenia czy to obrazek na komputerze czy płyta ze śliczna obwolutą , to jak porównywać czy ktoś woli oglądać niecodzienna okładkę czy pięknego suszonego motyla w pudełku - kto co lubi i kto co woli

w wartości zdobywanych rzeczy  tylko na ekranie - to jest więcej "lamerow" raczej niż "prawdziwych znawców" - gdyż acziwmenty komputerowe maja wielką popularność - a o ludziach którzy jako pierwsi dane zdobędą piszą w branżowych masmediach

a oceniania które są bardziej wartościowe się nie podejmę - bo tylko i wyłącznie kwestia gustu i raczej nie ma jak tego obiektywnie ocenić - w tym temacie zgodzę się z imć Cejrowskim na temat wartości złota tzn umownej wartości

a co łatwości noszenia - dyski przenośne są niewiele większe niż karta kredytowa a można na tym nagrać spokojnie kilkadziesiąt godzin muzyki jakości takiej ze mało co da rade to odtworzyć a i rynek przenośnego audio istnieje i ma się nie najgorzej skoro wchodzą rożne nowe produkty

sam mam mp3 do pływania - zwykły grajek z 2GB pojemności - nigdy nie zapełniłem polowy - na basen godzina pływania starczy a jakości cudownej na tym nie uzyskam ze wzgledu na jakość odtwarzacza właśnie ale taka pojemność starczy w tym celu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, loooki napisał:

sam mam mp3 do pływania - zwykły grajek z 2GB pojemności - nigdy nie zapełniłem polowy - na basen godzina pływania starczy a jakości cudownej na tym nie uzyskam ze wzgledu na jakość odtwarzacza właśnie ale taka pojemność starczy w tym celu

No tak, masz wiele racji, bo MP3 jest wygodne, ale jednak dyskusja jest o rzekomej wyższości plików nad CD i o rzekomym umieraniu CD... Chyba zmierza ta dyskusja do epilogu, ale o tym zdecydują dyskutanci.

P.S. Za godzine jadę do SoundCluby by mnie przekonał (w co wątpię) Pan Matthias Lück z Brinkmann Audio  o (przynajmniej) konkurencyjności plików wobec LP.

43134805_2075183532514951_8708388883785580544_n.jpg.3e1f05673504ec53033604ab8767e308.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, wpszoniak napisał:

@Kraft, nie jest łatwo robić fotografie pod światło... Każdy fotografujący to wie. Zwłaszcza nie jest łatwo (bez doświetlania) fotografikowi cyfrowemu. Lata 50. i wiek XXI. Którą fotografię wybrać na obraz do zawieszenia na ścianie?

Tylko ja nie staram się udowodnić, że cyfrowe jest lepsze. Ja tylko mówię, że liczy się treść, nie nośnik (co zamieszczone przeze mnie i Ciebie przykłady dobitnie pokazują).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze raczej się nie kończy :)

każda strona ma swoje argumenty i tkwi przy swoim :)

ja bym zaryzykował ze śmierć fizycznych nośników spowoduje/przyspiesza ich trwałość

winyle się niszczą w użytkowaniu i cd mimo ze laser nie dzióbie po płycie to ta tez degraduje i termin trwałości - sam się przekonałem jak robiłem porządek w płytach

starych chomikowanych za dzieciaka na studiach - przechowywane w fizelinowym lokerze - wiec w delikatnym nie rysującym materiale - i płyta rammstaina zniszczona - podziurawiona i nadruk z odpryskami

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kraft napisał:

Tylko ja nie staram się udowodnić, że cyfrowe jest lepsze. Ja tylko mówię, że liczy się treść, nie nośnik (co zamieszczone przeze mnie i Ciebie przykłady dobitnie pokazują).

Oczywiście... i dlatego kiepską fotografię analogową wybrałeś.... A ja odwrotnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że nośniki danych w postaci płyt optycznych o pojemności 700 MB tracą sens. Sam zapis PCM stosowany od bardzo dawna traci sens. Próby zbudowania nowszych standardów w postaci płyt SACD i DVD-Audio okazały się niewypałem, bo nie wytrzymały konkurencji z plikami dźwiękowymi zapisywanymi na nośnikach ze świata komputerów.

Do tego coraz popularniejsze szybkie łącza internetowe dają spore możliwości dla streamingu muzyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, loooki napisał:

starych chomikowanych za dzieciaka na studiach - przechowywane w fizelinowym lokerze - wiec w delikatnym nie rysującym materiale - i płyta rammstaina zniszczona - podziurawiona i nadruk z odpryskami

Mam parę płyt z 1986 wydane przez Philipsa.... Są w idealnym stanie. W każdej dziedzinie bywają kiepsko wykonane produkty.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda ze różnice w wykonaniu sa wszędzie

ale jak wszytko ma swój termin - płyty cd maja 25 czy ileś tam dziesiąt lat

700MB dla takiego formatu zapisu ma sens i mieści całkiem sporo i ma jeszcze swoje wymogi w sofcie i sprzęcie w odtwarzaniu

inne formaty potrzebują mniej/więcej miejsca ale poszło w wygodę użytkowania

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, loooki napisał:

ale jak wszytko ma swój termin - płyty cd maja 25 czy ileś tam dziesiąt lat

Policzmy:
2018-1986= 32 (lata) Ile lat wytrzyma płyta CD? Tego póki co nikt nie wie, nawet producenci, którzy ten format wymyślili- Philips i Sony (w tej chwili mówi się o 100-150 latach... Ale kto to wie?)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zgodę: 

jest sposób by pogodzić zapotrzebowanie na pliki z pięknymi okładkami- zamiast CD wsadzać należy do opakowania pendrive'y...
I tym optymistycznym akcentem kończę dyskusję (bo do SounClubu jadę)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...