Skocz do zawartości

E-bike zdrowszy niż audio


Recommended Posts

10 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał:

to pierwszego dnia "wyleciały by" błotniki, bagażnik, stopka i ochrona pasa napędowego,

Moja krew :) Jeżdżenie ze stopką jest passe :) 

1 godzinę temu, Kraft napisał:

A ja bym się zastanowił nad wymianą siodełka. Jakieś takie cienkie.

Siodełko dobiera się pod kolce kulszowe. Nie ważne czy wąskie , czy kanapa jak będzie źle dobrane , tyłek będzie bolał. Druga kwestia to ustawienie samego siodełka. Sama wysokość to prościzna , ale kąt nachylenia to już na zasadzie prób i błędów , bo zależy od naszej pozycji podczas jazdy. No chyba , że bijemy rekordy na torze lub szosie to po prostu równolegle do gleby i tyle. Miałem kilka siodełek , od dwóch lat jeżdżę na Silverado WTB na carbonie i to jest to. Wiem , z tym carbonem to przesadziłem , chociaż zawsze w robocie dzięki mniejszej wadze jestem o jakieś 0, 03 sek. szybciej :)  

IMG_2405.JPG

IMG_2406.JPG

Edytowano przez tomek4446
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tomek4446 napisał:

Sama wysokość to prościzna , ale kąt nachylenia to już na zasadzie prób i błędów , bo zależy od naszej pozycji podczas jazdy

Ze trzy godziny spędziłem wiele lat temu/bike fitting. Może nie każde, ale parę złotych warto dać, by tych parę elementów zgrać.

A ileż kolarek wcześniej kupiłem bez pojęcia, to głowa mała. A bo „dobra” cena była. A ból ogromny. Ale przed kolegami pokazać nie mogłem. Panie, 100km, co to dla mnie😏😥

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, AudioTube napisał:

A ileż kolarek wcześniej kupiłem bez pojęcia,

Jak kupowałem pięć lat temu rowerek to oczywiście pomny jazd za młodych lat szedłem po kolarkę. Dopiero jak usadowiłem się na takowym jednym , drugim , trzecim rowerku to pomyślałem sobie , czy ja jestem normalny ? :) Pozycja jazdy jak znam życie sprawiłaby więcej problemów niż radości. Do lasu tym nie wjedziesz , chyba że będziesz targał zapas obręczy i szytek. Niestety , w pewnym wieku wygoda wysuwa się na plan pierwszy. :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał:

Prezentuje sie zacnie👍 gdybym był posiadaczem tego roweru, to pierwszego dnia "wyleciały by" błotniki, bagażnik, stopka i ochrona pasa napędowego, zwlaszcza że to pas wiec odporny na deszcz bardziej niż łańcuch. Wówczas mógłbym "cisnąć" po szosie :)

30 minut temu, tomek4446 napisał:

Moja krew :) Jeżdżenie ze stopką jest passe :) 

Płonę ze wstydu burakiem, bo u mnie wsio wymienione wyżej jest passe. A już największe passe, to lusterko wsteczne :) 

Na ścieżkach rowerowych, na ulicach miast i wsi, a także dróg po których jeżdżą samochody lusterko powinno być "must have".

Mój pierwszy samochód Fiat 126 P, nie miał lusterek zewnętrznych, ponieważ tylko wewnętrzne było obowiązkowe.

Dożyjemy do tego, że i w rowerach będą obowiązkowe :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MMarek napisał:

Dożyjemy do tego, że i w rowerach będą obowiązkowe

Powiem tak. Sens to ma. Za każdym razem jak skręcam w lewo na skrzyżowaniu , to zbliżenie się do lewej krawędzi pasa jest jak loteria. Rozjedzie mnie ten z tyłu ,bo właśnie dostał SMS-a i moje machanie łapką nic nie znaczy , czy jednak będę miał farta :) Pewna sympatyczna Pani , jak zmusiła mnie do zjechania na przeciwny pas przy skręcie ,zapytana ,czy nie widziała mojej ręki , stwierdziła , że widziała i myślała , że ją pozdrawiam :) 

Ale lusterko ? Kurde , nie wiem czy się przełamię :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, tomek4446 napisał:

Ale lusterko ? Kurde , nie wiem czy się przełamię :) 

Bezpieczeństwo przede wszystkim, passe się nie liczy :) 

Nigdy nie sądziłem, że tak bardzo jest przydatne, dopóki nie przejechałem się rowerem kolegi z lusterkiem.

Teraz już nie wyobrażam sobie abym go nie miał.

