Highlander_now Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 Ja tu przypomnę rozmowę panów Tomasza Zaliszewskiego i Piotra Metza. W innej rozmowie pan Piotr wspomina pewną naukę jaką otrzymał od realizatora w pewnym studio amerykańskim. Było to jakoś tak: "Wiesz, my tu mamy realizacje za miliony dolarów, my nie możemy sobie pozwolić na jakieś niedociągnięcia, tu wszystko musi być doskonałe. Dlatego kupujemy najlepszy sprzęt, także i kable. Są wprawdzie z bębna na metry , ale dokładnie ten sam kabel jest konfekcjonowany w pudełkach z jakiegoś wyjątkowego drewna, kosztuje 40 razy tyle co my płacimy ale jest audiofilski". Sens na pewno oddałem. Inny przykład jaki podał pan Piotr to sensacja jaką wywołała na targach, forum czy innej takiej imprezie, nagranie z taśmy master. Analogowej taśmy stworzonej w latach sześćdziesiątych, odtworzonej ze studyjnego magnetofonu STUDER. W dobie cyfrowych nagrań ta taśma przebiła wszystko. To tak na marginesie rozważań czym jest słuchanie muzyki, a czym niestety audiofilia - chyba to najodpowiedniejsze określenie. 2 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek4446 Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 1 godzinę temu, Highlander_now napisał: W dobie cyfrowych nagrań ta taśma przebiła wszystko. To tak na marginesie rozważań czym jest słuchanie muzyki, a czym niestety audiofilia - chyba to najodpowiedniejsze określenie. Czytając , przypomniała mi się sytuacja z ostatniego AVS. Prezentacja Sikory , pełna salka ludzi. I niby nic w tym dziwnego , w innych boxach też były tłumy , ale ...... różnica polegała na rotacji ludzi. Gry Sikora prezentował utwory z winyla nikt nie opuszczał sali. Wszyscy siedzieli jak przykuci do krzeseł , zauroczeni dźwiękiem z drapaka / prawda @Asia ? / Nie było , migracji po jednym , czy dwóch utworach. A przecież jakże niedoskonały technicznie jest czarny krążek w stosunku do cyfry. Więc może z tym dążeniem do doskonałości jest coś nie tak 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonique Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 Melomana do sprzętu audio i muzyki ciągnie potrzeba obcowania ze sztuką. Audiofila zaś - z techniką i gadżetami. Pierwszy jest artystą, nawet jeżeli jedynie „z duszy”: szuka emocji i wzruszeń, których źródłem jest sama myzyka, harmonie, dobre wykonania. Sprzęt jest jedynie środkiem pomagającym osiągnąć cel. Drugi zaś jest technikiem, nawet jeżeli tylko amatorem: uwielbia sprzęt i gadżety. Lubi o nich czytać i się nimi otaczać. To właśnie one sprawiają, że audio jest dla niego takie atrakcyjne. Często muzyka jest dla niego jedynie narzędziem pomagającym mu oszacować co jeszcze musi poprawić w swoim systemie. A że świat nie jest czarno-biały, to jest też oczywiście cała masa tych pomiędzy;) 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Asia Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 34 minuty temu, tomek4446 napisał: A przecież jakże niedoskonały technicznie jest czarny krążek w stosunku do cyfry. Nie mam żadnego porównania, ale dla mnie AVS 2022 stało winylem i taśmą 🙂. Poza tym zmykam gdyż nie dla mnie akademickie rozważania 🙂. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonique Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 (edytowany) 39 minut temu, tomek4446 napisał: A przecież jakże niedoskonały technicznie jest czarny krążek w stosunku do cyfry. Więc może z tym dążeniem do doskonałości jest coś nie tak Bardzo dawno temu kupiłem automat perkusyjny przyzwoitej klasy. Sprzedający poinformował mnie wówczas, że ów maszyna co jakiś czas niezauważalnie przyspiesza lub zwalnia tempo. Różnica nie do usłyszenia. Wystarczająca jednak aby oszukać mózg aby nie słyszał rytmu tylko jako bezduszne bębnienie nieomylnego programu ale jako ścieżkę podobną do tej granej przez człowieka. Prawie trzydzieści lat temu zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Dźwięk w jakimś aspekcie niedoskonały jest dla nas bardziej naturalny. Pewnie dlatego wszystko to co analogowe przechodzi kontrolę naszego mózgu bezbłędnie a to co cyfrowe niekoniecznie. Edytowano 26 stycznia 2023 przez sonique Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 52 minuty temu, tomek4446 napisał: A przecież jakże niedoskonały technicznie jest czarny krążek w stosunku do cyfry. Więc może z tym dążeniem do doskonałości jest coś nie tak Wystarczy popatrzeć na DR niektórych albumów w wersjach winylowych i CD i wszystko jasne. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał S Napisano 26 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 26 stycznia 2023 1 godzinę temu, sonique napisał: Melomana do sprzętu audio i muzyki ciągnie potrzeba obcowania ze sztuką. Audiofila zaś - z techniką i gadżetami. Problem w tym, że kiedy meloman kupuje sprzęt audio, to musi choć na jakiś czas stać się audiofilem, żeby dokonać dobrego wyboru. Im większą chce mieć pewność, co do słuszności swej decyzji, tym więcej czasu powinien spędzić porównując różne konfiguracje. Skutek jest taki, że coraz trudniej potem oderwać się od "technicznego" słuchania. Sam to niedawno przerabiałem (nie pierwszy raz ) i wciąż jeszcze łapię się na sprawdzaniu, czy system faktycznie brzmi, jak chciałem. Druga sprawa to to, że na lepszym systemie rośnie dysproporcja w jakości dźwięku lepszych i gorszych nagrań. I tu dochodzimy do punktu, w którym meloman może na dobre stać się audiofilem. Otóż, moim zdaniem, staje się nim w momencie, gdy zaczyna dyskwalifikować część lubianych wcześniej płyt z powodu ich gorszego brzmienia. 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chyba Miro 84 Napisano 27 stycznia 2023 Autor Udostępnij Napisano 27 stycznia 2023 (edytowany) 2 godziny temu, Rafał S napisał: Druga sprawa to to, że na lepszym systemie rośnie dysproporcja w jakości dźwięku lepszych i gorszych nagrań. I tu dochodzimy do punktu, w którym meloman może na dobre stać się audiofilem. Otóż, moim zdaniem, staje się nim w momencie, gdy zaczyna dyskwalifikować część lubianych wcześniej płyt z powodu ich gorszego brzmienia. To zależy chyba od indywidualnego podejscia. Jeden usunie gorzej brzmiace realizacje, drugi doceni je jeszcze bardziej. Edytowano 27 stycznia 2023 przez Chyba Miro 84 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sonique Napisano 27 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 27 stycznia 2023 (edytowany) 7 godzin temu, Rafał S napisał: Problem w tym, że kiedy meloman kupuje sprzęt audio, to musi choć na jakiś czas stać się audiofilem Myślę, że w tym przypadku akurat nie musi. Jeżeli zrobił adaptację pomieszczenia tudzież poprawnie zaimplementował DSP do swojego systemu - raz a dobrze - to potem sprawa jest dość łatwa i uzależniona tylko od budżetu. Wiele osób kupuje i słucha. I się nie zastanawia czy można inaczej jak jest dobrze. Mój znajomy kupił monitory aktywne Lipińskiego jako pierwszy strzał bez sprawdzania żadnych innych opcji. Z bananem na twarzy po prostu słucha muzyki… tacy ludzie istnieją:) Oczywiście aby wywołać banana nie trzeba sięgać do kieszeni aż tak głęboko. Edytowano 27 stycznia 2023 przez sonique Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Highlander_now Napisano 27 stycznia 2023 Udostępnij Napisano 27 stycznia 2023 7 godzin temu, Rafał S napisał: Druga sprawa to to, że na lepszym systemie rośnie dysproporcja w jakości dźwięku lepszych i gorszych nagrań. I tu dochodzimy do punktu, w którym meloman może na dobre stać się audiofilem To tak trochę jakby pisane o mnie. Jeżeli sprzęt pozwala mi usłyszeć różnicę w nagraniach, mam tu na myśli nagrania analogowe, z winylu, to różnica w sprzęcie ma dla mnie znaczenie. Nie rozumiem tylko tej "dysproporcji" - jest to bardzo subiektywne, więc zalicza się do dziedziny nauki jaką jest psychoakustyka. Nie wiem czy audiofile w ogóle wiedzą jaka dziedzina nauki opisuje ich zamiłowania. Osobiście uważam, im mniej sprzętu po drodze sygnału analogowego i większa dbałość o jego maksymalnie liniową charakterystykę, tym szybciej dochodzimy do naszego ideału. Możemy wówczas już tylko słuchać i oceniać nagrania, wykonania. Ale to tylko moje zdanie. 