A DIY na pewno będą pomierzone jak trzeba w komorze bezechowej itp.itd. 😁
Zanim zainwestujesz w cokolwiek konkretnego pomyśl o akustyce, może wtedy łatwiej dostrzeżesz różnice między urządzeniami, kablami i co tam sobie nie wymyślisz.
Póki co zabierasz się od doooopy strony.
A ile lat oprócz czytania zajęło tobie sprawdzenie jak co gra u siebie , a nie po salonach?
Ja testowałem K11 i do reszty mojego zestawu kompletnie nie poszedł. Owszem ma w sobie trochę magii R2R - naturalne brzmienie instrumentów, scenę którą fajnie czuć "w głąb" natomiast brakuje mu dynamiki i rozdzielczości. Wszystko jest spokojne, milusie, takie trochę "kocykowe". Podobnie zresztą gra Denafrips Ares, którego obecnie testuję. Z tego co się dowiadywałem dopiero od Pontusa R2Rowa naturalność jest łączona z detalem i rozdzielczością. Wygląda więc na to, że koszty dobrych obwodów drabinkowych nie spadły
Ja ze swojej strony proponuję nie pozbywać się Wiim'a tylko szukać lepszego przetwornika. Pierwsze co mi się nasuwa to Chord Mojo, który ma sporo "zęba" i po prostu bardzo dobrze gra mimo słuchawkowego charakteru. Co jest w nim upierdliwe to konieczność każdorazowego uruchamiania przed słuchaniem.
@MariuszZ bardzo dziwne... u mnie dość kiepska instalacja i np Eversolo Z8 łapał wściekłą pętle i przydźwięki glosniejsze od muzyki a Qutesty mialem dwa i żaden nawet najmniejszego... były tez idealnie ciche zarowno na lps i ladowarkach chorda. Nie warto się męczyć jak taki problem z nim. Albo problem egzemplarza , albo szczególną podatność na twoje problemy z siecią. Nie ogarniesz. Pozbycie się Z8 to najlepsze co wtedy zrobiłem 😀 Qutesta tez specjalnie mi nie brakuje, mimo ze nie buczał u mnie 😉
Tutaj jest o tym konkretnym przypadku.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-wrze-po-aborcji-w-36-tygodniu-lekarze-jestesmy-w-potrzasku,nId,21396354
Tylko, nawet jeśli można było coś zrobić, to z taką wadą nie wiadomo jak długo by trwało życie tego dziecka, a dwa nikt nie myśli o cierpieniu takiego dzieciaka. Ch...., że skręcało by się z bólu i tak naprawde nie mialo życia, grunt, że uratowano kolejny płód.
Czasem z tej strony należy spojrzeć.
Poza tym jakby nie patrzeć na poczynania pani dr, to Braun nie miał prawa naruszać jej nietykalności.
Dla mnie to ewenement, że takiego idiotę trzymają w polityce i w PE na koszt podatników.