Jeśli nie chcesz lusterka, to może to:

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/carback/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, MMarek napisał:

Jeśli nie chcesz lusterka, to może to:

Fajny , gadżet. Mnie się nie przyda. Potrzebuję tak naprawdę kontrolować w czasie rzeczywistym, co robi samochód za mną, gdy zjeżdżam do lewej strony pasa. Bo , że on tam jest to pewne. To urządzenie sygnalizuje tylko obecność pojazdu , przy w/w manewrze mam mało czasu na reakcję jak by coś. Wolę jednak się odwrócić i spojrzeć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kraft napisał:

Boli od samego patrzenia;).

Jesli dużo się jeździ to "cztery litery" pezyzwyczają sie do twardości. Moje siodełko to tworzywo "ubrane" w symboliczny wkład miekki przykryty czymś co wyglada jak skóra. Jest niesamowicie niewygodny, a weź pod uwagę ze śmigam w terenie głównie. Po dłuższej przerwie w jeździe, powrót "boli" ;)

Ale da sie przyzwyczaić z biegiem czasu.

1 godzinę temu, MMarek napisał:

Jeśli nie chcesz lusterka, to może

Wielu ludzi śmiga na trasie z smartfonem zamontowanym w uchwycie na kierownicy (gps itp.). Czy Może jest na rynku jakas kamerka do montażu np. Pod siodełkiem i wyswietlajaca obraz na smartfonie (nawet w okienku)? 

5 godzin temu, MMarek napisał:

Jedyne co mnie powstrzymuje przed kupnem takiego, to że mam fobię na złodziejskie pomioty, które chciałyby mnie go pozbawić.

Złodziejaszki wykorzystują obecnie "technologiczne zdobycze" w postaci szlifierki kątowej na baterie. Tną skubani dowolne łańcuchy zabezpieczające. 😠

Pewnym rozwiazaniem na złodziei, moze być lokalizator gps, jesli mamy drogi rower i zostawiamy go na jakiś czas w miejscu publicznym (np. Pod sklepem). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się, gdy czytam o rzeczach, które mają u Was wpływ na „bezpieczeństwo”
Chciałbym zawsze wrócić do domu. Tam zawsze ktoś na mnie czeka😍

Wpadła mi taka myśl. 

Ponieważ często drogi rowerzystów i kierowców się nakładają, fajnie by było, gdyby każdy kierowca posiadał także rower i na nim niekiedy się poruszał. 

Co Wy na to?

 

Edytowano przez AudioTube
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, AudioTube napisał:

Co Wy na to?

Mnie bycie i kierowcą i rowerzystą pomaga w dojeździe żywym z roboty jak poruszam się rowerem :) Jak jadę ścieżką i zbliżam się do skrzyżowania to intuicyjnie wiem , jak zachowa się panienka, gdy jej się zapala zielona strzałka do prawoskrętu :) Wiem , że nie mam co liczyć na przejazd ścieżką przez skrzyżowanie , bo gość musi wjechać centralnie na ścieżkę , przeta samochód przed nim przesunął się o 30 cm. i nie ważne , że i tak nie przejedzie na tym świetle ,ale jest o te 30 cm. bliżej :) Itd. Jazda na rowerze z kolei uczy zachowania za kółkiem. Rozumiem tą osobę i staram się jej na tej drodze nie utrudniać życia.  

I jeszcze taka uwaga. Nie kumam kierowców stojących w korku przed skrzyżowaniem przy samym krawężniku. W myśl zasady ja nie jadę to ten na rowerze też nie przejedzie. Wkurza mnie taka głupota. Nie wiem jak u Was , ale w Łodzi w godzinach szczytu / 7.00- 8.40 ; 16.00-17.40 / żaden samochód nie ma szans z rowerem :) 

Edytowano przez tomek4446
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, AudioTube napisał:

Ponieważ często drogi rowerzystów i kierowców się nakładają, fajnie by było, gdyby każdy kierowca posiadał także rower i na nim niekiedy się poruszał. 

Co Wy na to?

To chyba nierealne.

Ale fakt faktem, że każdy kto chociaż raz poruszał się na rowerze po drodze publicznej, jakoś tak bardziej "po ludzku" patrzy na rowerzystów jadąc autem.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jadąc autem w mieście, w zasadzie zawsze staram się przepuszczać rowerzystów, nawet jak nie mają pierwszeństwa.

Natomiast jadąc rowerem, nigdy za wszelką cenę nie egzekwuję swojego pierwszeństwa, ponieważ wiem, że w starciu z samochodem rowerzysta zawsze jest przegranym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.05.2024 o 01:34, Chyba Miro 84 napisał:

Prezentuje sie zacnie👍 gdybym był posiadaczem tego roweru, to pierwszego dnia "wyleciały by" błotniki, bagażnik, stopka i ochrona pasa napędowego, zwlaszcza że to pas wiec odporny na deszcz bardziej niż łańcuch. Wówczas mógłbym "cisnąć" po szosie :)

Od "ciśnięcia" na szosie są inne typy rowerów. To jest rower miejsko-trekkingowy, a więc te kilkanaście dekagramów w ebiku, nie ma żadnego znaczenia. Muszę przyznać, że piękny, a kolor zarąbisty, pozazdrościć :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał:

Ale fakt faktem, że każdy kto chociaż raz poruszał się na rowerze po drodze publicznej, jakoś tak bardziej "po ludzku" patrzy na rowerzystów jadąc autem.