9 godzin temu, Rafał S napisał: Wystarczy popatrzeć na DR niektórych albumów w wersjach winylowych i CD i wszystko jasne. Niestety współczesne winyle też są "remasterowane". Proszę bardzo uważać przy zakupie. 10 godzin temu, sonique napisał: A że świat nie jest czarno-biały, to jest też oczywiście cała masa tych pomiędzy;) Nie przesadzałbym z tą "masą". Pomiędzy jest jeden typ melomanów znających się trochę na technice i potrafiących to wykorzystać. Drugim przykładem, z życia, są melomani z bardzo dobrym słuchem muzycznym, którzy nie oceniają nagrań muzycznych, a jedynie wykonania. Im wystarczy dosłownie "jamnik" (chiński kaseciak z dwoma kieszeniami) lub "Amator Stereo" aby usłyszeć różnice w wykonaniach. Ich mózg "dopowiada" to czego, przez ograniczenia sprzętu, nie słychać z taśmy czy płyty. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Highlander_now Napisano 1 lutego 2023 Udostępnij Napisano 1 lutego 2023 Nikt nie wspomina przy tym, że audiofile istotnie odczuwają różnice w brzmieniu "kabli" i innych niemożliwych do usłyszenia różnic. Zapomina się o nauce. Ta opisuje takie zjawiska od dość dawna i nie jest jakoś specjalnie skierowana do światka audiofilskiego. Wchodzi tu w grę kilka dyscyplin. Ważna jest tu przede wszystkim terminologia i umiejętność jej zrozumienia i właściwego zastosowania. "Słyszenie" i "odczuwanie" nie są tożsame, a często mylone. W procesie słyszenia bierze udział słuch, który jest naszym mikrofonem, później następują kolejne "stopnie" toru audio. Czy mają wpływ na nasze doznania? Oczywiście! Nauka to potwierdza jednoznacznie. Nawet widok, bądź świadomość słuchania za pomocą wyjątkowego sprzętu może zmienić nasz odbiór. Może "podbarwiać" doskonałość danej prezentacji. Rolę tu gra sugestia i autosugestia. Dlatego we wszelkich testach, prezentacjach itp. konieczne jest stosowanie zasady podwójnie ślepej próby. Chodzi o to aby prezentowany sprzęt nie był znany, jego pochodzenie, marka, wygląd, konfiguracja, itp. zarówno prezentującemu jak i osobie/osobom, którym jest prezentowany. Oczywiście nie może tu mieć także miejsca zwykłe oszustwo, gdy prezentuje się dwa materiały dźwiękowe, jako jeden i ten sam, a różniące się nieznacznie jakością, właśnie w celu wskazania "lepszości" danego rozwiązania. W warunkach podwójnie ślepej próby odcinamy się od sugestii, której nasz mózg jest zawsze podatny. W jakiejkolwiek formie, nie dajemy się oszukać naszemu mózgowi. Przy spełnieniu tych warunków nie ma możliwości odróżnienia audiofilskich kabli ethernetowych od tych zwykłych. Konia z rzędem temu, kto je będzie rozróżniać z prawdopodobieństwem wyższym od przewidzianego przez probabilistykę. 3 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chyba Miro 84 Napisano 1 lutego 2023 Autor Udostępnij Napisano 1 lutego 2023 Dziś rano jadąc samochodem stwierdziłem że coś nie tak z graniem średnicy w moim car audio. No tak, po wyłączeniu i chwili jazdy bez muzyki przypomniało mi sie że wczoraj zanim poszedłem spać, czytałem na temat "chudszych srednich tonach" Haha... znów sie dałem nabrać🤦♂️ grunt to mieć tego świadomość. Pozdr. Ps: ileż to razy weryfikowałem swój system tylko po przeczytaniu jakiejś recenzji np. Kolumn.... Tutaj kluczowe jest "przeczytałem"! Ale może poprostu jestem mega podatny na takie "akcje". Hmmm Myślę że dobrze jest raz na jakiś czas posłuchać instrumentów "live" by mieć pewność jak poprawnie powinno brzmieć to i owo. Jeśli oczywiście komuś na tym zależy (poprawne odtworzenie instrumentów). 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.