Dobrze by było gdyby to działało również w drugą stronę. Wielu rowerzystów nie ma pojęcia jak to jest gdy się jedzie autem i jakie możliwości reakcji ma kierowca gdy rowerzysta "wytnie" jakiś numer na drodze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MMarek napisał:

To jest rower miejsko-trekkingowy, a więc te kilkanaście dekagramów w ebiku, nie ma żadnego znaczenia

Dokładnie.

Ma mi pomóc dojechać 17km do roboty, gdy w twarz 50-80km/h wiatr/porywy. A uwierzcie mi, oj wieje tutaj ciepły zachodni zimowy wiatr. I to tak od listopada do marca. No nie daję już rady na starym elektryku. O zwykłym nawet nie wspomnę. Tutaj postęp jest prawie kosmiczny. 
Do aut nic nie mam, ale słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Za drogo, mega drogo. Wcale nie krócej/korki. Kultura na drodze za „moich” czasów była inna😏

Córeczka do szkoły ma z dyszkę w jedną stronę. Wiedza kosztuje.
Przykład idzie z góry. Przecież autem się nie będę wozić, ebike także pedałować trzeba. Ktoś oprócz @MMarek wie o czym piszę😃?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak działa wspomaganie w elektryku, trzeba pedałować, ale z umiarkowanym wysiłkiem. Ja śmigam na moim mieszczuchu z koszykiem. Przymierzam się powoli do zakupu elektroweru dla żony, choć obawia się ona ryzyka kradzieży. Drugie co mnie martwi w Polsce, to sposób pozyskiwania energii elektrycznej.

FB_IMG_1714919234549.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 17km do roboty, tak tylko z tysiąc metrów obok aut jadę. Resztę bez podwyższonego kortyzolu. Wartość dodana, za co moja wdzięczność aż kipi. 
 

Lubię jeździć rowerem, ponieważ wtedy „naprawiam” sobie kolana. Ulga po pracy, często stojąc. 
W powrotnej drodze mijam wodę. Zimą można wejść, się zanurzyć i dalej. 
Rano śpiew ptaków, szum wiatru, brązowy łeb przez 7-8 mcy, jakbym w Hiszpanii odpoczywał.

Bilans dodatni. Jakbym nie liczył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kultura jazdy w NL jest jednak wyższa, niż w Polsce, tam od lat jeździ więcej rowerzystów, więc kierowcy są bardziej przyzwyczajeni. W Polsce dopiero uczymy się współżyć z większą ilością rowerów, hulajnóg. Swoją drogą obie strony bywają oporne, tak kierowcy, jak i rowerzyści. Oprócz oczywistości zauważyłem też taką prawidłowość, że rowerzyści jadąc u mnie w mieście, gdzie ścieżki rowerowe są pofragmentowane, powinno się te przerwy pokonywać jezdnią ulicy. Tymczasem sami dorośli, często korzystając z wąskiego odcinka chodnika potrafią poganiać pieszych dzwonkiem, a gdy zwrócić im uwagę, bywają bezpodstawnie roszczeniowi i chamscy. Praktycznie nikt nie wpada na pomysł, by zejść z roweru na odcinku 40 metrów pod wiaduktem kolejowym go po prostu przeprowadzić. Widzę u nas takie zwężenie percepcji, swoistą drabinkę ważności, jadąc autem, ludzie nie "widzą" rowerzystów. Z kolei rowerzyści nadużywają dzwonków wobec pieszych. To takie nasze polskie podejście, chyba wynikające ze zwykłego braku empatii.

Edytowano przez michaudio
Literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas pobytu w Gdynii, Elblągu, Malborku patrzę i czasami widzę.  Nie chciałbym, żeby w tym wątku poszło o oceny/porównania, ale no o jednym chciałbym.

Chodnik szeroki na 3-4 metry. Na nim wydzielony/kreską!!! o innym kolorze pas dla rowerów. A nasze malutkie, nieświadome dzieciaki szlaczkiem biegają i o dramat bardzo łatwo.

Rowerowka powinna być całkowicie wydzielona. Przepraszam. Już nie będę oceniać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, kaczadupa napisał:

Odcinek 5 km z Trzesieki na Mosinę ;), który robię dość często jest jak rosyjska ruletka, nigdy nie wiesz czy zdążysz uciec w las/pole czy to będzie koniec... No prują skurfusyny ile dała fabryka. 

Tyle masz pięknych terenów w swojej okolicy, a więc po kiego tam jeździsz i ryzykujesz. Nienawidzę jeździć po drogach samochodowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...